- AutorOdp.
- 13 sierpnia 2007 at 07:57
Przykro mi Myszko. Faceci czasem bywają trudni 🙁
13 sierpnia 2007 at 10:26[usunięto_link] wrote:
Przykro mi Myszko. Faceci czasem bywają trudni 🙁
po 4 latach da się przyzwyczaić.. 🙂 😈
14 sierpnia 2007 at 20:46Ostatni raz kwiatki dostałam hmm na urodzinki. I to mi musi wystarczyc, bez okazji nie ma…
ani kwiatka ani nic, no ale trudno się mówi, kocha się dalej;p 😆14 sierpnia 2007 at 21:02Kwiaty od chłopaka dostałam tylko raz…. na 18-ste urodziny….
Kiedyż mu mówiłam, że bardzo lubię kwiatki, więc czasami mógłby coż mi kupić, będzie mi miło i przyjemnie… a on na to:
ja nie jestem z tych „kwiatkowych”, heheh….No cóż 😉
14 sierpnia 2007 at 21:39na poczatku dostalam taka piekna roze i byla bardzo szczerze dana bo dlugo mi kwitla,potem tylko taki malutki bukiecik dostalam ale piekny i dalej to juz nie pamietam,troche mi smutno ztego powodu ze od dawna juz nie dostaje o prezpraszam przypomnialo mi sie dostalam w styczniu ostatnio kwiatka wdoniczce i prawie miesiac temu kwiatka zerwal dla mnie z ogrodka i na tym sie skonczylo.jak bym tak dostala jakies ladne kwiatki to i pewnie humor by sie poprawil.ja to bym chciala dostac taki duzy bukiet kolorowych kwiatkow az mi troche smutno bo chyba sobie nie zasluzylam skoro mi nie daje
15 sierpnia 2007 at 04:05Nigdy nie mów, że nie zasłużyłaż. Tak nie wolno!
19 sierpnia 2007 at 12:49Jupi!!
Wczoraj dostałam od chłopaka wiązankę małych kolorowych różyczek 😀
Nie wierzyłam własnym oczom… jednak nie jest on taki zły 😉
19 sierpnia 2007 at 13:16no tak… dostałam kwiatka 😛 zerwanego w parku narodowym…. 😀
19 sierpnia 2007 at 13:42Kwiaty…ehhh dla mnie to jest po prostu najbanalniejszy prezent pod słońcem 🙂 Ale to jest moje zdanie,jak widzę dziewczęta lubicie dostawać kwiaty 😀
20 sierpnia 2007 at 12:51[usunięto_link] wrote:
Kwiaty…ehhh dla mnie to jest po prostu najbanalniejszy prezent pod słońcem 🙂
Moze i najbanalniejszy ale bardzo romantyczny 😉
20 sierpnia 2007 at 21:10Banalnożć banalnożcią, ale jakie to słodkie jak chłopak z kwiatuszkiem wpadnie.. I to tak zupełnie bez okazji 😀
20 sierpnia 2007 at 21:40Hmmm…chyba każdy ma swoje pojęcie romantyzmu 🙂 a może ja już nie jestem romantyczna… 😕 W kazdym razie kwiaty w celofanie(a juz w szczegolnożci czerwone róże) do mnie nie docierają 🙂 wolę polne kwiatki,albo takie ukradzione z rabatki 😉
21 sierpnia 2007 at 08:38Laska,ktora nie lubi kwiatow??? 😯 RZADKOSC!
Ja kocham kwiatki!! I caly czas marze o duuuuzym ogrodzie ,gdzie moglabym zasadzic kilka roznych ciekawych odmian,oraz umiescic kilka krzaczkow ,itp. Jeszcze jakies male oczko wodnne mmm hehe rozmarzylam sie! 😆 Ja ejstem straszna romantyczka i mile jest jak dostaje sie kwiatek od chlopaka.To jest taki mily gest,zachowanie sie jak prawidziwy gentelmen. 8)
Moge sie pochwalic,ze wczoraj dostalam od mojego skarba 3 wielkie czerwone roze!! a PACHNA JAK GLUPIE!! 😆 Ahh misiek..czyz to nie slodkie? 😆 Hihi 😉21 sierpnia 2007 at 11:12Ogródek pełen kwiatów nijak ma się do mojej awersji do czerwonych róż w celofanie… romantyzm wg mnie to takie spontanicze działanie,kwiatki z łaki,z narażeniem życia ukradzione z jakiegos ogródka… 🙂 stokrotka,którą on wsadzi mi do włosów… to jest fajne 😀 moimi ulubionymi kwiatami sa konwalie i takimi moge być obsypywana codziennie(oczywiscie wykluczając celofan).A jesli facet nie będzie mi przynosił kwiatów,tylko w inny,szarmancki sposób okaże mi swoje uczucia to wcale nie będzie dla mnie koniec żwiata.Wkoncu jest tyyyle możliwożci…
21 sierpnia 2007 at 14:20Hehe uczucia to co innego,inaczej sie je okazuje:) A kwiatki uwazam,za mily gest,ktory jest fajny.Milo miec mezczyzne,ktory kupuje kwiatki na jakis czas nie zaleznie od okazjii,ale nawet jak takiego sie nie ma faceta,ktory nie kupuje kwiatkow,to nie koniec swiata.:) 🙂
- AutorOdp.