- AutorOdp.
- 7 maja 2009 at 12:19
dorosli ludzie umieja rozstawac sie z klasa…
7 maja 2009 at 14:16Po pierwsze parvati: (mam nadzieję, że wejdzie ci w krew to co napiszę, bo lubisz często popełniać ten błąd) to, czy ktoż jest dorosły nie żwiadczy o tym, że postępuje rozsądnie. POWAŻNY, ROZSĄDNY, DOJRZAŁY człowiek – ok, ale ludzie dorożli mogą zachowywać się nierozważnie, bo to nie ma nic do rzeczy. W związku z tym, nie mów, że ludzie dorożli potrafią się rozchodzić z klasą, bo to zwykłe brednie. 15 letni gówniarze też mogą rozejżć się z klasą, a do dorosłożci im brakuje.
Po drugie: zerwanie związku nie musi się równać zerwaniu jakichkolwiek kontaktów. Dlaczego uważasz, że Malinka nie będzie się szanowała jeżli będzie utrzymywała kontakt ze swoim ex? Szczerze mówiąc na ten temat sama nie mam do końca wyrobionego zdania. Ale sama nie pojechałabym na tę wycieczkę. Po pierwsze po to żeby się nie męczyć będąc przy ukochanej osobie,z którą nie mogę być, a po drugie też po to, aby zrobić troszkę na złożć chłopakowi. Tak jak Malinka wspomniała, On ją nadal kocha i być może mimo zerwania, chciałby aby była z nim na tej wycieczce.
7 maja 2009 at 16:54Juz i tak nici w wypadu bo ma padac…
No ale zamiast wypadu bedzie „impreza” u mojego brata w mieszkaniu, oczywiscie wszyscy z niedoszlej wycieczki idziemy tam… mysle ze zrobilabym z siebie idiotke gdybym nie poszla do wlasnego brata na impreze tylko dlatego zeby nie pokazac sie Ex 😕 Nie chce robic z siebie meczennicy i unikac znajomych tylko dlatego ze on tam bedzie 😕7 maja 2009 at 17:07[usunięto_link] wrote:
Juz i tak nici w wypadu bo ma padac…
No ale zamiast wypadu bedzie „impreza” u mojego brata w mieszkaniu, oczywiscie wszyscy z niedoszlej wycieczki idziemy tam… mysle ze zrobilabym z siebie idiotke gdybym nie poszla do wlasnego brata na impreze tylko dlatego zeby nie pokazac sie Ex 😕 Nie chce robic z siebie meczennicy i unikac znajomych tylko dlatego ze on tam bedzie 😕Malinko! oczywiżcie, że nie zrobisz z siebie idiotki idąc na tę imprezę – wręcz przeciwnie 🙂 bardzo dobrze zrobisz…
wypad nie wypalił, a co za tym idzie masz, że tak powiem mniejszy z tym problem, bo nie musisz liczyć na Jego „łaskę”? że zabierze Cię ze sobą – los Ci sprzyja 🙄
7 maja 2009 at 19:06Pewnie, że idź na imprezę. On z Toba zerwał, ale to nie oznacza, ze masz zaraz odsuwać sie od wszystkich swoich znajomych…
Było – minęło.Owszem, nie narzucaj mi sie, nie wydzwaniaj z płaczem i błaganiem żeby wrócił… Po prostu przyjmij do wiadomożci fakt, że już nie jesteżcie razem i żyj dalej. Nie z nim, a obok niego.
Bądź miła (jak do zwykłego kolegi), ale traktuj z dystansem. W końcu JUŻ nie jest Twoim chłopakiem, a zwykłym znajomym.A i jeszcze jedno.
To, że 22-letni chłopak boi sie małżeństwa i dzieci to najnormalniejsza rzecz pod słońcem! Przeciez to to ledwo pełnoletnożć uzyskało i juz ma myżlec o stabilizacji? Przed nim najlepsze lata życia! O rodzinie i związku zacznie myslec za ok 4,5 lat…7 maja 2009 at 20:19To ja dziekuje z takiego faceta, ktory pomysli o stabilizacji za 5 lat ;p
Dzis jest chyba troszke lepiej, zaczelam godzic sie z tym ze nie wrocimy do siebie… Jakos trzeba sie pozbierac po tych 2 latach i planach ktore runely 😉
8 maja 2009 at 08:37[usunięto_link] wrote:
To ja dziekuje z takiego faceta, ktory pomysli o stabilizacji za 5 lat ;p
Dzis jest chyba troszke lepiej, zaczelam godzic sie z tym ze nie wrocimy do siebie… Jakos trzeba sie pozbierac po tych 2 latach i planach ktore runely 😉
ale przeciez wy macie 20 lat…
sami sie utrzymujecie? pracujecie?
gdzie tu mowic o stabilizacji…
8 maja 2009 at 08:47[usunięto_link] wrote:
To ja dziekuje z takiego faceta, ktory pomysli o stabilizacji za 5 lat ;p
Jak ci się spieszy to poszukaj starszego. Przecież nie musisz się zadawać z rówieżnikami, którzy mają jeszcze siano w głowie.
