- AutorOdp.
- 30 listopada 2007 at 09:13
Może nie każdy zrozumie w tym sensie, że nie przeżył tego. Ale każdy zrozumie Cię jako „człowiek”, bo naprawdę jest Ci czego współczuc. I powiem Ci, że Cię podziwiam. Dajesz radę zając się rodziną. Nie wiem, czy ja dałabym tak radę. Chociaż pewnie jeżli bym musiała (tak jak Ty), to nie miałabym wyjżcia.
I naprawdę wydaje mi się, że możesz kiedyż stracic siły do tego wszystkiego. I może warto się zastanowic nad tym psychologiem. Chociaż wiem też że sama wstydziłabym sie iżc do takiego lekarza. A jeszcze z takim problemem to już w ogóle…
Pewnie myżlisz sobie „wszyscy sie z tego żmieją, nikt mnie nie rozumie”. Sama tak myżlałam. Ale teraz wiem, że to nieprawda. Ludzie rozumieją takie problemy. Jeżli możesz tylko zwrócic sie do kogoż o pomoc to zrób to. Chociażby do pedagoga szkolnego albo wychowawcy. Nic nie tracisz… A może akurat ktoż Ci pomoże. Bo my możemy Cie tylko wspierac słowem.
Trzymaj się.3 grudnia 2007 at 16:40no moze dziwnie to brzmi… ale zajmuje sie domem od 13 roku zycia tak na powaznie.. slucham obleg kazedgo komu lepiej wyladowac nerwy na mnie… psycholog… hmm moze zrozumie mnei moze mnie pociesz… ale to i tak godz terapia… tylko godz w calej wiecznosci…. a poza tym ost uderzylam ojca… bo sam mnie uderzyl.. heh chore.. ale realne….. akie zycie i jakos trzeba w nim nie zatracic siebie mimo ze to rodzic…..
6 grudnia 2007 at 20:24I dobrze zrobiłaż… Należało się. Pamiętam jak ja chciałam perę razy dzwonic po policję jak widziałam ojca wracającego z picia. Czasem załuję, że nie zrobiłam tego. Bo wtedy byc może to wczeżniej by się skończyło.
I wiesz co, jeżli dalej będzie chciał Cię bic to nie wahaj się tylko zrób tak własnie. Wiem co mówię, mimo tego, ze to przeciez Twój tata. Musisz patrzec na siebie a nie na niego. Może to go własnie obudzi.6 grudnia 2007 at 21:10Aszita, znajdujesz się w bardzo trudnej sytuacji, jesteż niesamowicie dzielna i silna, chociaż może Ci się wydawać, że jest inaczej! To po pierwsze.
Po drugie, pomysł rozmowy z psychologiem popieram jak najbardziej. Ja psychologiem nie jestem, jedynie studentką psychologii, ale jakbyż chciała porozmawiać na gg np to zapraszam.Nie powinnaż wchodzić w rolę ofiary, bo powinnaż być szczężliwa. Jeżli chodzi o faceta, który Cię upokarza (nie czytałam chyba tamtego tematu, ale Beehive o tym wspomniała) to nie możesz sobie na to pozwolić. Potrzebny Ci jest facet, który będzie dla Ciebie oparciem w ciężkich chwilach. Chciałabyż żeby zamiast Cię upokarzać, jakiż mężczyzna pomagał Ci i wspierał Cię?
Osoba uzależniona, żeby poradzić sobie z problemem, tzn w tym przypadku przestać pić, musi sama tego chcieć i powiedzieć sobie „jestem uzależniony”. Na terapii ludzie mówią „jestem alkoholikiem, nie piję od 3 lat”, włażnie dlatego, że cały czas muszą sobie zdawać sprawę ze swojego uzależnienia. A jak sobie zdają to tam przychodzą. Inaczej nie zgłoszą się na terapię. Smutna prawda jest taka, że najczężciej alkoholik/narkoman musi stracić wszystko – dom, rodzinę, uczucia bliskich osób, zejżć na samo dno, żeby zauważyć problem i chcieć coż z tym zrobić.
