- AutorOdp.
- 15 kwietnia 2008 at 13:16
[usunięto_link] wrote:
kobieta wraca do domu, robi kolacje, facet wraca z pracy wlacza Tv i pije sobie piwo. Nie gadaja bo sa padnieci, ona czeka, az on cos powiem, pogada, on pije.
I myżlisz, że on nie zwraca na nią uwagi, bo stoi przed nim piwo? 😉 Zaleganie przed telewizorem i gapienie się na programy o żenująco niskim poziomie, zamiast podziwiania swojej kobiety to jest problem, ale facet mógłby to robić pijąc kawę czy cokolwiek innego. W tej sytuacji się rozmawia, a nie obwinia alkohol.
[usunięto_link] wrote:
Alkohol jest zly i niszczy milosc- jesli nie jest uzywany BEZ MOZGU bo o tym wciaz mowie
Jakbym czytała wypowiedź dziecka. Kategoryczne stwierdzenie i generalizowanie.
A ja mam do czynienia z ludźmi „z mózgiem”.
[usunięto_link] wrote:
Rzadko kiedy spotykla sie ludzi, ktorzy NAPRAWDE potrafią tak pic, ze nie ranią tym innych.
Zależy co masz na myżli pisząc o ranieniu.
Podejrzewam, że osobę negatywnie nastawioną do picia alkoholu, taką jak Ty, „zranić” mogłoby wypicie jednego piwa w tygodniu przez faceta mieszkającego z nią pod jednym dachem. 😉Ja mam pozytywny stosunek do alkoholu (włażnie jeżli się go pije z głową) i dlatego rodzina i przyjaciele pijący alkohol nie ranią mnie.
Jest też jedna możliwożć- obracamy się w towarzystwie zupełnie innych ludzi. 🙂
[usunięto_link] wrote:
Szkoda, ze niektorzy sa ograniczeni i nie pojmuja takich spraw.
Albo maja tak cudne, kolorowe zycie ze nic poza wlasnym szczesciem nie widzą!Mam nadzieję, że pisząc o osobach ograniczonych nie masz na myżli mnie.
A to, że ktoż nie demonizuje kwestii picia alkoholu znaczy, że ma kolorowe i szczężliwe życie? 🙄
Doprawdy ciekawie pojmujesz rzeczywistożć.15 kwietnia 2008 at 15:05napicie sie jednego piwa nie jest zlym, ale trzeba wiedziec kiedy przestac i nic zlego sie nie dzieje
15 kwietnia 2008 at 16:49Olguż naucz sie czytać.
Jak pojmuje rzeczywistosc, no jak? Nic nie wiesz. otobie myslalam piszac o ograniczeniu- jak milo zes sie domyslilapodpisuje sie pod tym co napisala mrówka
sama tez czasem wypije i nikogo tym nie ranie. jedno piwo to nic zlego, ALE patrzac po moich rodzicach- abscynentach WIDZE JESTEM SWIADKIEM tego, jak malo mala problemow dzięki temu. Oni to mowią, ja to widze i potwierdzam. Nie mow mi o problemie rozmowy, bo ten problem z nikąd nie powstal. widze i wiem z doswiadczenia. jesli ty o tym nie wiesz to… kiedys sie przekonasz, mloda jestes i tyle
15 kwietnia 2008 at 21:58assha, chyba „abstynent”… nie abscynent…
no popatrz… mój tatuż nigdy nie pił a mimo to zostawił rodzinę i poszedł w c*****ę… a mój misiek alkohol lubi, co więcej-razem potrafimy się czasem nieźle urżnąć, i jakoż to naszyh relacji nie psuje…
pogeneralizujmy sobie jeszcze… stereotypy są takie fajne… łiii…
16 kwietnia 2008 at 09:58[usunięto_link] wrote:
assha, chyba „abstynent”… nie abscynent…
no popatrz… mój tatuż nigdy nie pił a mimo to zostawił rodzinę i poszedł w c*****ę… a mój misiek alkohol lubi, co więcej-razem potrafimy się czasem nieźle urżnąć, i jakoż to naszyh relacji nie psuje…
pogeneralizujmy sobie jeszcze… stereotypy są takie fajne… łiii…
co ja napisalam zle? ze powinno sie pic alkohol z mozgiem, aby nikogo nie skrzywdzic? z tym sie nie zgadzasz? bo o tym pisalam.
