- AutorOdp.
- 19 grudnia 2007 at 13:56
a dziekuje brat juz lepiej tylko oslabiny ale to normalne po tej kilkudniowej gorączce 🙂
26 marca 2008 at 20:52bardzo chorowały mi dzieci antybiotyk za antybiotykiem polecono mi preparaty NUTRILITE zastosowałam i jestem bardzo zadowolona wzmacniają organizm i podnoszą odpornożć polecam.
26 marca 2008 at 21:08hmm nie slyszalam o takim leku?? to cos nowego? to niedobrze, ze dzieci braly tyle antyiotykow, z doswiadczenia wiem, ze czesto nie sa tak czesto potrzebne
26 marca 2008 at 21:40niestety w dzisiejszych czasach niektórzy lekarze zapominają o tym że można pomóc dzieciom np. witaminami lub czosnkiem który czyni cuda
27 marca 2008 at 19:13nie są to nowe leki ale są mało rozpowszechnione , są całkiem naturalne
wielu osobom pomogły27 marca 2008 at 22:33dobrze wiedziec na przyszlosc… tez nie jestem za faszerowaniem sie garsciami lekow im mniej tym lepiej najlepiej, zeby bylo wszystko w jednym 🙂
ps. sloneczko dzis do nas wyjrzało ah jak cudnie 😆28 marca 2008 at 07:24jak wychodzi słońce odrazu ludzie są weseli użmiechnięci i oby tak zostało
31 marca 2008 at 13:21🙂 pogoda piekan oby tylko zima nie wrocila 😀 zaraz wybieramm sie na rower bo szkoda siedziec w domu!!
31 marca 2008 at 15:12bardzo dobry pomysł ale trzeba uważać żeby się nie przeziębić bo ta pogoda jest zdradliwa
31 marca 2008 at 16:31wow wlasnei wrocilam z rowerku i czuje sie suuuper polecam kazdemu 😆 sama nie wiem ale czuje ze nawet kilka piegow mi wyskoczylo 8)
1 kwietnia 2008 at 20:57rower…wlasnie zastanawiam sie nad kupnem rowerku musze poszukac jakiegos tematu na forum …
ruch to zdrowie ale na przedwiosniu trzeba uwazac bo mozna sie przewiac jak tam hostessa gardziołka nie czujesz? 😉1 października 2008 at 10:18ja kupiłam ostatnio Allium kapsułki zawierające macerat ze żwieżego czosnku ,od zawsze słyszałam że czosnek jest najlepszy na odpornożć tylko że zapach jakoż mnie powstrzymywał od jedzenia go:)ale te kapsułki są bezzapachowe no i chyba działają bo (odpukać ) przy tej wstrętnej deszczowej pogodzie nawet katar mnie nie męczy a to już cud 🙂
4 października 2008 at 07:27Jeżli któraż z was ma czas, to można sobie zrobić syropek cebulowy. Bardzo dobry zarówno na zwalczanie chorób, jak i na odpornożć. 🙂
16 stycznia 2009 at 20:42Polecam Ecomer, naprawdę działa.
19 stycznia 2009 at 11:39Znalazłam takiego coż 😀
Słońce kontra grypa!
Katar, kaszel, gorączka, bóle miężni i stawów “ to włażnie grypa w całej swojej wątpliwej krasie. Wbrew powszechnemu przekonaniu grypa to nie nieco silniejsze przeziębienie “ to ostro przebiegająca choroba zakaźna, w skrajnych przypadkach stanowiąca zagrożenie dla życia! W samych USA umiera rocznie ok. 40 tys. ludzi z powodu powikłań pogrypowych. Jest jednak szansa, by to zmienić. W 100% naturalna i pozbawiona wszelkiego ryzyka. Cudownym i zarazem bezpłatnym specyfikiem, który może zarówno chronić przed grypą, jak i przyspieszyć jej leczenie, jest słoneczna witamina D. W naszej szerokożci geograficznej nie jest ona cały rok bezpłatnym darem natury “ warto o tym wiedzieć i dbać cały czas o jej wystarczający poziom.
Do tego wniosku doszedł dr John Cannell podczas swojej pracy w pewnym niecodziennym szpitalu. Kiedy w więzieniu, w którym pracował na stanowisku lekarza, pojawiła się epidemia grypy, dr Cannell zauważył, że nie zachorowali na nią włażnie jego pacjenci. Jedyną różnicą między jego pacjentami a pozostałymi była wiara doktora w cudowne działanie witaminy D, którą jego pacjenci otrzymywali w dawce 2 tys. jednostek codziennie. Wkrótce po tym zdarzeniu w prestiżowym czasopiżmie „Nature” pojawił się artykuł podsumowujący wnioski wyciągnięte przez dr. Cannella i naukowców z University of Callifornia w Los Angeles. Wynika z niego, że grypoochronne działanie witaminy D polega na zwiększeniu produkcji białek antimicrobial peptides. Zadaniem tych białek jest niszczenie żcian komórek wrogich bakterii, grzybów i wirusów, w tym również wirusów grypy.