8 grudnia 2007 at 12:44dziekuje Olgus za odp… no niezmiernie mnie ona ucieszyla, pewnie ze chtenie pogadam na gg ale to mi musisz napisac numer jesli nie tu to na email…masz racje.. ja zdaje sobie z tego sprawe ale moj ojciec woli mnie uderzyc krzyknac,… albo cos innego nic dacc sobie wytlumaczyc ze tak bedzie dobrze dla nas wszytskich.,.. za mloda jetem na tonwszytsko ale mam rodzenstwo ktora n mnie liczy… i siebie i swoaj wole ze keidys bdzie lepiej:)
15 stycznia 2008 at 09:20hmm.. moj ojceic twierdzi ze zbaije moja matke.. ehhh fajne to zycie, mam nadzije ze inni tak nie postepuja… nie rania najblizszych
15 stycznia 2008 at 11:51Aszita, podam Ci numer na priv.
20 lutego 2008 at 17:45ASZITA.. niestety życie nie jest takie piękne…Ja jestem z rodziny patologicznej i to BARDZO…!! 🙄 u mnie najpierw ojciec(tak to dobre słowo..bo za taty go nie uważam) zaczoł pić…tłuc matke, zaczeło się to ok. 17 lat temy przed moim urodzeniem jeszcze..Moja matka bało się go bo reke ma „twardą”….od najmłodszych lat patrzyłam na libacje alkocholowe w domu….imprezy do białego rana i ludzi ,których wogóle nie znałam leżących na podłodze, u mnie w pokoju(jeżli to idzie pokojem nazwać…bo jest to przedzielony duży pokuj bez drzwi).A rano powtórka…Matka do pracy, ja do babci, A ojcie na balange….
Jak przyszedł i niebyło np.postrzątane to Matka dostała wpierdol…na początku dostawała lekko, ale z czasem kiedy ja dorastałam …i matka już nie wytrzymywała…i bardziej dostawał mocniej ja bił…. TO DŁUGA HISTORIA KTÓRA TOCZY SIĘ DO TEJ GODZINY…JEśLI CHCECIE OPOWIEM DALEJ…szukałam takiego forum na którym moge sie wyżalić i komuż to poowiem …i może ktoż mi pomoże 😉
POZDRAWIAM
20 lutego 2008 at 18:02chetnie przeczytam jesli bedzie Ci lepiej dzieki temu
20 lutego 2008 at 22:06Patris, masz teraz 17 lat?
Babcia pomaga Tobie i mamie? Masz jeszcze inną dalszą rodzinę, która może Wam jakoż pomóc?
Nie masz rodzeństwa?20 lutego 2008 at 22:22yh… patris… to wszystko jest tak popaprane… ja na szczescie mam to wszystko juz za sobą, udało mi sie uciec az od dwoch takich domow.
najpierw pomogla mi bardzo babcia i ciocia. dwa tygodnie temu wyprowadzilam sie tez od nich bo mieszka tam pewna zla osoba rowniez:/ dzieki chlopakowi, bo mnie wzial do siebie.
