• Autor
    Odp.
  • diabolinka
    Member
    • Tematów: 5
    • Odp.: 54
    • Stały bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    bo narzekanie jest łatwiejsze niż wzięcie się do roboty.

    ich wybór. ja na przykład mam tak, że jak jestem w dołku, to muszę sobie ponarzekać (tak tyci-tyci 😉 ), ale ponieważ za narzekanie nie zafunduję sobie nowych jeansów, ani tygodnia w górach, biorę się do roboty. tu, w polsce. bo włażnie tu mnie różne rzeczy trzymają.

    ale za granicę wyjadę. do pracy, ale nie na zmywak. z ciekawożci, żeby poznać inny kraj (nie koniecznie to co „wszyscy”: anglię). bo wycieczki są fajne, ale jak dla mnie za krótkie i zbyt powierzchowne (oczywiżcie zależy od wycieczki 😉 ). w każdym razie nie wyjeżdżam, żeby się dorobić.

    jeczcze tylko pół roku, odbieram dyplomik, dopinam jeszcze z jeden język obcy i ruszam przed siebie (to wersja optymistyczna 😀 ). mój zawód mi to umożliwi. mój partner moje plany podziela, wykształcenie-pożrednio także. a po tym wrócimy do polski. wiem ile samozaparcia to będzie wymagało. ale jestem dobrej myżli, bo niby czemu miałoby mi się nie udać? 😉

    I z takim włażnie nastawieniemmasz już połowę sukcesu. Nigdzie nie jest łatwo na początku, ale włażnie ambicje i samozaparcie pomogą Ci osiągnąć wszystko co sobie zaplanujesz. Życzę Ci powodzenie w Twoich zamierzeniach i wytrwania.

    diabolinka
    Member
    • Tematów: 5
    • Odp.: 54
    • Stały bywalec

    @Olguż wrote:

    @Onione wrote:

    [usunięto_link] wrote:

    nie tylko w polsce… ale wszedzie.. ogolnie zycie jest nic nie warte i do d***.. i to jest strasznie przykre i dołujące ;( ;( ;(

    Weź sie w garżć kobieto, bo już niedobrze sie robi.

    Mi też się robi niedobrze. Co więcej, mam wrażenie, że owa użytkowniczka forum nawet tak naprawdę nie poczuła co to życie- nie dostała porządnego kopa w tyłek.
    I oby nie dostała- nie wiadomo jakby sobie poradziła z prawdziwymi, poważnymi problemami. Chociaż istnieje szansa, że nauczyłaby się radzić sobie z trudnożciami, których się nie uniknie, uodporniłaby się i zaczęła działać, w celu polepszenia swojej sytuacji, zamiast siedzieć w kącie i tylko płakać. (bo jeżli się i płacze i działa to wszystko jest w porządku..)

    A może ona ma depresję? Nie osądzajcie i nie krytykujcie kogoż po kilku zdaniach na forum. Nie każdy jest psychicznie tak silny, że potrafi uporać się z każdym problemem. Coż co dla nas może wydawać się banalne, dla niej może mieć gigantyczne rozmiary. To jest typowe dla ludzi z depresją, że przewyższa ich każdy problem. Zamiast kopy tu dzielić, to może zastanowić się trochę i zaoferować jakież rozwiązanie, pdsusąć pomysł na uzyskanie fachowej pomocy?
    Wiem że na forach nie lubi sie takich zdołowanych ludzi, bo nikt nie chce czytać o problemach innych. Panuje powszechna znieczulica i dlatego tyle złych wiadomożci musimy w TV oglądać. Wtedy dopiero wszyscy się bulwersują, że jak mogło do takich rzeczy dojżć.

    Zielonooka
    Member
    • Tematów: 32
    • Odp.: 3393
    • Guru

    Obchodzą mnie problemy moich bliskich, ale przykro mi, że wydumane kłopoty laski z forum są dla mnie żmieszne, zwłaszcza, że ja nie potrzebuję się użalać na forum jak to żwiat mnie krzywdzi, bo nie krzywdzi, ponieważ mam dosyć siły by ze wszystkim dać sobie radę.

