• Autor
    Odp.
  • Twister
    Participant
    • Tematów: 3
    • Odp.: 224
    • Zapaleniec

    mhmm.

    To co wypisujesz … Ty na prawde chyba jestes dzieciak jeszcze, ale spoko, wielu facetow tak poczatkowo myslalo, moze jeszcze dojrzejesz i pojmiesz jak to jest z tym wszystkim na prawde. Bede trzymal kciuki.

    Kat2890
    Member
    • Tematów: 0
    • Odp.: 89
    • Stały bywalec

    Nie za rzeczy materialne….ale tak to jest jak sie nie potrafi czytać ze zrozumieniem…. 😕

    mhmm
    Member
    • Tematów: 7
    • Odp.: 961
    • Zasłużony

    ja po prostu dyskutuję z osobami, które starają się ożmieszyć moje poglądy mówiąc o tym, że kocha się nie za coż, ale mimo wszystko, najwyraźniej nie zdającymi sobie sprawy z tego, że ludzie, a więc także oni, podlegają podobnym zasadom.

    chcesz wierzyć w to, że kochasz pomimo wszystko? fajnie. chcesz kochać pomimo wszystko? fajnie – ja też tak kocham. [życzyłbym sobie żebyżcie przynajmniej byli spójni z tym co piszecie].

    ale na Zeusa.. zamiast pier… trzy po trzy o bezinteresownej miłożci i rozdzielać na podejżcie materialistyczne i romantyczne – może byżcie tak otworzyli oczy i napisali co konkretnie Was przyciągnęło do Waszych partnerów, co jest w nich najatrakcyjniejsze Waszym zdaniem i co Was przy nich trzyma na dłużej..

    tylko proszę, niech to nie będzie „to coż”. tylko coż konkretnego.

    Jozia
    Member
    • Tematów: 19
    • Odp.: 1181
    • Maniak

    [usunięto_link] wrote:

    tylko proszę, niech to nie będzie „to coż”. tylko coż konkretnego.

    Czy Ty nie ro zumiesz, że tzw „to coż” to jest chemia drugiego człowieka, która przyciąga tego pierwszego? Ludzie to tak nazywają bo po prostu nie wiedzą co tak na prwadę ich przyciągnęło. To feromony. I dlatego też kocha się „pomimo czegoż”. BO często nie wiadomo czemu. W moim chłopaku zauroczyłam się, gdy go tylko poznałam. Był atrakcyjny, zainteresował mnie i tak się zaczęło. Na początku było rózowo, potem szydło z worka zaczęło wychodzić i stało sięgorzej. Cierpiałam, ale kochałam go pomimo jego wad. W tym momencie poznałam innego chłopaka. Przystojny, dobry, zaradny…posdaiał wszystkie plusy jakie miał mój facet, ale nie miał tylu wad co On. Wiedziałąm, że z tym nowo poznanym byłoby mi lepiej, że byłabym z nim szczężliwa. Chciałam się zakochać, ale się nie udało. Mimo tego, żę byłby dla mnie idealnym facetem, nie było chemii. Nie z mojej strony.
    Teraz na szczężcie wciąż jestem z tym swoim „starym” i jest juz ok. A tamtego nadal uważam za bardzo porządnego człowieka.

    mhmm
    Member
    • Tematów: 7
    • Odp.: 961
    • Zasłużony

    to coż dla każdego jest czymż innym i u niektórych jest użwiadomione.

    nie jest udowodnione naukowo, że u ludzi coż takiego jak feromony funkcjonuje.

