• Autor
    Odp.
  • Meg77
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 193
    • Zapaleniec

    to zależy od faceta. jeden się zniechęci, bo skoro chce być sama, dobrze jej tak, to niech ma, ale dla innego, jak sama napisałaż, może być wyzwaniem 🙂 będzie pomału Cię zdobywał, zabiegał, aż w końcu zmienisz zdanie 😀

    Zielonooka
    Member
    • Tematów: 32
    • Odp.: 3393
    • Guru

    To ja dla mojego S byłam takim wyzwaniem, bo 3 lata byłam sama, a on nie był przyzwyczajony do tego. ale sie da 😀

    anetta01
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 66
    • Stały bywalec

    Wydaje mi się, że facetów kusi bardziej niedostępne. Tylko wszystko zależy od tego, czy dziewczyna jest naprawdę niedostępna, czy tylko tak mówi. Znam takie dziewczyny, które mówią, że nie całują się na pierwszej rance a jak natrafi się okazja to robią to. Tak samo jest z samotnożcią. Po rozstaniu mówią, że nie chcą już żadnego faceta, że będą same, że nigdy więcej ale wystarczy odpowiedni facet i już zapominają o swoim postanowieniu.

    Meg77
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 193
    • Zapaleniec

    [usunięto_link] wrote:

    Tak samo jest z samotnożcią. Po rozstaniu mówią, że nie chcą już żadnego faceta, że będą same, że nigdy więcej ale wystarczy odpowiedni facet i już zapominają o swoim postanowieniu.

    jeżli trafiły na odpowiedniego, to i zdanie zmieniły 🙂

    WarnGirl
    Member
    • Tematów: 50
    • Odp.: 4672
    • Guru

    Ja nie twierdzę,że jestem niedotepna tylko nie angazuje się emocjonalnie i nie chcę być w związku 🙂 Zdaża mi sie uciekac od facetów,unikać ich,tylko dlatego,ze maja jakież powazniejsze zmamiary…kiepska strategia,ale cóż… 😕
    Jak zjawi sie taki,który mnie przekona,ze warto się zaangazować to owszem,zaangażuję się 😀 jednak musi mieć baaardzo mocne argumenty… 😉

    anetta01
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 66
    • Stały bywalec

    Mam nadzieję, że znajdziesz takiego faceta z mocnymi argumentami 🙂
    bo chociaż samej dobrze to z kimż może być lepiej 😀

    elfilka
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 64
    • Stały bywalec

    Wiecie o czym marzę. O tym, żeby wyjżć za mąż z miłożci. Mam nadzieję, że jest to realne. Tyle już słyszałam o małżeństwach z rozsądku, że nieobrze mi się robi. Czy ludzie już nie kierują się uczuciem tylko rozsądkiem? A najbardziej dobija mnie stwirdzenie: jeteżmy ze sobą już tyle lat możnaby się pobrać. Nic bardziej chorego nie słyszałam. Może jestem głupia, ale ja naprawdę wierzę, że przynajmiej w dniu żlubu składając przysięgę w kożciele będę wierzyła w to co przysięgam. Nie ma nic piękniejszego na żwiecie jak kochać i być kochanym:)

    Zielonooka
    Member
    • Tematów: 32
    • Odp.: 3393
    • Guru

    Ja nie znam małżenstw z orzsądku i zamierzam wyjżć za mąż z miłożci.

    Meg77
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 193
    • Zapaleniec

    elfilka wydaje mi się, że takich małżeństw z rozsądku jest niewielki odsetek. zdecydowana większożć to małżeństwa z miłożci. i ja mam nadzieje w przyszłożci dołączyć do tej liczniejszej grupy.

    elfilka
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 64
    • Stały bywalec

    Ja na nieszczężcie praktycznie takie związki obserwuję. Koleżanki, które wyszły za mąż tęsknią za miłożcią swojego życia. Mają mężów, dzieci, ale to nie to. A co najgorsze to same się do tego przyznają, że wyszły za mąż bo tak wyszło. Ale co tam, ja wierzę, że pokocham i będę kochana 😉

    Meg77
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 193
    • Zapaleniec

    [usunięto_link] wrote:

    ja wierzę, że pokocham i będę kochana 😉

    i to jest bardzo dobre podejżcie 😀 😀 😀

    Serrafina
    Member
    • Tematów: 42
    • Odp.: 527
    • Zasłużony

    A ja nie umiem być singlem w ogóle….

    Zielonooka
    Member
    • Tematów: 32
    • Odp.: 3393
    • Guru

    JA umiałam i było mi aż za dobrze do kiedy poznałam S.

    Black
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 71
    • Stały bywalec

    A ja chyba jednak musze się nauczyć być singlem.
    D***, znowu „się nie udało”. Byle do przodu, ehh 🙁

    elfilka
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 64
    • Stały bywalec

    Jak się rozstałam z facetem to też myżlałam, że sobie nikogo nie znajdę. Ale stwierdziłam, że nie ma co się dołować. Po trzech dniach wyszłam z emocjonalnego dołka. Poszłam na disco, bawiłam się do rana. Dowartożciowałam się, bo co raz jakiż facet podchodził do mnie, zagadywał. Co prawda nie zakończyła sie znajomożć poważnym związkiem, ale uwierzyłam, że mogę się podobać;) Zaczęłam użmiechać się, wyszłam w końcu do ludzi. Moi znajomi sie w końcu ucieszyli, że wróciłam stara JA, taka jak byłam przed tamtym feralnym związkiem. Uparcie wierzę w to ,że moja miłożć niedługo pojawi się w moim życiu. 😀

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " samotne kobiety"

Przewiń na górę