- AutorOdp.
- 21 grudnia 2009 at 17:44
[usunięto_link] wrote:
Wiem tylko ze jak On myslal ze ona spedza noc z takim jednym facetem ktory o nia zabiegal(strach jego wzial sie z przypadkowego widoku ich wieczornego spaceru)byl w stanie fatalbnym,nie spal,cala noc chodzil w te i z powrotem.wyzywal sie na mnie.A my jeszcze wtedy bylismy razem,jak ja bym chciala zeby on choc raz o mnie byl tak zazdrosny.
Sama sobie przeczysz.
Z tego,co tu napisałas wynika,ze on ma Cie w d****,że zalezy mu na tamtej,że kiedy ona oddala sie od niego on jest smutny.Gdzie tu jest mowa o jakimkolwiek uczuciu do Ciebie???
Co z tego,że mu urodziłas syna?Miłożc musi pochodzic z dwóch ston,a w Twoim przypadku tylko Ty kochasz.Czego zatem oczekujesz? I po co wogole zasięgasz opini na forum,skoro na każdą racjonalną rade,Ty mmasz swoją odpowiedz „bo uprawia sex to kocha,bo ja tak chcę i już!” ???
Masz z nim dziecko-ok,skup sie na wychowywaniu i nie utrudniaj mu kontaktow z ojcem.Ale ten fakt nie ma absolutnie wplywu na uczucia.Nigdzie ne jest powiedziane,że musisz byc z ojcem swojego dzuecka.
I wiesz co??? wcale nie kochasz tego gożcia.Uparlas sie tylko,że chcesz z nim być,bo to ojciec Twojego dziecka.Nie widze tu żadnych glębszych uczuć poza tym,że Ty chces z nim być i już.To żalosne i nie prowadzi do niczego dobrego…21 grudnia 2009 at 17:48dlaczego tak mowisz?kocham go.chcialabym z nim byc gotowac mu i wogole robic wszytsko zeby byl szczesliwy.
Jest mi trudno dziewczyny ale cenie sobie wasze slowa pomimo ze wciaz sie bronie ze to co mowicie to prawda.Ale to mnie zbyt boli.Nie wyobrazam sobie zycia bez niego.Ida swieta moge o nim pomarzyc w sylwestra to samo.
wiem gzdie on krazy myslalmi.a pomimo to ni potrafie przestac robic tego co robie moge wydawacx sie zalosna ale moja rodzina mnie w tym popiera uwazamy ze tak bezdoe dla dziecka lepiej tez,22 grudnia 2009 at 04:35w takim razie już wiemy że źródłem twojej stanowczożci jest twoja rodzina.
jak widać ta choroba jest dziedziczna.zapomnij na chwile o tym co mówi rodzina.
zapomnij na chwile o sobie.pomyżl o dziecku które powinno być najważniejsze
i o tym że twój mężczyzna po prostu CIEBIE NIE CHCE.nie wiem jak trzeba być zdesperowanym żeby przez tak długi okres czasu zawracać komuż dupę.
jeżli teraz się nie ogarniesz twoje dziecko na tym ucierpi
nawet się nie obejrzysz a mały dorożnie, zobaczy co się dzieje i będzie cie traktował tak jak ojcieczastanów się czy naprawde tego chcesz
poza tym wydaje mi się że pochodzisz ( bez obrazy) z mało wykształconej wiejskiej rodziny żyjącej według jakiż głupich stereotyów
22 grudnia 2009 at 11:23?nie wiem. nie jestesmy ze wsi. po prostu uwazamy tak jak mowilam ze dziecko powinno miec pelna rodzine.
On jest smutny i tak mysle sobie ze naprawde mnie nie kocha.skoro ida swieta a oprocz braku checi zjego stromny nic nie stoi na przeszkodzie do bycia razem to mysle ze naprawde go drecze.szkoda mi naszego synka,ja w nowym domu nie czuje domu,ciagle tylko mysle zeby z nim sie spotkac zeby do niego pojechac.U niego maly czuje dom,tam sie wychowal.
Zrozumcie ja naprawde nie jestem potworem!
Pewnie mnie potepicie ale moja matka,ojciec ,wujkowie od poczatlku jak tylko ona sie pojawila wypytujemy ja o wszystko pod pretekstem uprzejmosci.Nawet moja matka sugerowala jej zeby zamieszkala gzdies dalej.Na moim wtedy jeszcze facecie wymuszala zeby ja oddalil zeby zwolnil zpracy.ale on unikal tego tematu i nawet tego nie sluchal,dopiero jak moj ojciec powiedzial mu ze albo ona albo ja i maly wtedy sie ugial-.
