• Autor
    Odp.
  • Hegemonia
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 562
    • Zasłużony

    Wiesz Julka na miejscu Rusałki dobrze byłoby się zastanowić czy rzeczywiżcie warto brnąć w temat żlubu, skoro facet ewidentnie sobie nie radzi w tzw. „trudnych sytuacjach życiowych” – w końcu wojsko w porównaniu z tym co może go (a raczej ich, jeżli będą małżeństwem) spotkać jeszcze w życiu to, powiedzmy sobie szczerze, „pikuż”. Nie mam tu oczywiżcie na myżli definitywnego rozstania się, bo skoro planowali żlub to pewnie łączy ich coż wyjątkowego. Jednak życie we dwoje to nie tylko celebracja więzi, ale też prozaika życia, zwykła, szara, a na dodatek lubiąca piętrzące się problemy…
    Pytanie czy Rusałka jest w stanie za każdym razem znosić jego nastawienie, bezradnożć, dziecinne obrażanie się na los. A włażciwie czy powinno tak w ogóle być, że ona będzie zmuszona znosić to, że jej partner w obliczu niespodziewanych przeszkód i uniedogodnień wybiera najłatwiejszą z dróg..

    rusalka
    Member
    • Tematów: 18
    • Odp.: 356
    • Pasjonat

    narazie temat slubu nie jest do konca zamkniety….dodatkowo on chce isc na zawodowego zolnierza i powiedzial tez ze napewno po 9 miesiacach go nie wypuszcza no nic zobaczymy co bedzie

    parvati
    Member
    • Tematów: 41
    • Odp.: 4056
    • Guru

    chce zostac zawodowym zolnierzem a dyga przed wojskiem?

    😆

    rusalka
    Member
    • Tematów: 18
    • Odp.: 356
    • Pasjonat

    on sie nie boi wojska tylko chodzi mi o to ze mialo byc inaczej a tu nagle ten bilet i wszystko sie pozmienialo a on zamknal sie w sobie a najbardziej wkurzajace jest to ze jak jestesmy razem to jest wszystko pieknie ladnie a jak osobno to co chwile sie klocimy pewnie przez to ze non stop mieszkalismy ze soba przez prawie 2 lata a teraz taka odleglosc…:(

    parvati
    Member
    • Tematów: 41
    • Odp.: 4056
    • Guru

    mysle, ze to nie jest kwestia tego, ze ze soba nie mieszkacie, ale raczej przyczyna jest to, ze koles jest totalnie niedojrzaly, stanal przed czyms, co wydaje mu sie problemem i sobie zwyczajnie nie radzi. trzeba sobie zdac sprawe z tego, ze dorosle zycie polega glownie na tym, ze trzeba stawiac czolo problemom kazdego dnia. a jesli sie tego nie umie, to nie nalezy w nie wchodzic.

    poza tym piszesz, ze mieszkaliscie ze soba, teraz nie mieszkacie…to gdzie bedziecie mieszkac po slubie? wychodzicie z zalozenia, ze „jakos to bedzie”? dla mnie nie do przyjecia.

    napisalas, ze macie powplacane zaliczki, popodpisywane umowy…a on co? idiotow chce z was zrobic? jak sie w tej sytuacji chcesz zachowac? prosic go i przekonywac, zeby wzial z toba ten slub? a on ci bedzie mowil „sprawa zamknieta”, „sprawa nie do konca zamknieta” zaleznie od tego, co w danej chwili podpowie mu jego sredni dzialajacy mozg? no wybacz…mi by honor nie pozwolil znosic takiej sytuacji.

    dzieci nie powinny brac slubow. po prostu.

    Hegemonia
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 562
    • Zasłużony

    Brutalne ale prawdziwe.

    Dla mnie dziwne, że facet zupełnie nie potrafi przystosować się do zmian jakie następują niezależnie od jego woli. Poza tym, jeżli dobrze zrozumiałam, najpierw nie chciał iżć do woja tylko rozkręcić coż własnego, dostał bilet i teraz chce zostać zawodowym? Chyba trudno z kimż takim planować wspólną przyszłożć skoro potrafi tak drastycznie zmieniać zdanie…

    Oczywiżcie nie traktuj tych słów Rusałko jako stricte atak na Twojego faceta, wnioskuję po prostu tak a nie inaczej po tym co piszesz.

    parvati
    Member
    • Tematów: 41
    • Odp.: 4056
    • Guru

    ile wy w ogole macie lat?

    bo naprawde…nie ma co sobie marnowac zycia skaczac do pustego basenu.

    ja dorosle zycie rozpoczelam stosunkowo szybko, wyprowadzilam sie od rodzicow na poczatku studiow, bardzo szybko tez wprowadzil sie do mnie moj facet: wiec wspolne konto, wspolna doroslosc.

    ale nie kazdy jest na to gotowy i trzeba dac sobie na to tyle czasu, ile trzeba.

    a wam…nie wyszlo za granica, wrociliscie, nic wlasnego nie macie, dobrej roboty pewnie tez nie, nie radzicie sobie z problemami zycia codziennego…gdze tu miejsce na slub? za co bedziecie zyc? za kieszonkowe od rodzicow?

