gratiana777
Twoje odp. na forum:
- AutorOdp.
Tak Cloe, słusznie zauważyłaż, że debilizmem jest takie zachowanie, to nie znaczy że osoba jest debilem, popraw mnie jeżli sie mylę.
To co piszesz pokrywa sie z moimi pogladami na wiele spraw i wiem, że czujesz ten drobny niuans8 czerwca 2010 at 11:53 W odpowiedzi: czy on się dziwnie zachowuje czy to ja szukam dziury w całymMyżlę, że nie szukasz dziury w całym. Obojętnie co zmieniło jego zachowanie, to porozmawiaj z nim.
Bo jeżli intuicja Ci podpowiada, że coż jest nie tak, to tak jest
Pozdrawiam8 czerwca 2010 at 11:41 W odpowiedzi: Faceci z internetuUważam, że flirtowanie z innymi nawet przez internet to zdrada emocjonalna oraz igranie z uczuciami drugiej osoby tamtej stronie. Mężczyzni też są wrażliwi, doznają rozczarowań i napwno nikt by nie chciał, żeby ktoż traktował go jako rozrywkę, no chyba, że oboje to ustalą. Jednak nawet w tym przypadku pozostaje jeszcze zdrada emocjonalna swojego partnera
8 czerwca 2010 at 11:34 W odpowiedzi: problem z mężemPrzede wszystkim chcę zaznaczyć, że nikt nikogo nie chce i nie może oceniać.
Nie jest też ważny punkt siedzenia, ale istota sprawy8 czerwca 2010 at 11:31 W odpowiedzi: nagożć_problem?myżlę, że to się ma do tematu nagożci i „takich rzeczy” tyle, że dla wiekszożci kobiet „takie rzeczy ” stanowią problem, a mężczyzni tyłumaczą to sloganami i tyle
Nie , nie uważam go za debila, wręcz przeciwnie, myżlę, że jest inteligentny i mądry i włażnie dlatego rozmawiam i z nim jestem. Gdybym uważała go za debila, nie widziałabym problemu, bo nie byłoby mnie z nim
8 czerwca 2010 at 11:00 W odpowiedzi: nagożć_problem?Irytuje mnie fakt, że męzczyźni tłumaczą takie zachowania naturą, że zdobywca, że wzrokowiec, to są slogany, których wszyscy się uczepili, aaaa jeszcze dodam, ze niby to nic takiego przecież, bo kobiety też oglądają ciuchy, kosmetyki. Tylko, że nie słyszałam, żeby ciuch, czy kosmetyk rozwalił związek, natomiast druga kobieta to już inna sprawa.
Uważam, że mężczyzna oprócz odruchów naturalnych powinien mieć jeszcze rozum, którym się kieruje, uczucia, dbałożć o wybraną partnerkę oraz zapewnienie jej poczucia bezpieczeństwa, którego ona tak bardzo potrzebuje, natomiast nadmierne zainteresowanie innymi kobietami rujnuje to poczucie bezpieczeństwa i pojawia się frustracja i zagrożenie, niepewnożć jego uczuć.
Szanuje mądre kobiety, ponieważ wiedzą o tym i nie robią tego innym, ale (przepraszam) wiekszożć ma to gdzież, żadnych zasad czy czegoż takiego i uważam , że włażnie kobiety sobie same nawzajem fundują takie coż, a mężczyzni, no coż jedna wymówka – natura, wzrokowiec, zdobywca i coż na to poradzić8 czerwca 2010 at 10:36 W odpowiedzi: problem z mężemMyżlę, że takie ukrywanie nie ma nic wspólnego z poczuciem prywatnożci. Nie chodzi tu o wżcipstwo, bo w każdym związku musi być strefa jego lub jej oraz wspólna, ale myżlę, że osoba która tak postępuje i jest tam wiele godzin ,dokładnie wie, zdaje sobie sprawę, że robi rzeczy, które ranią uczucia partnera. Może wydawać się Wam że przesadzam, ale myżlę, że wiem co mówie i napewno wiem to z własnego dożwiadczenia.
Podkreżlam jeszcze raz, że w związku można się realizować można mieć wlasne sprawy, pod warunkiem jednak , że nie rani się tym drugiej osoby.
