- AutorOdp.
- 19 stycznia 2008 at 18:42
ja tam nie wiem, czy to o szpilach, plaszczyku i aplauzie jest aluzja do mojej osoby, ale powiem ci, ze taka panne mozna zobaczyc jak kleczy w butospodniach i grzebie w cuchnacym mule, gdy tylko przyjdzie kwiecien. ewentualnie w czolowce i kaloszach noca lazi po krzakach.
w zwiazku z tym: nie oceniaj po plsazczyku hehehe.
19 stycznia 2008 at 19:19Nie jestem złożliwa, ale po raz kolejny widzę błąd ort. na tym forum:
„NA CO DZIEŃ”- tylko tak to można napisać. Małe zboczenie zawodowe;p.:)19 stycznia 2008 at 21:05Czego ja będę szukać? Hm… Nie mam w zwyczaju niczego szukać. Ulubionego sklepu też nie mam. Może kiedyż Ravel czy Troll, ale to już nie te czasy. Zakupy robie na zasadzie: przypadkiem jestem w sklepie > coż mi się podoba > jest mój rozmiar > dobrze leży > jest wygodne > no to biorę. I tyle. No i raczej mam „swój styl”. Ludzie najczężciej próbują „p****ąć” mnie pod jakąż subkulturę. Czego nie lubię. Bo choć nie mam nic do subkultur (przeciwnie) to taki paradoks jak indywidualnożć grupowa mnie osobiżcie jednak nie bawi.
21 stycznia 2008 at 19:39Ostatnio pobuszowałam troche po wyprzedażach i kupiłam kilka ciuszków uniwersalnych,takich ktore niby z poprzedniego sezonu,ale pasują do wszystkiego.Jako że w przyszłym sezonie modne będą duże wzory pewnie skuszę się na coż takiego 🙂 połączenie różu z brązem podobało mi się od daaawna więc zapewne cosik takiego sobie skompletuję 😀 aaa i jeszcze muszę zapolowac na jakiż płaszczyk,zapewne nieżmiertelny trencz albo żakiecik z podszewką… ja tam lubię całodniowe maratony shoppingowe więc coż na pewno znajdę 😉
A kwestia stylu to indywidualna sprawa.Dopóki moje poczucie piękna nie wyje z rozpaczy,staram sie nie oceniać ubrania innych.Chociaż czasem az się prosi żeby skomentować :twiested: jednak to nie jest moja sprawa 🙂21 stycznia 2008 at 22:05[usunięto_link] wrote:
powiem ci tak: z moda obcuje na codzien. to moja praca. zaden DOBRY stylista nie kieruje sie wlasnym gustem przy kreowaniu wizerunku osoby czy grupy osob tak, jak w przypadku grupy, w ktorej pracuje. nie nosze ciuchow dla nastolatek, ale odpowiadamy za wizerunek jednej z sieciowek, ktorej targetem sa wlasnie nastolatki. w zwiazku z tym musimy kierowc sie ICH gustem, nie SWOIM.
wiec dla mnie to nie jest kwestia jedynie gustu.
ogolnie: nawet nastolatka moze miec swoj styl i moge stwierdzic, czy wyglada dobrze czy nie nawet jesli sama nie wlozylabym jej ciuchow.
a jesli ktos juz nastu lat nie ma, a dalej jak nastolatka sie ubiera…w dodatku zupelnie niestylowo i przecietnie, a twierdzi, ze ma wlasny styl…to no coz…nie jest kwestia gustu ocenienie jego ciuchow.do mnie pijesz????
gwiazdeczko?? zejdź ze mnie bo mi duszno…
poza tym ja mam swój styl a to ze nie chodzę na obcasach bo sie nie czuje wyższa na nich to co jestem gorsza? kiedy trzeba to je ubiorę.. mi jest wygodnie tak jak chodzę.. ja nie ŻYJĘ DLA LUDZI LECZ DLA SIEBIE… wiesz tak sie składa ze ja tez siedzę w modzie… i to co czasem jest w modzie ja bym tego nawet za darmo nie włożyła! pozdro Gwiazdeczko Ty Nasza… 😆 😆22 stycznia 2008 at 12:07Ty też mówisz że siedzisz w modzie.. 😀 więc może też handlujesz na targu? 😀
22 stycznia 2008 at 12:53napisalam, czym dokladnie sie zajmuje…
31 stycznia 2008 at 10:40Mam tyle wydatków zaplanowanych na najbliższe miesiące, że zupełnie nie w glowie mi ciuszki… No może coż pojedynczego, gdy wpadnie mi w oko. Albo coż co akurat będzie mi potrzebne ze względu na zużycie starej wersji – dżinsy, polar (ten już jest zdecydowanie do wymiany, do tego z innej firmy niż kurtka i się dopiąć nie chce 😕 ).
@Onione wrote:
Tegorocznych nie widziałam- nie interesuje mnie to, ale jak dla mnie na samą myżl o rózu- jaki by nie był dostaję dreszczy, nie z rozkoszy bynajmniej… 😉
Też kiedyż trzymałam się z dala od różu, ale stopniowo… Nawet w ubiegłym roku zakupiłam kostium typu bikini różowo- zielony, a co mi tam, na najdłuższe wakacje życia można zaszaleć 😆 Mam też polo w delikatnym różu, fajnie komponuje się z portkami i buciorami „terenowymi”, a jako że „atrapę” wtedy nosze, to zawsze to dodaje człowiekowi odrobinę kobiecożci 😉
31 stycznia 2008 at 15:07Ogólnie żałosne jest to, że ktoż wymyżla modę – każe nam sie ubierać w konkretnym czasie w konkretne rzeczy, żeby mógł zarobić pieniądze, co za beznadzieja…
1 lutego 2008 at 14:31a tak się złożcisz na Nelę, a sama robisz to samo-wyzywasz innych. Masz rację niech każdy kontroluje siebie.
1 lutego 2008 at 15:26😆 😆
a co do tematu: planuje sobie kupić nowe rurki, tym razem nie dżinsy – raczej coż w odcieniu szarożci.
do tego czekam aż wreszcie się ociepli żeby moc założyć mój nowy plaszczyk 😉1 lutego 2008 at 16:00A ja żlędzę trendy obuwnicze, widział ktos coż ciekawego może? 😉
1 lutego 2008 at 18:24a co konkretnie?
bo ja na wiosne stawiam na baletki. i widzialam naprawde ladne w aldo i street. szczegolnie w tym ostatnim…na bank kupie trzy pary. a rzadko tam kupuje buty:)))1 lutego 2008 at 18:34Włażnie o baletki i szpilki mi chodzi, w sumie ostatnio miałam ambitny plan p****żcia przez Pasaż Grunwaldzki, ale po minucie zniechęciły mnie kobiety bijące się o przecenione kozaki za 195 zł… Może w przyszły weekend będzie lepiej 😉 Tzn. nie będzie już dzikich tłumów no i może znajdzie się coż ciekawego za witrynkami…
1 lutego 2008 at 18:56ja ostatnio jestem oczarowana butami mojej mamy z przed 20 lat i co dziwne włażnie wraca na nie moda 🙂
poszukam zaraz zdjecia
- AutorOdp.