- Odp.
Zastanawiasz sie nad kupnem play? Najpierw przeczytaj to:
Straciłem przez nich 150 zł, czas i nerwy. Żeby dowiedzieć sie tych 2ch prostych rzeczy o których napisałem niżej musiałem wydzwaniać do nich przez kilka dni, i przeprowadzić rozmowę z pięcioma konsultantami, a każdemu musiałem od nowa tłumaczyć o co chodzi. Nie wiem jak wy, ale ja odpuszczam sobie taką firmę.
1. PLAY nigdzie na swojej stronie nie wspomina że bonusy zwane dalej premią (tzw. darmowe minuty) można wykorzystać tylko w kraju. Będąc za granicą, nie można ich wykorzystać połączeniami ani sms’ami roamingowymi. Informację tę można znaleźć dopiero w [usunięto_link] który nas odsyła na stronę 2 do tabeli nr. 1 tegoż cennika. Czyli kupując starter i doładowując go 150 zł, kolejne 150 zł które dostaniesz jako bonus stracisz za granicą, ponieważ po miesiącu niewykorzystania premia przepada.
2. PLAY nie informuje ze ich 'tani roaming’ który radzą aktywować przed wyjazdem z kraju kosztuje 3,75 zł za minute kiedy bez aktywacji tej usługi możemy wykonywać połączenia z krajów Unii Europejskiej do polski za 1,99 zł za minutę.Musiałem to z siebie wyrzucić, grr 🙁
Ja napewno nie przejde do zadnego operatora skuszona promocja ,jestem wierna Plusowi i tak juz zostanie.Ne ufam innym.
A jak na razie jestem zadowolona z Orange 😉
Choc Plus tez ma fajne promocje, np. darmowe rozmowy z jedna osoba, lub tez w wieczory i weekendy.Jak na razie nikt z moich znajomych nie przezucil sie na Play…Moze to i dobrze..
Hmm… ja jakos nie przywiązuje wagi do atrakcyjnożci warunków tych wszyskich sieci komórkowych… Mam Orange,moge dzwonic i wysyłać sms-y,reszta jest nieważna 😀
A tematów o Playu mieliżmy tu pod dostatkiem już i chyba każdy ma dożć 😀Oj to fakt o Playu mówi sie zdecydowanie za duzo.ale Plusik dla mnie i tak pozostanie the best.
Od kilku lat jestem wierna Orange, głownie dzięki sms-om za 1 gr. Play robi wiele zamieszna wokoło siebie, jednak nie uważam żeby był go wart.
Mój chłopak przeszedł na PLAYa i generalnie jest bardzo dobrze, tanie połączenia, wszystkie funkcje takie jak u innych operatorów, a na stronce możesz dokładnie żledzić na co i w jakim tempie uciekają Twoje pieniądze 🙂
hm, ja jakos nie ma przekonania do tego operatora, od kilku lat mam Heyah i jest ok nie mialam nigdy żadnych problemow, straconej kasy i i innych nieprzyjemnożći. dlatego trzymam sie wypraktykowanego i dobrego operatora wole nie kombinowac zwłaszcza ze nie ma po co 😀 😈 🙄
ja odkąd mam telefon to mam z orange tzn wtedy jeszcze idea była.. 😛 i jakoż nie zamierzam zmienić.. 😛
Mnie przyznam szczerze troche kusza te reklamy Playa – wszedzie ich pelno. Ale nie sadze, zebym zmienila siec. Od kilku lat jestem w Erze i nie mam co narzekac. Dobra, pewna firma, duzo promocji. Lepiej nie zmieniac na cos, co jeszcze nie jest sprawdzone.
to fakt-paly to zlodzieje. sama sie nacielam, gdy kupilam sobie starter przed wyjazdem na dluzszy czas za granice, zeby moc kontrolowac swoje wydatki. smsy mialy byc bardzo tanie…po wyslaniu 3 zablokowali moja karte o wartosci 50 zlotych i nie moglam zaladowac konta.
