ed8
Twoje odp. na forum:
- AutorOdp.
- 11 lutego 2011 at 21:31 W odpowiedzi: Co zrobić z tym związkiem?
[usunięto_link] wrote:
Choć osobiżcie bym uciekł od takiej dziewczyny.
To wszystko jest dziwne, ja ją bardzo kocham i nie wyobrażam sobie dalszego życia bez niej…może dlatego, że nikogo nie miałem przed nią, a kiedy jej nie było byłem bardzo samotny… Niestety ona sprawia mi wiele przykrożci, a poza tym ta „przepowiednia” psychologa mnie już całkiem dobiła….
14 września 2010 at 11:42 W odpowiedzi: Moje problemy w związku@Kowal wrote:
A kończąc jesteż przewrażliwiony przynajmniej w odniesieniu do tej sytuacji 😉
Pewnie masz rację, moja A powiedziała mi, że jeżliby powiedziała coż gorszego to pewnie bym ją ukrzyżował.
Strasznie głupio mi, że sprawiam jej tyle problemów w związku. Początkowo wypominałem jej rzadki kontakt i mało smsów, teraz to głupstwo.
Bardzo zależy mi na tym związku, może jestem idealistą… Bardzo boję się żeby nasz związek nie był toksyczny, żeby moja dziewczyna nie miała do mnie żadnych wątpliwożci….
13 września 2010 at 11:16 W odpowiedzi: Moje problemy w związkuWitam ponownie;)
Po tym co napisałem mojej dziewczynie nastąpiła dożć spora odmiana. Jak jestem u niej to czężciej przebywamy ze sobą, pisze więcej smsów, a nawet czasami dzwoni.
Ostatnio rozmawiałem z nią na temat seksu i radykalnie stwierdziła, że tak, ale dopiero po żlubie… Przypomniałem jej, że kiedyż mi mówiła, że będzie się kochać dopiero z tym, którego będzie pewna, ona natomiast odpowiedziała, że pewna będzie dopiero po żlubie… Zapytała się mnie, czy jeżli zaproponowała by mi noc to, bym się zgodził, ja odpowiedziałem, że oczywiżcie, że tak, bo ją kocham. Dalej tłumaczyła mi się, że nie chce seksu, gdyż boi się zajżć, ja jej powiedziałem, że istnieje takie coż jak antykoncepcja. Później mówiła, że chce żeby wszystko było poukładane, i że jeżli seks będzie w małżeństwie to jest to romantyczne… Szkoda gadać…
Miałem też kłótnie z dziewczyną. Chodziło o to, że jak jej powiedziałem, że może jechać ze mną na wakacje za które nic nie zapłaci (sponsoruje je firma, w której pracowałem we wakacje), to zapytała się mnie czy jej nie oszukuje. Trochę mnie to zdenerwowało i zrobiło mi się przykro. Ona próbowała się wycofać z tego co powiedziała, i mówiła, że tak nie myżli. Ja – czego żałuję – drążyłem temat i mówiłem o zaufaniu i że to nie jest żadna teoria spiskowa. Skończyło się na tym, że powiedziała mi, że nie wie jak my będziemy rozwiązywać poważniejsze problemy jeżli ja jestem taki przewrażliwiony. Nie wiem co myżleć o tej kłótni, może powiedzcie mi jak to wygląda z perspektywy trzeciej osoby…
29 sierpnia 2010 at 07:48 W odpowiedzi: Moje problemy w związku[usunięto_link] wrote:
..zwiazek z rozsadku to mozna miec jak sie juz dobrze po tylku dostalo i nie ma sie na chleb, a dzieciom trzeba zapewnic dach nad glowa wtedy rozumiem ale ….
Zgadzam się, ale może ona boi się, że nikogo innego nie znajdzie. Obserwując jej rodzinę i postawę jej ojca, zauważyłem, że przychodzi on do domu po pracy je obiad i udaje się do warsztatu. Nic nie mówi nie rozmawia z żoną. Jego żona do niego się nie odzywa – dodam, że jest bardzo wygadana. Może to wzorce wyniesione z domu i, że tak powiem marginalna rola mężczyzny w związku – jak ma to miejsce w przypadku rodziców mojej dziewczyny – są powodem jej chłodu. Dodam, że życie tej rodziny tkwi w kobietach, czyli mamie mojej dziewczyny, jej babci, cioci, siostry i innych kobiet. Kobiety jakby tutaj dominują, są krwioobiegiem. Szczerze to nie mam nic przeciwko, ale może ma to znaczenie w kontekżcie całej sytuacji…
@izaczek wrote:
w jakim jestescie wieku jesli mogę zapytac?
