- AutorOdp.
- 26 maja 2009 at 13:42
dla mnie jest ok, flirt to tylko flirt, nic wiecej, jak dla mnie.
26 maja 2009 at 13:49[usunięto_link] wrote:
dla mnie jest ok, flirt to tylko flirt, nic wiecej, jak dla mnie.
i w pełni akceptujesz sytuacje kiedy Twój facet kokietuje i zaleca się do innej?
26 maja 2009 at 14:04[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
dla mnie jest ok, flirt to tylko flirt, nic wiecej, jak dla mnie.
i w pełni akceptujesz sytuacje kiedy Twój facet kokietuje i zaleca się do innej?
po pierwsze, nie flirtuje sie w obecnosci partnera, a po drugie nie sadze zebym byla wsciekla za wymienianie spojrzen czy umiechow, itp.
przeciez jest duzo ladnych kobiet na swiecie, przystojnych mezczyn rowniez.
nie widze w tym nic zlego.26 maja 2009 at 14:18wymiana spojrzeń i użmiechów to elementy zwykłej rozmowy, natomiast flirt jest czymż więcej, żwiadczy o zainteresowaniu drugą osobą
ale jeżli lubisz jak Twój facet interesuje się innymi to spoko.
nie mam potrzeby flirtowania z innymi za plecami mojego faceta, nie widzę w tym żadnego sensu ani niczego fajnego.
26 maja 2009 at 14:31[usunięto_link] wrote:
wymiana spojrzeń i użmiechów to elementy zwykłej rozmowy, natomiast flirt jest czymż więcej, żwiadczy o zainteresowaniu drugą osobą
ale jeżli lubisz jak Twój facet interesuje się innymi to spoko.
nie mam potrzeby flirtowania z innymi za plecami mojego faceta, nie widzę w tym żadnego sensu ani niczego fajnego.
dla mnie nie swiadczy.
spoko, to moja sprawa, nie wpieraj mi na sile swojego zdania.
uszanuj moje.26 maja 2009 at 14:35[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
wymiana spojrzeń i użmiechów to elementy zwykłej rozmowy, natomiast flirt jest czymż więcej, żwiadczy o zainteresowaniu drugą osobą
ale jeżli lubisz jak Twój facet interesuje się innymi to spoko.
nie mam potrzeby flirtowania z innymi za plecami mojego faceta, nie widzę w tym żadnego sensu ani niczego fajnego.
dla mnie nie swiadczy.
spoko, to moja sprawa, nie wpieraj mi na sile swojego zdania.
uszanuj moje.ależ ja ci niczego nie wpieram, napisałam czym dla mnie jest flirt i że jeżli to akceptujesz to spoko , później wyraziłam swój pogląd.
26 maja 2009 at 14:58[usunięto_link] wrote:
ależ ja ci niczego nie wpieram, napisałam czym dla mnie jest flirt i że jeżli to akceptujesz to spoko , później wyraziłam swój pogląd.
nie akceptuje tego czym dla Ciebie jest flirt, tylko to czym jest dla mnie, a nasze zdania troche sie chyba roznia na ten temat.
26 maja 2009 at 21:20flirt to znaki które osoba daje ze jest kims zainteresowana, chce go poderwać dla mnie to własnie to znaczy, nie wyobrazam sobie że moj mezczyna za moimi plecami bedzie sprawiał uwodzicielskie spojżenia jakiejż innej kobiecie, nie wyobrazam sobie tego ze strony partnera i ja równiez tak nie czynie, naszczescie mamy takie samo zdanie na ten temat
no ale popatrz się, mrugasz oczkiem, usmiechasz się uwodzicielkso, on podchodzi bo mysli że Jesteż nim zainteresowana, co robisz? dajesz kosza czy dalej flirtujesz? nie myslisz że to doczegos prowadzi? On zaczyna miec nadzieje ze może cos z tego wyjdzie? kiedy mówisz pas?
27 maja 2009 at 04:00mrówko dla mnie flirt jest dokładnie tym co dla Ciebie, w internecie też jest tym.
nigdy nie myżlałam że może być czymż innym
27 maja 2009 at 04:55mrówka wrote:flirt to znaki które osoba daje ze jest kims zainteresowana, chce go poderwać dla mnie to własnie to znaczy, nie wyobrazam sobie że moj mezczyna za moimi plecami bedzie sprawiał uwodzicielskie spojżenia jakiejż innej kobiecie, nie wyobrazam sobie tego ze strony partnera i ja równiez tak nie czynie, naszczescie mamy takie samo zdanie na ten tematOd flirtu się zaczyna, a potem nie wiadomo jak się z tego wyplątać. Flirt jest miły, ale jeżli jest się w związku, to dbajmy o niego, bierzmy odpowiedzialnożć. Czytałam książkę „Chata” i przypomniał mi się cytat, który bardzo się spodobał „to nie miłożć ogranicza, ale jej brak”. Zgadzam się z tym.
