- AutorOdp.
- 31 grudnia 2007 at 19:19
Ja ciagle wracam do ksiazek M.Musierowicz, do ” Duma i uprzedzenie”, „Jeździec Miedziany” i ” Dziennik Bridget Jones” 🙂
1 stycznia 2008 at 20:30„duma i uprzedzenie” ” wojna i pokój” ” kod Leonarda Da Vinci ” oraz wszystkie 3 czężci „Obcego” żwietne książki, polecam!! 😀
2 stycznia 2008 at 12:13nie ma takiej ;/
2 stycznia 2008 at 12:34Ja też jeszcze nie mam 😕
2 stycznia 2008 at 13:51[usunięto_link] wrote:
nie ma takiej ;/
jakiej???
2 stycznia 2008 at 16:32[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
nie ma takiej ;/
jakiej???
do której by wracała 🙂
ja chętnie wracam do książek Waris Dirie
2 stycznia 2008 at 18:30[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
nie ma takiej ;/
jakiej???
do której by wracała 🙂
ja chętnie wracam do książek Waris Dirie
Szkoda, bo warto czytać!! 8)
6 stycznia 2008 at 22:57”Mały Książe” 🙂 od najmlodszych lat jest moja ulubiona ksiazka, przeczytalam ja kilka razy, za kazdym wynaszac z niej cos nowego 🙂 Do tego podobaja mi sie ogolem ksiazki Singera i cala tworczosc wojenna…
6 stycznia 2008 at 23:14„Ania z Zielonego wzgórza” 🙂
wiem,wiem-infantylne,ale to moja ulubiona ksiazka z młodszych lat i w dalszym ciągu chętnie ją sobie czytam 😀 ot takie moje małe zakręcenie 🙂7 stycznia 2008 at 11:21[usunięto_link] wrote:
„Ania z Zielonego wzgórza” 🙂
wiem,wiem-infantylne,ale to moja ulubiona ksiazka z młodszych lat i w dalszym ciągu chętnie ją sobie czytam 😀 ot takie moje małe zakręcenie 🙂hihi ja mam w domu całą serię.. Ania z zielonego wzgórza, Ania wraca do domu itp.. jest ich 7.. a szczerze? do Ani jednej nie zajrzałam :/
8 stycznia 2008 at 12:36mitologia starożytnego egiptu lipińskiej
😉
do książek które (prze)czytałam zawsze wracam predzej czy później. ponieważ nie pożyczam, a kupuję (na książki kasy mi nigdy nie szkoda), zawsze mam pod ręką i sięgam kiedy chcę, choćby po wybrany fragment. niestety, jesli dobrnę do połowy książki i ta mi się nie podoba, to nie doczytam do końca. ale to się rzadko zdarza, na ogół „po zapachu” czuje czy ksiązka mi się spodoba. 😉
8 stycznia 2008 at 13:22Jest cała gama książek ,które czytałam po raz któryż tam .Zaskoczyła mnie mianowicie jedna „Mały Książę”, inaczej ją rozumiałam gdy byłam dzieckiem a zupełnie inaczej teraz.
8 stycznia 2008 at 15:22[usunięto_link] wrote:
Jest cała gama książek ,które czytałam po raz któryż tam .Zaskoczyła mnie mianowicie jedna „Mały Książę”, inaczej ją rozumiałam gdy byłam dzieckiem a zupełnie inaczej teraz.
Ja też małego księcia inaczej rozumiałam z każdym przeczytaniem. DO wielu ksiązek wracam, może dlatego, ze jestem molem książkowym:)
8 stycznia 2008 at 16:55@Onione wrote:
To jedna z moich- jak to niektórzy nazywaja- „wad”.
Kupowanie książek, które przeczytałam (wczeżniej wypożyczane w bibliotece). Można czytać, w dowolnym czasie powracać, nie oglądając sie na innych.
Pomijając literature fachową ( w tym niemieckojęzyczna), mam manię
Podobnie jak tygrysek- nie żałuję na nie pieniędzy. A na wyprzedażach i ksiegarniach z tanią książką, dostaje wręcz amoku! 😈He he,ja tez lubie mieć swoje ksiązki,do ktorych włażnie będę mogła wrócić kiedy mnie najdzie ochota 🙂 Wracałam do „Dumy i uprzedzenia”,”Nad Niemnem”… i co najlepsze za każdym razem przeżywam losy bohaterów,jakbym nie znała finału 🙂 ale „Ania…” ciągle jest moim nr jeden 😀
11 stycznia 2008 at 14:15Wracam zawsze do wszystkich dziel Szekspira i do Mitologii, ale jak mam zly dzien, to lubie wrocic do Ani (obojetnie ktorej) lub Malego Ksiecia… 😀
Ja rowniez dostaje amoku na widok ksiegarni, a z antykwariatu nigdy nie mozna mnie wypedzic. Biblioteka jest moim ulubionym pokojem w naszym domu. Nigdzie nie ruszam sie bez ksiazki i czytam zawsze i wszedzie… 😀 😀 😀 - AutorOdp.