-
Odp.
-
Ja przyjęłam nazwisko męża. Dla mnie to oczywiste, że żlub to przełom w życiu i nawet nie brałam pod uwagę, żeby zostać przy swoim nazwisku. A już na pewno nie prosiłabym męża o przyjęcie mojego. Nie narażałabym go na niezbyt pozytywne komentarze pod jego adresem, ze strony np. kolegów z pracy. Nie dziwię się kobietom tylko w jednym przypadku, że zostają przy swoim nazwisku. Otóż, jeżli kobieta dożć późno wychodzi za mąż, zdążyła zrobić karierę i jest rozpoznawana pod własnym nazwiskiem, to jestem w stanie zrozumieć, że nie chce go zmieniać. Taki argument za mną przemawia…inne nie. Taka jest kolej rzeczy 😀
Absolutnie nie zmieniać!!!! Ilożć urzędów i miejsc, w których trzeba zmienić nazwisko jest koszmarnie duża. Oczywiżcie nigdy nie pamiętamy o wszystkich miejscach, w których powinnyżmy uaktualnić dane. Prędzej czy później okazuje się że sprawy zaczynają się komplikować. Ja miałam tak z dokumentami dotyczącymi zakupu mieszkania:((
Ja zastanawiam się nad dwuczłonowym, bo moje bardzo mi się podoba 🙂 zresztą mam już już tak długo. A wydaje mi się że nie mogłabym się do nowego przyzwyczaić 🙂
[usunięto_link] wrote:
ja uważam ze powinno sie zmienić, taka tradycja jest przecież.
Dokładnie 🙂
Kiedyż było dla mnie oczywiste, że przyjmuje się nazwisko męża. później miałam etap, że może zostawić dwuczłonowe.. ale obserwuję wiele kobiet, które mają np. swoje i męża nazwisko (akurat mam pracę gdzie to się ujawnia zawsze:)) i wiecie co? i tak używają jednego nazwiska, zazwyczaj męża:) Więc doszłam po latach do wniosku, że z praktycznego punktu widzenia lepiej jest mieć jedno nazwisko. Ja myżlę, że przejmę .
Ja mam zamiar zmienić, jestem raczej tradycjonalistką. Poza tym to chyba mniej zamieszania. Lepiej brzmi:Państwo Kowalscy niż Pan Kowalski i Pani Nowak- Kowalska.
Ja zmieniłam na nazwisko męża. Ale teraz ciut żałuję że nie zostawiłam dwóch…
Ja zmienię nazwisko, bo połączone głupio brzmi, a też jestem po czężci tradycjonalistką ;).
Moja koleżanka z kolei uważa, że gdy zmieni nazwisko, to będzie zupełnie inną osobą…dlatego też zostanie przy swoim :P.Dla mnie nazwiska dwuczłonowe to wielki problem (podpisujesz sie 5 minut..blee) i dziwaczne takie…Ja przyjelam nazwisko męża i nie wybrazam sobie zebym zostala przy swoim a on przy swoim…
Ja przyjęłam nazwisko męża, a kiedy się rozwodziliżmy, zostałam przy nim. Noszę je od kilku lat i nie wyobrażam sobie wracania teraz do panieńskiego nazwiska, przecież to… jest moje.
ja nie chce zmieniać swojego nazwiska, niestety mojemu narzeczonemu bardzo zależy na tym żebym nosiłam jego nazwisko….podwojne nazwisko nie schodzi w gre.
