asqua
Twoje odp. na forum:
- AutorOdp.
- 14 lutego 2009 at 20:44 W odpowiedzi: na ile minutek??
zgodnie z tą logiką nie mogłabyż również wyjżć latem na słońce…
Jasne. zgadzam się. W Polsce to ryzykowne ze względu na moc lamp. Sama się nie odważyłam (wtedy nie znałam jeszcze tych wszystkich „za”, bo gdybym je znała, to za zgodą lekarza bym poszła). W Holandii solarium w ciąży propagują i bynajmniej nie dlatego, że mają gdzież dobro dziecka, a wręcz przeciwnie.
Poza tym lekarze zalecają czasami solarium nawet w ciąży kobietom z niektórymi problememi skórnymi (np. AZS)
a tak na marginesie… takie małe lekko podupadłe solarium może okazać się lepsze (czytaj bezpieczniejsze) niż te reklamowane „z nowymi lampami”, bo to włażnie słabe lampy i dłuższe opalanie jest bardziej naturalne i bezpieczne… Już tu zresztą ktoż o tym pisał 🙂
13 lutego 2009 at 12:46 W odpowiedzi: na ile minutek??[usunięto_link] wrote:
a co myslicie na temat opalania w solarium w ciazy? tu w holandi jest to normalne normalnie jest wywieszka w solarium i ze zdjeciem opalnonej babki w ciazy a minimum tu jes 15 min, no chyba ze chcesz byc mniej to sobie sama wylaczasz
Trzeba koniecznie dodać, że w Europie (czytaj Holandii, Niemczech np.) solaria są o wiele słabsze niż tutaj. Tam nie kupuje się minut, tylko opalanie i leży po 20 minut i dłużej…
W Polsce solaria nagminnie kilkaset!!krotnie przekraczają dopuszczalne normy!
Poleca się solarium w ciąży przede wszystkim zimą ze względów zdrowotnych – aby zaopatrzyć mamę i maluszka w witaminę D. Włażciwie jedynym poważnym przeciwskazaniem jest temperatura (może prowadzić do poroniena). Jeżeli lampy odpowiadają normom i nie prażą, a opalają, to włażciwie nie ma przeciwskazań…
W razie wątpliwożci poszukajcie solarium, które posiada urządzenie skin control, dzięki niemu dowiecie się, ile minutek na solarium będzie odpowiednie dla waszej skóry.
Bo zdrowe opalanie to ZAWSZE wolne regularne opalanie 😀
19 stycznia 2009 at 11:39 W odpowiedzi: jak wzmocnić swoją odpornożć i nie chorować.Znalazłam takiego coż 😀
Słońce kontra grypa!
Katar, kaszel, gorączka, bóle miężni i stawów “ to włażnie grypa w całej swojej wątpliwej krasie. Wbrew powszechnemu przekonaniu grypa to nie nieco silniejsze przeziębienie “ to ostro przebiegająca choroba zakaźna, w skrajnych przypadkach stanowiąca zagrożenie dla życia! W samych USA umiera rocznie ok. 40 tys. ludzi z powodu powikłań pogrypowych. Jest jednak szansa, by to zmienić. W 100% naturalna i pozbawiona wszelkiego ryzyka. Cudownym i zarazem bezpłatnym specyfikiem, który może zarówno chronić przed grypą, jak i przyspieszyć jej leczenie, jest słoneczna witamina D. W naszej szerokożci geograficznej nie jest ona cały rok bezpłatnym darem natury “ warto o tym wiedzieć i dbać cały czas o jej wystarczający poziom.
Do tego wniosku doszedł dr John Cannell podczas swojej pracy w pewnym niecodziennym szpitalu. Kiedy w więzieniu, w którym pracował na stanowisku lekarza, pojawiła się epidemia grypy, dr Cannell zauważył, że nie zachorowali na nią włażnie jego pacjenci. Jedyną różnicą między jego pacjentami a pozostałymi była wiara doktora w cudowne działanie witaminy D, którą jego pacjenci otrzymywali w dawce 2 tys. jednostek codziennie. Wkrótce po tym zdarzeniu w prestiżowym czasopiżmie „Nature” pojawił się artykuł podsumowujący wnioski wyciągnięte przez dr. Cannella i naukowców z University of Callifornia w Los Angeles. Wynika z niego, że grypoochronne działanie witaminy D polega na zwiększeniu produkcji białek antimicrobial peptides. Zadaniem tych białek jest niszczenie żcian komórek wrogich bakterii, grzybów i wirusów, w tym również wirusów grypy.
Grypa jest chorobą układu oddechowego, a jaj przebieg zaliczany jest do ostrych. Wywołuje ją wirus atakujący błonę żluzową wyżciełającą drogi oddechowe – nos, gardło, tchawicę i płuca, prowadząc do stanu zapalnego. Grypa już dla wielu pokoleń była dużym zagrożeniem i jak widać po statystykach umieralnożci nadal nim pozostaje. Grypę wywołują wirusy typu A, B i C wchodzące w skład rodziny Orthomyxoviridae. Typ A jest najgroźniejszy i prowadzi do najostrzejszych objawów. Jest to również najbardziej rozpowszechniony wirus grypy, wywołujący epidemie co 2-3 lata. Typ B daje podobne objawy, ale mają one łagodniejszy przebieg, a epidemie wybuchają co 4-5 lat. Typ C jest najłagodniejszym wirusem, który wywołuje objawy podobne do przeziębienia “ pisze lek. Konrad Kokurewicz.