Ona ma 23 lata, ja 22. Oboje jesteżmy studentami w tym samym mieżcie, ona studiuje na kierunku humanistycznym, ja na inżynierskim.
@izaczek wrote:a list taki zwykly pisze – odrecznie? nawet nie maila? hmm dziwne.. a nie moglby jej poprosic o dlugą rozmowę na spokojnie i nie w obenosci jej rodziców…
Moja dziewczyna pisze list na komputerze, chce go wydrukować, a następnie mi go podarować. Co do tej formy przekazywania sobie odczuć to może sugerowała się mną. Ja kilka razy wręczyłem jej listy opisujące to jak bardzo ją kocham itp. Sama mówi o siebie, że jest romantyczką, więc myżlałem, że taka forma trafi do niej…
@izaczek wrote:wytlumaczyc jej ze pragnienie spedzania z nia czasu to nie przejaw zaborczosci tylko zwyczajna tesknota? moze ona tego nie rozumie..
Zgadzam się w 100%, ale zastanawia mnie jeszcze postawa siostry mojej dziewczyny. Ma ona 22 lata i jest ze swoim chłopakiem 5 lat i co najlepsze 80% czasu spędzają z rodzicami, obserwując ich zauważyłem, że jest ona do niego bardzo oziębła, on przychodzi do niej codziennie (mieszkają w tym samym mieżcie), a ona traktuje go jak brata – ze wszystkimi ograniczeniami jakie się z tym wiążą.
@izaczek wrote:to moze zapytaj ją jak ona widzi swoją przyszlosc
Pytałem się, nie chce mieszkać z rodzicami, chce być na „swoim”:)
@izaczek wrote:tylko w tym wszystkim nie pasują mi jej dwaj poprzedni.. hmm…
Możesz rozwinąć swoją myżl, zaciekawiłaż mnie…
@izaczek wrote:rozstal sie z nią (a raczej ona z nim) bo powiedzial jej ze od rodziny sie trzeba odciac?
To nie był główny powód, ale jak jej powiedziałem o moich potrzebach tyczących częstszego kontaktu to mi to opowiedziała, może chciała podkreżlić jak rodzina jest dla niej ważna.
28 sierpnia 2010 at 16:07 W odpowiedzi: Moje problemy w związku[usunięto_link] wrote:
a moza wlasnie ona w ten sposob mowi ze juz czas odejsc tylko jakby nie ma odwagi powiedziec wprost
Nie sądzę, wg mnie ona traktuje tez związek jak związek z rozsądku, nie szuka w nim miłożci.
Ona miała przede mną dwóch facetów, pierwszy zerwał z nią bo jak to ona powiedziała: „jego otoczenie mnie nie akceptowało”, drugi był wg. niej zaborczy i chciał tylko z nią spędzać czas, poza tym był zazdrosny i powiedział jej „straszną” rzecz, że od rodziny trzeba się kiedyż odciąć. Związek rozpadł się w czasie kłótni.
Tak sobie teraz myżlę, moja dziewczyna mówiła, że ten jej drugi związek był toksyczny, może ten nasz jest z rozsądku.
Tak BTW, wczoraj moja dziewczyna miała mi przesłać smsa z odpowiedzią na moją wiadomożć (tą w której wypominałem jej nasz rzadki kontakt). SMSa się nie doczekałem, za to pisze do mnie list, gdyż jak to mówi jej odpowiedz to materiał na list, list zostanie mi wręczony jutro.
Podczas naszej rozmowy telefonicznej niczego się nie dowiedziałem poza powyżej wspomnianym liżcie, mówiła tylko, że nie powinienem jej tego pisać SMSem, i że to wszystko to jej wina, oraz, że czężć tego co napisałem to nie prawda, chodzi tu w szczególnożci o to, że napisałem jej, że nie jest dla mnie najważniejsza.
27 sierpnia 2010 at 14:19 W odpowiedzi: Moje problemy w związkuNapisałem jej o swoich potrzebach kontaktu, o tym, ze brakuje mi jej czułożci rozmów i pocałunków, oraz o tym że przykro mi że do mnie nie dzwoni.
