-
Odp.
-
Biegnie młoda zakonnica do siostry przełożonej krzycząc „Zostałam zgwałcona” na to siostra przełożona „To zjedz cytrynę”. Młoda zakonnica pyta „A to pomoże?”
„Nie, ale zniknie Ci ten głupi użmieszek z twarzy” odpowiada przełożonaMonolog faceta desperata
¦nie rozumiem kobiet:
Przekłuwają sobie uszy, nosy, pępki, brodawki, rodzą dzieci – często mają cesarkę,
wstrzykują silikon w różne czężci ciała, depilują gorącym woskiem włosy na nogach, pod nosem i jeszcze nie wiadomo gdzie¦
Robią sobie lifting, tatuaże, odsysają sobie tłuszcz, zmniejszają pożladki, usuwają żebra, operują biusty, usuwają skórki na palcach i robią mnóstwo innych bolesnych rzeczy¦a nie można ich bzyknąć..¦ bo je¦ku#@a…..¦ głowa boli !!!No genialne wręcz sa niektóre dowcipy. Od razu będzie mi się lepiej przcowało
– Tato, kup mi rowerek!
– Rowerek… Syneczku, olej rowerek. Poczekaj, niedługo będziesz mógł jeździć na motorowerku, nie wolisz motorowerka?
– Jasne, tato!
…Minęło trochę czasu…
– Tato, kup mi motorowerek!
– Synu, motorowerki są da wieżniaków, poczekaj roczek, kupimy skuterek, nie wolałbyż skuterka?
– Super, tato, jasne, że wolę!
…Minęło trochę czasu…
– Tato, kup mi skuterek
– Ech, synu, skuterki są dla ciot, poczekaj dwa latka dostaniesz motor! Motor! Nie chcesz motoru?
– Tak! Tak! Chcę!
…Minęło trochę czasu…
– Tato, co z moim motorem?
– Synu, powiem szczerze, jest sens kupować motor skoro za rok będziesz już mógł prowadzić samochód? Prawdziwą brykę! Hę? HĘ?
– Jasne, tato…
…Minęło trochę czasu…
– Tato, kup mi auto…
– Auto? Po c*** ci auto, jak ty nawet na rowerku jeździć nie umiesz…W teatrze siedzi trędowaty, a jak to trędowaty wszystko mu odpada i gnieje, obok niego siedzi dostojny staszy pan i co chwila wymiotuje.
-Ja sie przesiądę- mówi trędowaty do starszego pana.
-Nie ma takiej potreby, błeeeee.
– Ale ja wiem że to moja wina, że to przez moją chorobą pann wymiotuje.
-Nie nie przez pana.
-Pan próbuje byc miły, ale ja iwem że to przezemnie.
-To nier przez pana, błueeeeeeeeeeee. Dobzre pan też ma w tym winę ale bardziej chodzi o tego goscia z górnego rzędu co macza chleb w pañskich plecach.Konferencja najbogatszych krajów żwiata.W biurowcu w Nowym Yorku siedzi szeik, tuż za nim jego służący- murzyn. Nagle popsuła się klimatyzacja. Szejkowi zachciało się pić posyła służącego po wodę, ten w try miga przybiega ze szklanką wody,następną i nastepną… Szejk zadowolony, ze wszystkich leje się pot, a on popija zimną wodę szklanka za szklanką. Nagle służący przybiega z pustą szklanka??? Co sie stało, pyta go szejk. Służący -„biały człowiek siedzeć na studnia”.
Kanibale złapali Anglika, Francuza i Polaka. Wódz mówi do pojmanych: – Mam dwie wiadomożci. Dobrą i złą. Zła jest taka, że zabijemy was, zjemy wnętrznożci, a ze skór zrobimy canoe. Dobra brzmi: możecie wybrać rodzaj żmierci. Fracuz poprosił o miecz. Krzyknął ,,Vive la France” i pchnął się w serce. Anglik poprosił o pistolet, krzyknął ,,God save the Queen” i palnął sobie w łeb. Polak zaż pomyżlał, pomyżlał i poprosił o widelec. Kiedy go otrzymał, zaczął wbijać go sobie w ręce, nogi, szyję, brzuch… krew tryska naokoło, zdumieni kanibale patrzą, a Polak wrzeszczy: – G***** będziecie mieli, nie canoe !
Przychodzi Manius do domu:
– Mamo, zenie sie!
– Jak ona ma na imie?
– Roman.
– Manius , Roman to przeciez chlopiec!
– Kurna, coscie sie wszyscy uparli – w przyszlym tygodniu Romus konczy czterdziesci lat, a wszyscy w kolko chlopiec i chlopiec!
