………nie będzie żlubu

  • Autor
    Odp.
  • Tuska
    Member
    • Tematów: 22
    • Odp.: 447
    • Pasjonat

    Wszyscy tacy uradowani przy tym temacie i chyba ja jedna jak widze lub słyszę słowo „żlub” to dostaje jakis konwulsji. W kwietniu tego roku mój chłopak stwierdził ze marzy aby się ze mną ożenić, była lista gożci, wstępne wybieranie sali, powiadamianie najbliższych przyjaciół, użciski i gratulacje itd itd ale cóż temat ucichł… kilka razy podejmowałam sprawe ale mój „przyszły” mąz szybciutko uciekł od tematu odkładając to na poźniej az temat całkowicie umarł…..:(:(
    Podjelam temat ponownie kilka dni temu – usłyszałam ze nie jest gotowy do małżeństwa ani dzieci ani domu Boże!!! Jakby mi plujnął w twarz…I co tu dziewuszki robić??? Jak się zachować??? Rezygnować, przeczekać??? Napiszcie co myslicie..

    Zielonooka
    Member
    • Tematów: 32
    • Odp.: 3393
    • Guru

    Zapytałabym go dlaczego już nie chce chociaż chciał.

    eta
    Member
    • Tematów: 49
    • Odp.: 1449
    • Maniak

    Tużka
    spoko my mieliżmy plany na 2009 ale już wiem ze tylko były moje marzenia…
    kiedyż usłyszałam jak będziesz mieć kolo 25 lat to dopiero żlub… a ja w żmiech..

    kajdaaa
    Member
    • Tematów: 21
    • Odp.: 1680
    • Maniak

    Mojemu S tez wcale sie nie spieszy pomimo, że ja już bym chciała. Teraz nawet nie zaczynam tego tematu bo po co mam się denerwować i odbierać nadzieję. Dla niego małżeństwo kojarzy się od razu z dziećmi. Nie rozumie, że można być w związku a dzieci pocznie się później. 😥

    Tuska
    Member
    • Tematów: 22
    • Odp.: 447
    • Pasjonat

    pytałam go dlaczego mu się odwidziało – odpowiedział mi ze musiał miec taki impuls…. az sie za niego wstydze ze umiał mi tak odpowiedziec..
    eta….moj problem polega na tym ze ja juz mam 25 lat a on 27 i mysle ze jest to odpowiedni wiek no bo kiedy jak nie teraz?????
    a tak w ogole to jest tez jeszcze jeden motyw tego wszystkiego – jego rodzice bardzo naciskają go na ten żlub – mysle ze moze juz ma tego dosyc albo wtedy w kwietniu posłuchał sie ich a tak naprawde nigdy nie chciał tego żlubu – ach… mówie wam cała głupia jestem bo ta sytuacja bardzo psuje relacje między nami,

    eta
    Member
    • Tematów: 49
    • Odp.: 1449
    • Maniak

    presja mówisz? hm…. to moim zdaniem to juz pora… ale chłopy to myżlą inaczej..
    mojemu powiedziałam kiedyż ze powinien mieć taka 18-latke co ma nie żlub w głowie….

    kajdaaa
    Member
    • Tematów: 21
    • Odp.: 1680
    • Maniak

    Wiek nie żwiadczy o gotowożci do związku. To jest decyzja, która zmieni całe życie. Nie ma co się spieszyć. Lepiej być pewnym, gotowym i szczężliwym niż po paru miesiącach żałować i cierpieć.

    Tuska
    Member
    • Tematów: 22
    • Odp.: 447
    • Pasjonat

    Zgadzam sie Kajdaa ze wiek nie swiadczy o gotowożci do podjęcia takich zobowiązań tylko co zrobić jak jedna strona juz jest gotowa a druga nie. Ja juz chyba dorosłam do pewnych rzeczy i nieco zaczyna mnie meczyc taka sytuacja tzw. „chodzenie” (nienawidze tego slowa ale nie wiedziałam jak to ując chyba lepiej by było „bycie ze sobą”) A taka sytuacja jest bardzo wygodna.

    Zielonooka
    Member
    • Tematów: 32
    • Odp.: 3393
    • Guru

    Mnie tez chodzenie ze sobą zaczyna męczyć. Niby rozmawiamy o żlubie i zaręczynach, ale ile przyjdzie mi czekać nie mam pojęcia. w nieskończonożć też nie będę czekała.