    Olgus
    Member
    • Tematów: 20
    • Odp.: 1262
    • Maniak

    Daj spokój diabolinka, gdyby miała depresję (to choroba, a nie użalanie się nad sobą) to poszłaby do psychologa albo psychiatry.
    A nie wiem czy zauważyłaż, ale ona nie chce wyjżć z doła, jej tam dobrze i bezpiecznie.

    A Ty mnie nie osądzasz? 😕 Nie znasz mnie, więc nie masz prawa mówić, że nie obchodzą mnie problemy ludzi. Ja jestem znana z tego, że ludzie mogą się do mnie zgłosić z problemami, w żwiecie realnym robią to nadzwyczaj często, bo wiedzą, że ich wysłucham, że poradzę im szczerze, wskażę jakież wyjżcie.
    Ale wiesz co ich odróżnia od dziewczyny, którą próbujesz bronić występując w roli tej dobrej?
    Przede wszystkim to, że oni chcą się pozbyć problemu, a cierpienie i użalanie się nad sobą nie sprawia im przyjemnożci i nie jest ich sposobem na życie. A zgłaszają się z prawdziwym, niewydumanym problemem.

    Ja jestem osobą bardzo wrażliwą na cierpienie wszelkich żywych istot, moją przyszłożć związałam z pomaganiem ludziom, a poza studiami też się tym zajmuję.
    Ale wymagam i od siebie i od innych pracy nad sobą, a nie siedzenia w kącie z rozmazanym makijażem.

    Zapamiętaj sobie: jak mnie nie znasz to nie życzę sobie żebyż mnie oceniała.
    To co powiedziałaż nie ma nic wspólnego z tym, jaka jestem.

    A o xxEmmelinexx zdania nie zmienię, chyba, że przedstawiłaby jakiż sensowny powód swojego zachowania, pogrążania się na własne życzenie w skrajnej rozpaczy. Przejrzyj sobie temat- pytałam ją kilkukrotnie o jej problemy.
    Widzisz gdzież jej odpowiedź?

    Zielonooka
    Member
    • Tematów: 32
    • Odp.: 3393
    • Guru

    podpisuje sie pod zdaniem Olgus, gdzie tu problem? raczej ona ma problem z zakceptowaniem siebie, to nie chodzi o swiat ale o nia

    xxEmmelinexx
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 41
    • Bywalec

    nie jest tak.. a olguż wybacz… oceniaszludzi nie zmienisz zdania.. a znasz mnie w ogóle? i wrażliwosci na problemy innych w tobie nie ma ni grosz.. tylko dobic potrafisz i wysmiac 🙁 🙁 🙁

    diabolinka
    Member
    • Tematów: 5
    • Odp.: 54
    • Stały bywalec

    A Ty mnie nie osądzasz? Nie znasz mnie, więc nie masz prawa mówić, że nie obchodzą mnie problemy ludzi. Ja jestem znana z tego, że ludzie mogą się do mnie zgłosić z problemami, w żwiecie realnym robią to nadzwyczaj często, bo wiedzą, że ich wysłucham, że poradzę im szczerze, wskażę jakież wyjżcie.
    Ale wiesz co ich odróżnia od dziewczyny, którą próbujesz bronić występując w roli tej dobrej?
    Przede wszystkim to, że oni chcą się pozbyć problemu, a cierpienie i użalanie się nad sobą nie sprawia im przyjemnożci i nie jest ich sposobem na życie. A zgłaszają się z prawdziwym, niewydumanym problemem.

    Ja jestem osobą bardzo wrażliwą na cierpienie wszelkich żywych istot, moją przyszłożć związałam z pomaganiem ludziom, a poza studiami też się tym zajmuję.
    Ale wymagam i od siebie i od innych pracy nad sobą, a nie siedzenia w kącie z rozmazanym makijażem.

    Zapamiętaj sobie: jak mnie nie znasz to nie życzę sobie żebyż mnie oceniała.
    To co powiedziałaż nie ma nic wspólnego z tym, jaka jestem.

