• Autor
    Odp.
  • marioni
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 16
    • Bywalec

    Torque , Twa doskonałożć przejawia się w każdym wyrazie. Nawet gotów jestem pogodzić się z Tobą, w pierwszej połowie wypowiedzi.
    W drugiej połowie niestety, wciąż uparcie stoję przy opinii, iż to nie mądrożć a dziecka smarkate zdanie zbyt bardzo zaważyło tutaj na dalsze trwanie tego związku, a to żwiadczy albo o niedojrzałożci Matki albo o całej prawdzie jaką kryje przed nami żona nie dobrego męża i tatusia.
    Dziewucha dokładnie tutaj podała powód i moment decyzji rozwodu:

    Na rozwód zdecydowałam się gdy psycholog dziecka powiedziała mi ……………….

    Jeżli w związku tym nie było kłótni tylko cisza, to ileż to ludzi nie jest zbyt gadatliwym? Jeżli nic nie gadał to chyba nie dlatego że stale walkmana miał na uszach.
    Podejrzewam że gdybyżmy zapytali Dziewuchy, by podała nam jeszcze inny powód rozwodu, usłyszelibyżmy że ,,skarpetki mąż rzucał brudne pod łóżko

    Torque
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 46
    • Bywalec

    Bene, Marioni.
    Taka drobna różnica zdań to nie powód żeby się spierać.

    Uznaję twoje zastrzeżenia do p.2. 🙂 Albo Dziewucha nie mówi nam całej prawdy, albo rzeczywiżcie, dożć niefortunnie się w tym zdaniu wyraziła i wychodzi na to że opinia dziecka była bezpożrednią przyczyną rozwodu.

    dziewucha
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 182
    • Zapaleniec

    widzę że moja krótka maksymalnie skrócona wypowiedź przyczyniła się do dyskusji.
    Moja wypowiedź jest krótka bo jak opisać 7 lat nieudanego małżeństwa?
    Rozpad mojego małżeństwa nastąpił zaraz po urodzeniu dziecka, a jednak dla dobra dziecka tkwiłam w tym jeszcze wiele lat.
    Nie twierdzę i nigdzie w mojej wypowiedzi nie ma zdania na temat winy mojego męża, gdybym chciała dowodzić winy to rozwiodłabym się z orzekaniem o winie a rozwiodłam się szybko i bezboleżnie bez orzekania o winie. Uwolniłam i siebie i męża który tydzień po rozwodzie zamieszkał ze swoją nową dziewczyną

    A co do tego że teraz powinnam być już u boku owego ukochanego to ten argument mnie żmieszy i nie ja tu jestem niedojrzała.
    Nie wiem jak to wyjażnić żeby znów nie dać pola do popisu marioni.
    Jestem kobietą z dzieckiem, ja nie szukam ukochanego dla siebie ale dla nas, bo to nie sztuka znaleźć kogoż dla siebie ale sztuka znaleźć dojrzałego mężczyznę który pokocha i mnie i mojego syna, podkreżlam pokocha nie zaakceptuje… pokocha.
    Aha i jeszcze jedna sprawa. Moi rodzice też się rozwiedli i moja mama czekała bardzo długo zanim się zdecydowała bo chciała żebyżmy mieli ojca, czekała za długo bo dopiero po wyprowadzeniu się ojca zaczęliżmy normalnie żyć, wreszcie było cicho i spokojnie i nie zamykaliżmy się w pokoju w strachu przed ojcem. Często rozwód jest jedyną drogą do normalnożci, nie tylko dla matki ale również dla dzieci.

