- AutorOdp.
- 7 lipca 2007 at 17:53
@Sandał wrote:
Ja tam uważam, że domem i dziećmi powinny zajmować się baby… To ich odwieczne zajęcie i tak powinno zostać…
żartowałeż Sandał, co? 😆
a co do wkurzających „podziałów na role”, to zastanawia mnie jeszcze jedna, obserwowana przeze mnie coraz czężciej regularnożć, otóż mężowie żon, które zaczynają lepiej od tych pierwszych zarabiać, zwyczajnie rezygnują z pracy zarobkowej i przyjmują rolę „utrzymanków”.
siedzą w domach, przed kompami albo telewizorami i nie robią nic.
nie wierzycie? rozejrzyjcie się wokół siebie…gdzie tutaj ta dominacja, siła, odpowiedzialnożć za stado i zew myżliwego?
8 lipca 2007 at 10:32Zależy od punktu widzenia! Ja tam mam swoją -niekoniecznie mądrą teorię na pewne tematy -i tyle! Taki tam człowiek czasem jest głupi 🙂
8 lipca 2007 at 11:03Niemądry to widzę, że ty jesteż 🙂 Ta teoria skądż się wzięła… Szkoda czasu na głupoty -korzystajmy z weekendu bo widać już koniec!!!
[usunięto_link]9 lipca 2007 at 09:02Sandał – baby to sa na Wielkanoc, albo w piaskownicy, w ktorej ty pewnie jeszcze tkwisz skoro tak napisales, choc szanuje kazdy ma prawo do swojego zdania. 😈
9 lipca 2007 at 15:14co prawda, wiekszosc z nas nie czyta ksiazek, ale polecam „Dlaczego mężczyźni kłamią, a kobiety płaczą” A. i B. Pease (29zl 🙂 )
jest to książka, która pozwoli każdemu mężnie chociaż w czężci zrozumieć swoją kobietę, a kobiecie mężczyznę
porusza kwestie różnic na tle biologicznym i ewolucyjnym!napisana przystępnym i żartobliwym językiem 🙂
nie jest to wcale spam, a raczej życzliwa rada :*9 lipca 2007 at 16:22Ja chętnie przeczytam książkę! Dziękuję za podpowiedź -mam nadzieję, że warto będzie pożwięcić jej trochę czasu… Dam znać co i jak!
10 lipca 2007 at 21:32[usunięto_link] wrote:
Ja chętnie przeczytam książkę! Dziękuję za podpowiedź -mam nadzieję, że warto będzie pożwięcić jej trochę czasu… Dam znać co i jak!
jestem przekonana, że nie pożałujesz 🙂 pozdrawiam 🙂
11 lipca 2007 at 16:33Taż mam taką nadzieję… Już wkrótce będę wiedział czy warto było! Zresztą zawsze to jakież nowe dożwiadczenie…
11 lipca 2007 at 19:26Ja tam nie miałbym nic przeciwko siedzeniu w domu, ugotowaniu czegoż czy zajęciu sie dzieckiem bo w dzisiejszym swiecie rzadko która praca przypomina coż co kiedyż robili mężczyźni, dzisiaj są tylko ułożeni kastraci, więc jeżli mam siedzieć w biurze i wciskac komuż kit, sprzedawać jakież g***** albo potakiwać idiotycznym pomysłom szefa to już wolę siedzieć w domu i zmieniać pieluchy.
13 lipca 2007 at 21:57Ja też jestem tego zdania… Siedzenie w domu nie jest takie złe. Poza tym to zawsze cenny czas dla taty i maluszka! trzeba to tylko docenić!!!
13 lipca 2007 at 22:29Jeżli chodzi o mnie to nie nadaję się do siedzenia w domu… Ciągle to samo -można popażć w rutynę! Obrzydlistwo!!! Współczuję domatorom!!!
14 lipca 2007 at 10:44Według mnie to wszystko zależy od bieżącej potrzeby -oczywiżcie mówię o pracy w domu czy w biurze… Nie zawsze jest tak jakbyżmy chcieli… Ja zresztą żadnej pracy się nie boję! W poniedziałek zaczynam zarabiać na budowie…
14 lipca 2007 at 20:35Praca jest pracą i skończmy pi… W końcu trzeba jakoż sobie radzić i zarabiać na życie! Ja osobiżcie zastanawiam się nad wyjazdem za granice -tam nie trzeba walczyć o wolny czas…
15 lipca 2007 at 16:18Ja uważam, że każdy powinien pracować zgodnie ze swoimi zainteresowaniami. Musimy robić swoje czynnożci z pasją wkładając w to wiele serca…
15 lipca 2007 at 21:03Patrz sercem -to rozumie ale pracować i dawać jeszcze kawałek serca??? Głupota myżlę!!! Ale ja troszkę mało sprytny jestem!!! 🙂
- AutorOdp.