    Tuska
    Member
    • Tematów: 22
    • Odp.: 447
    • Pasjonat

    To wiesz Zielonoka o czym mówię, mam dożc jedynie zartów na temat slubu…Ilez mozna czekac, ja nie mowie ze ma sie ze mną ożenić za tydzien, wiadomo ze aby zorganizowac zwyczajny żlub trzeba sie zdecydowac rok – półtora roku wczesniej bo to sala, bo to kożciół itp. wiadomo jak jest – a jak on nie jest gotowy teraz to co bedzie za trzy lata??????????????A ja w miedzy czasie bede przezywac depresje wieku „przed trzydziestkowego” i z oczekiwaniem wyglądac go w czasie jakiekolwiek żwieta (znając mnie to nawet w imieniny których nie obchodze) ze przyjdzie do mnie z kwiatami i małym pakunkiem w którym bedzie pierżcionek ( nie oszukujmy sie tak niestety jest) Nie chce tak żyć ale wiem tez ze nie wystarcza mi relacja: „mój dom – twój dom – w jednym i drugim domu mamy wspolne łózko…” aj d*** z tym wszystkim…

    magdulka
    Member
    • Tematów: 0
    • Odp.: 151
    • Zapaleniec

    Hmmmmm to tylko ja jestem tak bardzo na nie??? znaczy przeciw żlubowi Fakt mamy dziecko mały wypadek planowany na później, odstawiłam tabletki i byłam pewna, ze będziemy sie starać dłuuuugo zanim będzie bambino 😉 udało nam się za pierwszym razem. ślubu nie chciałam, bo z obowiązku nie mogłam. Niby się kochamy itd. ale ja muszę być pewna, a dziecko to teraz najlepsza szkoła życia dla nas:) I wiem, ze weźmiemy go w sierpniu. W naszym związku to mój narzeczony naciska na żlub, a nie odwrotnie.
    Ale rozumiem, że cięzko usłyszeć, że ktoż nie jest gotowy itd.

    parvati
    Member
    • Tematów: 47
    • Odp.: 4641
    • Guru

    [usunięto_link] wrote:

    Mnie tez chodzenie ze sobą zaczyna męczyć. Niby rozmawiamy o żlubie i zaręczynach, ale ile przyjdzie mi czekać nie mam pojęcia. w nieskończonożć też nie będę czekała.

    jesli chodzenie ze soba cie meczy, to raczej nie ma po co brac slubu.

    ja mam chyba za duzo na glowie, zeby rozmyslac nad takimi pierdolami…
    jesli zwiazek jest szczesliwy, to po co szukac problemow? no chyba ze zwiazek „meczy”…ale wtedy nie slub jest rozwiazaniem…

    Zielonooka
    Member
    • Tematów: 32
    • Odp.: 3393
    • Guru

    [usunięto_link] wrote:

    [usunięto_link] wrote:

    Mnie tez chodzenie ze sobą zaczyna męczyć. Niby rozmawiamy o żlubie i zaręczynach, ale ile przyjdzie mi czekać nie mam pojęcia. w nieskończonożć też nie będę czekała.

    jesli chodzenie ze soba cie meczy, to raczej nie ma po co brac slubu.

    ja mam chyba za duzo na glowie, zeby rozmyslac nad takimi pierdolami…
    jesli zwiazek jest szczesliwy, to po co szukac problemow? no chyba ze zwiazek „meczy”…ale wtedy nie slub jest rozwiazaniem…

    Wszyscy wiem, że dla Ciebie to pierdoły, ale dla mnie nie i nie masz prawa tego oceniać. Nie męczy mnie chodzenie w sensie, że chce zakończyć związek, tylko, że dojrzałam do czegoż więcej.
    Nie mam zamiaru brać żlubu za rok, ale za 3 jak najbardziej. I to nie jest szukanie sobie problemów, tylko coż zupełnie naturalnego jak dla mnie, że chce wziąć żlub z mężczyzną mojego życia. To, że Ty nie chcesz brać slubu nie znaczy, że Ci co chcą sami robią sobie problemy.

