- AutorOdp.
- 30 marca 2009 at 13:16
no to ja chyba nie jestem odwodniona;) ust suchych nie mam, ale za to ze skórą mam problem, ale za to akurat winie tutejsza wodę, bo wszystko zaczęło się od przeprowadzki…
ananeczka, a co masz do odrdzewiacza 😈 nie no żartuję… wiem, że najlepsze wyjżcie to to nie jest… sama bym wolała w to miejsce wypić coż innego, ale M. zawsze kupuje, więc kiedy nie chce mi się iżć do sklepu to piję, co mi daje 😆
30 marca 2009 at 14:38@ananeczka wrote:
tak myżlę ze litr to nie za wiele ale staram się coraz więcej płynów dostarczać organizmowi. zawsze jest to plusssz albo woda tylko ta normalna niesmakowa. bo te to mają sa dużo kalorii 🙂
a o suchożci ust słyszałam, to ważny objaw odwodnienia.
Tyle trzeba biegać w dzisiejszych czasach, tyle jest rzeczy do załatwiania.., że zapominamy o takich podstawowych sprawach jak odpowiednia dieta i płyny.. Powinniżmy wypijać min. 1,5 litra płynów dziennie!
Warto też obserwować kolor moczu, jeżli jest zbyt żółty, to także może żwiadczyć o odwodnieniu:/31 marca 2009 at 10:29Ja mam z tym piciem poważny problem! Żyję aktywnie,na wysokich obrotach,oprócz tego intensywne treningi na siłowni 6 razy w tygodniu wymagaja ode mni epicia nawet więcej niż te 2 litry dziennie! A ja pic nie cierpię,jest to dla mnie męczarnią 🙁
Problem w tym,że mam problemy z nerkami i mniejszy od normalnego pęcherz… Chodzę sikać co chwilę i to bez picia tylu płynów! A jak juz piję coż to jest masakra-tak jakbym wypiła beczkę piwa,co chwilę do kibelka sikać,w nocy wstaję po kilka razy 😕Zmuszam się do tego picia,żeby się nie odwodnićale potem jest mi ciężko! Tym bardziej,że organizm reaguje błykawicznie: np na treningu wciskam w siebie wodę formatu 0,7l (Cisowiankę czy Nałęczowiankę) z rzpuszczonymi witaminkami że to miało jakiż smak i zanim skończę około 1,5h trening wychodzę do toalety z 3,4 razy…
31 marca 2009 at 12:38moja kumpela z liceum miała tak samo, na jednej lekcji potrafiła wyjżć 2 razy, no i obowiązkowo na każdej przerwie…
ja tez piję za mało, często zmuszam sie, zeby wypić więcej…
1 kwietnia 2009 at 15:47Może i sporo trenuję ale to nie tak,że zawsze byłam wysportowana…
W liceum nie chodziłam na wf-po prostu nie lubiłam:D Zawsze załatwiałam sobie zwolnienia całoroczne od lekarza chodząc tylko i mówiąć,że to mnie boli,tamto mnie boli… W ogóle to jakoż nigdy sportu nie lubiłam i nawet nie musiałam-miałam (i mam nadal) super-szybką przemianę materii więc nie potrzebowałam ruchu,żeby się odchudzać…Jakoż tak wyszło,że mój Mężczyzna,który chodził od dawna na siłownię przekonał mnie i…spodobało mi się! Z naprawdę zerowej kondycjii i z zerowej sprawnożci fizycznej osiągnęłam wiele!
Więc wierzę,że z każdego można zrobić sportowca:DA co do tego Plusssa to chyba spróbuję faktycznie! Chociaż rozpuszczanie tych witamin mi nie przeszkadza…
1 kwietnia 2009 at 17:00Jakoż smak plusza mi nie odpowiada chyba… Piję muszyniankę, lubię jej smak, to, że jest lekko gazowana. Czasem dodaje do niej pomarańcze, cytrynę lub gałązkę żwieżej mięty i kilka kostek lodu. Oprócz tego, pewnie wraz rosnącą temperaturą powietrza będę mrosiż swoją zieloną herbatę. (Tzn, wstawiać ją do lodówki, będzie idealna w upał.) Ponieważ ćwiczę i dużo się pocę, nie mogę pozwolić sobie na zapominanie o napojach. Popijanie samego bio cla ma być jak trzeba. (Kilka głębokich łyków jest wskazane!).
Ale się rozpisałam… Uff;)3 kwietnia 2009 at 18:40Ja mam problem w ogóle z przyjmowaniem płynów. Tak jakby wszystko zsumowac to moze dziennie wypijam ze 2 litry wszystkiego.A jak kupię wodę to piję ją przez 3 dni.To chyba stanowczo za mało,prawda?Nie wiem z czego to wynika.Po prostu nie mam ochoty na picie.Może są jakież wspomagacze,żeby mi sie zachciało?Czy muszę się zmuszac?
