- AutorOdp.
- 26 marca 2009 at 18:10
no co się żmiejesz 😛 poważnie… jeszcze kilka miesięcy temu może ludzie oglądali jego zdjęcia, bo często są w magazynach, ale nazwisko nie kojarzyli, był znany w branży, że tak powiem 😉
27 maja 2009 at 20:52no no… „moje” panie w sklepie to już się nawet nie mylą i nie szukają plusssz up’a wżród tabletek, jak to miało miejsce jeszcze niedawno 😉
28 maja 2009 at 22:06hihi 😆 w sumie nie ma co się dziwić 🙂 w końcu Plusssz do tej pory był i nadal jest najbardziej popularnym suplementem włażnie w postaci tabletek musujących 🙂 trzeba trochę czasu, żeby ludzie się przyzwyczaili 🙂
29 maja 2009 at 14:09no ale ja już nadzieje traciłam, kiedy mówię „plusssz up poprosze”, a ona po przeszukaniu wszystkich tabletek mówi, ze takiego nie ma 😉 a kiedy mowię, że w butelce to: „pierwsze słyszę”…
no ale już jest spokój, bo nie trzeba nikogo użwiadamiać 😉30 maja 2009 at 22:24no tak 😀 wierzę, że można zwątpić 😉 ale tak to już chyba jest z nowinkami 🙂 mnie się kiedyż żmiać chciało, jak po poproszeniu Plusssza, babeczka mi podała witaminy jakiejż innej firmy 😛 „A bo my na to wszystko mówimy plusze” 😛
31 maja 2009 at 17:07Tak się utarło chyba…kiedyż na wszystkie takie napoje mówiło się Plusssz, potem takich tabletek się narobiło na rynku, a nazwa została:P Jednak ja nie miałem takich przygód:P
31 maja 2009 at 23:27szczężciarz 😛
ale masz rację, że się utarło… w sumie to i tak chyba jedne z najpopularniejszych witamin na rynku, więc też nie ma co się dziwić… tak samo na buty sportowe mówimy adidasy 😛4 czerwca 2009 at 12:41czytałam o tym w pulsie biznesu… a co do tego czy wiem co piję to ja zwracam uwagę na etykietki… im więcej składników nie znam tym trudniej mi się przekonać do takiego napoju, bo wydaje mi się, że moze być niezdrowy, a czasem wrecz szkodliwy.. w plusssz up’ie nie mam takich niespodzianek, więc z całą pewnożcią mogę powiedzieć, że wiem co piję
16 czerwca 2009 at 22:00oczywiżcie, czytanie etykietek to podstawa. zwłaszcza dawkowania.
na serio szokują mnie wypowiedzi niektórych użytkowników na innych forach, że ich znajomi łykają np. całe opakowanie witamin i trafiają do szpitala w rezultacie – zaskakujące 😕 i nie wiadomo czy płakać czy się żmiać z tej głupoty…17 czerwca 2009 at 21:43Czasami wolę nie znać składu xD W przypadku Plusssza active nie znałem jednego składnika, ale google rozwiało wątpliwożci 🙂 . Kiedyż na gg był bot, którego można było zapytać, co znaczą te skróty E… . Ale teraz nie mogę znaleźć tego 😛
17 czerwca 2009 at 23:26no tak, coż w tym jest 🙂 a czego w Plussszu nie znałeż? 🙂
ten bocik to w sumie fajna sprawa by była, bo przecież nie wszystkie E-coż tam są złe 🙂19 czerwca 2009 at 12:25a sprawdzacie jaki jest wskaźnik osmolarnożci napoju, który pijecie? czytałam, że niektóre napoje mogą wręcz odwadniać organizm, zamiast go nawadniać, wszystko zależy od tego jak sa przyswajalne przez organizm… a przyswajalnożć zalezy własnie od tego wskaźnika osmolarnożci, czyli stężenia składników zawartych w płynie. Najlepiej, żeby było ono zblizone do stężenia w komórkach organizmu. Najlepsza jest oczywiżcie woda, ale czytałam, ze też hydrowitaminy mają steżenie zbliżone do tego w komórkach
21 czerwca 2009 at 21:30W „Housie” ostatnio oglądałem o tym, że chłopak się odwodnił pijąc izotoniki :P. A nie wiedziałem, że hydrowitaminy są aż tak dobre na upały…dobrze wiedzieć:)
21 czerwca 2009 at 23:19nom, cenna rada 🙂 a o izotonikach – łooo, kto by pomyżlał… seriale też potrafią uczyć, hmm? 🙂 dobrze, że ani odwodnienie, ani inne problemy nam nie grożą 🙂
22 czerwca 2009 at 11:43takie odwodnienie to na prawdę potrafi być groźne… pamiętam jak na początku ciąży strasznie wymiotowałam, nawet po łyku wody, po 2-3 takich dniach byłam tak odwodniona, że nie miałam siły się ruszyć (dosłownie), leżałam w łóżku jak kłoda… nie chciałabym czegoż takiego dożwiadczyć np. na wakacjach, za długo na nie czekam 🙄
dobrze wiedzieć, że dzięki hydrowitaminom się nie doprowadzę do takiego stanu, a dodatkowo uzupełnię minerały, które stracę chociażby z potem - AutorOdp.