- AutorOdp.
- 1 kwietnia 2008 at 14:03
a ja chcę zamiast kwiatów, aby gożcie przynieżli jakież książki, zabawki, ubranka dla dzieci, a potem to wszystko do potrzebujących domów dziecka.
no i karma dla zwierząt – dla schroniska. 😀4 kwietnia 2008 at 10:21bardzo fajne pomysły maskotki, ubranka, iglaczki – bardzo mi się podobały 🙂
Ciekawa jestem co sądzicie o karmie dla zwierząt zamiast kwiatów.Moja sąsiadka uwielbia zwierzaki (tak jak ja), wymyżliła że zamiast kwiatów chce karmę dla zwierząt, którą przekaże schronisku.
Fajny pomysł ale czy spodoba się innym.Ponadto tak jak napisała netinka nie wszyscy gożcie chcą się dostosować.
4 kwietnia 2008 at 16:48Ja idę jutro na wesele, gdzie para młoda zażyczyła sobie książek zamiast kwiatów. Kupiłam dwie powieżci, dla niej i dla niego. Pod koniec roku inna koleżanka też chciała książki zamiast kwiatów, ale zawieźli je do domu dziecka. Uważam, że to dobre pomysły, szkoda kasy na kwiaty, które zwiędną, a książki zostaną na pamiątkę, książek nigdy nhe jest za wiele. A i tak znajdą się gożcie, którzy kupią kwiaty…
16 kwietnia 2008 at 19:37mysle,ze to swietne pomysly nie kupowac kwiatow tylko zamiast nich:
– pieniadze na schronisko dla zwierzat
– pieniadze na fundacje
– maskotki dla dzieci z domu dzieckakwiaty i tak zwiedna , a drobnymi upominkami moga sie cieszyc inni 🙂
16 kwietnia 2008 at 19:57hmm.. wiecie co.. domy dziecka mają mase maskotek.. wiem bo kiedyż w szkole nie chcieli żebyżmy robili zbiórkę bo i tak by nie chcieli tych maskotek 🙂
28 czerwca 2008 at 20:44Ciekawe pomysły o których słyszałam:
1) po pierwsze kasa w kopertę, symboliczna, tyle co za kwiaty
2) po drugie, pluszaki dla dzieci z domów dziecka
3) po trzecie, potwierdzenia wpłaty pieniędzy na konta domów dziecka, fundacji itp
4) po czwarte, jak dla mnie najciekawsze – książka zamiast kwiatów 🙂
30 czerwca 2008 at 12:12Bardzo fajne pomysły. Tylko tak sobie myżlę, że mnie to by chyba było szkoda oddać te zabawki, bo uwielbiam pluszaki i pewnie chciałabym zatrzymać trochę dla swoich pociech. Choćby rodzinę Muminków o której tutaj była mowa. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym je oddać. A z kolei wybierać i zatrzymywać co najlepsze a co gorsze oddawać, to tak głupio. Słodycze też fajna sprawa. Tylko zastanawiam się czy wszystko by trafiło w ręce dzieci, a nie np w ręce opiekunów i innych pracowników.
Kwiatów ciętych bym nie chciała bo one są ładne tylko przez chwilę. Ja osobiżcie chciałabym zaproponować kwiaty doniczkowe do naszego nowego wspólnego mieszkania. Uwielbiam kwiaty w domu, małe, duże, kwitnące i nie. No ale mogłabym pomieżcić co najwyżej 15 doniczek, więc nie mogę rozgłosić wszystkim zaproszonym gożciom, że chcę kwiaty doniczkowe. Czy powiedzieć tylko najbliższym?
Co w takim przypadku zrobić? Czy może to jest w ogóle głupi pomysł?30 czerwca 2008 at 12:21na zaproszeniach można umieżcić adnotację o tym, że zamiast kwiatów ciętych prosisz od doniczkowe
30 czerwca 2008 at 12:23tak wiem, tylko że ja włażnie nie chcę dostać 40 kwiatków 🙂
Chyba że masz na myżli, że na czeżci zaproszeń napisać taką notkę. Ale chyba to głupi pomysł, dyktować ty kup cięty a ty doniczkowy.
A wogóle co o tym myżlisz? Czy to głupi pomysł?
30 czerwca 2008 at 18:03czężć zaproszeń możesz wypisać z tym kwiatkiem, a czężć np z farbkami i przyborami szkolnymi dla dzieci z domu dziecka, moim zdaniem cenowo tak samo jak bukiet gożciom wyjdzie a więcej pożytku.
