- AutorOdp.
- 12 stycznia 2009 at 09:23
Zawsze miałam dobry kontakt z mamą. Nigdy się z nią nie pokłóciłam, rozmawiam z nią prawie o wszystkim, nie poruszamy tylko tematów związanych z seksem, bo ani ja, ani ona nie czujemy takiej potrzeby. Uważam, że moja mama jest mądrym człowiekiem i wiele się od niej nauczyłam – nie tylko gotować ale i postępować w życiu.
15 lutego 2009 at 16:59Ja z moją mamą mam kontakt tylko czasami w niedziela w kuchni jak rano robię kawę.Mimo że mieszkamy pod jednym dachem,nasze rozmowy to cud dla rodziny.Lubimy się,tolerujemy ale nic poza tym.
Ogólnie moja mama wie o mnie tylko to że nadal pracuję.Tak na prawdę mnie nie zna i gdyby ktoż zapytał czym się interesuję za pewne nie znała by odpowiedzi.Z obliczeń wywnioskowałam że w ciągu tygodnia zamieniamy max 10 zdań.15 lutego 2009 at 19:05Jako nastolatka miałam byle jakie kontakty z mamą. Wiadomo, wiek dojrzewania – kłótnie.
Kiedy osiągnęłam dorosłożć mamy zabrakło… W takiej chwili człowiek zdaje sobie sprawę jak bardzo była ważna w moim życiu. Teraz bardzo mi jej brakuje mimo, że minęło wiele lat, choć jestem dorosła, mam swoje życie, ale nie wszystko mogę/chcę powiedzieć tacie choć kontakt mamy żwietny.24 maja 2009 at 21:10ja ze swoja mama mamy taki slabawy kontakt,bo od zawsze byłam blizej z tatem i z nim potrafie porozmawiac na wszystkie tematy,a mama to raczej nie mamy miedzy soba normalny kontakt:) ale jest ok:)
24 maja 2009 at 22:03ja ze swoja mama nie mam kontaktu pracktycznie wcale, z ojcem tym bardziej, i w sumie to mi to kolo nosa lata – ale nieważne
6 lipca 2009 at 20:20Ja ze swoją mamą mam dobry kontakt mogę z nią porozmawiać o wszystkim i liczyć na pomoc ale oczywiżcie jak w każdej rodzinie zdarzają się sprzeczki to nie nieuniknione 🙂
30 lipca 2009 at 10:41Seks? Antykoncepcja?
Nigdy nie miałam problemów z przyjżciem do mamy i zapytaniem o coż.
Choć za młodu te pytania mogły być na prawdę krępujące.
Wiecie jak to jest – usłyszałyżcie coż na podwórku i chciałyżcie wiedzieć, ja zawsze dowiadywałam się od mamy.Z antykoncepcją było łatwo, przyszła i sama ze mną porozmawiała czy po 2 latach z chlopakiem nie chcialabym pójżć po tabletki. Jednak gdy zaczelam je brac przyjela do wiadomosci, ze najwidoczniej rozpoczelam wspolzycie, ale nigdy nie spytała czy już to zrobiłam, albo jak było – i Bogu dzięki, naprawdę super z niej babka 🙂
A jeżli nie chodzi o tematy tabu tylko codzienne życie.
Żyjemy raczej w zgodzie, choc czesto mamy ostra wymiane zdan (obie mamy ciezkie i silne charakterki), ale zawsze z kulturą i nie jest to kłótnia, tylko ostra dyskusja.Jest też między nami swojego rodzaju rywalizacja o której jednak głożno nie mówimy. Gdy ja się odchudzam i chodzę na basen, ona idzie na silownie, gdy ja przestaje, ona tez. Gdy ona kupuje nową bluzkę, ja też muszę choć np. wczoraj bylam na zakupach. Podobnie sprawa się ma z solarium – obydwie chodzimy, byleby jedna od drugiej byla bardziej brązowa.
Dobrze, że ta rywalizacja nigdy nie dotyczyła spraw damsko – męskich i nigdy nie podrywała mi facetów 😀
Jednak teraz za miesiąc wyprowadzam się na stałe do Gdańska, bedzie mi brakowało tych wesołych sytuacji, które trwały od przynajmniej 10lat.
- AutorOdp.