    rusalka
    Member
    • Tematów: 18
    • Odp.: 356
    • Pasjonat

    narazie wszystko wrocilo do normy zostala jeszcze tylko kwestia slubu, nie naciskam i nie wchodze na ten temat zobacze co powie za jakis czas…narazie powiedzial ze nie bedziemy odwolywac nic i ze zobaczymy jak to bedzie

    ForceRecon
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 506
    • Zasłużony

    To, że chce iżć na zawodowego, to jeszcze nic nie znaczy. Najpierw musi zostać na nadterminowego, a to już wszystko zależy od MONu czy go będą chcieli a dopiero zawodowego. A tu kłaniają się komisje lekarskie.
    Nawet jęsli będzie w woju to pewnie i tak dostanie urlop na żlub.

    rusalka
    Member
    • Tematów: 18
    • Odp.: 356
    • Pasjonat

    do woja idzie na poczatku sierpnia i wyjdzie w maju

    b_sylwik
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 177
    • Zapaleniec

    [usunięto_link] wrote:

    narazie wszystko wrocilo do normy zostala jeszcze tylko kwestia slubu, nie naciskam i nie wchodze na ten temat zobacze co powie za jakis czas…narazie powiedzial ze nie bedziemy odwolywac nic i ze zobaczymy jak to bedzie

    ale czemu to on mowi że to, on mówi że tamto, nie mówił nic było źle ale jeżli mówi za was dwoje to chyba też nie za dobrze prawda? co to za radożć ze żlubu jak to wszystko takie naciągane i co ma być to będzie? eh inaczej to jakoż pojmuje….

    ja mimo że 4 lata jestem w związku żlubu nie planuje bo wiem że ciężko by nam było się utrzmyć bo oboje jak na razie studiujemy na dziennych i nie mamy stałych dochodów, spoko pobrać się wielka miłożć itp. ale za co żyć? po żlubie spaliła bym sie ze wstydu gdyby mieli mnie rodzice utzrymywać tak jak teraz

    rusalka
    Member
    • Tematów: 18
    • Odp.: 356
    • Pasjonat

    teraz mielismy wynajac sobie mieszkanie ale ten bilet wszystko zmienil po w nastepnym roku planujemy zaczac sie budowac

    rusalka
    Member
    • Tematów: 18
    • Odp.: 356
    • Pasjonat

    dziewczynki nie wiecie nawet co teraz przezywam on powiedzial mi ze woli byc sam i jest mu tak lepiej ale nie powie mi czy to koniec czy nie bo mowi ze nie chce podejmowac pochopnej decyzji i ze mam mu dac czas, ale jak sie pytam czy mam przyjechac po swoje rzeczy to mowi mi po co tak mowie mialam jechac w poniedzialek do niego i porozmawiac ale on chce troche czasu nie wiem juz co mam robic 🙁

    Twister
    Participant
    • Tematów: 3
    • Odp.: 206
    • Zapaleniec

    Rusalka.

    Nie naciskaj, porozmawiaj z nim szczerzem, powiedz stanowczo ale spokojnie ” chodz ze mna, usiadz bo musimy porozmawiac ”. Powiedz co czujesz, czego chcesz i czego oczekujesz ale na nic NIE NACISKAJ. Wazne jest tez to zebys powiedziala co myslisz o tym wszystkim co on robi, mowi. Z*** go delikatnie ze slabo sie zachowuje…. ale badz delikatna. Powiedz mu co myslisz o tym wszystkim ale z drugiej strony rozumiesz ze czlowiek sie gubi.

    Jezeli bedzie cos nie tak, badz gotowa odejsc. Nie od niego, ale pokaz ze moa Cie stracic. Facet moze kopnac kobiete w d*** i moze byc obojetny, ale jezeli poczuje ze moze ja stracic, wokol niej moze pojawic sie inny i tutaj pojawi sie zazdrosc to przestaje myslec racjonalnie a zaczyna ulegac emocjom.

    Glowka do gory, bedzie dobrze 😉

    Zelka
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 248
    • Zapaleniec

    bez kitu pogadaj z nim spokojnie… on wyraźnie się boi tego wszytkiego tzn boi się nowych sytuacji i to jest dla niego ucieczka i mysli ze jak Ciebie nie będzie to bedzie łatwiej ….przecież dobrze wiemy że tak nie będzie…szuka ucieczki od tego wszystkiego…przecież musi Cię kochać skoro miał być żlub i te wszystkie plany powiedz mu że nawet jak będzie chciał odejżć będziesz czekać bo dla Ciebie też nie jest to łatwe powiedz że będziesz go wspierać…i że chcesz mu pomóc…boshee przecież są przepustki…zapytaj po co to wszystko było…??? te plany itd…qwa ciężko ich zrozumieć…3mam kciku za to żebyż zawsze miała główkę podniesioną do góry i pamiętaj że co nas nie zabija to nas wzmacnia a on się kiedyż (KIEDYś) opamięta;]

The topic ‘stał sie obojetny’ is closed to new replies.

Przewiń na górę