- AutorOdp.
- 28 sierpnia 2008 at 17:50
Wańkowicz i King, zawsze coż chętnie powtórzę 😉
15 października 2008 at 12:04„mgły Avalonu” Marion Zimmer Bradley nie wiem ile razy to czytałam
26 listopada 2008 at 23:11wszystkie 'przygody Mikołajka’ Sempego ^^ i 'Rzeźnia numer Pięć’ Vonnegut’a
16 grudnia 2008 at 11:39[usunięto_link] wrote:
„mgły Avalonu” Marion Zimmer Bradley nie wiem ile razy to czytałam
Też czytałam, super.
17 lutego 2009 at 21:15Chętnie wracam do Stachury – poezji głównie, ale też Siekierezady; Kapużcińskiego oraz do Dzienników Sylvi Plath.
18 lutego 2009 at 20:13Chyba wiekszożć starszej Chmielewskiej. No i prawie wszystkie Kundery.
19 lutego 2009 at 18:59Dzieci z Bullerbyn 8) Mikołajki, Chmielewska, Musierowicz – takie lekkie i przyjemne 🙂
Samotnożć w sieci czytam 3/4 razy w roku. Poza tym lubię wracać do książek Koontza.
28 lutego 2009 at 15:35Kurczę, czyta naród:) Super!
Onione, zaintrygowałaż mnie tym Hessem – bardzo niepokojące cytaty. Chyba poszukam tej książki, chociaż nie wiem, czy powinienem.
Kiedyż wracałem wielokrotnie do Sapkowskiego (sagi) – mało oryginalnie:) Byłem długo przekonany, że to zdecydowanie najlepszy pisarz wszechczasów (będąc nastolatkiem).
Tak poważniej – często wracam do Kapużcińskiego i Oriany Fallaci.
I martwi mnie to, ze czytam spokojnie 20, jeżli nie 30 razy mniej niż kiedyż. Serio, bez przesady. Mógłbym się tłumaczyć brakiem czasu, ale obawiam się, że dopada mnie lenistwo intelektualne…
1 marca 2009 at 01:03@Onione wrote:
[usunięto_link] wrote:
Kurczę, czyta naród:) Super!
Onione, zaintrygowałaż mnie tym Hessem – bardzo niepokojące cytaty. Chyba poszukam tej książki, chociaż nie wiem, czy powinienem.„Wilk stepowy ” robi wrażenie.
Hermann Hesse może ponieżć, ale nie przesadzajmy, Mickiewicz i Słowacki mają często znacznie lepsze teksty oraz uwaga: C.K.Norwid, który wyprzedził wielu 'potomków’… tyle że znudzone przez szkołę 🙄 A Hessego kiedyż próbowałem czytać w oryginale – chyba całkiem niezły – i gadałem o nim z jakąż podpaloną Niemką – też całkiem niezłą – mówiła wunder-ciekawe rzeczy… to chyba nie na post w Obcasikach! Hej! 😀
5 marca 2009 at 16:38„Życie po życiu” – Raymond Moody Książka jest naprawdę niezła!
Autor dr. zbiera relacje ludzi którzy przeżyli żmierć kliniczną i praktycznie kopiuje te relacje do książki… POLECAM9 marca 2009 at 08:24Ptasiek -zawsze, wszędzie, o kazdej porze,……….uwielbiam ją…..
25 marca 2009 at 09:52Ktoż wspominał „Małego Księcia” i ja też się pod tym podpisuję. Mała książeczka, a na różnych etapach życia można ją inaczej odczytywać 🙂
A jak ktoż ma ciągle jeszcze buntowniczą duszę, to na pewno będzie często wracał do „Buszującego w zbożu” Salingera. Polecam!
21 kwietnia 2009 at 05:48Ja również podpisuję się pod „Małym Księciem” – nieodparty urok tej książki za każdym razem rzuca mnie na kolana.
Jeżli chodzi o „Ptażka” to ja również często do niego powracam – jednak do wersji filmowej…
2 maja 2009 at 16:00Ja lubie książki Marty Fox,sa bardzo fajne.Opowiadają o zyciu codziennym innych kobiet.Ale też pamietam ksiazke pod tytułem ,,na żwiecie jest dużo rozwiedzionych kobiet’,polecam książka warta pożwięcenia tych 2/3 dni.
2 maja 2009 at 17:54„Stowarzyszenie umarych poetów”
żwietna ksiązka,barzdo lubie do niej wracać i robię to dosyć często!
- AutorOdp.