30 sierpnia 2008 at 06:26[usunięto_link] wrote:
Bardzo szlachetny pomysł.Jednak żlub to nie zbiórka pieniędzy dla najuboższych a jednak jedyny dzień w zyciu i jakoż tak to wszystko nie idzie ze soba w parze.Przynajmniej wg mnie.:
wg mnie też, to moj dzień a nie happening dla potrzebujących 🙂 własnie teraz wypisuje zaproszenia i do każdego dolączam wierszyk. Jednak bileciki robiłam sama, bo wszystkie sa albo tylko ze prosimy o pieniążki zamiast prezentów albo ze prosimy maskotki zeby dla biedny dzieci przekazać.
a ja chciałam łączony z tym ze nie chciałam nic o domach dziecka. w ogóle to jeżli panna młoda jest w ciązy to podobno odgórnie sie nie przynosi kwiatkow tylko maskotki, ale trzeba im przypomnieć bo maskotki sie przydadzą( mało to dzieci w rodzinie??? no i moje w drodze 😀 )
swoją drogą wygląda on teraz tak ( dwa znależione w necie połączone )
Gożciom nisko sie kłaniamy
Na wesele zapraszamy
Więc sie nasi mili stawcie
o prezenty sie nie martwcie
By nie stawiać ich na stercie
niechaj mieszczą sie w kopercie.Jeszcze prożba Drodzy Gożcie
kwiatów nam nie przynożcie
Wystarczy maskotka
lub kupon totolotka.Ahh jakby ktoż tak szczeżliwie tego totolotka przyniósł ;)))
30 sierpnia 2008 at 06:51[usunięto_link] wrote:
By nie stawiać ich na stercie
niechaj mieszczą sie w kopercie.Zero taktu z tymi prezentami, serio. Nie powinno się niczego wspominać na temat prezentów, to mało eleganckie, a nawet prostackie. świadczy o materialiźmie.
Denerwuje mnie też zabawa na oczepinach, która polega na wrzucaniu pieniędzy do jakiegoż tam pudełeczka i w zamian za to tańcu z młodym/młodą. Ci tańczą z wszystkmi, którzy dają im kase na wózek. Żenada.
30 sierpnia 2008 at 07:56nie no lepiej dostać 10 zelazek, 15 kompletów pożcieli i mase innych nikomu do szczęscia nie potrzebnych rzeczy.
z resztą wiadomo ze na żlub KAŻDY coż przynosi więc można wyjżć samemu z sugestią, wg mnie to nic złego a zaoszczędzi rozmyżlania nad prezentami które i tak zapewne były by nie trafione.
30 sierpnia 2008 at 08:06ja powiem tak: sama wezme slub tylko wtedy, kiedy jego brak zacznie mi przeszkadzac w funkcjonowaniu w spoleczenstwie. a wtedy to moj dzieciak bedzie dawno na swiecie, a zabawki i wozek kupimy mu sami nie muszac sie przy tym blaznic przed slubnymi goscmi.
jesli zas chodzi o prezenty…istnieje coraz czesciej praktykowany zwyczaj sporzadzania listy prezentow slubnych. na liscie umieszcza sie prezeny w roznej cenie i tak: ktos moze kupic np. fajny toster i lepiej sie czuc przychodzac z prezentem niz ze stowka w kopercie.
swoja droga…mieszkacie na swoim? od ilu lat? wszystko juz macie?
pytam, bo suwaczek pod twoim nickiem pojawil sie wraz z wiadomoscia o ciazy, masz niewiele lat, wiec nie sadze, zebyscie juz wszystko do wlasnego mieszkania mieli. jesli po slubie nie macie zamiaru mieszkacz rodzicami…zelazko czy robot kuchenny to nie sa takie calkiem do d*** prezenty.30 sierpnia 2008 at 08:11@Józia wrote:
Denerwuje mnie też zabawa na oczepinach, która polega na wrzucaniu pieniędzy do jakiegoż tam pudełeczka i w zamian za to tańcu z młodym/młodą. Ci tańczą z wszystkmi, którzy dają im kase na wózek. Żenada.
Dla mnie w ogóle wszystkie weselne zwyczaje to masakra pierwsza klasa.Zaczynając od zaproszeń z debilnymi wierszykami i tłoczonymi zakochanymi aniołkami przez weselne zespoły spiewajace wiejskie piesni od których robi mi sie niedobrze konczac na tych głupich oczepinach i innych konkursach.Jak dla mnie-zabawa dla wiesniaków.Zamiast wydawac tyle kasy,zeby inni mogli sie upic wole kupic cos do domu czy wydac na super podroz poslubna.Dlatego tez nie planuje wesela,co najwyzej obiad w restauracji dla najblizszej rodziny.
- AutorOdp.