- AutorOdp.
- 10 października 2005 at 19:44
Kilka lat temu paliłam przez kilka lat 😉
Pewnego dnia stwierdziłam, dożć tego i wyznaczyłam termin dnia następnego-jako dzień bez fajeczki.
Oczywiżcie paliłam bo lubiłam
Wytrwałam jeden, drugi, piąty dzień a teraz juz 4 lata.
Nie używałam plasterków ani innych „wspomagaczy”
Nie lubie zapachu dymu i fajek, ale nie zwalczam tego w otoczeniu.
To co robimy, co lubimy jest indywidualną sprawą i nie staram się nękać osób w moim otoczeniu, którzy nie chcą czy nie potrafią „nie palić”
Osobiżcie nie lubię papierosów.10 października 2005 at 19:49wydaje mi się, ze rzucenie smierdzacych papierochów jest mozliwe tylko dla czlowieka, ktory naprawde tego chce, ma silna wole,nerwy i nie ulega pokusom…
znam kilka przypadków, ktore moze opowiempaliłam 3,5 roku, zaczełam jako dziewczyna, która chciała „wbic sie ” do towarzystwa, z czasem wciagnelo i tak jakby powiedziec uzaleznilam sie, a moze tylko przyzwyczaiłam… probowałam rzucic lecz nigdy nie mialam motywacji, zawsze mowilam sobie :”co tam, dzis zapale fajeczke, a jutro juz napewno rzuce” i tak za kazdym razem… po jakims czasie zwiazalam sie z mezczyzna, ktory jest ode mnie kilka lat starszy i napewno wie, ze palenie jest niezdrowe i nie pasuje do molodej dziewczyny.. probowal mi to przyswajac, ja niby rozumialam i ograniczałam sie do 2-3 papierosów dziennie… az w koncu powiedziałam ostatecznie „NIE”, by chopak byl zadowolony, ze juz nie uzywam tytoniu 😉 (oczywiscie w ukryciu przed ukochanym paliłam :/) … po kilku dniach sprawa wyszła na jaw.. kłotnia- nie o fajki, tylko o kłamstwo… na drugi dzien przyszedł z 12 tabletkami niqutin (chyba tak sie pisze) , zaczełam je brac…. ale sadze ze tabletki bardziej dzialaly na psychike 😉 …a ogolna motywacja było to, ze nie chciałam zyc w zaklamaniu 🙂 …bardzo jestem mu wdzieczna, za to co dla mnie zrobil 🙂 nie pale 8 miesiecy i nie zamierzam do tego wrocic, bo zrozumialam ze nie warto….
lecz gdy moja przyjacolka pojechala na zabieg o jakim pisałas, po 2 tygodniach nie wytrzymala i znowu zaczeła, z kolei jej ojciec przestał i do dnia dzisiejszego nie pali 🙂 ok 2 -3 lata 🙂
wiec jesli masz silna wole i wiesz, ze to jest w twoim zyciu zbedne to sukces gwarantowany 🙂 bez zadnego powrotu do „smierdziuchów” 😛
ale sie opisałam 😀 pozdrawiam :*
16 października 2005 at 16:01Hmmm tak sie zastanawiam czemu reszta palaczy, czy „popalaczy” nie ma nic do powiedzenia?????
19 października 2005 at 13:08Ja pale i niestety moja silna wola jest strasznie słaba 🙁
Palę bo lubie i wiem ze jestem juz nałogowcem.
próbowałam nie raz rzucic palenie ale nic z tego nie wyszło.
Na poczatku roku gdy miałam zapalenie oskrzeli to przestałam palic, bo dusiłam sie strasznie. każde zaciągnięcie się wywoływało straszny kaszel a czasem aż wymioty. Nie paliłam ok 10 dni.
Głupia jestem i wróciłam do papierosów.
Na poczatku sie ograniczałam bardzo. Paliłam 2-3 dziennie tak dla smaku. Sprawiało mi to przyjemnosc. potem nagle paczka wystarczała mi na 3-4 dni aż doszłam spowrotem do swojej normy 😈 Teraz pale prawie paczke dziennie i wkurza mnie to tylko ze wzgledu na koszty….
Słyszałam o rezonansie o jego skutecznożci i coraz czesciej o tym mysle.
Chciałabym rzucic palenie ale bez „wspomagacza” nie jestem w stanie.20 października 2005 at 07:20Tak myżle nad swoim nałogiem…. czy to nałóg czy nie!!!