8 maja 2009 at 08:52Nie chodzi o to ze mi sie spieszy, ale jednak mimo wszystko chcialabym miec ta pewnosc w zwiazku, ze kiedys ustabilizujemy sie razem. Chyba po to sie wchodzi w zwiazek…
8 maja 2009 at 09:23[usunięto_link] wrote:
Nie chodzi o to ze mi sie spieszy, ale jednak mimo wszystko chcialabym miec ta pewnosc w zwiazku, ze kiedys ustabilizujemy sie razem. Chyba po to sie wchodzi w zwiazek…
tylko ze dopoki nie jestescie niezalezni finansowo, nie mieszkacie razem, jestescie na utrzymaniu rodzicow…ciezko planowac stabilizacje.
zatem: pewnosc mozna miec, jesli sie chociaz probuje cos robic w tym kierunku, a nie pobiera kase od rodzicow.8 maja 2009 at 09:26ciężko planować?! 😯
chyb aplanuje się własnie raczej prosto: wytarczy okreżłić sobie jakież założenia,cel i ustalić jakimi sposobami uda sie to osiągnąć…Ciężko może być to co najwyżej zrealizować!
8 maja 2009 at 09:28[usunięto_link] wrote:
ciężko planować?! 😯
chyb aplanuje się własnie raczej prosto: wytarczy okreżłić sobie jakież założenia,cel i ustalić jakimi sposobami uda sie to osiągnąć…Ciężko może być to co najwyżej zrealizować!
taaa…planowac a marzyc to roznica.
tak mozesz nawet planowac wyprawe na ksiezyc, jesli rodzice zafunduja ci rakiete 😆
8 maja 2009 at 09:30tu akurat parvati ma racje, bez wspolnego mieszkania/zycia ciezko stwierdzic czy z ta osoba chce sie reszte zycia spedzic a jesli stwierdzic ciezko to i nie warto sie nawet za planowanie zabierac
8 maja 2009 at 09:34Tylko,ze nawet mając po te 20 lat można już planować przyszłożć… Nie marzyć a planować! Nie wiem co tam Malinka z tym swoim byłym chłopakiem teraz robią: czy pracują jakoż dorywczo chociaż czy studiują i jak (dzienniezaocznie) ale zawsze można nakreżlić jakież tam planyna przyszłożć jeżeli dwójce ludzi poważnie na sobie zależy… Np: jak zrobię licencjat to znajde jakąż pracę.Ty mogłabys zrobić tak samo i myżlę,że moglibyżmy wtedy już wynając dla siebie jakież małe mieszkanko,gdy oboje skończymy juz studia to napewno będzie lepiej… Albo np zacząc teraz już chociaż dorywczo ppracować i poodkładać jakież pieniądze na przyszle plany!
Skoro byli ze sobą juz 2 lata (o ile dobrze pamietam!) to jeżeli facet myżlał powaznie Malince to jakaż deklaracja na przyszłożć,plany powinny się już pojawić…8 maja 2009 at 09:38[usunięto_link] wrote:
Tylko,ze nawet mając po te 20 lat można już planować przyszłożć… Nie marzyć a planować! Nie wiem co tam Malinka z tym swoim byłym chłopakiem teraz robią: czy pracują jakoż dorywczo chociaż czy studiują i jak (dzienniezaocznie) ale zawsze można nakreżlić jakież tam planyna przyszłożć jeżeli dwójce ludzi poważnie na sobie zależy… Np: jak zrobię licencjat to znajde jakąż pracę.Ty mogłabys zrobić tak samo i myżlę,że moglibyżmy wtedy już wynając dla siebie jakież małe mieszkanko,gdy oboje skończymy juz studia to napewno będzie lepiej… Albo np zacząc teraz już chociaż dorywczo ppracować i poodkładać jakież pieniądze na przyszle plany!
Skoro byli ze sobą juz 2 lata (o ile dobrze pamietam!) to jeżeli facet myżlał powaznie Malince to jakaż deklaracja na przyszłożć,plany powinny się już pojawić…nie od kazdgo w wieku 20 lat mozna wymagac deklaracji.
sama jestem niezalezna finansowo od 20 roku zycia.
ale…w porownaniu do moikch znajomych: bylam wyjatkiem.20latek to jeszcze dziecko. czesto nie jest gotowy podjac zobowiazan. a dwa lata…to jest nic.
- AutorOdp.