delicka86

Twoje odp. na forum:

  • Autor
    Odp.
  • W odpowiedzi: mezalians !!??
    delicka86
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 35
    • Bywalec

    Nie zgadzam sie zupełnie z tym że rodzice powinni dac Twojej siostrze spokój! druga sprawa w zyciu tego nie zrobia, to sie nazywa rodzicielstwo i troska…dopóki wszyscy nie odbedzie rozmowy, szczerej rozmowy to kazdy bede cierpiał w tym Ty która jestes Bogu ducha winna tej całej atmosferze w domu a jak widac odbija sie to na Tobie znacząco…

    Owszem To jej los i napewno ma prawo podjasć ostateczna decyzje, ale w tym jej obowiazkiem jest wysłuchac tego co maja do powiedzenia. Zbierz rodzine i porozmawiajcie wreszcie co im tak naprawde lezy na sercu, a i rodzicom bedzie lzej i siostrze, która moze wtedy nie popełni tak głupiego błedu i rzuci prace, wyjedzie…

    Pozatym to, że chłopak zyje na innym poziomie niz Wasza rodzina to nie jest najwiekszy problem Twoich rodziców, którzy z całą pewnoscia nie chca na jej na źle. Jest to jak nabjabrdziej zrozumiałe. Nie szukaj winy tylko w nich. Moze siostra i jej chłopak nie udowodnili jak bardzo sie kochają? Moze chłopak wcale sie starał sie ich poznac? Ich watpliwosci musza byc czyms uwarunkowane bo nie wierze, ze on ja kocha, nosina rekach a dla rodziców to problem!

    W odpowiedzi: Meżczyzna i dwie kobiety
    delicka86
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 35
    • Bywalec

    Słuchajcie:

    Podazałam rano w kierunku uczelni i cóz za niesłychana niepsodzianka mnie spotkała, spotkałam go z „swoją” dziewczyna, idących usmiechnietych i trzymajacych sie za raczki.

    Los chciał ze szlismy naprzeciwko siebie, stanełam jak wryta, i nie potrafiłam nic wiecej tylko wydusic z siebie jak tylko „czesc”, zapytałam sie co słychac? odpowiedz była krótka i klarowna: nic nowego, a ta biedna dziewczyna dodała ze sie spiesza strasznie bo ma za chwile egzamin. No nic pomyslałam sobie wszystko jasne zyczyłam powodzenie i zbierałam sie do odejscia. I wcale mnie nie zaskoczyło ze on nagle przypomniał sobie ze musi podskoczyc do dziekanatu( ja w tym kierunku zmierzalam) przeprosił ją zyczył jej powodzenia równiez i polazł za mną. ( czujecie co za perfidnosc?) i po raz pierwszy chyba w całej tej sytuacji zrozumiałam ze najbardziej ta dziewczyna bede cierpiec nie ja, zal i politowanie to chyba jedyne uczucia które mi towarzyszyły patrzac nią.

    Próbowłam isc jak najszybciej , oczywiscie dogonił mnie, powiedziałam ze nie mamy o czym rozmawiac, i zeby sie do mnie nie zblizał wystarczy juz ze jej kity wciska wiec ja juz dziekuje ale nie!! I sobie myslałam gdzie cżłowieku twoja godnosc i honor!!

    Co usłyszałam: to nie tak jak myslisz, dzisiaj jej powiedziałem jej ze che to skonczyc, (( ( jasne;) heh ))); odeszłam mówiąc: człowieku lecz sie!

    Po zajeciach jakby tego było mało znów ich spotkałam, siedzących w stołówce, eh cóz mi pozostało, nie wyszłam nie chciałam wyjsc na słaba, przyjaciółka towarzyszyła mi dzielnie, zamówiłysmy jedzenie usiadłysmy i jakby nigdy nic nie zaczynałysmy nawet tego tematu. za chwile usłyszłam głos tamtej roznoszący sie po całej stołowce: jak mogłes! Nie mogłam odpuscic sobie tej sceny, zostałam ( to bład doskonale wiem) , ona wyszła zapłakana,jakby jeszcze mu było mało, podszedł do mnie; i powiedizał: masz co chciałaż, wystarczajaco udowodniłem ze zalezy mi tylko na Tobie!

    Nie tak sobie to wszystko wyobrazałam. wcale nie czuje obowiazku by go doceniac w tej sytuacji i byc z nim. A jednak. Tylko czy jak juz wiele z Was wspominało zmory przeszłosci pozwola odbudowac to wszystko?:(

    Nie czuje radosci, nie czuje satysfakcji. Paradox w innym topiku uzalałam sie nad tym ze nikt nie chce ze mna stowrzyc stałego zwiazku. Gdzie te radosc jasna cholera!! Dodatkowo mysli o tej dziewczynie jak on ja skrzywdził mnie przytałaczaja, jeszcze po tej poannym spotkaniu.

    Z drugiej strony mogłam przypuszczac ze wreszcie podejmie decyzje, Pierwszy raz widizałam go na uczelni, nie ukrywał tego, szedł z nia. a wybrał mnie. ( co nie czyni mnie dumna z tego powodu)

    Jednym słowem zcyie to pasmo problemów….

    W odpowiedzi: ja, on i jego dziewczyna….
    delicka86
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 35
    • Bywalec

    Moja draga doskonale Cie rozumiem, moze troszke inną sytaucje miałam i dłuzej to trwało, ale juz jestem pewna, dzieki miłym osóbkom na tym forum, przemyslen, zadna ale to zadna kobieta nie zasługuje na to by byc ta druga, on nie moze sie zdecydowac, wiec nie walcz z tym, zostaw to, odejdz daleko, jesli zalezy wroci i bedziecie razem, jezeli nie to miałabys dowód ze traktował by Cie jako przygode

    Wiem, że jest to trudne, wierze i zycze cierpliwosci której sama potrzebuje na chwile obecna,

    W odpowiedzi: Meżczyzna i dwie kobiety
    delicka86
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 35
    • Bywalec

    cóz mnie tez jej zal, i jakby to było kilka mc wczesniej zachowałabym solidarnosc kobieca i powiedizała to otwarcie, ale teraz….co do badan to nie o taka rade mi chodziło;) 😉 ale dzieki za opiekunczosć o moje zdrowie psychiczne

    W odpowiedzi: Meżczyzna i dwie kobiety
    delicka86
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 35
    • Bywalec

    macie racje, on z nia nie zerwie, zal mi tych mc, zal mi siebie, i jego najbardziej:(

Przewiń na górę