- AutorOdp.
- 9 sierpnia 2010 at 18:00
Dziż 6 dzień dopiero, ale jestem dobrej myżli. Mam nadzieje tylko że wszystko dobrze wykonuje i efekt będzie widoczny.
9 sierpnia 2010 at 22:57Ja nie wierze w akie ćwiczenia . Nie jest to zbyt zdrowe, bo organizm który wczeżniej miał nie za dużo stycznożci ze sportem poddawany jest mocnej próbie. Trzeba pamiętać o diecie dobrej (białka itd.), ale też dbać o stawy i miężnie, bo to łatwo nadwyrężyć
9 sierpnia 2010 at 22:59Ja uwierzę jak zobaczę efekty. O ile dotrwam, bo niestety mam do wielu rzeczy słomiany zapał.
Ale prócz tego biegam i robię ćwiczenia rozciągające (Pilates, podstawy Yogi) więc na razie idzie jak z płatka.
10 sierpnia 2010 at 01:18Samo a6w jest słabe ,a osoby słabo wytrenowane przeważnie padają około 20dnia 🙂
11 sierpnia 2010 at 17:43Jestem dopiero po 8 dniu i zaczęłam się zastanawiać czy ja poprawnie wykonuję te ćwiczenia i chyba okazuje się że nie, bo do tej pory tak gładko idzie.
W ćwiczeniu 1 i 3 nie czułam dużego wysiłku no i wiem dlaczego. Otóż podnosiłam kark i głowę, ale łopatki przyklejone były do podłogi. Dzisiaj próbowałam wyżej się podnosić i zaczęło dopiero boleć tak że po pierwszej serii padłam, ale wczeżniej jeszcze ćwiczyłam z 20 min, więc może też dlatego. Tak więc zrobiłam 3 serie z przerwami.
Mimo to chyba będę robić po staremu bo nie dam rady inaczej i mogę się tylko zniechęcić jeżli po kilku powtórzeniach będę padać. A myżlałam, że dla osoby jako tako ćwiczącej, co prawda nie specjalnie na brzuch, jakoż łatwiej będzie.Nie wiem czy ma to sens, ale póki co się nie poddaję. Oglądałam tez kilka filmików osób ćwiczących na youtube i widzę że nie każdy robi jak trzeba, większożć za szybko a jednak są efekty. Mi dużo nie trzeba.
Póki co zmagam się z innym problemem, ale to nie w trym wątku.
11 sierpnia 2010 at 20:28Poszukaj treningu abs2 jest znacznie lepszy i wykonuje się go 4razy w tygodniu, plusem jest też krótszy czas,bo a6w w kocówce powinno się wykonywać ok 40min.
13 sierpnia 2010 at 13:43Chyba za nie długo posłucham twojej rady.
jestem dzisiaj po 10 dniu a6w. Cwiczenia przy 8 powtorzeniach x 3 serie trwają u mnie 19-20 min bez przerw.
Robi się to strasznie nudne.
Patrzyłam na przykładowy 6 min zestaw 3 cwiczen abs2 na youtube, wyglada fajnie choć jak widze tych cwiczacych z miesniami, korzy tak sapią przy tych cwiczeniach to nie sądze żeby mi się udało.
13 sierpnia 2010 at 13:59A czy może drogi Kowalu, widząc że znasz się na rzeczy mógłbyż polecić jakiż zestawik ćwiczeń domowych bez żadnych urządzeń – ćwiczeń ogólnych, na rozciąganie, brzuch, uda, pożladki itp. na poprawę i utrzymanie kondycji,
które można wykonywac codziennie lub np 4 x w tygodniu po 30-40 min?
I najlepiej w postaci filmiku co by można było ćwiczyć razem i patrzeć czy wszystko się dobrze wykonuje?Robiłąm kilka filmików na youtube, przeróżnych ale szybko mi się nudzą i włażciwie nie wiem czy prawidłowo sobie je dobieram.
Czy lepiej jest ćwiczyć jednego dnia rozciąganie, drugiego brzuch itp czy za każdym razem po 5 min na daną partię ciała?