    alveoman
    Member
    • Tematów: 0
    • Odp.: 11
    • Bywalec

    Pouczające lektury

    Anonymous
    Member
    • Tematów: 110
    • Odp.: 3798
    • Guru

    Twister podziwiam Cię za tą całą konwersację z tym nic nie rozumiejącym kolesiem.
    Otóż okreżlenie, że kobiety dobierają sobie kolesia jest absurdalne! Nasz forumowy mądrala ciągle tutaj nawija o „dobieraniu sobie kogoż” i „tworzeniu związku”. Ale temat jest o miłożci. Miłożć, przychodzi z czasem. Najpierw poznajesz człowieka, często przypadkowo. I nie zakładasz z góry, że z nim bedziesz, bo to kwestia uczuć. (mówię teraz o tym, jak to działa u kobiet). Nie ma więc mowy o dobieraniu sobie faceta. Nie chodzę ulicą i nie robię wyliczanki, za którego by się wziąć bo wygląda na bogatego intelektualistę. Racją może być to, że kobieta zauważa przystojnego mężczyznę i wykonuje pierwszy krok by go poznać. Ale to się nijak ma do związku i miłożci. Ty też chodzisz i oglądasz się za lalami bo podobają CI się fizycznie, ale nie zakładasz od razu po poznaniu takowej, że z nią będziesz. Człowieka się najpierw poznaje, rozmawia się, chodzi na spacery. I potem dopiero dochodzi do – jak Ty to okreżlasz mądralo- szufladkowania kolega, czy partner. I uwierz mi, większożć kobiet, kiedy podejmuje decyzje, że z kimż będzie nie patrzy czy ma dużego f**** i czy jest dobry w łóżku, nie sprawdza mu wczeżniej miesięcznych zarobków i nie sprawdza czy samochód którym jeździ jest aby napewno jego, czy mamusi. Dopiero potem wychodzi, jaki kto jest i te wszystkie inne aspekty o których tu ciągle piszesz, że to włażnie one warunkują miłożć. Bzdura. Miłożć jest bezinteresowna lecz jeżli Ty nie potrasz tak kochać to szczerze Ci współczuję. Zastanawiam się czy Ty w ogóle potrafisz kochać.
    Twoje wypowiedzi jedynie odnoszą się do sprowadzania kobiet do zera, że są niby tak beznadziejne, ale sam nie potrafisz pojąć czym tak naprawdę jest miłożć.

    Naprawdę Twister, podziwiam że chciało Ci się z nim dyskutować…

    mhmm
    Member
    • Tematów: 7
    • Odp.: 961
    • Zasłużony

    uważam, że żyjesz w swoim żwiecie i mało jeszcze wiesz o życiu.

    a jest tak, że brak atrakcyjnożci, brak dobrego seksu, mały penis i tym podobne nieromantyczne kwestie mają spore oddziaływanie i mogą zniszczyć nawet największą miłożć.

    bo jak któraż z osób w związku jest nieszczężliwa i niespełniona, to miłożć nie przetrwa zbyt długo i nie wchodźmy w bajki typu „miłożć wszystko zwycięży”… bo nie zwycięży. żwiat jest zbyt pełen zdrad, niespełniania w związkach, odejżć, bo ktoż jest lepszy, bo kogoż nagle się spotyka i chemia oddziaływuje.

    prawda jest taka, że czężć mężczyzn jest dla Ciebie atrakcyjna od razu, a czężć nie. jakie jest prawdopodobieństwo, że zwrócisz uwagę na kolesia którego uważasz za nieatrakcyjnego? poobserwuj trochę ludzi, a zauważysz bardzo dużo samotnożci tam, gdzie nie ma inteligencji emocjonalnej, socjalnej, werbalnej. tam gdzie ktoż milczy, gdzie jest przekonany o braku atrakcyjnożci. tam gdzie ktoż wstydzi się lub boi zaprosić dziewczynę na randkę, albo nawet porozmawiać.

    otóż mężczyzna którego opisałem – żeby nie wiem jak bogate miał wnętrze – jest po prostu nieatrakcyjny i oczywiżcie, że kobieta według pewnych kryteriów wybiera sobie mężczyznę, z drugiej strony można spojrzeć na to tak, że mężczyzna dyskwalifikuje siebie przez brak powyższych umiejętnożci.

    powiedz mi, że tutaj gdzież jest bezinteresowna miłożć i że tutaj nie ma kochania za coż.

    zepchnięcie tej kwestii w nieżwiadomożć, albo olanie jej, nie zmienia tego, że ktoż jest atrakcyjny a ktoż nie i nieważne czy wybierasz żwiadomie, czy czujesz przyciąganie do mężczyzny i nie za bardzo zdajesz sobie sprawę z otaczającego żwiata – tam jest INTERESOWNOśĆ, z której powstaje po jakimż czasie głębsza relacja, ale żeby powstała, to ta interesownożć musi przez cały czas być, taka prawda.

    ot na przykład będzie słabszy seks, a druga osoba chciałaby więcej bliskożci i już czegoż brakuje, albo ludzie ze sobą przestali rozmawiać – tam gdzież było coż za coż, teraz tego nie ma i to upożledza relację. oczywiżcie można z pewnych rzeczy rezygnować w zależnożci od temperamentu.