Ale po jej wyjezdzie,on nie poswiecal mi ani chwili,praca ,praca praca i robil,wszystko zeby sie rozstac no i dopial swego.2 stycznia 2010 at 12:34oczywiscie wigilie swieta spedzilam zupelnie sama sylwestra tez.On wogole nie odbieral telefonu,wpadlam w panike szukalismy go w miescie z rodzicami i z malym.On naparwde chyba mnie nie chce skoro w tqak wazne dni nie chce sie ze mna spotkac.
uspokokoilam sie dopiero gdyu zobaczylam ze ta dziewczyna spaceruje z przyjaciolka po miescie i pojechalismy do domu.
A wczoraj myslalam ze oszaleje pojechalam do niego po synka.,pilismy kawe rozmawialaismy nagle ona sie pojawila przyszla do niego z jakas sprawa jak ja zobaczyl od razu polecial sie ladnie przebrac i do niej wyszedl wystrojony.myslalam ze mnie szlag trafi.2 stycznia 2010 at 15:38[usunięto_link] wrote:
oczywiscie wigilie swieta spedzilam zupelnie sama sylwestra tez.On wogole nie odbieral telefonu,wpadlam w panike szukalismy go w miescie z rodzicami i z malym.On naparwde chyba mnie nie chce skoro w tqak wazne dni nie chce sie ze mna spotkac.
LOOOOOOOOOOOOOOOOL 😆 😆 😆
To musi być jakież malutkie miasteczko, skoro tak się wszyscy co chwilę spotykacie. 😆 To potwierdza tezę Cleo o twoim pochodzeniu.
2 stycznia 2010 at 23:29Po pierwsze primo, że tak zabiorę głos w dyskusji, to on Cię w ogóle nie kocha. A po drugie primo, zabranianie czy nakazywanie mu czegoż szantażując utratą kontaktów z synem nigdy nie przyniesie Ci spodziewanego rezultatu. NIGDY. Nie zmusisz go do miłożci. Będzie kłamał, kombinował, może nawet obiecywał a i tak zrobi swoje. Wiesz dlaczego? Bo ludzie, zarówno mężczyźni jak i kobiety zawsze się opierają gdy ktoż inny narzuca im swoją wolę. Nawet Bóg nie narzucił ludziom swojej woli, więc dlaczego Ty to robisz?
3 stycznia 2010 at 00:35co do zasadniczego pytania – to walczyć! odejżć zaż w najpilniejszej koniecznożci – kochane! 😉
nie pękajcie, my znów nie jesteżmy tacy nieuczuciowi – czasem płaczemy 😀
że was nie mamy przy sobieee, czeeeżć! słodkie buziaki! mileńkieee 😆4 stycznia 2010 at 09:52Hard… a do czego odnosi się Twoja wypowiedź? Bo jakoż niespecjalnie dużo wnosi do tematu.. generalnie to tak, jakbyż w ogóle nie czytał co się w tym temacie wyprawia;p
4 stycznia 2010 at 10:03a ty jak zwyklez ironia.nie nie jest to wies tylko male miasteczko.No nie wiem czy tak mnie nie kocha??przezciez zawsze jeszcze jest sad,ktory moglby rozstrzygnac opieke nad dzieckiem a jednak moje straszenie dziala a tamta nie ma nic.On nadal nalezy do mnie.Widac ma cos do mnie skoro mnie slucha.
4 stycznia 2010 at 10:38😆 😆 😆 😆 😆
4 stycznia 2010 at 10:45ale smieszne naprawde.to powiedz sama jesli niby ma cos do tamtej czemu wciaz sypia ze mna?mija rok od rozstania prawei a tow ciaz trwa.
4 stycznia 2010 at 10:53Kasiu zadajesz to pytanie chyba po raz setny. I tyle osób wciąz Ci na nie odpowiada. Poszukaj odpowiedzi na nie na poprzednich stronach swojego tematu, a nie wciąż i wciąż je zadajesz.
4 stycznia 2010 at 11:01bo mi sie wydaje ze wy mi na zlosc tak odpowiadacie
4 stycznia 2010 at 13:30[usunięto_link] wrote:
mi sie wydaje
😉
- AutorOdp.
The topic ‘Walczyc czy odejsc?’ is closed to new replies.