Co do tego, że do mnie nie dzwoni to odpisała mi, że ma tylko 30zł na miesiąc do wykorzystania, a ja jej odpisałem, żeby mogła wykupić darmowy numer tak jak to robiła w ciągu roku akademickiego – wykupywała numer do swojej mamy, ona na to, że nie pomyżlała o tym…
Ogólnie odpisała mi, że nie wierzy w to co piszę, i że odezwie się wieczorem…
25 sierpnia 2010 at 15:53 W odpowiedzi: Moje problemy w związkuSzczerze to zawsze byłem zapaleńcem, dla mnie zawsze liczyło się to by sprawić radożć mojej ukochanej. Niestety dla mojej lubej liczy się w równym stopniu to jak wyglądamy w oczach jej rodziców, znajomych itp. Dla przykładu nie pojechaliżmy na wspólne wakacje dlatego, że stwierdziła, że nie wie co by powiedziała na to jej babcia – to chyba trochę dziwne.
Napisałem jej, że znamy się dopiero rok, i że musimy nauczyć się z sobą żyć i rozumieć się nawzajem – jest to sugestia do naszej niedzielnej rozmowy. Na razie po 3H od wysłania wiadomożci oczywiżcie bez odzewu 🙄
24 sierpnia 2010 at 20:17 W odpowiedzi: Moje problemy w związkuTo że opowiedziała mi historie ze swoim byłym, jak ona twierdzi miało podkreżlić jak ważna jest dla niej rodzina.
Wszyscy moi kumple potrafią spędzać czas ze swoimi dziewczynami tylko ja „chodzę” z jej rodzinką.
Rozumiem, że można nie mieć czasu na pisanie smsów – ona ma swoje obowiązki – ale czężć dnia spędza na oglądaniu TV, czy na graniu w siatkę z kuzynem. Przecież jeden sms kosztuje 5 min…
Jak ją pytałem czemu nie pisze to mówiła, że w jej sercu jest tyle uczuć, że nie wie jak je opisać w smsie i brakuje jej słów.Najgorsze jest to, że przez ostatnie kilka miesięcy jak myżlę o mojej dziewczynie to czuję złożć, czuje się zawiedziony, jak ktoż bawiłby się moimi uczuciami, wiem, że to do niczego nie prowadzi, ale nie potrafię z tym walczyć… Nie potrafię o niej myżleć kategoriami akceptacji, nie umiem już pisać do niej czułych smsów, przynosić jej kwiatów bez okazji, ona skutecznie dławi mój zapał…
24 sierpnia 2010 at 16:01 W odpowiedzi: Moje problemy w związku@Kowal wrote:
Ja bym sobie po miesiącu już dał spokój ,twardy jesteż 😉
Już sam nie wiem, może ona mnie w ogóle nie kocha jeżli nie ma w stosunku do mnie żadnych potrzeb. Ja ją bardzo kocham, ale coraz czężciej kiedy u niej jestem nie mam humoru, czasami nawet nie mam ochoty do niej jechać i jadę bardzo późno tłumacząc się obowiązkami w domu.
Kiedy ona chodziła na uczelnie to mieliżmy więcej czasu dla siebie – spotykałem się z nią w akademiku i spędzaliżmy ten czas tylko we dwoje, teraz są wakacje i czuję się jakbym pół roku jej nie widział…
Może powinienem sobie dać spokój…
28 czerwca 2010 at 15:57 W odpowiedzi: Kim jestem, kim mogę stać się dla niej.Często zastanawiam się, czy nie gram nikogo przy mojej dziewczynie, czy nie jestem dwulicowy, a mój prawdziwy wizerunek ujawniam w domu… Tak naprawdę nie wiem kim jestem, i jaki mój wizerunek jest prawdziwy. Może ze żwiatem jest trochę tak jak w Ferdydurke, że mamy różne role, ale która z nich ukazuje kim jesteżmy naprawdę…
28 czerwca 2010 at 13:22 W odpowiedzi: Kim jestem, kim mogę stać się dla niej.To nie chodzi o mnie, ani o moich rodziców, tylko o moją dziewczynę i o to, czy nie powtórzę negatywnych wzorców z przeszłożci.
Kowal, ja mieszkam z rodzicami i wierz mi, że próbowałem z nimi normalnie rozmawiać, ale nie potrafię…
28 czerwca 2010 at 08:04 W odpowiedzi: Kim jestem, kim mogę stać się dla niej.Najgorsze jest to, że coraz czężciej mam doły z tego powodu…często myżlę, że mogę stworzyć taką rodzine, w której żyję. Moja dziewczyna ma rodzinę pełną miłożci i życzliwożci, wszycy się tam szanują i dbają o siebie, ona jest bardzo wrażliwa i delikatna, napewno nie zniesie krzyków kłótni i braku miłożci. Może to jest z duże ryzyko i powinnem sobie znależć kogoż innego z rodziną podobną do mojej.