    Domyżlałam się że zaraz będzie atak na mnie, chociaż ja w żadnym zdaniu nie oceniam CIEBIE, pisałam do ogółu, a Ty odpowiadasz jadowito. Nic nie wiesz o tej dziewczynie i jak najbardziej oceniłaż ją w swoim pożcie. Nikt nie siedzi w dołku, bo mu się tam podoba i czuje się bezpiecznie. To są brednie piramidalne i jako inteligentna osoba, a za taką Cię uważam, powinnaż to wiedzieć. Użalanie się nad sobą jest jak najbardziej symptomem depresji. Oczywiżcie że depresja jest chorobą i objawia sie przygnębieniem, brakiem chęci do życia, wyolbrzymianiem problemów. Zgadzam sie też że powinna iżć ze swoim problemem do lekarza, psychologa, lub psychiatry. Są jednak osoby, które tak daleko zabrnęły w chorobie, że nie mają siły i odwagi tam pójżć. Sama mam taką koleżankę w pracy i nie wiem jak jej pomóc, ale wciąż się staram.
    Nie wiem dlaczego poczułaż się taka urażona moim postem, nie miałam zamiaru Cię atakować, ani krytykować. Mam nadzieję, że to forum jest miejscem, gdzie można wyrazić swoje zdanie, a nie trzeba tylko przyklaskiwać w ” towarzystwie wzajemnej adoracji” na zasadzie „wlazłaż między wrony, to kracz tak jak one, albo cię zadziobią”.

    Olgus
    Member
    • Tematów: 20
    • Odp.: 1262
    • Maniak

    Diabolinko, to naprawdę nie są brednie. Są osoby, które bezpiecznie czują się siedząc w dołku, podżwiadomie wcale nie chcą zmieniać swojej sytuacji.
    Kiedy ktoż ostentacyjnie rozpacza, narzeka to oczekuje traktowania go w specjalny sposób. Gdyby ludzie w jej otoczeniu zobaczyli, że z tego dołka wyszła, zaczęliby ją traktować normalnie i zaczęliby od niej wymagać.
    Zapewniam Cię, że psychologia zna i potrafi wyjażnić takie przypadki.

    Proszę powiedz mi, gdzie xxEmmelinexx prosi nas o pomoc (konkretną)? Pokaż mi gdzie wspomina o jakimż swoim problemie, który chciałaby rozwiązać?
    Jak poczytasz sobie wszystkie jej posty to zobaczysz, że we wszystkich wszystko neguje, użala się nad sobą, narzeka na ludzi, na żwiat, tylko ona sama jest pokrzywdzona i oczekuje zrozumienia swojej sytuacji, ale jak ktoż wyraża swoje zdanie (do czego mamy wszyscy prawo), odmienne od jej zdania to spotyka się z zarzutami, że jest nieczuły i niewrażliwy.

    Ona nie chce, żeby pomóc jej wyjżć z dołka, chce żeby ją zrozumieć i wspierać w przebywaniu w tym dołku. A to zasadnicza różnica.
    Ja musze radzić sobie z różnymi problemami, swoimi i innych, więc wiem, że da się, ale potrzebne są chęci, dlatego nie popieram takiej postawy.

    To, czy radzimy sobie z życiem czy nie i jak je postrzegamy zależy od naszego nastawienia. Tu się wszystko zaczyna.

    Jeżli ktoż chce sobie poradzić z ciągłym przygnębieniem i z objawami, które przypominają objawy depresji (albo nimi są) to zgłasza się po pomoc. Jej rodzina, znajomi powinni zwrócić na to uwagę i wskazać jej włażciwą drogę. To oni ją znają.
    Czymż zupełnie innym niż depresja jest dorabianie sobie ideologii do użalania się nad sobą i identyfikowanie się z jakąż grupą ludzi, która nie jest żadną wyjatkową grupą, a jedynie zbiorowiskiem ludzi, którzy przyjęli, że nikt ich nie rozumie, bo są emo.
    Kiedyż tego nie było. Nie nosiło to żadnej specjalnej nazwy.
    A indywidualistów, artystów nie rozumie wielu ludzi. Wiem, bo znam to poniekąd z autopsji.
    Nie znaczy to, że należy się odcinać od wszystkich ludzi i zamiast prowadzić dialog alienować się zupełnie i wić sobie gniazdko ze swojego cierpienia, które zostało stworzone na własne potrzeby.
    Wystarczyłoby przestać na siłę udowadniać wszystkim, że jest się innym niż większożć społeczeństwa, nierozumianym człowiekiem.
    Wystarczyłoby znaleźć sobie grupę ludzi, którzy podobnie czują i myżlą i z nimi utrzymywać bliższe kontakty, nie zakładając, że owa grupa jest odrzutkiem społeczeństwa i nie nadając jej wymyżlonych nazw.

