- AutorOdp.
- 10 lipca 2009 at 20:44
to ja powiem tak:
co do samych pieniedzy i tzw. sukcesu
generalnie drogi dojscia do niego sa 2:
– pieniadze sa CELEM i aby osiagnac ten cel ksztalcimy sie, pracujemy, pracujemy, pracujemy no i mamy kase
– pieniadze sa EFEKTEM tego ze realizujemy jakas tam nasza pasje, rozwijamy sie i ksztalcimy w tym kierunku, na koncu otrzymujemy plon w postaci pieniedzyroznica jest subtelna, z zewnatrz nie zawsze zauwazalna, aczkolwiek wg. mnie dla czlowiieka, jesli wziasc pod uwage jego wnetrze ta roznica jest juz znaczaca 🙂
nie musze oczywiscie mowic ktora droga wg mnie jest wlasciwa ;p
to juz na poczatku, zanim wybierze sie jedna z dwoch sciezek, pojawia sie przyczyna, od tego jaka sciezke czlowiek wybierze zalezy czy w przyszlosci ten pieniadz go istotnie zmienioczywiscie nie mam nic przeciwko osiaganiu sukcesu, sam chetnie nosilbym drogi szwajcarski zegarek i jezdzil dobrym samochodem (jesli kiedykolwiek bede mial prawko :D), nie wstydze sie do tego przyznac
jednak moje pragnienie swietego spokoju jest silniejsze i nie chce mi sie specjalnie wysilac i napierdzielac nadgodziny w celu odlozenia kasy na takie cele ;pw chwili obecnej niewiele mi do szczescia trzeba, wazne ze mam gdzie mieszkac, mam co jesc, mam co pic, mam sie w co ubrac, mam na drobne przyjemnosci i tyle mi wystarczy, lubie zycie z miesiaca na miesiac, nie przejmujac sie zbytnio co bedzie potem
jednak…
jestem swiadomy tego ze moje podejscie NA PEWNO sie zmieni w momencie gdy bede np. planowal zalozenie rodziny, trzeba w koncu ta rodzine utrzymac, zadbac o rozwoj dzieciaka itd. ale nie bedzie to chyba zmiana diametralna, raczej maly upgrade 😉10 lipca 2009 at 21:15No jasne, życie z miesiąca na miesiąc ma swoje zalety 🙂 Sama kiedyż prowadziłam takowe, bo nigdy u mnie w rodzinie się nie przelewało i umiałam czerpać przyjemnożc nawet z najmniejszej błahostki. Teraz jednak mieszkając już na swoim dążymy z moim partnerem, żeby w końcu skończyć remont, ułożyć pewne sprawy prywatne, kupic lepszy samochód – także wiadomo przydałoby się więcej niż rzeczywiżcie jest. A kasa, jak powszechnie wiadomo, rozpływa się w błyskawicznym tempie 😀
14 lipca 2009 at 09:25Czy zmienia? Z pewnożcią zmienia punkt patrzenia na żwiat, zmieniają się priorytety a tym samym człowiek.
I wcale bym się nie obraziła jakby mnie los obdarował pieniędzmi. 😉16 lipca 2009 at 23:15Jak zmieniają się priorytety, to zmienia się chyba cały człowiek 😉
Najgorsze jest to, że często sprawdza się powiedzenie, apetyt rosnie w miarę jedzenia. - AutorOdp.