16 kwietnia 2008 at 10:02napisałaż że twoi rodzice są abstynentami a wiec nie pija w ogole) i „dzieki temu” maja mniej problemow.
no więc odpowiadam. pomijając problem naduzywania-to nie alkohol nakreca problemy. tak jak ten facet z przykładu co wraca do domu i zamiast pogadac z żoną siada z piwem przed tv. a jakby siadl z oranzadą to wtedy winna byłaby oranzada? czy moze po prostu problem tkwilby gdzie indziej?
16 kwietnia 2008 at 10:19przyklad moich rodzicow to nie stereotyp.
oni kiedys tez pili alkohol jako mlodzi ludzie- i z doswiadczenia powiedzieli ze W ICH ZYCIO odkad nie ma alkoholu nie ma wlasciwie zadnych problemow. to jest z fakt, wiec go nie neguj, no ja chyba wiem lepiej jak jest..problem rozmowy a nie alkoholu? a moze i tego i tego? teraz to ty piszesz stereotypowo- zalezy od ludzi. tych, ktorych ja opisam ZNAM JA A NIE TY. ta kobieta powiedziala mi „A.. ciesz sie, ze Twoj facet nie pije. takie pierdoly a tyle psują” u nich tez tak jest, wiec tez nie masz czego tu negowac
moze u was jest inaczej, ja napisalam jak ja te sprawe widze. alkohol jest ok, ale wtedy, gdy ktos POTRAFI go pić i wie, jak sie po nim zachowuje.
16 kwietnia 2008 at 10:44Wiele jest kobiet zazdrosnych o telewizor i o piwo. Moj były facet często wolał wypić piwo ze mną i znajomymi w pubie niz po prostu pojsc ze mną na głupi spacer czy do kina. To mnie bolało. Piwo i znajomi, telewizor wieczorem- niby głupoty, ale bardzo wadzą.
Bo gdzie mozna wyjżć w sobote wieczór? NA PIWO. A ja pragnęłam czegoż głębszego i bardziej wartożciowego.
Obecnie ja i moj B. pijemy czasem, ale nie często i nie jest to problemem w naszym życiu, choć wiem, jak łatwo jest tą sielankę zburzyć włażnie alkoholem18 kwietnia 2008 at 09:43Pić to przede wszystkim trzeba umieć. Jeżli ktoż wypije dwa piwa i wstrzyna awanturę to lepiej niech pije soczek. Inny wypije 7 piw i idzie spać.
18 kwietnia 2008 at 14:07@mrówka wrote:
[usunięto_link] wrote:
Rzadko kiedy spotykla sie ludzi, ktorzy NAPRAWDE potrafią tak pic, ze nie ranią tym innych.
hmm nie wszyscy którzy pija alkohol sa zli i nie umieja,
wiem, ze nie wszyscy 🙂 moze troche za bardzo uogolnilam. jest wiele osob, ktore potrafila pić i smakowac alkohole, ale ja mowie o tych, ktorzy chodza „przechlać pały” na imprezy- czegos takiego nie lubie po prostu i mam uraz.
Sama tez czasem jak wyjde lubie sie napic, ale wiek, w ktorym chodzilam sie nabrzdryngolić mam na szczescie juz za sobą.aha, no i milo, ze jest w koncu ktos na forum z kim mozna kulturalnie porozmawiac 😉
19 kwietnia 2008 at 11:30Proponuje nie ciągnąc tego OT i wrócić do tematu. W przeciwnym razie zamykam temat.:!:
Prywatne dyskusje prowadzcie sobie na priv.Ewentualnie podyskutujcie sobie „nie na temat” tu: [usunięto_link]
19 kwietnia 2008 at 15:19Victoria’s secret – W ogóle nie rozumiem dlaczego poruszasz ten temat z ciągle nowymi wątkami zamiast załatwić tą sprawę raz na zawsze. Sądzę, że posty jakie zostały tutaj napisane tylko Cie rozkręcają i potęgują złożć i oburzenie.