Dodam, że moja dziewczyna nie wie jak jest u mnie, nie mówie jej tego – nie chcę jej martwić. Pozatym, była u mnie i za sprawą jej obecnożci wszyscy zaczeliżmy być dla siebie mili – graliżmy.
Nie wiem, czy warto marnować życie jeżli ryzyko jest takie duże…ona zasługuje na kogoż lepszego…
A co do tego, żebym póbował być miłym dla rodziców, to nie potrafię… Co prawda teraz rodzice szczególnie matka starają ze mną rozmawiać, ale w pamięci mam ją z dzieciństwa taką zimną i nieczułą, jak groziła mi, że się zabije jeżli nie będę się uczył…
10 stycznia 2010 at 14:06 W odpowiedzi: Ignorancja ze strony dziewczynyDziękuje za odpowiedz.
Sprawa wygląda następująco. Postanowiłem wejżć w „gierki” mojej dziweczyny i piszę jej jednego krótkiego sms na dobranoc.
Szczerze to od pewnego czasu kumulują się we mnie pewne negatywne emocje w stosunku do mojej dziweczyny 🙄 Pewnie przyczyna leży w tych smsach, ale czy normalne jest, że będąc parą wysyłamy sobie tylko jednego smsa. Coraz czężciej czuje w stosunku do mojej dziewczyny taki dystans i obcożć. Nie widzimy sie kilka dni, ja nie wiem co ona wtedy robiła, jak się czuje, to chyba oddala.
Poza tym nie chcę poruszać tematu smsów, ponieważ kiedyż wypomniałem mojej dziwczynie, że nie odpisała mi na smsa i wyszło, że jestem niedojżały i nie ufam w jej miłożć… 😥
Nie wiem co robić, chce przezwyciężyć te negatywne uczucie względem mojej dziewczyny…
9 sierpnia 2009 at 08:38 W odpowiedzi: Dobra koleżanka – co dalej?Witam ponownie!
Proszę o pomoc. Wczorajszego wieczoru rozmowa z moją dziewczyną zeszła na temat byłych… Powiedziała mi, że była w toksycznym związku. Rok była z facetem, który był bardzo o nią zazdrosny, porywczy i zachłanny. Spotykała się z nim dzień w dzień, nie widywała się z innymi ludźmi. Pewnego dnia zaszło między nimi pewne nieporozumienie odnożnie spotkania, strasznie nakrzyczał na moją dziewczynę, oraz jej siostrę. Po tym akcydencie zerwali ze sobą. W tym momencie dziewczyna się popłakała… Nie wiem jak mam rozumieć tą sytuacje, ona żyła z nim rok mimo tego, że on był dla niej toksyczny. Dlaczego nie zerwała z nim wczeżniej? Nie chcę się dalej wypytywać mojej dziewczyny o szczegóły, aby nie przywoływać złych wspomnień.
Ta cała sytuacja jest dla mnie niezwykle trudna. Wręcz przewróciła do góry nogami to co wczeżniej myżlałem. Boję się, że kiedyż ja mogę się dla niej stać się taki jak jej były. Nie chcę, żeby cierpiała z mego powodu. Czasami myżlę, że może najlepiej będzie profilaktycznie zerwać ze sobą… Ja znam siebie, wiem, że nigdy bym nie podniósł głosu na moją dziewczynę, wiem to teraz. Wiem także, że czasami mi puszczają nerwy. Ona jest taka dobra, boję się, że podżwiadomie mogę te dobro wykorzystywać. Może to co napisałem brzmieć jak bełkot, ale coraz rzadziej rozum dyktuje mi słowa…
Mam strasznego doła, nie wiem co robić. Pomóżcie mi…26 lipca 2009 at 06:33 W odpowiedzi: Dobra koleżanka – co dalej?Kupno kwiatka okazało się strzałem w dziesiątkę. Dziewczyna była wniebowzięta. Spędziliżmy cudowny wieczór, były użciski, pocałunki¦ Teraz niestety czeka nas dwutygodniowa przerwa w spotkaniach 🙁
Dziękuję forumowiczą za pomoc 🙂
- AutorOdp.