    I proszę nie łapać mnie za słowa, bo to bez sensu i nie zarzucać mi niedojrzałożci bo mam 35 lat, jestem sama z dzieckiem, ciężko pracuję żeby nam niczego nie brakowało. (A na randki na razie nie starcza mi już czasu)

    marioni
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 16
    • Bywalec

    Uważam że w twych decyzjach rozwodowych, jak i myżlach o nowym związku, zbyt często pojawia się temat DZIECKA.
    Spójrz chociażby w ostatniej wypowiedzi ile razy dołączyłaż temat dziecka:

    [usunięto_link] wrote:

    Rozpad mojego małżeństwa nastąpił zaraz po urodzeniu dziecka,……..

    a jednak dla dobra dziecka tkwiłam w tym jeszcze wiele lat. ………

    Jestem kobietą z dzieckiem, ………..

    ja nie szukam ukochanego dla siebie ale dla nas,…………..

    bo to nie sztuka znaleźć kogoż dla siebie ale sztuka znaleźć dojrzałego mężczyznę który pokocha i mnie i mojego syna

    Często rozwód jest jedyną drogą do normalnożci, nie tylko dla matki ale również dla dzieci…………………..

    mam 35 lat, jestem sama z dzieckiem,……………

    ciężko pracuję żeby nam niczego nie brakowało.,,,,,,,,,,,,,,,,

    Wspomniałaż o tym że jesteż dorosła, zatem pamiętaj że to dorożli się zakochują w dorosłych, dzieci mają na to jeszcze czas!
    Jeżli kogoż pokochasz bez względu na to czy dziecku nie spodobają się pryszcze na nosie twego ukochanego, ty masz prawo wyjżć za niego.

    Nastepna kwestia to jest ta iż zarzucałaż mężowi milczenie :

    [usunięto_link] wrote:

    Przez wiele lat chciałam się rozwieżć bo byłam zwyczajnie nieszczężliwa i samotna w małżeństwie,u nas nie było kłótni tylko cisza.

    Zatem dlaczego ta sama cisza w twej wczeżniejszej wypowiedzi ma same zalety?

    [usunięto_link] wrote:

    dopiero po wyprowadzeniu się ojca zaczęliżmy normalnie żyć, wreszcie było cicho

    dziewucha
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 182
    • Zapaleniec

    wycofuję się z tematu, przerasta mnie rozmowa z tobą, tylko zarzucasz i zarzucasz, nie wiem jaki mają cel twoje wypowiedzi 😯
    i nie chodzi o pryszcze na nosie mojego narzeczonego, widzę że nie rozumiesz moich wypowiedzi
    wycofuję się

    dziewucha
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 182
    • Zapaleniec

    Poza tym nie wiem o co ci chodzi?
    chcesz wzbudzić we mnie poczucie winy?
    ja nie czuje się winna 😀

    monika22
    Member
    • Tematów: 15
    • Odp.: 326
    • Pasjonat

    Ja p****łam decyzje o rozwodzie poniewaz mój były mąz mnie bił,poniżał,zastraał.żyłam z nim w ciągłym strachu 10 miesiecy ale w końcu powiedzialam że mam dosyć i że chce rozwodu.Nie żałuje tej decyzji bo teraz jestem inna kobieta,potrafie sie cieszyc z najmniejszych rzeczy i z zycia:):)

    b_sylwik
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 202
    • Zapaleniec

    mi się wydaję że ludzie czasami zbyt pochopnie podejmują decyzję o rozwodzie, nie próbują najpierw skorzystać z pomocy poradni czy psychologa.. nie mowie tu oczywiżcie o sytuacjach gdy kobieta jest poniżana, bita..

    kb_kasiulka
    Member
    • Tematów: 0
    • Odp.: 5
    • Początkujący

    Jedyny powód dla którego ludzie się rozwodzą jest … żlub. Pochopne podejmowanie decyzji o małżeństwie doprowadza do tego, że ludzie się rozwodzą. Zamiast zamieszkać razem, poznać się, zobaczyć jak faktycznie będzie wyglądało życie pod jednym dachem – to po co, przecież zawsze będzie kolorowo jak w bajce.

    Dla tych co „noszą się” się z przygotowaniem dokumentu [usunięto_link] – zastanówcie się nad własną winą. Bo rzadko kiedy zdarza się, aby wina leżała tylko i wyłącznie po stronie męża.