Nie rozwiążasz problemu ciągnąć tego bez końca. Po prostu usiądź z nim i pogadaj stanowczo. że słowa jakie Ci powiedział nagieły Twoje zaufanie do niego, że nie wiesz jak masz odbierac jego słowa, nawet jeżeli On Ci powiedział, że to jakież bzdury po pijaku.
Facet facetem, wiem, ze oni myslą zupełnie inaczej, ale skoro pewne słowa zostały powiedziane (co za wyczucie sytuacji poza tym, pozazdrożcić) to on musi sie liczyc z konsekwencjami i tyle na temat.
Zadręczasz sie dziewczyno i nie wiem jaki to ma cel. Nie ufasz mu już, to mu podziekuj, jeżeli jednak tga sytuacja była tylko nieporozumiem, niech on sie postara to wyprostować.
Pozdrawiam19 kwietnia 2008 at 16:39Ale to normalne, że tak powiedział. Nie jest zażlepiony i widzi też inne kobiety. To, że ktoż mówi, że ma ochotę na inne, to nie jest nic złego. I tu nawet nie jest potrzebny alkohol. To oczywiste, że Twojego faceta pociągają też inne kobiety, ale zrozum, on jest Twój. Mówić sobie może wiele, ale jest z Tobą, więc dlaczego się przejmujesz?
Mój facet też mi mówi, że podobają mu się inne, że chciałby spróbować z innymi, ale wie, że nie może, bo jest w związku ze mną i mnie kocha. Tak samo ja. Też mi się podobają mężczyzni i mam rózne fantazje, ale nie wprowadzam ich w życie.
20 kwietnia 2008 at 19:10[usunięto_link] wrote:
Ale to normalne, że tak powiedział. Nie jest zażlepiony i widzi też inne kobiety. To, że ktoż mówi, że ma ochotę na inne, to nie jest nic złego. I tu nawet nie jest potrzebny alkohol. To oczywiste, że Twojego faceta pociągają też inne kobiety, ale zrozum, on jest Twój. Mówić sobie może wiele, ale jest z Tobą, więc dlaczego się przejmujesz?
Mój facet też mi mówi, że podobają mu się inne, że chciałby spróbować z innymi, ale wie, że nie może, bo jest w związku ze mną i mnie kocha. Tak samo ja. Też mi się podobają mężczyzni i mam rózne fantazje, ale nie wprowadzam ich w życie.
jakby mojego faceta pociągały inne kobiety i miałby na nie ochotę, a powstrzymywałby się tylko dlatego że jest ze mną? cóż… zaczęłabym się martwić… albo przynajmniej zastanawiać…
alkohol to jedno. a mieć ochotę bzyknąć obcą laskę to już inna sprawa…
20 kwietnia 2008 at 20:35[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
Ale to normalne, że tak powiedział. Nie jest zażlepiony i widzi też inne kobiety. To, że ktoż mówi, że ma ochotę na inne, to nie jest nic złego. I tu nawet nie jest potrzebny alkohol. To oczywiste, że Twojego faceta pociągają też inne kobiety, ale zrozum, on jest Twój. Mówić sobie może wiele, ale jest z Tobą, więc dlaczego się przejmujesz?
Mój facet też mi mówi, że podobają mu się inne, że chciałby spróbować z innymi, ale wie, że nie może, bo jest w związku ze mną i mnie kocha. Tak samo ja. Też mi się podobają mężczyzni i mam rózne fantazje, ale nie wprowadzam ich w życie.
jakby mojego faceta pociągały inne kobiety i miałby na nie ochotę, a powstrzymywałby się tylko dlatego że jest ze mną? cóż… zaczęłabym się martwić… albo przynajmniej zastanawiać…
alkohol to jedno. a mieć ochotę bzyknąć obcą laskę to już inna sprawa…
zgadzam się z tygryskiem, wolałabym z takim delikwentem nie być, ktory się tak zachowuje.
- AutorOdp.