- AutorOdp.
- 24 grudnia 2009 at 20:54
„bachory drące ryje” ale mamusia z Ciebie będzie… 🙄
24 grudnia 2009 at 21:44Anonymous
Inactive- Tematów: 11
- Odp.: 1451
- Maniak
@the quene wrote:
Ja nie umiem żyć bez samochodu. Wybaczcie, ale autobus to jedno z najobrzydliwszych miejsc, jakie stworzyła cywilizacja. Syf, kiła i mogiła. Tłum obrzydliwych ludzi, ocierających się o mnie swoimi ciuchami, kobiety szturchające torbami, bachory drące ryje… KOSZMAR w czystej postaci. Od kiedy mam auto, czyli od ładnych paru lat, każda jazda autobusem z przymusu jest dla mnie przedsionkiem piekła.
A ja komunikację miejską lubię 🙂
25 grudnia 2009 at 01:49😕
25 grudnia 2009 at 10:20[usunięto_link] wrote:
„bachory drące ryje” ale mamusia z Ciebie będzie… 🙄
Wybacz, ale obawiam się, że TO NIE TWÓJ INTERES.
25 grudnia 2009 at 12:05No jasne, że nie mój. Tylko oko troche boli jak się czyta takie zdanie. Ale może to moje zboczenie zawodowe, bo pracuje z dziećmi. Może to normalne mówić na dzieci bachory, a na ich płacz darcie ryja. A ja się niepotrzebnie czepiam 😳
25 grudnia 2009 at 13:13Anonymous
Inactive- Tematów: 11
- Odp.: 1451
- Maniak
[usunięto_link] wrote:
dla kobiet liczy sie aby mezczyzna byl madry – umial zdobyc kobiete byl zaradny, przynosil zyski dzieki temu ze ma glowe do zycia, niedal sie wykorzystywac przez innych dzeki czemu byl podpora i godnym zaufania partnerem i liczy sie serce dla kobiet po to aby mezczyzna mowil ze kocha, sypal komplementy, szanowal kobiete, samochod wiadomo znajdzie sie u zaradnego mezczyzny wiec nie ma sobie co szargac opini ze jest on wymagany
Nie wiem co ma samochód do zaradnożci. Uważam, że jeżli jest osobą wolną i nie założyło się jeszcze rodziny to samochód naprawdę nie jest potrzebny. Po drugie: mało studentów ma pieniądze by samemu kupić i potem opłacać samochód. Dużo młodych osób kupi sobie samochód, a potem on mi pochłania całe pieniądze, że nawet nie mają na nowy ciuch, wyjżcie do kina, koncert, płytę z muzyką, książkę, czy podręcznik na studia. Dla mnie to nie byłoby życie. Poza tym młody jestem, wolę mieć żwięty spokój i (jak to żpiewał Ryszard Rynkowski) „chłodne piwko w cieniu pić”. Wesołych świąt wszystkim!
25 grudnia 2009 at 13:23ja tam do pracy jezdze tramwajem, bo nie jestem kretynka, zeby stac w korku i przez to wczesniej z polgodziny jak nie wiecej zrywac sie z cieplego lozka. poza tym uwazam, ze centrum miasta powinno byc zamkniete dla samochodow.
jesli zas chodzi o bachory drace ryja…
w supermarketach tez zdaje sie ci to przeszkadza 😆ja za dziecmi nie przepadam. tak jak i doroslych ludzi lubie je raczej wybiorczo.
ale uwazam, ze to nie sa kosmici, male zwierzeta czy maskotki na baterie. to sa ludzie. tylko nieco mniejsi. ludziom natomiast nalezy sie szacunek. i tym kilkuletnim i tym wieloletnim. a ze do systemu komunikacji malego czlowieka nalezy darcie geby, to po prostu ja drze. dla mnie jest to oczywiste.
ZAWSZE ustepuje miejsca dziecku w drodze, ZAWSZE patrze z duza wyrozumialoscia na matki, ktore podrozuja z dziecmi. i wreszcie: jako mistrz cietej riposty, osoba pelna idealow, ktora sadzi, ze spoleczenswtwo, w ktorym nie szanuje sie dzieci i starcow to gowno, a nie spoleczenstwo, NIGDY nie odmawiam sobie przyjemnosci uciszenia doroslego kretyna, ktory na glos osmiela sie mowic o „darciu ryja”, „zle wychowanych gowniarzach” itd.
a jesli ktos kiedys skomentuje mojego dzieciaka, dostanie parasolem…bo sadze, ze w stosunku do wlasnego rozdarciucha bede wykazywac jeszcze wieksze instynkty obronne.tak wiec, podsumowujac: dzieci sa czescia spoleczenstwa. nie pasi ci, to kup sobie chate na bezludnej wyspie. nie stac cie na taka chate, to niestety zyjac w spoleczenstwie musisz zaakceptowac fakt, ze podstawowe prawa kazdego czlowieka powinny byc w nim respektowane. to tyle.
25 grudnia 2009 at 13:39Anonymous
Inactive- Tematów: 11
- Odp.: 1451
- Maniak
Warto dodać, że osoby mówiące o małych dzieciach „bachory drące ryja” same kiedyż były takimi bachorami drącymi ryja
25 grudnia 2009 at 13:58@zasadniczy wrote:
Warto dodać, że osoby mówiące o małych dzieciach „bachory drące ryja” same kiedyż były takimi bachorami drącymi ryja
ja nigdy nie darlam ryja.
nigdy tez nie robilam kup w pieluchy.
i od zawsze posluguje sie pelnymi zdaniami.