teraz nie wyobrazam sobie jak mozna trwac w czyms takim…az mnie wscieklosc ogarnia na mysl o takich ludziach:/ ciezko jest sie od tego uwolnic… ale musisz porozmawiac z mamą, moze wspolnie znajdziecie jakies rozwiazanie… poza tym sprobuj sie zglosic do osrodka pomocy rodzinie albo tym podobnej instytucji. tez potrafia pomoc, poradzic w roznych sytuacjach.20 lutego 2008 at 22:51jestem jedynaczką, babcia nie pomaga bo juz jej nie ma.. 🙁 …A rodzina widzi co się dzieje…Ale ma tu wszystko w dup…
Dalszy ciąg histori jest taki..że kiedy ja dorastała i juz miałam na tyle lat żeby zrozumieć,dlaczego Matka nie ma na jedzenie…A Ojca ciagle niema,i dlaczego on ją bije,wyzywa…Jak to zrozumiałam to zaczełam bronić Matke.wstawałam w jej obronie i obrywałam…chcąco lub nie chcąca 🙄 . było wiele takich akcjii., jak uciekałam z Matką do sąsiadki lub na dwór…Raz się zdarzyło że Ojciec tak matke skatował,co się bardzo często zadarzało że straciła przytomnożć…Po tej akcjii si etroche uspokojił,Ale nie na długo.Matka nie wytrzymywała już tegoi chyba stwierdziła ,że dlaczego ona nie może wypić..i tak się zaczelo że jak nie on to ona..tylko że ona popadła w taki naług ze np.wolała zaost pieniądze kupić wóde niż coż do jezenia….bez rzadnego chamowania…Wyzywała i dalej to robi ,na mnie bo na kim innym by miała jak Ojca się boji, to ja od rana przed szkoła sprząrtam..przychodze ze szkoły ,gotuje a ona rano wóda ,potem żpi,potem Ojciec przychodzi….i wychodzi jak ją widzi…A ona wstaje i wyzywa mnie od**** i że nie jest pozprzatane…Wyzywa że jestem zdziwką itp… c.d.n
20 lutego 2008 at 22:53moji „rodzice” uważaja że to jest normalne co się dzeje…I to jest okropne że nic nie chca robić z tym 😕 nie widza problemu…A ja go widze
20 lutego 2008 at 23:10widzisz… ja byłam jeszcze głupim dzieciakiem kiedy u mnie sie to zaczelo… ucieklam po prostu… teraz zalatwilabym to moze inaczej… hmm nie wiem…
w kazdym razie… moi rodzice tez oboje pili odkad pamietam… matka nawet wiecej niz ojciec… ale tlukli sie nawzajem ile wlezie itd itp… dlatego nie przejmowalam sie ani matka ani ojcem, myslalam tylko o sobie. i tak mi zostalo… martwie sie o nich, chociaz mieszkaja daleko… ale sami są sobie winni…
nie wiem konkretnie ile masz lat, jak poza tym wiglada Twoja sytuacja ze szkołą itd. ale powiem Ci jedno… wiem, ze to moze troche okrutnie brzmi, ale jesli rodzice sie o Ciebie nie troszczą to dlaczego Ty miałabys sie nimi przejmowac. nie czekaj az stanie sie cos gorszego… az oni zupelnie zrujnuja Ci zycie… pojdz do tego osrodka… nie zagwarantuje Ci w tej chwili, ze cos od nich dostaniesz… ale warto sprobowac… mi załatwli ograniczenie praw rodzicielskich, jakąż tam kasę co miesiąc, wprawdzie nieduzą ale jednak… zapytaj tez o mieszkanie socjalne. jesli masz odpowiednio maly metraz obecnego mieszkanie i jestes jeszcze niepelnoletnia to masz wieksze szanse na to, ze cos dostaniesz. przynajmniej tak mi tlumaczyly panie u mnie w osrodku. bo ja niestety szanse na takie mieszkanie juz stracilam przez glupote i obojetnosc moich rodzicow. eh… spróbuj. i daj znac co i jak. albo spierz ich tam na kwasne jablko:P niech wiedza kto tu rzadzi:P trzymam kciuki20 lutego 2008 at 23:24Patris, a ile miesięcy Ci zostało do pełnoletnożci?
Możesz zgłosić się do ożrodka pomocy społecznej, gdzie powinnaż uzyskać pomoc.
Bardzo źle, że dalsza rodzina, która wie co się u Was dzieje nie reaguje. A może oni po prostu nie wiedzą jaki koszmar przeżywasz, a Tobie się tylko wydaje, że są tego żwiadomi? Przecież Twoi rodzice na pewno to ukrywają, nie chcą żeby ktoż się wtrącał w ich sprawy i przeszkadzał im w urządzaniu Ci piekła.
Jakaż dorosła, zaufana osoba z Twojego otoczenia powinna się jak najszybciej dowiedzieć o tym, że dzieje Ci się krzywda, poprowadzić Cię i pomóc wyjżć z tej sytuacji. Mam nadzieję, że znasz kogoż takiego.Rodzice pracują?
Powiedz mi jeszcze jedno, co do nich czujesz? I z czym Ci się najbardziej kojarzy przebywanie w ich towarzystwie?
- AutorOdp.