    Ty chyba lubisz rozdzielać romantyzm od jakby to nazwać „zwierzęcej” czężci człowieka, ja natomiast uważam, że ludzie mają w sobie jedno i drugie i brnięcie w skrajnożci bez odniesienia tego do rzeczywistych sytuacji jest po prostu stratą czasu.

    nie sprowadzam nikogo do zera, tylko nie lubię żwiętych krów na które niektóre kobiety się kreują – na jedyne które potrafią naprawdę kochać, na lepsze od mężczyzn, na bardziej żwięte, bo przecież mężczyźni myżlą tylko o seksie itp. głupoty. a wasza seksualnożć jest po prostu trochę inna niż mężczyzn. ale to nadal jest seksualnożć, dlatego nie widzę powodu dla którego mogłabyż mieć do mnie jakież zarzuty o to, że podobają mi się atrakcyjne kobiety i tylko taką chcę do związku – otóż robisz dokładnie to samo.

    Manora
    Member
    • Tematów: 22
    • Odp.: 1410
    • Maniak

    Ja kochałam za to, że był ze mną…
    A jeżeli chodzi o dobór, to oczywiżcie, patrzę na wygląd, patrzę na wykształcenie, zachowanie. Te elementy i jeszcze wiele innych decydują o tym, czy z kimż się zwiążę czy też nie. Nigdy nie byłabym z osobą, która nie pociąga mnie fizycznie.

    vanilka125
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 547
    • Zasłużony

    A mój jest biednym studentem i na moim „utrzymaniu” 😛

    Anonymous
    Member
    • Tematów: 110
    • Odp.: 3798
    • Guru

    nie chciało mi się już czytać Twoich mądrożci „mhmm” bo są zwyczajnie zbyt długie, zwłaszcza że co chwile powtarzasz coż na temat seksu. ciągle piszesz o tym na kogo zwrócę uwagę a na kogo nie. tu nie chodzi o dobieranie sobie facetów tylko o miłożć, czy nie potrafisz tego pojąć?
    to, ile wiem o życiu to akurat moja sprawa i nie musisz mnie z tego rozliczać. zapewniam Cię, że jakbyż miał na koncie te dożwiadczenia co ja, to nie nawijałbyż non stop o za małych peniskach.

    mhmm
    Member
    • Tematów: 7
    • Odp.: 961
    • Zasłużony

    rzeczywiżcie nie mam dożwiadczenia z „peniskami”, a jak nie chce Ci się czytać to po prostu nie pisz głupot, ok?

    tutaj chodzi o miłożć do facetów a więc również o dobieranie… czy tak trudno to zrozumieć? dlaczego nie napisałaż tutaj o miłożci do swojego brata lub ojca? – przecież to też mężczyźni!

    Anonymous
    Member
    • Tematów: 110
    • Odp.: 3798
    • Guru

    nie chodzi o dożwiadczenie z peniskami, ale o mentalnożć człowieka. nie można zakładać z góry że seksualnożć to rzecz, która warunkuje miłożć dwojga ludzi.

    mhmm
    Member
    • Tematów: 7
    • Odp.: 961
    • Zasłużony

    nie zakładam, że seksualnożć to RZECZ.
    seksualnożć jest całkowicie naturalną czężcią człowieka i jeżli jej nie akceptujesz, to cóż..

    nie zakładam, że seksualnożć warunkuje miłożć między ludźmi. WIEM, że seksualnożć warunkuje miłożć pomiędzy kobietą a mężczyzną którzy tworzą związek.

    jak chcesz się odnosić do moich wypowiedzi, przy okazji krytykując moją mentalnożć, to chociaż czytaj dokładnie i ze zrozumieniem.

    Anonymous
    Member
    • Tematów: 110
    • Odp.: 3798
    • Guru

    przede wszystkim czepiasz się słówek.
    odnożnie Twoich wypowiedzi to rozumiem przesłanie zdań które piszesz, aczkolwiek nie rozumiem do końca Twojego podejżcia do sprawy.
    nie twierdź także że seksualnożć jest czymż czego nie akceptuję. uważam jedynie że nie ma NAJWIĘKSZEGO znaczenia w związku.
    cóż. nie sądzę żeby ta dyskusja miała większy sens, ponieważ moim zdaniem seksualnożc nie warunkuje miłożci w związku i bazuję to na własnych dożwiadczeniach, kiedy to z pewnych przyczyn (włażnie seksualnych!) nie przestałam kochać faceta. mimo, że pewnie wg Twoich zasad najprawdopodobniej powinnam.
    jeżli tak więc żyjesz – Twoja sprawa. toleruję to. Ty chociaż toleruj podejżcie innych do spraw damsko męskich i nikt nie będzie sobie wchodził w drogę.

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Za co kobieta kocha mężczyznę?"

Przewiń na górę