Jeżeli ktoż ma tak silną potrzebę prywatnożci, to niech się nie żeni , niech nie wchodzi w związki i nie rujnuje psychicznie bliskiej osoby i niech będzie sam. Wtedy będzie miał prywatnożć.
Trudno coż poradzić, sama dożwiadczyłam wielu rzeczy, aczkolwiek mój mąż nie sili się na prywatnożć. Nie jestem też wżcipska, nie czytam sms i jego poczty, czy podobnych.
Nie martw się , że on nie chce rozmawiać, mój też na początku nie chciał, ale zależy mu widzę, czuję że jest to dla mnie ogromny problem, wiec ponieważ wie, że napięcie sięgneło zenitu, zaczyna rozmawiać.Nie , nie mam na myżli wyłącznie siebie. Napisałam tylko, że zgadzam się z tym co napisala Cleo i myżlę, że to dotyczy wszystkich
Ogromnie mnie irytuje slogan, że meżczyźni są wzrokowcami, ale przecież mają jeszcze rozum i muszą odróżniać rzeczy które są dobre dla związku ( jeżeli na nim im zależy), a które powodują degradację wszystkiego.
Włażnie Cleo, masz rację, nic nie jest ważniejsze od uczuć partnera.
Wczoraj dałam mu do pocztania artykuły na ten temat, że to prowadzi do uzależnienia, że rozwala związki i niszczy wszystko. Powiem, że usunął wszystko, powiedział, że nie chce mie ranić, że nie wiedział o tym, że to taki problem, zobaczymy.
Dodam tylko, że przez to wszystko nie potrafię tworzyć i malować, powiedziałam mu o tym, a wie że musze się przygotować do wystawy. Sam jest artystą i rozumie to. Powiedziałam, że robiąc to w mojej obecnożci zachowuje się conajmniej perfidnie. Uważam, że to nie jest ograniczenie wolnożci drugiej osoby, można robić wiele rzeczy, realizować się, pod warunkiem , że to nie rani uczuć partnera. Zobaczymy, ale czuję się źle…No wlasnie, sama nie wiem jak nazwac jego zachowanie. Niby robi to dlatego, zeby mnie nie ranic, ale wlasnie to co robi mnie rani i w jaki sposob to robi.
Nie potrafie tego zaakceptowac i najgorsze jest to, ze nic nie moge zrobicProsze powiedzcie, czy on robi to z premedytacja, przeciez wie ze mnie rani
Witam, jestem tu nowa. Chce aby mi ktos wytlumaczyl
Tez borykam sie z problemem ogladania stron erotycznych, porno. Juz nie mam sily, nie potrafie tego zaakceptowac. Czuje sie jak szmata, nie chce mi sie z nim kochac. Juz stal sie tak bezczelny, ze siedzimy w jenym pokoju, a on odwroci komputer, tak zebym nie widziala monitora i pod nosem moim sobie oglada, tak jakbym byla powietrzem. Ostatnio zrobilam znowu awanture, to na drugi dzien na jego kompie znalazlam znowu pelno lasek w ulubionych i historie o wiadomej tresci, w momencie kiedy mu o tym powiedzialam, powiedzial ze to nie ma znaczenia, ze zrobil tak dlatego , ze chcial sie przekonac czy go sprawdzam. Rozmawialismy o tym wiele razy, wie, ze rani moje uczucia i nie toleruje tego. Bo dla mnie nie ma roznicy , czy one sa na ekranie, czy siedza z nami w pokoju. Obawiam sie, ze nabieram do niego odrazy. Czuje sie okropnie, juz nawet mysle, ze gdybym rozebrala sie do naga i lezala czaly czas to on i tak by nie zauwazyl, tylko wolalby ogladac te lachony. Namienie, ze nawet buszowal na czacie, znajdowal sobie , jak to on okresli „kolezanki” i pisal z nimi na gg czule slowka. Nie potrafie sobie z tym poradzic. Dodam, ze jestem atrakcyjna kobieta, nie mam problemow z samoocena, ale powoli zaczyna sie to zmieniac. Prosze napiszcie- AutorOdp.