- AutorOdp.
- 15 września 2007 at 20:43
[usunięto_link] wrote:
I smutno zaczynało się robić. Przeważnie weekendami, kiedy wszyscy nagle znikali gdzież ze swoją drugą połówką.
…. albo wiosną, latem, gdy na ulicach pojawia się więcej ludzi, więcej zakochanych par, a ty chodzisz sama jak ten palec ….
17 września 2007 at 15:51Fakt, wtedy ich jak na złożć na każdym kroku mnóstwo.
17 września 2007 at 19:38A u mnie jetst inaczej.Jakos mnie nie obchodzą te zakochane pary wokół… Nie zwracam na to uwagi nawet 🙂
17 września 2007 at 22:36[usunięto_link] wrote:
Nie zwracam na to uwagi nawet 🙂
a mnie jakoż to nie wychodzi … 😕
18 września 2007 at 09:46A mnie jakoż rozczulają takie widoki.
18 września 2007 at 11:53A mnie czasem żmieszą 😛 Jak trzymają się za rękę, a facet taksuje inne po bokach, lub panna obejmuje go wpół, a on podtrzymuje jej pożladki, jakby miały zaraz odpażć.
Poza tym, ze też mnie rozczulają, skłaniają do dekadenckich refleksji itp 😉
18 września 2007 at 17:38[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
Nie zwracam na to uwagi nawet 🙂
a mnie jakoż to nie wychodzi … 😕
Wiesz,ja się wyziębiłam na „te” sprawy.Niezaleznożć i wolnosc tak bardzo mnie zniewoliły,że teraz słyszec o związku nie chcę 🙂
19 września 2007 at 10:26staram się nie zwracać na nich uwagi, ale zaraz jakaż się napatoczy 🙂 😛 i masz 😉 chyba jeszcze się do końca nie wyziębiłam na te sprawy
😉 😉21 września 2007 at 06:47A u mnie to w sumie zależne jest od nastroju. Czasami się wzruszam, czasami jestem obojętna a czasami mnie żmieszą. Jak mam dobry dzień to cieszę się z radożci innych, jak mi smutno to jestem wżciekła widząc obejmujące się pary a jak jestem zapracowana to mi jest wszystko jedno.
21 września 2007 at 10:41Samotnożć doskwiera. Mam zły humor. mam tego dosyć. Zazdroszczę tym którzy maja się do kogo przytulić. Tego najbardziej mi brakuje.
25 września 2007 at 18:41:przytul:
Patryż wiem, o czym mówisz. Niby ja mam tego swojego, ale ostatnimi czasy się wcale nie widujemy. Taką mam ochotę wtulić się w te męskie ramiona i zapomnieć o całym żwiecie.25 września 2007 at 18:45[usunięto_link] wrote:
Samotnożć doskwiera. Mam zły humor. mam tego dosyć. Zazdroszczę tym którzy maja się do kogo przytulić. Tego najbardziej mi brakuje.
Miewałam takie okresy, kiedy byłam sama, ale jakoż zawsze przechodziły. Główka do góry!
27 września 2007 at 10:13A ja dzisiaj się cieszę, że jestem sama. Faceci są beznadziejni. Ich głupota mnie przeraża.
27 września 2007 at 11:21Mi też przechodzą chwile mojej samotnożci. Ale najgorsze jest to, że one bardzo mi dokuczają i przeszkadzają. Nienawidzę tego stanu przygnębienia i bezradnożci. Ale dziż się użmiecham. Mam naprawdę żwietny humor. A duży wpływ na moje dobre samopoczucie ma słoneczko za oknem.
27 września 2007 at 13:13Czasem wolałabym być sama,byłabym zależna tylko od siebie, ale z drugiej strony….
- AutorOdp.