Grypa jest chorobą układu oddechowego, a jaj przebieg zaliczany jest do ostrych. Wywołuje ją wirus atakujący błonę żluzową wyżciełającą drogi oddechowe – nos, gardło, tchawicę i płuca, prowadząc do stanu zapalnego. Grypa już dla wielu pokoleń była dużym zagrożeniem i jak widać po statystykach umieralnożci nadal nim pozostaje. Grypę wywołują wirusy typu A, B i C wchodzące w skład rodziny Orthomyxoviridae. Typ A jest najgroźniejszy i prowadzi do najostrzejszych objawów. Jest to również najbardziej rozpowszechniony wirus grypy, wywołujący epidemie co 2-3 lata. Typ B daje podobne objawy, ale mają one łagodniejszy przebieg, a epidemie wybuchają co 4-5 lat. Typ C jest najłagodniejszym wirusem, który wywołuje objawy podobne do przeziębienia “ pisze lek. Konrad Kokurewicz.
W artykule dr. Cannelli znajdujemy pożrednio odpowiedź na bardzo ciekawe pytanie: dlaczego na grypę chorujemy najczężciej włażnie tuż po zimowym przesileniu? Czy należy szukać związku z bakteriami, które zimą wcale dobrze się nie namnażają, czy też w braku słonecznej witaminy, odnotowującym w tym okresie swoje zimowe apogeum w krajach o podobnym klimacie do naszego. Grypa atakuje nas więc wtedy, gdy poziom słonecznej witaminy D w naszym organizmie jest najniższy. Można też w skrócie powiedzieć, że jest to czas, kiedy nasza odpornożć na wszelkie choroby jest najmniejsza, a od ostatniego efektywnego kontaktu z jesiennym słońcem upłynęło już kilkanażcie tygodni, w których to zapasy zgromadzone późnym latem dawno się wyczerpały.
Wyniki badań zmotywowały dr. Johna Cannella do podjęcia współpracy z innymi znanymi ekspertami zajmującymi się na co dzień rolą witaminy D w życiu człowieka – dr. Edwardem Giovannuccim z Harvardu i dr. Michaelem Holickiem z Uniwersytetu w Bostonie. Obaj potwierdzili przypuszczenia dr. Cannella, zwrócili jednak uwagę na to, że eksperyment, jaki przeprowadził on w swoim szpitalu, był oparty na syntetycznej witaminie D, którą “ w przeciwieństwie do tej słonecznej magazynowanej przez organizm w formie nieaktywnej w naszej skórze “ należy aplikować pod żcisłą kontrolą lekarza.
Bądź jednak ostrożny, bo najlepszym sposobem na zaopatrzenie się w wystarczającą ilożć witaminy D – NIE jest zażywanie jej w postaci pigułek czy kapsułek, ale syntezowanie jej w sposób naturalny, czyli bezpożrednio pod wpływem ultrafioletowych promieni życiodajnego słońca “ ostrzega dr Joseph Marcola, autor bestsellerowych poradników medycznych. “ Jest to jeden z głównych powodów, dla których ludzie tak powszechnie chorują na grypę. Po prostu nie spędzają wystarczającej ilożci czasu na słońcu. Na szczężcie istnieją profesjonalne i bezpieczne lampy UV, których można użyć w zimie jako alternatywy do naturalnego słońca “ radzi dalej dr Marcola. Rozwiązanie to prowadzi do błyskawicznego i w pełni bezpiecznego podniesienia poziomu witaminy D wraz z uzupełnieniem naturalnego magazynu tejże witaminy, jakim w tym przypadku jest nasza skóra.
Witamina D ma pozytywny wpływ w profilaktyce nie tylko grypy, lecz także chorób serca, wielu nowotworów, cukrzycy oraz wielu innych chorób, noszących często miano cywilizacyjnych.
Zarówno celowe kąpiele słoneczne, jak i zwyczajny, codzienny kontakt ze słońcem są najważniejszym źródłem witaminy D. Ponad 90% jej produkcji to efekt syntezy w skórze pod wpływem ultrafioletu. Słońce jest darmowym i zarazem naturalnym luksusem, którego nie możemy porównać z żadną tabletką “ samoistna synteza witaminy D poprzez opalanie się, czyli kontakt naszej skóry ze słońcem, to największy dar natury i jeden z najciekawszych mechanizmów ochronnych człowieka.
Coraz czężciej jednak dochodzimy do tego, że synteza witaminy D za sprawą naturalnych promieni słonecznych, i to przez cały rok, może nie być dla wszystkich możliwa. Jednym z przykładów są np. “ tak jak w przypadku dr. Conella “ pacjenci szpitala więziennego. W podobnej sytuacji są ludzie pracujący od rana do wieczora w biurach. Dlatego też w swoim artykule dr Connell omawia sprawdzoną przez siebie alternatywę, czyli suplementy. Stosowanie preparatów zawierających witaminę D jest jednak trudne i niepozbawione ryzyka. Zachodzi przy nich niebezpieczeństwo przedawkowania, prowadzące do tzw. hiperwitaminozy, która w przypadku witaminy D jest bardzo niebezpieczna. Nasz organizm nie posiada, niestety, naturalnych zabezpieczeń. W przypadku naturalnej witaminy D powstającej pod skórą przedawkowanie jest niemożliwe, ponieważ organizm magazynuje ją bezpożrednio pod skórą i korzysta z tych zapasów tylko wtedy, kiedy uzna to za konieczne. I dzieje się to nie przez przypadek. Taka forma przechowywania i magazynowania biernej formy witaminy D3 umożliwia ciągłe zabezpieczenie odpowiednio wysokiego jej poziomu, gwarantującego nam poprawną pracę naszego układu immunologicznego, a więc również ochrony, np. przed grypą.
źródło: [usunięto_link]
- AutorOdp.