    Diabolinka, proponowałabym Ci spojrzeć na sprawę, biorąc pod uwagę kwestię identyfikowania się dziewczyny z emo- dziwnym wytworem ostatnich czasów.

    diabolinka
    Member
    • Tematów: 5
    • Odp.: 54
    • Stały bywalec

    Hmmm, nie chcę nikogo oceniać. Nie znam jej. Może Wy znacie ją tutaj lepiej, może macie rację, nie wiem.
    Coż jednak musiało byc tego przyczyną, że taka się stała, a nie inna, bo chyba się taka nie urodziła. Gdzież musi tkwić przyczyna. Jednak jeżli nie chce żadnej pomocy, to trudno aby kogoż na siłę uszczężliwiać. Moiże jeszcze nie jest tak daleko, aby chcieć z tego przygnębienia wyjżć. Może musi pogrążyć się bardziej. Ach, psychiki ludzkiej nie można do końca rozszyfrować i możemy tylko gdybać.
    Czas pokaże, może się otrzążnie, bo życie jest przecież takie ciekawe i piękne i to my sami układamy sobie do niego scenariusz. Mnie się ciągle wydaje, że żcigam się z czasem, że coż mi ucieknie, coż przeoczę i dlatego staram się nie tracić czasu na marudzenie, tylko wyciskam z życia co się da. Dlatego nie potrafię takich osób zrozumieć, a tym bardziej w tak młodym wieku, którzy tylko jęczą lub użalają się nad sobą. Nikogo życie nie pieżci, każdy ma swój krzyż do niesienia, ale to nie jest powód, aby wszystko negować i z góry zakładać że nic miłego mnie już nie spotka.
    Życzę udanego tygodnia.

    lizzy
    Member
    • Tematów: 5
    • Odp.: 147
    • Zapaleniec

    Wracając do wypowiedzi PARVATI:
    Nie możemy mieć na żwiecie samych doktorów i profesorów. Ktoż musi stać przy tażmie i skręcać długopisy, żebyż miała czym pisać. Potrzebni są żmieciarze i sprzątaczki. Wstydem nie jest bycie woźnym w szkole, tylko żebranie na ulicy czy kradzież, i to nie zawsze…
    Nie potępiam ludzi pracujących „przy tażmie”, może to nie brak ambicji, ale inna sytuacja zmusiła ich do takiej pracy, może nie mają możliwożci, pieniędzy na wykształcenie, może nie mają siły przebicia, albo nie idą po trupach do celu. A nawet jeżli po prostu jednak nie mają ambicji i wysokiego IQ, to nie jest to chyba nasz problem.
    Ja mam 21 lat, jestem studentką, pochodzę z małego miasteczka na pomorzu, nie ma tam wielu możliwożci pracy, więc w wakacje pracowałam w sortowni grzybów, można powiedzieć, że przy tażmie. Tam jeszcze bardziej utwierdziłam się w przekonaniu, że uczę się po to, żeby w przyszłożci nie musieć tak zarabiać na chleb. Ale nie żałuję, że tam pracowałam, chociaż stawka nie była bardzo wysoka. Nie chciałam spędzić kolejnych miesięcy w Bydgoszczy, gdzie studiuję, wolałam taka pracę i bycie codziennie w rodzinnym mieżcie i widzieć się z przyjaciółmi. Potem pracowałam w salonie fryzjerskim, myłam włosy i sprzątałam, nie uważam tego za wstyd, nie siedziałam do góry brzuchem w wakacje, zarobiłam na swoje wydatki.
    Każdą pracę należy wykonywać z sercem, jakkolwiek byłaby skromna.

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " zycie w polsce.."

Przewiń na górę