Palę jak mam czas i chęc, czasem codziennie, potem wyłączam tą potrzebę i nie palę kilka dni.
Potem przy jakims piwku wracam, czasem się przepalę i znów nie palę.
Teraz akurat nie pale…….nie chce mi się zrywać z tym bo kosztowo to mi wychodzi ze 2 paczki miesięcznie.
No chyba ze wypale czasem paczkę dziennie i jestem jedną wielką popielniczką 👿20 października 2005 at 09:48🙁 🙁 Ja niestety codziennie jestem wielką popielniczką. Pale paczkę dziennie, czasem mniej.
Finansowo to koszmar 😈Chciałabym moc palicz tylko od czasu do czasu jak mam ochote i potrzebe…. problem w tym że ja ciągle mam ochote i potrzebe 😡
20 października 2005 at 17:50Ja w tym roku paliłam 2 razy…….
1 na Sylwestrze…..było ostro więc i pokusiłam się o fajeczkę, a drugi raz w sierpniu też było nieźle i też zapaliłam. Oba te razy użwiadamiają mnie, że mimo ze dawno temu lubiłam bardoz palić to nijak mi to teraz idzie.20 października 2005 at 23:19[usunięto_link] wrote:
Ja w tym roku paliłam 2 razy…….
1 na Sylwestrze…..było ostro więc i pokusiłam się o fajeczkę, a drugi raz w sierpniu też było nieźle i też zapaliłam. Oba te razy użwiadamiają mnie, że mimo ze dawno temu lubiłam bardoz palić to nijak mi to teraz idzie.„było ostro” …. rozumiem ze suto zakrapiane było skoro nabrałaż chęci na dymka 🙂 ja przynajmniej tak mam. jak pije drinka to palenie wtedy sprawia mi wielka przyjemnożć
22 października 2005 at 10:01[usunięto_link]@caprice.com.pl wrote:
🙁 🙁 Ja niestety codziennie jestem wielką popielniczką. Pale paczkę dziennie, czasem mniej.
Finansowo to koszmar 😈Chciałabym moc palicz tylko od czasu do czasu jak mam ochote i potrzebe…. problem w tym że ja ciągle mam ochote i potrzebe 😡
Masz rację Kasieńko kosztowo to koszmar ja wypalam dziennie ponad paczkę a czasem nawet dwie – okropnożć.
Ja też mam ciągle ochotę i potrzebę 😆22 października 2005 at 10:02[usunięto_link]@caprice.com.pl wrote:
[usunięto_link] wrote:
Ja w tym roku paliłam 2 razy…….
1 na Sylwestrze…..było ostro więc i pokusiłam się o fajeczkę, a drugi raz w sierpniu też było nieźle i też zapaliłam. Oba te razy użwiadamiają mnie, że mimo ze dawno temu lubiłam bardoz palić to nijak mi to teraz idzie.„było ostro” …. rozumiem ze suto zakrapiane było skoro nabrałaż chęci na dymka 🙂 ja przynajmniej tak mam. jak pije drinka to palenie wtedy sprawia mi wielka przyjemnożć
Nie chce żebyżcie źle mnie zrozumiały że w kolejnym temacie zaczne to samo ale poza tym że po i w trakcie alkoholu też pale więcej to zawsze bardzo dobrze pali mi się po seksie………
22 października 2005 at 10:24Po seksie!!! w trakcie też!!!
jak jest cudownie i kochamy sie z partnerem 5-6 godz to robimy małą przerwe na lampke wina i papierosa 😳 😀
22 października 2005 at 10:42[usunięto_link]@caprice.com.pl wrote:
Po seksie!!! w trakcie też!!!
jak jest cudownie i kochamy sie z partnerem 5-6 godz to robimy małą przerwe na lampke wina i papierosa 😳 😀
Włażnie miedzy innymi o tym mówie 😆
22 października 2005 at 11:06I znowu sie zgadzamy, chyba kiedys bede musiała to sprawdzić osobiżcie 😉
22 października 2005 at 13:48Hmmm ze tak powiem w trakcie……to niespecjalnie myżlę o fajach i mój partner w tym czasie na szczeżćie też.
Ale za to po lubię jak mnie przytuli, pocałuje czule, a nie odpala faję i puszcza dymy wielkożci koła ratunkowego 😈23 października 2005 at 09:01Figusiu racja bo żadna przyjemnożć całować popielniczke.
Inna jest sytuacja gdy para pali razem a inaczej gdy pali tylko jedno…. - AutorOdp.