14 sierpnia 2010 at 00:33Rozciąganie możesz traktować jako osobny trening lub trening po włażciwym wysiłku (możesz na ogół pominąć wtedy rozgrzewkę). Samo rozciąganie po treningu też jest konieczne ,zmniejsza ryzyko kontuzji, skracania miężni, ogólnie ma pozytywne działanie.Codziennie nie polecam przynajmniej bez wiedzy.
4x jest dobrym wyborem ,powoli się organizmowi regenerować.Czas zależy od założeń i rodzaju treningu.
Szukaj treningu ogólnorozwojowego ,który możesz wykonywać 2-3 razy w tygodniu oraz weź sie za bieganie lub inny rodzaj treningu aerobowego. Od 30-60min także te 40 będzie dobrym wynikiem (oczywiżcie nie katuj się tylko dochodź do wyniku)Powyżej 1h nie ma sensu,bo niepotrzebnie będziesz pożwięcała tkankę miężniową.
Teraz ważne: bieg ma mieć odpowiednią intensywnożć by palić tłuszcz.60-75% tętna maksymalnego (obliczasz 220-wiek=…)
Jeżli nie umiesz mierzyć intensywnożć powinna być taka byż mogła swobodnie mówić podczas biegu (oczywiżcie z czasem coraz trudniej)
Jeżli już na początku masz problem z rozmową i łapaniem oddechu zmniejsz(w praktyce łatwiej to wygląda )
Jeżli lubisz to skakanka bije na głowę jogging jeżli chodzi o kondycję.Możesz te treningi wykonywać np 2-3razy w tygodniu na zmianę np. rower,bieg,skakanka kwestia inwencji (skakankę możesz liczyć 30min biegi=15skakanki.
Na szerokożć pożladków możesz robić szerokie przysiady na wypukłożć wykroki są ok. wszelkie unoszenia nóg leżąc na brzuchu. Ciężko mi opisowo to przedstawiać nie mówiąc już o rozciąganiu,bo szczerze to nigdy się w to nie bawiłem.
Na pewno nie rozciągaj się więcej niż 3-4razy w tygodniu choć możesz po treningu w dzień bez rozciągania z minutę czy dwie pożwięcić na lekkie rozciągnięcie miejsc poddanych wysiłkowi.
Nigdy nie rozciągaj się przed treningiem chyba ,że dynamicznie np. wymachy z pogłębianiem itp.Trening brzucha po treningu włażciwym lub jako osobny trening jak wolisz. Rozciąganie po treningu brzucha:
Jak Ci się znudzi a6w możesz sobie porobić np abs,albo jeszcze lepiej abs2
[usunięto_link]
Jak o czymż zapomniałem to pisz 🙂
14 sierpnia 2010 at 06:41No proszę, a ja zawsze myżlałam, że przed bieganiem należy się rozciągać i tak też robiłam. 🙄
Co do biegów, biegam 8km/h, więc jest to powolny bieg, nie mam jeszcze tętnomierza ale raczej mogłabym jak myżlę swobodnie rozmawiać podczas biegu.
Chciałabym biegać 2x w tygodniu po 1h, ćwiczyć 3x w tygodniu w warunkach domowych po 40min ogólne rozwojowe ćwiczenia i co jest dla mnie ważne ćwiczenia rozciągające.
Swego czasu chodziłam na aerobik i zawsze podziwiałam dziewczyny, które były w miarę rozciągnięte nawet jeżli były grubawe i nie miały kondycji. Ja z kolei nie męczyłam się tak jak one przy ćwiczeniach wytrzymałożciowych, ale jeżli chodzi o rozciąganie jestem kaleką i aż mi wstyd jak babka 40letnia obok robi półszpagat i skłania czoło do kolana, a ja w połowie tego co ona. A nie sądzę żeby ćwiczyla w domu. Zawsze miałam z tym problem i dlatego zależy mi też na rozciągnięciu.