W artykule dr. Cannelli znajdujemy pożrednio odpowiedź na bardzo ciekawe pytanie: dlaczego na grypę chorujemy najczężciej włażnie tuż po zimowym przesileniu? Czy należy szukać związku z bakteriami, które zimą wcale dobrze się nie namnażają, czy też w braku słonecznej witaminy, odnotowującym w tym okresie swoje zimowe apogeum w krajach o podobnym klimacie do naszego. Grypa atakuje nas więc wtedy, gdy poziom słonecznej witaminy D w naszym organizmie jest najniższy. Można też w skrócie powiedzieć, że jest to czas, kiedy nasza odpornożć na wszelkie choroby jest najmniejsza, a od ostatniego efektywnego kontaktu z jesiennym słońcem upłynęło już kilkanażcie tygodni, w których to zapasy zgromadzone późnym latem dawno się wyczerpały.
Wyniki badań zmotywowały dr. Johna Cannella do podjęcia współpracy z innymi znanymi ekspertami zajmującymi się na co dzień rolą witaminy D w życiu człowieka – dr. Edwardem Giovannuccim z Harvardu i dr. Michaelem Holickiem z Uniwersytetu w Bostonie. Obaj potwierdzili przypuszczenia dr. Cannella, zwrócili jednak uwagę na to, że eksperyment, jaki przeprowadził on w swoim szpitalu, był oparty na syntetycznej witaminie D, którą “ w przeciwieństwie do tej słonecznej magazynowanej przez organizm w formie nieaktywnej w naszej skórze “ należy aplikować pod żcisłą kontrolą lekarza.
Bądź jednak ostrożny, bo najlepszym sposobem na zaopatrzenie się w wystarczającą ilożć witaminy D – NIE jest zażywanie jej w postaci pigułek czy kapsułek, ale syntezowanie jej w sposób naturalny, czyli bezpożrednio pod wpływem ultrafioletowych promieni życiodajnego słońca “ ostrzega dr Joseph Marcola, autor bestsellerowych poradników medycznych. “ Jest to jeden z głównych powodów, dla których ludzie tak powszechnie chorują na grypę. Po prostu nie spędzają wystarczającej ilożci czasu na słońcu. Na szczężcie istnieją profesjonalne i bezpieczne lampy UV, których można użyć w zimie jako alternatywy do naturalnego słońca “ radzi dalej dr Marcola. Rozwiązanie to prowadzi do błyskawicznego i w pełni bezpiecznego podniesienia poziomu witaminy D wraz z uzupełnieniem naturalnego magazynu tejże witaminy, jakim w tym przypadku jest nasza skóra.
Witamina D ma pozytywny wpływ w profilaktyce nie tylko grypy, lecz także chorób serca, wielu nowotworów, cukrzycy oraz wielu innych chorób, noszących często miano cywilizacyjnych.
Zarówno celowe kąpiele słoneczne, jak i zwyczajny, codzienny kontakt ze słońcem są najważniejszym źródłem witaminy D. Ponad 90% jej produkcji to efekt syntezy w skórze pod wpływem ultrafioletu. Słońce jest darmowym i zarazem naturalnym luksusem, którego nie możemy porównać z żadną tabletką “ samoistna synteza witaminy D poprzez opalanie się, czyli kontakt naszej skóry ze słońcem, to największy dar natury i jeden z najciekawszych mechanizmów ochronnych człowieka.
Coraz czężciej jednak dochodzimy do tego, że synteza witaminy D za sprawą naturalnych promieni słonecznych, i to przez cały rok, może nie być dla wszystkich możliwa. Jednym z przykładów są np. “ tak jak w przypadku dr. Conella “ pacjenci szpitala więziennego. W podobnej sytuacji są ludzie pracujący od rana do wieczora w biurach. Dlatego też w swoim artykule dr Connell omawia sprawdzoną przez siebie alternatywę, czyli suplementy. Stosowanie preparatów zawierających witaminę D jest jednak trudne i niepozbawione ryzyka. Zachodzi przy nich niebezpieczeństwo przedawkowania, prowadzące do tzw. hiperwitaminozy, która w przypadku witaminy D jest bardzo niebezpieczna. Nasz organizm nie posiada, niestety, naturalnych zabezpieczeń. W przypadku naturalnej witaminy D powstającej pod skórą przedawkowanie jest niemożliwe, ponieważ organizm magazynuje ją bezpożrednio pod skórą i korzysta z tych zapasów tylko wtedy, kiedy uzna to za konieczne. I dzieje się to nie przez przypadek. Taka forma przechowywania i magazynowania biernej formy witaminy D3 umożliwia ciągłe zabezpieczenie odpowiednio wysokiego jej poziomu, gwarantującego nam poprawną pracę naszego układu immunologicznego, a więc również ochrony, np. przed grypą.
źródło: [usunięto_link]
- AutorOdp.