4 kwietnia 2009 at 17:26[usunięto_link] wrote:
Jakoż smak plusza mi nie odpowiada chyba…
masz na myżli ogólnie plusssza czy tego nowego plusssz up’a juz gotowego do picia w butelce?
mi ten w butelce bardzo odpowiada, szczególnie cytrynowy…[usunięto_link] wrote:
Ja mam problem w ogóle z przyjmowaniem płynów. Tak jakby wszystko zsumowac to moze dziennie wypijam ze 2 litry wszystkiego.A jak kupię wodę to piję ją przez 3 dni.To chyba stanowczo za mało,prawda?Nie wiem z czego to wynika.Po prostu nie mam ochoty na picie.Może są jakież wspomagacze,żeby mi sie zachciało?Czy muszę się zmuszac?
ja mam tak samo… wypijam pewnie litr kawy i litr herbaty albo jakiegoż napoju gazowanego… nie potrafię się zmusić do wypicia czegoż więcej…
6 kwietnia 2009 at 07:50Nazywam sie Hania i mam 50 lat. Ostatnio przechodze okres przekwitania i tyję, a ze nie chce zamienic sie w potwora..same wiecie..walka walka walka. ja zaczelam juz swoja bitwe miesiac temu. Schudlam juz 6 kg z bioderek!!!! mniej jem, pije duzo wody i chodze na aerobik..ale to wszystko nie dzialalo. Dopiero gdy w aptece kupilam Reduxil, ktory polecila mi bardzo mila pani w aptece, ruszylo sie. i tak w miesiac juz 6 kg!! nie ma podobno efektu Jojo, co w moim wieku jest bardzo wazne.. no i zmarszczki się zmniejszaja, moja skora wyglada lepiej.. same plusy.. nic mi nie zwisa od utraty kilogramow. Do boju kobietki. Wczesniej stosowalam inne srodki odchudzajace, ktore np. dzieki zwiekszonemu wydzielaniu potu, mialy powodowac ze chudnie sie. Owszem pocilam sie, ale nie chudlam. No i jeszcze wczesniej tez stosowalam inny srodek na bazie zielonej herbaty, ale trzeba bylo lykac 4 tabletki dziennie, a ja z powodu obowiazkow nie zawsze bylam w stanie o tym pamietac w ciagu dnia.Przy Reduxilu tylko 2 tabletki dziennie, jedna na dzien druga na noc.Piszcie co stosujecie i jak wam idzie. Napiszcie tez o skladzie waszych lekow, bo nie chce lykac zadnej chemii. Wole na bazie naturalnych skladnikow. Pozdrawiam. A moze zalozymy jakas grupe wsparcia w odchudzaniu?
6 kwietnia 2009 at 15:05Dorota, to ja miałam na myżli tego plusza musującego ( w butelce nie piłam..).
Witamy Haniu, mytu cały czas sobie dyskutujemy na temat diety, ćwiczeń… Zapraszamy do wspólnych pogaduszek. Pytasz co sosujemy- ja łykam bio cla z zieloną herbatą, odżywiam się zdrowo i ćwiczę.
6 kwietnia 2009 at 19:10[usunięto_link] wrote:
Dorota, to ja miałam na myżli tego plusza musującego ( w butelce nie piłam..).
spróbuj może tego w butelce, moim zdaniem smakuje żwietnie, może być niezłą alternatywą dla innych napojów gazowanych, a jest o wiele zdrowszy…
ananeczka, znam tych państwa doskonale 😉
7 kwietnia 2009 at 10:58Hmm, Brodke poznaję oczywiżcie, ale kto siedzi obok niej??
Tak się zachwycacie tym pluszem, że może kupię go sobie dzisiaj. Zobaczymy, co to za specyfik;) Ja jakoż zawsze stawiam na naturalnożć, jak sobie sama przyrządzę napój, to przynajmniej dobrze wiem co w nim jest:) Woda i zielona herbata, to czężciej wypijane przeze mnie płyny.
7 kwietnia 2009 at 12:03ten obok to fotograf, Błażej Żuławski, jak chcecie to mogę Wam podac linka do jego zdjęć, ja go bardzo lubię i cenię za to, że tyle osiągnął w dożć młodym wieku…
8 kwietnia 2009 at 11:05No to już wszystko jasne… W ogóle gożcia nie kojarzyłam, muszę nadrobić zaległożci. Plusza piłam, całkiem smaczny- faktycznie. Jednak chyba nie zastąpi moich ulubionych trunków;)
Odeszłyżmy w tych pogaduszkach od diety. Jak Wam idzie? Ćwiczycie? Mnie branie suplementu mobilizuje, do tego by się ruszać. Teraz jakiż wiosenny sport bym chciała uprawiać. Mam na myżli rolki, albo rower. Szczerze mówiąc nawet spacery z ukochanym są satysfakcjonujące:)
8 kwietnia 2009 at 18:57rower tak, jak najbardziej 🙂 poza tym jeszcze staram się pobiegać co drugi dzień chociaż po 20 minut…
a dlaczego plusssz nie zastąpi Twoich ulubionych trunków? Co pijasz tak w ogóle?
- AutorOdp.