Może to moje nie rozciągnięcie jest rodzinne – mój brat, szczupły z natrury mimo że uprawiał za chłopaka dużo sportów boiskowych to z trudem było mu założyć nogę za nogę 😯 , tak naturalnie przy siedzeniu, co dla mnie było abstrakcją, a teraz już chyba tego wogóle nie zrobi.Oprócz tego moim marzeniem jest wypracowanie w sobie codziennego nawyku 10 min ćwiczenia zaraz po wstaniu z łózka. Tak na dzień dobry i rozruszanie kożci- choć ten pomysł ma małe szanse na powodzenie 🙄
Skakanka mowisz? Może spróbuję, ale mieszkam w mieżcie i chyba bym się trochę krempowała skakać przed blokiem z dzieciakami :), ale zobaczymy.
Myżlałam też o rolkach, o zakupie i nauce jazdy a potem regularne ćwiczenie.
Póki co zostaję przy a6w, przynajmniej do dnia 20 a potem spróbuję abs2Dzięki za wszystkie rady i pomysły 🙂
14 sierpnia 2010 at 10:06Jeżli się wstydzisz ,spróbuj w jakimż parku może poskakać hmm w każdym razie przy kupnie skakanki wybieraj z metalową linką.
Nie każdy jest wstanie zrobić szpagat choć kobietą łatwiej więc powinnaż dać radę.
Zawsze przy rozciąganiu staraj się dotknąć klatką piersiową nie głową do kolana ,bo w innym przypadku wykonujesz zły ruch.
Do przodu jest się łatwiej rozciągnąć i od tego zacznij,później biodra i dopiero na boki.Ćwiczeń jest sporo i jak już będzie w miarę ok. możesz pobawić się w rozciąganie z napięciami ,ale nie zabieraj się jak o tym nie poczytasz.
Przed się nie rozciągamy statycznie ,bo osłabia to miężnie. Dynamicznie jak najbardziej ok.20 sierpnia 2010 at 18:44@Kowal wrote:
Samo a6w jest słabe ,a osoby słabo wytrenowane przeważnie padają około 20dnia 🙂
Tak było włażnie ze mną – padłam 21 dnia 😥
A raczej nie wytrzymały moje plecy…Wczeżniej kupę lat nie ćwiczyłam i z rozpędu wzięłam się za tę „szóstkę” – przed wakacjami chciałam zrzucić oponkę z brzucha 😉
20 sierpnia 2010 at 18:52Jeżli bolały Ciebie przy ruchach plecy coż robiłaż nieprawidłowo. Nie powinno tak być. To ,że nie dałaż rady zrobić nie ma znacznie ,zrobiłaż 20 i bądź dumna ,bo nie jeden facet pada nieco wczeżniej. Poza tym z nikim nie walczysz i jesteż o dwadzieżcia do przodu nim zaczęłaż więc gratulacje 😉
22 sierpnia 2010 at 21:54Za mną 19 dzień. I wydaje mi się że dużo rzeczy źle wykonuję. Przy pierwszym razie chyba tak bywa, dlatego rzadko są efekty. Trzeba się nauczyć techniki.
Zmieniłam taktykę, wg mnie na lepszą. W 13 dniu ćwiczenia zajmowały mi 30 min, ale nie lał się ze mnie pot. Wytrzymywałam te 3s albo nawet i dłużej.
Teraz robię szybciej, wyżej podnoszę ramiona i łopatki i przy 2 i 4 ćw. nie kładę nóg na ziemię po każdym powtórzeniu tylko lekko nad ziemią prostuję i dalej ćwiczę.
Wciąż najwięcej trudu sprawia mi ćw. 6 i ze względu na równowagę i wytrzymałożć – tu niestety kładę nogi na ziemię każdorazowo na 1s, żeby mi miężnie odpoczęły przed następnym podniesieniem. Inaczej nie zrobiłabym nawet 3.
Tak więc nadal nie wykonuję tego perfect, ale odkąd zmieniłam taktykę czuję zakwasy, wylewam siódme poty, a ćwiczę 22 min (19 dzień) z przerwą 0,5 min miedzy seriami i czasem małą przerwą miedzy powtórzeniami na dwa oddechy.
Mam satysfakcję że w ogóle chce mi się. Ale tłuszczyk jak był tak jest, a miężnie? Czy ja wiem?24 listopada 2010 at 14:51Próbowałam strasznie ciężkie – ale ponoć przynoszą efekty
- AutorOdp.