- AutorOdp.
- 23 marca 2009 at 13:09
[usunięto_link] wrote:
Po pierwsze żeby móc w ogóle robić a6w (aerobiczną szóstkę Weidera) tzrba mieć naprawdę silny brzuch-inaczej nie dacie rady-pierwsze dni ok lae a6w trzeba robić codziennie i konsekwentnie dodaje się serii i powtórzeń aż w ostatnich dniach cała sesja trwa około 40 minut! Trzeba mieć już jakież podstawy-silne miężnie brzucha żeby był sens w ogóle zaczynać,bo tak jak napisałam:zwyczajnie nie da się rady…
Po drugie a6w tłuszczu z brzucha nie spali-od spalania są aeroby!
Po trzecie-jest polecane raczej ludziom mającym dużo wspólnego ze sportem,szczupłym i trzeba liczyć się z tym,że po tym nie ma sie płaskiego brzuszka tylko urzeźbiony kaloryfer-tak,że lepiej wygląda facet po a6w niż kobieta!no, wreszcie wypowiedział się ktoż kto ma o tym pojęcie. Pozwoliłam sobie pogrubić najważniejsze w powyższej wypowiedzi.
dodałabym tylko, że 6w nie jest dla kobiet, co pisze autor wątku. Kolega robił i skończył na 35 dniu bo miał kaloryfer prawie jak Pudzian. To jest dla osób szczupłych które chcą mieć kaloryfer, nie spalić tłuszcz.Też robiłam. Doszłam do 12 powtórzeń. Dłużej mi się nie chciało robić ze względu na monotonnożć i wydłużający się czas ćwiczeń. I po tych 12 powtórkach widzę różnicę. Mam ładnie ukształtowane paseczki, nie kaloryfer bo od kaloryferów są faceci.
23 marca 2009 at 19:21Mi się już powoli przestaje chcieć. I tak robię te ćwiczenia tylko jak robię sobie przerwę od siedzenia przed kompem, ale jak cały dzień jestem poza domem, to na siłę męczę przed snem.
Zrobiłam zdjęcie brzucha przed, jak wytrzymam do końca, to zrobię po i wam pokażę swój kaloryfer. :]
28 marca 2009 at 20:11I c***. Porzuciłam a6w. Wytrzymałam 15 dni, drugi dzień z rzędu już nie ćwiczę, nie ma sensu tego przeciągać.
Jestem frajerem, zrobiłam foty i przed i po, po takim okresie czasu nie ma żadnej różnicy.29 marca 2009 at 01:06Ja odpadłam po 11 dniach 😐 d***,nie będzie kaloryfera…
29 marca 2009 at 12:18Warn wytrzymałaż dokładnie tyle ile ja rok temu 😉
Były czsy dawno temu, że dużo cwiczylam. Mialam moze nie ładny, ale „całkiem do przyjęcia” brzuch. Nawet włażnie chciałam zrobic a6w, bo uwazałam ze mam juz na tyle mocne miesnie i duzo silnej woli. I własnie skonczyłam po 11 dniach(ale widac juz jakis efekt bylo). I jestem taka zła na sibie ak nie wiem co… Z dnia na dzie przestałam cwiczyc. 🙁 Juz półtora roku minelo. Taka mi sie oponka na brzuchu zrobila ze tylko zalamac sie idzie. Ale wina tylko moja. Zaczynam od nowa robic brzuszki. Od dwoch tygodni działam dopiero. Moze kiedys mój brzuch wróci do normalnosci. A do wakacji moze chociaz sie „spłaszczy”
29 marca 2009 at 17:41Tak to wyszło:
A tak wyjżć miało:
🙂
29 marca 2009 at 17:49Eee wczeżniej już miałaż całkiem nieźle zarysowane miężnie 🙂
Chciałabym taki brzuch…póki co mam sflaczałą piłeczkę 😥1 kwietnia 2009 at 10:14Ja mam zamiar zacząć te ćwiczenia:) Wiosenna aura sprzyja wysiłkowi;) Któraż ze mną zaczyna ćwiczyć?
1 kwietnia 2009 at 10:54Póki co, to tutaj wszystkie pokończyły. 😀
14 kwietnia 2009 at 19:49ale jestem na siebie zła 👿 było już tak ładnie, ponad 20 dni za mną, a na żwięta miałam gożci i kompletnie olałam ćwiczenia 👿 czas sie znowu wziąć za siebie, wypiję mojego sprzymierzeńca plusssza i zabieram się do szóstek od początku, żeby było sprawiedliwie 😉
30 kwietnia 2009 at 13:01no ja tez biegam, ale jednak żal mi tych szóstek, bo niby już połowa była, a ja to olałam, bo żwięta były, a potem już mi się nie chciało wrócić do ćwiczeń… po długim weekendzie znów spróbuje
13 maja 2009 at 13:56nie przyznam się 😛 😳
24 maja 2009 at 20:50dalam rade tylko 14 dni ale poprawa byla
25 maja 2009 at 10:25ja mam dzisiaj 2 dzień 12 powtórzeń:) nie wiem ktory to dzień. Liczę powtórki nie dni.
3 czerwca 2009 at 16:58bardzo skuteczna metoda 🙂
nie jeden kaloryfer na tym wyrósł 🙂 - AutorOdp.