- AutorOdp.
- 16 kwietnia 2008 at 08:58
Przyznajcie się, czytacie tego rodzaju książki, prawda?
Ja ostatnio zostałam wyżmiana przez kolegę jak mu powiedziałam, że tytuł książki jaką obecnie czytam to Gonić króliczka. Zapytał: romans? Nie masz już co robić i co czytać?
Faceci to tego nie rozumieją¦16 kwietnia 2008 at 08:59ja też nie rozumiem…
16 kwietnia 2008 at 09:11No faceci tego nie rozumieją, ale kobiety czytając takie romansidła to odrywają sie od rzeczywistożci. Minus tego wg mnie jest to, ze wówczas wyobrażamy sobie taką prawdziwą miłożć i mamy wówczas wobec partnera czy potencjalnych partnerów wysokie wymagania. Ale to zalezy od tego jak bardzo przyjmujemy do siebie, czy to co w książce może być tez w rzeczywistożci. Jeżeli umiemy odróżnić te dwie strefy to jest dobrze.
16 kwietnia 2008 at 09:17Hm. Każdy czyta to co lubi. Ty lubisz romanse. Kolega fantasy. Nie rozumiecie tego nawzajem ale każdy ma prawo do czytanie tego co chce.
Tak czy nie?:)16 kwietnia 2008 at 09:40pewnie!
ja czytalam kiedys duzo romansow jak bylam chora. sa latwe, lekkie i przyjemne, nie ma w tym nic dyskryminujacego, ze sie je czyta. oczywiscie pod warunkiem, ze nie jest to jedyna literatura, ktora sie zywimy..16 kwietnia 2008 at 14:29Ja czytam,nie kryję się z tym.Czytam harlequiny,powieżci ale to nie jedyne książki po jakie sięgam.
Dlaczego je czytam?Bo są takie odprężające…proste i pokazują wyidealizowany żwiat miłożci 🙂 Bohaterki są piękne i niezależne,bohaterowie przystojni i bogaci…spotykają się przypadkiem i od razu zakochują się w sobie 🙂 Myżlę,że książki takie jak harlequiny są pisane po to,aby nieco człowieka oderwać od szarej rzeczywistożci.Mnie zawsze trochę bawią te opowieżci,ale czytam je,bo lubię i już 🙂16 kwietnia 2008 at 18:27[usunięto_link] wrote:
Ja czytam,nie kryję się z tym.Czytam harlequiny,powieżci ale to nie jedyne książki po jakie sięgam.
Dlaczego je czytam?Bo są takie odprężające…proste i pokazują wyidealizowany żwiat miłożci 🙂 Bohaterki są piękne i niezależne,bohaterowie przystojni i bogaci…spotykają się przypadkiem i od razu zakochują się w sobie 🙂 Myżlę,że książki takie jak harlequiny są pisane po to,aby nieco człowieka oderwać od szarej rzeczywistożci.Mnie zawsze trochę bawią te opowieżci,ale czytam je,bo lubię i już 🙂jak juz kiedyż pisałam czytam przerózne książki, a romanse wtedy jak potrzebuję prostej rozrywki i jak najbardziej się do tego nadają, bo żwiat tam jest bardzo przyjemny.
16 kwietnia 2008 at 23:13Zgadzam się każdy czyta to co lubi, tylko to nie jest zbyt ceniony gatunek.
17 kwietnia 2008 at 07:23@Onione wrote:
Bzdury.
Wolę o robalach poczytać.hehhehee, a co ciekawszego w robalach???
17 kwietnia 2008 at 11:08Bzdury nie bzdury. Jednemu podoba się złoto a innemu błoto 🙂
17 kwietnia 2008 at 12:25[usunięto_link] wrote:
No faceci tego nie rozumieją, ale kobiety czytając takie romansidła to odrywają sie od rzeczywistożci. Minus tego wg mnie jest to, ze wówczas wyobrażamy sobie taką prawdziwą miłożć i mamy wówczas wobec partnera czy potencjalnych partnerów wysokie wymagania. Ale to zalezy od tego jak bardzo przyjmujemy do siebie, czy to co w książce może być tez w rzeczywistożci. Jeżeli umiemy odróżnić te dwie strefy to jest dobrze.
Pierwsza rzecz, jaka rzuciła mi się w oczy: dlaczego wypowiadasz się w imieniu wszystkich kobiet?
Ja mówię i piszę o sobie, nie mówię „my kobiety…”, ale to dlatego, że jestem indywidualistką.
A z niektórymi kobietami nie chciałabym miec nic wspólnego, więc trudno mi zidentyfikowac się z grupą ludzi o nazwie „kobiety”. 😉Więc poprawię informacje, które także i o mnie napisałaż:
Nie odrywam się od rzeczywistożci czytając romansidła, nie czytam ich w ogóle.
Dalsza czężć w zasadzie mnie nie dotyczy, bo nie wyobrażam sobie „takiej prawdziwej miłożci”, czytając romansidła, siłą rzeczy.W wierszach też znajduję opowieżci o wielkiej miłożci, czy to znaczy, że zmienia to moje wyobrażenie o żwiecie uczuć? Nie, zdaję sobie sprawę z rzeczywistożci, obserwuję żwiat własnymi oczami.
17 kwietnia 2008 at 13:42Są romanse i romanse. 🙂 Zależy od stylu w jakim są napisane. 🙂
18 kwietnia 2008 at 07:18@Olguż wrote:
Pierwsza rzecz, jaka rzuciła mi się w oczy: dlaczego wypowiadasz się w imieniu wszystkich kobiet?
Ja mówię i piszę o sobie, nie mówię „my kobiety…”, ale to dlatego, że jestem indywidualistką.
A z niektórymi kobietami nie chciałabym miec nic wspólnego, więc trudno mi zidentyfikowac się z grupą ludzi o nazwie „kobiety”. 😉Więc poprawię informacje, które także i o mnie napisałaż:
Nie odrywam się od rzeczywistożci czytając romansidła, nie czytam ich w ogóle.
Dalsza czężć w zasadzie mnie nie dotyczy, bo nie wyobrażam sobie „takiej prawdziwej miłożci”, czytając romansidła, siłą rzeczy.W wierszach też znajduję opowieżci o wielkiej miłożci, czy to znaczy, że zmienia to moje wyobrażenie o żwiecie uczuć? Nie, zdaję sobie sprawę z rzeczywistożci, obserwuję żwiat własnymi oczami.
Jeżeli nie czytasz romansideł to po co wchodzisz na temat : dlaczego czytacie romanse? HAHHAHHEEEEEEEEEE 😆
Według mnie analizujesz każdą wypowiedź i czepiasz się drobnostek. Ja mam inny cel bycia na tym forum, na szczężcie 😀
18 kwietnia 2008 at 07:41Julia23 ja też nie czytam romansów, a weszłam i piszę „Nie czytam romansideł, nie kręca mnie tkliwe opowiastki o wielkiej miłożci”
A druga sprawa, jeżeli temat brzmi „dlaczego czytacie…” to chyba nie trzeba zakładać tematu „dlaczego nie czytacie…”. Jeżeli osoba nie czyta romansideł i nie wyżmiewa osób czytających takie ksiązki to chyba wszystko jest w porządku… prawda?
18 kwietnia 2008 at 09:12[usunięto_link] wrote:
Jeżeli nie czytasz romansideł to po co wchodzisz na temat : dlaczego czytacie romanse? HAHHAHHEEEEEEEEEE 😆
Według mnie analizujesz każdą wypowiedź i czepiasz się drobnostek. Ja mam inny cel bycia na tym forum, na szczężcie 😀
- AutorOdp.