- AutorOdp.
- 18 grudnia 2007 at 18:06
Jak w temacie, czy zdarzyło się już Wam dziewczęta, że wasza miłożć kupiła, coż, czego za żadne skarby nie chciałyżcie dostać w prezencie?
Bo mnie tak.. ponad rok temu mój były kupił mi depilator do ciała, oczywiżcie udałam, że się cieszę z prezentu, ale potem delikatnie i grzecznie przypomniałam mu, że ja nie muszę używać tego, aby mieć piękne i gładkie całe ciało.. 😀
A jak to u Was było??P.S. No i nie omieszkajcie tu zaglądnąć po świętach i napisać, co dostałyżcie i czy to był ten prezent, który chciałyżcie od Waszych drugich połówek dostać!! 😀 😀 😉
18 grudnia 2007 at 18:29kiedys, na poczatku liceum zdarzalo mi sie dostac tandetnego misia z napisem i love you czy kominek zapachowy, ktorego w zyciu nie uzylam…
ale teraz…nie dajemy sobie nietrafionych prezentow. moj facet zna moj gust, wie co lubie. a jesli w jakieks dziedzinie nie jest specjalnym ekspertem (kosmetyki przykladowo), to albo pyta o rade, kogo trzeba, albo wybiera cos z innej beczki. i zawsze udaje mu sie mnie uszczesliwic:)))
18 grudnia 2007 at 18:31Nie mam takiego problemu..moj facet mnie zna i zawsze wie jak mnie zadowolic.
Wiem,ze w tym roku bedzie podobnie.I nie martw sie,napewno napisze co dostalam 😛
Pozdrawiam 😛
18 grudnia 2007 at 18:36A ja mam ciągle w pamięci prezent sprzed dwóch lat i Jego słowa „A bo pudełko mi się spodobało, a zapomniałem spojrzeć co to jest”
Dostałam zestaw dwóch kremów przeciwzmarszczkowych na dzień i na noc 😆
19 grudnia 2007 at 13:12Ja z prezentów od mojego ukochanego zawsze się cieszę (: Ma gust chłopak, po prostu, czasem aż nie mogę wyjżć z podziwu, że tak mnie zna… ale w końcu żyje ze mną, wie, co mi się nie podoba, co owszem, w jakim stylu się ubieram itd.
Za to w przeszłożci… matko, raz dostałam (w liceum) strasznie kiczowate perfumy chyba z avonu, ani razu ich nie użyłam, bo po prostu było mi wstyd… ponadto jakież dzwoneczki, dziwne porcelanowe figurki (których nie znoszę)… Ale jak zerwałam, z czystym sumieniem wpakowałam wszystko do żmietnika 8)
19 grudnia 2007 at 13:31np. dla mnie generalnie perfumy to nie jest prezent, ktory mozna dac kazdemu, na odwal…
wiadomo, ze jak komus zalezy glownie na tym, zeby miec na polce markowy flakon, to mozna mu dac obojetnie jaki zapach. byle markowy i prezent z glowy…ale poniewaz mierze innych swoja miara, wychodze z zalozenia, ze zapach trzeba ponosic, przetestowac, zeby wiedziec, czy nam odpowiada, czy nie.
