-
AutorOdp.
-
3 maja 2007 at 12:47
Kiedy mogę sobie na to pozwolić – zanurzam się w muzykę i książki i rozmyżlanie. Ale mam też pod opieką swoje futro więc kiedy teraz przychodzi dół po prostu z nią łażę więcej – włóczę się i rozmyżlam.
3 maja 2007 at 21:24Mój sposób na doła… mam ich kilka, najskutczniejszym jest sen… lecz przed nim musze sie wypłakać… innym, baaardzo kalorycznym, sa lody czekoladowe… do tego czasem zajadane chipsami… albo gumisie i chipsy… zależy od nastroju 😛
4 maja 2007 at 20:30sen jest bardzo dobrym sposobem na doła 🙂
5 maja 2007 at 19:38Ja muszę sie porządnie wypłakać,a potem posłuchać głożno dobrej muzyki! 😛
6 maja 2007 at 17:12kiedy moj facet powiedzial mi ze wyjzedza na 11 miesiecy do roboty za granice najbardziej balam sie wlasnie tego ze nie bedzie mnie mila kto przytulic bo to zawsze bylo najlepsze na mojego dola….. i mialam przeczucie na mojego dola ktory zreszta teraz przychodzi coraz czesciej pomoca jest czekolada, kawa, dlugi spacer ale nic nie zastapi przytulenia….a na to jeszcze do sierpnia nie moge liczyc…
23 czerwca 2007 at 16:25a dla mnie ruch!
rower, siłownia, basen.jednak… nie pogardze też … zakupami … a co, w końcu dla kogo niby te wszystkie męskie działy w sklepach odzieżowych? a jak sie tam jeszcze wejdzie ze „zwitkiem” banknotów i wybiera te najdroższe rzeczy, to można się poczuć jak sam król 🙂
23 czerwca 2007 at 16:33Ja sobie popłacze i mi przechodzi.
23 czerwca 2007 at 16:39Hmmm… ja siedzę w domu i do nikogo się nie odzywam… kiedys jeszcze płakałam,ale teraz to już wolgóle znieczuliłam się chyba totalnie,bo nie pamiętam kiedy płakałam ostatni raz 😕
Oczywiscie żwietnym poprawiaczem humoru sa zakupy i czekoladki 😀23 czerwca 2007 at 20:51– Kiedyż chodziłam na siłownie, 3 lata sie uzbierały. I to był najlepszy lek na doła i stres. Po prostu wracałam do domu jak nowo narodzona, wszystkie złe emocje znikały.
– Macie racje dziewczyny, sen jest lekiem na wszystko, zaraz idę spać, bo mama doła…
– Moja ulubiona muzyka, która czyni cuda.
– A rozmowa z moją młodszą, bardzo mądrą siostrą zawsze mi pomaga, potrafi mi doradzić i znaleźć rozwiązanie i dobre słowo na każdą okazję. Że nie może być teraz ze mną, to też powód mojego doła.
– żwieczki i kominki zapachowe, ciepła herbatka Hagebuttentee, coż słodkiego…25 czerwca 2007 at 20:34oczywiżcie banalnie i babsko…. idę na zakupy albo zaszywam się w domu z torbą smakołyków i pilotem w ręce… 🙂
22 sierpnia 2007 at 17:44gdy mam doła…
kawka + dobra książka 🙂
gadu gadu na gadu z Sandy 😛 lub którąż z moich real psiapsiół
spacer
telefon do któregoż z chłopaczków 🙂Mój Skarb… w ostatecznożci 😛 bo jak ja mam doła to potrafię doprowadzić do kłótni :/ o nic. Wrr
22 sierpnia 2007 at 18:45jesli chodzi o zwyklego przecietnego dola to trening mi pomaga, a jesli chodzi o dola w mojej chorobie DEPRESJI to nic poza lekami nie pomaga..!
23 sierpnia 2007 at 10:15[usunięto_link] wrote:
Mój Skarb… w ostatecznożci 😛 bo jak ja mam doła to potrafię doprowadzić do kłótni :/ o nic. Wrr
Dokladnie tak jak ja. Jestem wtedy przewrazliwiona i wrazliwa na jego slowa…
Choc czasem moj Misiek mi skutecznie potrafi poprawic humor np. przez rozsmieszenie mnie 😀23 sierpnia 2007 at 20:08[usunięto_link] wrote:
moj Misiek mi skutecznie potrafi poprawic humor
hehe mi mój dziż poprawił na maksa…
powiedział, że jeżeli jeszcze raz bede wymyżlac takie głupoty i go „tyrać” to skopie mi ten mój słodziutki tyłeczek w tych cudnych białych portkach…
no i poległam… 😀
i juz było okeenie pozwole aby kopał mój tyłeczek 😛 buehehehe jest straszny 🙂
24 sierpnia 2007 at 08:58No mysle ze nie ruszyl by pupci swojej ukochanej dziewczyny 😉
-
AutorOdp.