uzywalam wiec swojego normalnego nr. trudno.wrocilam i chcialam robic afere, ale stwierdzilismy, ze na biednego nie trafilo i odpuscilam. ale cholera…nigdy wiecej play.
temat troche stary, ale powiem wam jedno: wszedzie dobrze gdzie nas nie ma. branża telekomunikacyjna, w której spędziłam trochę czasu zaskoczyla mnie nie raz i z pewnożcią jeszcze raz zaskoczy. play? korzystam z niego w kraju, bo mam znajomych w roznych sieciach, i oni sobie licza najmniej za minute w takim układzie. i bonusy mam do wszystkich. i darmowe smsy, chociaz 200 na m-c to malo. roaming? żebyżcie wiedzieli jakie hece w orange są? bonus w playu wam przepadł? w orange tez by wam przepadł. a i w kraju bonus jest tylko wewnątrz sieci. bajzel w playowym cal-center? ogromny. chcecie coż załatwić, to idźcie do salonu-lepiej wiedzą. orange? nie mówię że wszyscy pracownicy punktów sprzedaży są źli, ale zadzwońcie sobie do biura i powiedzcie: „bo wasz pracownik w salonie powiedział mi że…”. usłyszycie: „przykro mi, to niestety nie do końca prawda”. jeszcze dbanie o satysfakcję klienta… (na orangowym froncie reklamacyjnym… miodzio…) o plusie się nie wypowiem, bo ani tam nie pracowałam, ani telefonu nie mam… era? też mają swoje sekrety. więcej grzechów nie pamiętam, chociaż już tam nie pracuję, tajemnica służbowa mnie trzyma…
a tak na prawdę wiecie o co chodzi? wszystko, absolutnie wszystko opiera się na regulaminach. i absolutnie wszystko jest tam napisane. klient musi czytać w myżlach i poznać regulaminy zanim przyjdzie mu do głowy, że coż go będzie dotyczyło. bo nikt mu sam z siebie nie powie. a po fakcie będzie tylko: przecież to jest w regulaminie…
miłego korzystania z telefonów 😉
[usunięto_link] wrote:
a tak na prawdę wiecie o co chodzi? wszystko, absolutnie wszystko opiera się na regulaminach. i absolutnie wszystko jest tam napisane. klient musi czytać w myżlach i poznać regulaminy zanim przyjdzie mu do głowy, że coż go będzie dotyczyło. bo nikt mu sam z siebie nie powie. a po fakcie będzie tylko: przecież to jest w regulaminie…
Heh, dokładnie. A od kiedy to sprzedawcy (jakiegokolwiek produktu, obojętnie: telefonu, kredytu, itp.) informują o wszystkim? Nie po to regulaminy są ogólnie dostępne, żeby tzw. „Doradca Klienta” w punkcie produkował się przez godzinę jakie to paragrafy regulują usługi 😉
Czy klient musi czytać w myżlach? Nie. Klient po to dostaje regulamin żeby się z nim zapoznać, a jeżli tego nie robi… I nie chodzi tu o to, że klient ma wyrokować co go będzie dotyczyły a co nie, produktodawca ustala jakież zasady i wyraża je jasno w formie zapisów, które są niestety zaniedbywaną lekturą konsumencką.
Co do Play’a – mam z nimi umowe już kilka miesięcy i jak do tej pory wszystko jest ok. Nie ma rozczarowań, bo podpisując umowę wiedziałam na jakie warunki się zgadzam. W Erze byłam od poczatku jej wejżcia na rynek (pierwszy telefon komórkowy dostałam od rodziców będąc jeszcze gówniarzem 😆 ) i z lekką ręką odeszłam. Nie odpowiada mi obsługa klienta w tej sieci.
Ilu ludzi, tyle potrzeb i preferencji, wiadomo, że nie kazdy każdemu dogodzi. Dlatego rosnąca konkurencja rynkowa to błogosławieństwo dla konsumentów 😉