25 grudnia 2009 at 14:16To, że byłam takim dzieckiem, nie znaczy, że musi mnie to sprawiać przyjemnożć.
parvati, przypuszczam jednak, że jako osoba inteligentna, nie będziesz zabierać niemowlaka do supermarketu, ponieważ jest to niekomfortowe nie tylko dla innych, ale i dla matek, a wreszcie samych dzieci.
Podobnie sądzę, że będziesz potrafiła uciszyć swoje dziecko, kiedy będzie się darło – dzieciaki płaczące z pół godziny bez przerwy reagują tak najczężciej dlatego, że mamusia-debilka nie raczy się nawet zainteresować, czemu dziecko ryczy. Czytałam wiele Twoich postów i wyłania się z nich obraz osoby inteligentnej i odpowiedzialnej – wydaje mi się zatem, że opisany problem Ciebie nie dotyczy.Ja zawsze poruszam się do pracy samochodem, nie wyobrażam sobie wychodzić z domu na konkretną minutę. Zwłaszcza, że samochodem jadę 15 minut krócej. Zgodzę się jednak, że żcisłe centra miast powinny być zamknięte dla aut. Kiedy komunikacja jest doskonała – a u nas jest – i żrodki transportu p****żdżają dosłownie co chwilę, nie widzę sensu wbijania się w samo centrum samochodami.
25 grudnia 2009 at 15:15jako osoba inteligenta i dodatkowo MADRA, bo jak wiadomo sama inteligencja nie wystarczy, zeby cos soba prezentowac, zdaje sobie sprawe z faktu, ze ludzie rodza sie z pewnym zespolem cech, ktore zapisane sa w gebach. zatem: sa rozni ludzie, ktorzy na poczatku swojej egzystencji sa roznymi dziecmi: jedni bardziej, drudzy mniej mniej rozdartymi.
i nigdy w zyciu nie widzialam kobiety, ktora nie reagowalaby na placz swojego dziecka. az tym ze „uciszenie” nie zawsze jest mozliwe. chyba ze uwazasz, ze niemowle mozna zakneblowac, to ok.
a jesli chodzi o supermarket…
otoz mam zamiar zabierac swoje dziecko WSZEDZIE. do supermarketu tez. po pierwsze dlatego, ze nie jestem kukulka, zeby podrzucac swoje mlode na kazdym kroku komu sie da. po drugie poniewaz uwazam, ze socjalizacja jest niezbednym elementem wychowania i zeby umiec sie zachowywac w jakims miejscu, dzieciak musi obadac to miejsce empirycznie.
i mam gleboko gdzies, ze moze ci potencjalnie przeszkadzac fakt, ze moje dziecko biega czy krzyczy.
jest (lub raczej bedzie, bo nadal pozostaje hipotetycznym dzieckiem) dzieckiem i ma prawo swoje emocje wyrazac po dzieciecemu.25 grudnia 2009 at 15:23Otóż to. Jeżli będziesz miała swoje dziecko, przekonasz się, że to nie tak prosto czasem uciszyć swoje dziecko. Czasem po prostu krzyczy i koniec. Czasem lepiej go nie uciszać, niż pozwalać dziecku na wymuszanie płaczem różnych rzeczy. A dzieci niestety tak bardzo często mają, że krzyczą, żeby osiągnąć swój cel. Dlatego bywa tak, że lepiej po prostu na te krzyki i płacze nie reagować. Nie przecze, że nie jest to przyjemne dla ucha dorosłego. No i ciekawa jestem czy rzeczywiżcie nigdy nie zabierzesz swojego dziecka do supermarketu i zawsze będziesz je miała z kim zostawić gdy ty będziesz potrzebowała zrobić zakupy. No a nawet jeżli ty planujesz zostawiać dziecko z kimż innym podczas robienia zkupów to przydałoby się, żebyż zrozumiała, że wiele matek nie ma takiej możliwożci. A niestety zakupy robić trzeba, bo pampersy i jedzonko same ze sklepu do domu nie przylecą. Ale ok, bo zaczynamy zdecydowanie odbiegać od tematu;)
25 grudnia 2009 at 15:30ja tam nie sadze, zeby moglo zdarzyc sie tak, ze NIE BEDE miala z kim zostawic dzieciaka.
ale nie zamierzam go z nikim zostawiac.
bo najzwyczajniej w swiecie bedzie to MOJE dziecko i tyle.26 grudnia 2009 at 11:33@the quene wrote:
Ja nie umiem żyć bez samochodu. Wybaczcie, ale autobus to jedno z najobrzydliwszych miejsc, jakie stworzyła cywilizacja. Syf, kiła i mogiła.
Wyobraź sobie sytuacje, gdzie każdy jeździ swoim autem. To byłby dopiero koszmar!
Przykro mi, ze złapałaż w autobusie kiłę. Nastepnym razem radzę nie siadać w mini i stringach na siedzeniu. 😆
26 grudnia 2009 at 12:08VanillaSky, nie ma to, jak wtrącić coż inteligentnego od siebie w wymianę zdań, prawda?
- AutorOdp.