    Tuska
    Member
    • Tematów: 22
    • Odp.: 447
    • Pasjonat

    [usunięto_link] wrote:

    Hmmmmm to tylko ja jestem tak bardzo na nie??? znaczy przeciw żlubowi Fakt mamy dziecko mały wypadek planowany na później, odstawiłam tabletki i byłam pewna, ze będziemy sie starać dłuuuugo zanim będzie bambino 😉 udało nam się za pierwszym razem. ślubu nie chciałam, bo z obowiązku nie mogłam. Niby się kochamy itd. ale ja muszę być pewna, a dziecko to teraz najlepsza szkoła życia dla nas:) I wiem, ze weźmiemy go w sierpniu. W naszym związku to mój narzeczony naciska na żlub, a nie odwrotnie.
    Ale rozumiem, że cięzko usłyszeć, że ktoż nie jest gotowy itd.

    …………….nawet nie wiesz jak ci zazdroszcze………dziecko z mezczyzna którego kochasz……..no i wiem gdzie jest setno sprawy w moim przypadku………to nie chodzi o żlub….chodzi o rodzine…dzieki za ten post, pozdrawiam cała twoja rodzinke:)

    carmen419
    Member
    • Tematów: 0
    • Odp.: 2
    • Początkujący

    wiecie ja z moim facetem jesteżmy parą młoda wiekiem ale leciwa stażem, jesteżmy razem ponad 8 lat, i zareczyliżmy się w marcu zeszłego roku. u nas nie było problemu z mieszkaniem na 2 domy , ponieważ kiedy skonczyła sie szkoła jakos naturalnie wyszło ze se soba zamieszkalismy, ale byl.o to zwiazane z tym ze wyjechalam na studia , a moj ukochany podazył za mna :-). mielismy najpierw zareczyny miedzy soba, potem oficjalnie z rodzicami, ale o żlubie raczej nie rozmawialismy. wydawalo sie to daleka przyszlożcią. Pewnego razu mój przyszły teżć dla żartu zapytał mnie kiedy żlub, ja odpowiedziałam że kiedy uzbiera pieniadze zeby nam wesele wyprawic, ale kiedy zapytal pozniej o to samo łukasza ten nie wiedziec czemu powiedział: 13 wrzesnie haha no i tak zaczely sie przygotowania do slubu, w kazdym razie nie wyszlo to ode mnie.
    ja uwazam ze facet powinien dojrzec do takiej decyzji, nie moze być mowy o namawianiu, presji. jesli facet w wieku 27 lat mowi ze nie jest gotowy, to szczerze mowiac nie rozumiem tego.
    a tak na marginesie nie chcialam bym nikogo urazic, ale mysle ze po pierwsze slub po byciu ze soba na przyklad 1 rok to o wiele za wczesnie, ja wiem ze wtedy jest najwieksza burza hormonów, że sie szleje ze szczescia, ale to nie jest prawdziwe życie, potem na prawde wiele sie zmienia i trzeba wiedziec kiedy jest odpowiedni moment na żlub. ja wiem ze zakochanie i racjonalne myżlene nie idą w parze, ale czasami warto odstawić na bok uczucia i przemyslec czy na 5, 10 lat bede chciala z tym facetem dzielić życie.
    po drugie absolutnie odradzam żlub przed przetestowanie wspólnego życia. mam tu na myżli zamieszkanie ze sobą. kiedy my 3 lata temu zamieszkalismy ze soba, poznaliżmy prawdziwa szkolę życia. zaczeły sie normalne życiowe problemy, brak kasy, mijanie sie (praca, szkoła) docierania, akceptowanie i zmienianie swoich nawyków. było ciężko, ale bardzo sie kochamy, i udalo nam sie to przejsc. mimo wszystko wiem, że wielu by tego nie pokonało, chyba tak na prawde udalo nam sie dlatego ze trzymał nas przy sobie staż, wiedzielismy jak bylo wczesniej i nie rozumielsmy tego co sie dzieje. póżniej już było tylko lepiej 🙂 i teraz jest super. klócimy sie wiadomo jak każdy, czasami jest jakis kryzysik ale generalnie jest fajnie.
    dziewczyny i chłopaki bo d wszystkich apeluje :nie spieszcie sie i nikogo nie poganiajcie, za duzo jest złamanych serc i rozwodów.

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " ………nie będzie żlubu"

Przewiń na górę