    Weźmy przykład dziewuchy – jej były mąż zaraz po rozwodzie zamieszkał z inną kobietą. Widocznie coż mu nie odpowiadało w jego aktualnym związku skoro wybrał inną 😉 gdzie leżał problem ? Pożrodku – brak komunikacji z obydwu stron.

    Pablo_Escobar
    Member
    • Tematów: 8
    • Odp.: 271
    • Zapaleniec

    Zastanawiam się czy każda z osób która się rozwodziła powiedziała kiedyż jak składała przysięgę mówiąc ,,biore Ciebie za męża,żone” …i wiedziała że te słowa znaczą też-biore Ciebie wraz z twoimi wadami… z tym że sie nieraz pokłocimy.. że nie zawsze będziesz dla mnie miły,uprzejmy… ze moze nam sie nie ukladac w łożku…

    Bo słowa biore Ciebie za swoją żone/męża znaczą też ,,biore Ciebie ze wszystkim co nam przyniesie z Tobą los”…

    Ale zanim zacznie się mowić o rozwodzie to warto wpierw zastanowić się czy jest się przygotowanym do małżeństwa i czym jest małżeństwo dla każdego z nas…

    Dla jednych to żlub i wesele na 100 osob… dla innych sakrament gdzie wiążą się na całe życie użwiecając swój związek przed Bogiem.

    Ja osobiżcie nie mieszkam ze swoją dziewczyną przed żlubem i uważam to za słuszny krok do którego zachęcam i przekonuje inne osoby.
    Zbyt mocno ją kocham by to zrobić…

    Zainteresowane osoby odsyłam do tematu jakiego założyłem w dziale ,,uczucia”
    [usunięto_link]

    Pablo_Escobar
    Member
    • Tematów: 8
    • Odp.: 271
    • Zapaleniec

    [usunięto_link] wrote:

    gdzie leżał problem ? Pożrodku – brak komunikacji z obydwu stron.

    Czym dla Ciebie jest komunikacja w małżeństwie?

    OpenDoc
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 255
    • Zapaleniec

    Ciężko mi odpowiadać za tamtą osobę, ale komunikacja to dialog, rozmowa, wspólne działanie, mówienie o problemach oraz ich rozwiązywanie, jak również wspieranie się w trudnych chwilach. To jest komunikacja … międzyludzka.

    hard-man
    Member
    • Tematów: 87
    • Odp.: 2351
    • Ekspert

    ja nie znoszę rozwodów i już! – jak żlubuję. to na 'amen’ – i już! 😉

    PS. jak myżlicie? kochać się i mieć w domyżleniu rozstanie!?
    to nie dla mnie, kochanie, a nawet powiem – nigdy to się nie stanie 🙄
    moje drogie foralne Panie 😀 a podobno to my jesteżmy dranie 😉

    Monaw
    Member
    • Tematów: 7
    • Odp.: 57
    • Stały bywalec

    ważne jest, zeby rozwód był dobrze poprowadzony. Mój przyjaciel nie trafił na dobrego adwokata i w efekcie zgodził się na rozwód za porozumieniem stron, kiedy „zona” robiła go na boki jak mogła… Myżlę ze to ma znaczenie w przypadku własnego samopoczucia! Tylko i wyłącznie!

    hard-man
    Member
    • Tematów: 87
    • Odp.: 2351
    • Ekspert

    wiesz, nawet cholera nie wiem do kogo mówię… 😉

    nie lubię rozwodów – to ukrop, zadyma, straszna chwila…

    jednak czasem musi być – gdy nadarza się idiota lub idiotka…

    nie można wytrzymać! rozumiem i odeprzeć umiem!

    myżlę, że da się zbudować na tej niwie szczężcie – na nowej niwie…
    myżlę zwłaszcza o uczciwej dziewczynie… bo faceci to już w ogole dmuchają na zimne i na gorące… nie!? kurde blaszka blada, wprost nie wypada! 😯

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Rozwód- dlaczego?"

Przewiń na górę