27 maja 2009 at 05:26troche mnie smieszy to, co tu wypisujecie.
ja nam flirtuje sobie nawet czasem przy moim mezczyznie…i zadne z nas nie odbiera tego jako zalecanie sie.
flirt to nie jest tylko oblizywanie warg i patrzenie sobie w oczy. flirt to gra slow, konwencja rozmowy…fakt, ze zeby umiec to robic tak, by nie bylo to „zalecanie sie” potrzeba inteligencji wlasnej i inteligentnego rpzmowcy…ciesze sie zatem, ze z niczym z wyzej wymienionych nie mam problemu.
27 maja 2009 at 05:46parvati – dlaczego Cię żmieszy?
mi nigdy nie przyszło do głowy, że ktoż flirt może odbierać zupełnie inaczej niż ja – ciągle się uczymy
😉27 maja 2009 at 10:28[usunięto_link] wrote:
troche mnie smieszy to, co tu wypisujecie.
ja nam flirtuje sobie nawet czasem przy moim mezczyznie…i zadne z nas nie odbiera tego jako zalecanie sie.
flirt to nie jest tylko oblizywanie warg i patrzenie sobie w oczy. flirt to gra slow, konwencja rozmowy…fakt, ze zeby umiec to robic tak, by nie bylo to „zalecanie sie” potrzeba inteligencji wlasnej i inteligentnego rpzmowcy…ciesze sie zatem, ze z niczym z wyzej wymienionych nie mam problemu.
dobrze powiedziane :))
27 maja 2009 at 11:20przepraszam Cleo zle mnie zrozumiałas to pytanie bylo do Nietykalnej i do wszytskich flirtujących
31 maja 2009 at 21:10To są moje skromne przemyżlenia na temat równożci obojga ludzi w związku
św. Paweł pisze 1 Kor.11(11-12) : z reszta u Pana ani mężczyzna nie jest bez kobiety, ani kobieta nie jest bez mężczyzny. Jak bowiem kobieta powstała z mężczyzny, tak mężczyzna rodzi się przez kobietę. Wszystko zaż pochodzi od Boga.Jan Paweł II podkreżlał na tej podstawie równożć w różnorodnożci w spostrzeganiu kobiety i mężczyzny.
Na kartach Pisma świętego znajdują się 23 fragmenty mówiące o tym,
aby żony były we wszystkim poddane swoim mężom (1P3, 1-2; Hbr 13, 4; 1Kor 11, 11-12; Flp2, 12; Kol3, 23; Tm2, 9-11; Tt2, 3-4; 1P3, 7; Mt2, 19-23; PS 128,3-4; Kol3, 18-20; 1P3, 1-2; 1P3, 5-6; 1Kor11,3; 1Kor11,7; 1Kor7, 4; Ef4, 2-3; Ef5, 21-33 ).Niemal zawsze po tym nakazie jest umieszczony nakaz skierowany do mężów, aby kochali swoje żony jak Chrystus umiłował Kożciół.
A jak Chrystus umiłował Kożciół?
A tak, ze Siebie samego wydał na żmierć i to żmierć krzyżowa. Gdybyżmy potrafili być jak dzieci, nie potrzeba by nam było nic więcej mówić.
W liżcie do Efezjan 5 żwięty Paweł pisze:
Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej. Zatem najpierw zwraca się do małżonków razem, aby sobie wzajemnie byli poddani.
Dalej wyjażnia na czym to poddanie ma polegać.
A wiec żony niechaj będą poddane swym mężom jak Panu.Jeżli jeszcze całkowicie nie ufa się Panu Bogu, jakże można zaufać człowiekowi nawet ukochanemu.
Dalej Paweł pisze : bo maź jest głowa żony, jak i Chrystus głowa Kożcioła i dalej lecz jak Kożciół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom we wszystkim.
Mężowie miłujcie swoje żony, bo i Chrystus umiłował Kożciół i wydał za niego samego siebie. Zatem nie chodzi tu o uczucie, jak wiele kobiet to interpretuje – ja mam go słuchać we wszystkim, a on ewentualnie mnie będzie kochać. Tu chodzi o taka postawę miłożci, która stawia na pierwszym miejscu zawsze i wszędzie dobro żony, nawet za cenę żmierci, a wiec cenę upokorzenia, wyżmiania, odebrania sobie nie tylko przyjemnożci, ale i podstawowych praw do życia w wolnożci, do wypoczynku, do rozrywki. Można tutaj mnożyć czego gotowy jest się pozbyć kochający mąż jak Chrystus Kożciół.
- AutorOdp.