dlatego: sama dostaje perfumy na zyczenie. np. pod choinka pewnie znajde lolite jako ze skonczylam wlasnie probke i po prostu pragne co najmniej 30. ale lepiej by bylo dostac 50:)))
no…mojemu tacie zdarzylo sie kupic mamie kilakrotnie perfumy, ktorych ona nie lubila mimo ze byly ladne…przyklad: deep red czy 19 chanel. dlatego moze dobrze powiedziec facetom, zeby za trudne prezenty sie nie brali:)))
19 grudnia 2007 at 16:41ja w tym roku dostane prezent z którego ani trochę się nie cieszę 🙁 otóż moje kochanie spaliło mi dysk.. fakt mały bo 40GB ale na nim był tylko Windows.. więc Tomasz postanowił mi kupić o wiele większy dysk jako odkupienie spalonego i prezent.. wrr.. ja nie chce! 😛
19 grudnia 2007 at 17:36ha, tak odnożnie palenia dysków to mój kochany też zrobił dziż coż dziwnego rozkręcając sobie komputer na szybko (coż tam chciał sobie wyjąć) co się skończyło tym, że się go w ogóle nie dało włączyć 😀 trochę się baliżmy, że się spaliło wszystko w żrodku (a to taka porządna maszyna jest), ale jak widać już działa 8) za to się stresów najadłam, ech… więc ciesz się z nowego dysku, czemu by nie? (:
a odnożnie perfum… no cóż, mój poprzedni facet nie należał do najbystrzejszych, jeżli chodzi o rozumienie pewnych aluzji, ewentualnie jako-takie wyczucie. Nie byłam z nim długo, ale pefrumy (chociaż w sumie to była raczej jakaż woda toaletowa) pamiętam do dziż:D
Mój obecny chłopak… no cóż, wie, co mi się podoba, wie — na jakie konkretnie zapachy reaguję entuzjazmem (bo nie raz był ze mną w perfumerii). Jestem spokojna 🙂
Zaż moja mama zawsze przed urodzinami/inną okazją mówi ojcu JAKIE chce perfumy (chociaż i tak ostatecznie ja idę do sklepu, bo tata ma kiepską pamięć do tego). Sam by się chyba nie odważył 😀
19 grudnia 2007 at 18:46ja na rocznice dostalam depilator ( w sumie chcialam go kiedys kupic i sprobowac) satinelle ice chyba philipsa noi sprobowalam raz i sie skonczylo placzem powiedzialam ze go nie chce i pojechalam go oddac ale ze powiedzialam ze go uzywalam to go nie przyjeli ale poslalam znajomych i go na szczescie przyjeli w koncu 100 e nie lezy na ulicy 😉
19 grudnia 2007 at 21:16ja sie pochwale ze kazdy prezent ktory dostalam badz dostaje jest superrr mozliwe ze po prostu umiem sie ze wszystkiego cieszyc nawet drobnostki jaka mi ostatnio moje kochanie kupilo czyli taki malutenki aniolek.. zreszta ma gust
19 grudnia 2007 at 21:51[usunięto_link] wrote:
ha, tak odnożnie palenia dysków to mój kochany też zrobił dziż coż dziwnego rozkręcając sobie komputer na szybko (coż tam chciał sobie wyjąć) co się skończyło tym, że się go w ogóle nie dało włączyć 😀 trochę się baliżmy, że się spaliło wszystko w żrodku (a to taka porządna maszyna jest), ale jak widać już działa 8) za to się stresów najadłam, ech… więc ciesz się z nowego dysku, czemu by nie? (:
no tak ale poza tym malutkim mam drugi duzy.. 🙂 ale tak sobie myżlę że on myżli przyszłożciowo.. że jak za pół roku się do mnie przeprowadzi mniej rzeczy będzie w kompie do ulepszenia 😛
20 grudnia 2007 at 00:10My mamy 640GB… więc hmm… trochę by było smutno, jakby to poszło się pażć. Jestem zadowolona (: No i tak, każdy krok ku ulepszeniu jest dobry, nie narzekaj 😛
20 grudnia 2007 at 09:07od ukochanego zawsze dostaje trafione prezenty, zna mnie dobrze, wie co lubie i co mi sie podoba 🙂
Gorzej ma moj bart ze swoja dziewczyna 😛 ona zawsze mu kupuje to co ona by chciala zeby mial, niekoniczenie podobajace sie mojemu bratu 😛 zazwyczaj sa to ciuchy-nie zawsze trafione 😛
20 grudnia 2007 at 12:02myszka, a może napomknij swemu lubemu, , że widziałaż fantastyczny komplet garnków! w sam raz na prezent dla niego…
jak się za pół roku do ciebie przeprowadzi, to nie dożć że mniej rzeczy będzie do ulepszenia w kompie, to jeszcze mniej rzeczy do kuchni do kupienia… 😉
kiedyż dostałam od lubego książkę, którą wczeżniej już czytałam pożyczoną od kogoż. lubię sobie poczytać książki o architekturze i sztuce różnych epok, a wiele książek wartożciowych można dostac głównie w antykwariatach. ale ponieważ oprócz czyatnia lubię też książki posiadać, to w sumi jednak się ucieszyłam…
lubię dostawać od niego prezenty, bo wiem że wkłada w nie serce.bez względu na to czy coż kosztuje 20, czy 400zł.
20 grudnia 2007 at 12:06A ja nie jestem wymagajaca. Mnie kazdy drobiazg ucieszy nawet dlugopis grunt,ze od serca. 🙂
- AutorOdp.