-
AutorOdp.
-
4 maja 2009 at 15:51
[usunięto_link] wrote:
ciezko zebym go wysylala po moje wlasne krazki anty. Zreszta ciekawe co by mi przyniosl 😆
ha ha ha! szczegolnie jakby poszedl do apteki z recepta, to na bank by wrocil z obwazankami!
przyznam, ze conajmniej w oslupienie wprawia mnie stwierdzenie „to bardziej nasz interes niz ich”. w zwiazku sex to wspolna odpowiedzialnosc i wszyscy faceci z ktorymi kiedykolwiek sie spotykalam byli zywo zainteresowani tematem antykoncepcji, wykazywali chec placenia za pigulki lub po prostu kupowali gumki z wlasnej inicjatywy.
5 maja 2009 at 14:22[usunięto_link] wrote:
Przerażające to co piszecie.Jak to bardziej nasz interes niż ich?To dziecko jest bardziej kobiety niż mężczyzny?Skoro dwie osoby się kochają to razem biorą za to odpowiedzialnożć.Chyba,że sypiacie z jakimiż ignorantami,ale to już Wasz wybór 😯
U mnie to się opiera na tym iż mój M. chce mieć dzieci…a ja nie- bo poprostu uważam iż nas na to nie stać na chwile obecną.
Ja się ucze i z racji tego moja edukacja pochłania troche pieniązków…on pracuje ale się buduje:|no ale że ja musze się czuć bezpieczna zeby się na coż decydować a on to chyba miłożcią chciałby wykarmić.:|
Także ja płace za to:|
A pewie gdybym coż mu zasugerowała to byłaby kłotnia 😐11 maja 2009 at 22:04[usunięto_link]żna wrote:
[usunięto_link] wrote:
ciezko zebym go wysylala po moje wlasne krazki anty. Zreszta ciekawe co by mi przyniosl 😆
ha ha ha! szczegolnie jakby poszedl do apteki z recepta, to na bank by wrocil z obwazankami!
Oby to byly tylko obwazanki, bo po polsku jeszcze slabo mu idzie. Nawet z recepta w dloni 🙄
16 czerwca 2009 at 17:08zawsze po równo… bo przecież zabezpieczenie to kwestia obojga partnerów, a nie tylko kobiety… 😉 pzdr…
22 czerwca 2009 at 04:40W teorii tak wlasnie jest. Widzisz, to zalezy w jakim zwiazku. Moj zwykle zaczyna igraszki oglaszajac „zrobmy dziecko”, i pewnie wcale by sie nie zmartwil, gdyby w rezultacie to dziecko zrobil… tylko ze ja nie chce i nie moge teraz. Dlatego u mnie to raczej moja sprawa i ja musze o to dbac.
21 lipca 2009 at 08:56dopóki brałam tabletki to płaciłam za nie sama bo nie był to duży koszt ale teraz stosuje krążek NuvaRing, który żrednio kosztuje prawie dwa razy więcej niż tabsy więc mój chłopak sam zaproponował, że będzie dokładał połowe 😀
to nie jest typ faceta, który boi sie ciąży jak diabeł żwiecony wody (a wiem to po tym jak bywało niekiedy zamieszanie z tabletkami) i to on zwykle zachowuje stoicki spokój kiedy ja mam schizy ciążowe 😆 ale dziwi mnie, dziewczyny, Wasze podejżcie do antykoncepcji na zasadzie, że „skoro on chciałby dziecka a ja nie, to antykoncepcja to mój problem i bardziej moja sprawa…” 😕 przecież tak seks jak i dziecko to musi być wasza wspólna decyzja, więc gdyby mi mój facet z takim tekstem wyjechał to po prostu żylibyżmy w celibacie! a zresztą jakbym widziała jakie ma podejżcie to nie wiem czy wogóle nadal bylibyżmy parą… 🙄
26 lipca 2009 at 22:29Kocur, rozumiem to co mowisz, i to madre i masz sto procent racji. Tylko to tez zalezy w jakiego rodzaju relacji jestes. Ja niestety mam taka sytuacje, ze wiem, ze nigdy nie ulozymy sobie zycia razem, wiec ten seks jest u nas wylacznie dla przyjemnosci. Jasne, ze jezeli trafiloby sie dziecko, oboje zrobilibysmy wszystko zeby mialo w zyciu jak najlepiej. Wole jdnak dbac o te antykoncepcje sama.
29 lipca 2009 at 10:47w UK mieszkam i mam za darmo. ;] Plasterki, tabletki, zastrzyki. Co chce. Nawet aborcja za darmo. Ale najlepsze jest to że od 16 roku życia rodzic nie musi wiedzieć o aborcji, ani wyrazić na nią zgode. o.O Szok.
29 lipca 2009 at 18:18LaLoLa, no Twoja sytuacja faktycznie wiele zmienia, jeżli chodzi o ryzyko ciąży, więc myżle, że robiłabym tak samo jak Ty 😉
zaba, to jest włażnie piękna rzecz z tą darmową antykoncepcją, ale chyba złudne są moje nadzieje, że w naszym pięknym kraju coż takiego wejdzie w życie… 🙄
29 lipca 2009 at 21:33Nie doczekacie się. ;]
30 lipca 2009 at 20:08Wczeżniej tabletki były o wiele droższe także trzeba było robić zrzutkę 😆 a teraz są już tanie więc mogę kupić za własne drobne 🙂
1 sierpnia 2009 at 11:05[usunięto_link] wrote:
w UK mieszkam i mam za darmo. ;] Plasterki, tabletki, zastrzyki. Co chce. Nawet aborcja za darmo. Ale najlepsze jest to że od 16 roku życia rodzic nie musi wiedzieć o aborcji, ani wyrazić na nią zgode. o.O Szok.
Zazdraszczam!!!!
1 sierpnia 2009 at 11:07[usunięto_link] wrote:
Wczeżniej tabletki były o wiele droższe także trzeba było robić zrzutkę 😆 a teraz są już tanie więc mogę kupić za własne drobne 🙂
Niby tak, tragicznie drogie nie sa, ale czemu niektorzy moga nie placic nic, a my jednak te 50zl miesiecznie muismy poswiecic na anty. Nie chodzi o cene, tylko o niesprawiedliwosci spoleczna 😆
1 sierpnia 2009 at 17:30Buhahah! Doobra. To przyjedź do Uk. zapisz sie do lekarza i masz z głowy. Trzy miesiace. Po trzech miesiacach kontrola u lekarza i wiekszy zasob sie dostaje. Ale najlepsze jest to, ze nie musisz isc do ginekologa. Tylko zwykla lekarka, czy nawet pielegniara prowadzi z Tobą wywiad i wypisuje receptę 🙂
1 sierpnia 2009 at 18:04ta
na tych samych wyspach jest najwiecej w europie nastoletnich matek
akurat w uk system socjalny jest chory
wystarczy ze gowniara urodzi bachora i ma mieszkanie i kupe hajsu, nawet nie musi pracowac czy konczyc szkoly
sie zyje -
AutorOdp.