- AutorOdp.
- 26 lipca 2007 at 18:44
Ejjj… ja mam 172 cm wzrostu i ważyłąm 52 kg ( jak sie ostatnio wazyłam…teraz pewnie przytyłam ze 2 kg 😀 ) i miałam niedowage sporą.Wyglądałam jak szkielet(teraz mam nieco pełniejsze krztałty i jestem z tego powodu bardzo zadowolona 😀 ).To nie jest fajne nie móc kupic na siebie ubrania 😕 Nie przesadzaj więc,bo wcale nie musisc sie odchudzac.A takie kaprysy mogą Cię wpędzic w powazne kłopoty (wiem co mówię,bo przechodziłam przez to… 🙁 ).
26 lipca 2007 at 19:27Ja w wieku 17 lat miałam takie same proporcje- 1,70 i 58 kg… nie przeszkadzało mi to i nawet z tym nie walczyłam…
wiosną poznałam kogoż i razem chodzilismy na długie spacery i biegaliżmy wieczorami… po jakimż czasie zauważyłam, że ubrania stają się coraz luźniejsze, a poza tym wszyscy dookoła pytali czy się odchudzam… w listopadzie przed półmetkiem zważyłam się i było na niej tylko 51 kg ! Sama byłam w szoku, gdyż żadnej diety nie stosowałam, jadłam co wpadło.. tylko te bieganie wieczorem, więc może to jest jakiż sposób ?
Niestety teraz muszę przyznać, że te 7 kg które wtedy zgubiłam, w ciągu dwóch lat do mnie wróciły 🙁 … ale od jutra z nimi walczę 🙂
27 lipca 2007 at 19:05Czy ja wiem, czy to są kaprysy…
To zabrzmi debilnie, ale odchudzam się odkąd pamiętam…
I to działą na takiej zasadzie ➡ schudnę ➡ jo-jo ➡ schudnę ➡ znowu jo-joWarnGirl ➡ jakie miałaż problemy ❓
P.S też miałam 😕 😐27 lipca 2007 at 19:08Sorki, ze tak post, pod postem, ale się muszę pocwalić, ze wczoraj wazyłam już, już prawie 55kg 🙁
Och… jeszcze trochę mi brakuje do 49 🙁27 lipca 2007 at 19:17No włażnie-odchudzasz się i nie utrzymujesz tej wagi.Twoje odchudzanie sie nie ma więc sensu.Lepiej polubic siebie taka,jaka jestes teraz 🙂
A ja kiedys wpadłam na genialny pomysł,że będe sie odchudzac(bo wszyscy to robię więc ja też).W pewnym momencie straciłam kontrole nad tym i nawet nie wiem kiedy przestałam jeżć wogóle 😕 Byłam taka chudziutka,że każdą kostke było mi znać(a mnie włażnie to kręciło w tym odchudzaniu z począku…).I kiedy sie opamiętałam,to byłam tak brzydka,że płakałam patrząc na swoje odbicie w lustrze.Bardzo chciałam znowu jeżć normalnie…ale z żołądkiem wielkożci piłeczki ping-pongowej było mi trudno cokolwiek w siebie wmusić.I tak,każdy kęs wymagał ode mnie nadludzkiego wysiłku.Ale byłam bardzo zdeterminowana wtedy i chociaż nad jedzeniam płakałam to wiedziałam,że musze cokolwiek zjeżć żeby poprawić tą sytuację.I od tamtej pory(mineło 1,5 roku od przełomowego zaniehania tej „diety cud”)na samo sowo „odchudzanie” reaguję agresywnie.Ja wiem,że można sie odchudzać z głową,ale czasem własnie pęd do doskonałej sylwetki może człowieka wpędzić w skrajnożć.Lepiej pokochac te dodatkowe kilogramy niż później nie wiedzieć co zrobić z takim wychudzonym ciałem 😕28 lipca 2007 at 13:45A kiedy tak bardzo schudłaż, miałaż problemy z cerą i włosami, paznokciami, itp ❓
29 lipca 2007 at 10:39wiesz… tez jezdzilam na rowerku i tez podobny efekt… umiesnione lydki.. ale jak chcesz schudnac to polecam stronke [usunięto_link]
30 lipca 2007 at 13:46[usunięto_link] wrote:
A kiedy tak bardzo schudłaż, miałaż problemy z cerą i włosami, paznokciami, itp ❓
Jasne,że tak.Cere miałam ziemistą,oczy zapadnięte i podkrazone,paznokcie łamliwe… 😕 nie dbałam nawet o siebie wtedy,bo nie widziałam sensu,skoro i tak byłam taka brzydka i wszystko na mnie wisiało 😕 No i okres mi się wstrzymał 😕 Same kłopoty miałam przez to,tak więc teraz żadnego odchudzania 🙂
31 lipca 2007 at 13:43też mi się kiedyż okres na jakież 3 m-ce wstrzymał…
zuza, ale cały zcas masz te łydki tak samo umiężnione??
9 sierpnia 2007 at 10:42Mam mniej więcej takie same proporcje [1.69 -59kg] , i wcale nie próbuję z tym walczyć. Uważam, że aby być naprawdę szczężcliwą kobietą -trzeba zaakceptować swoje ciało, takim jakie ono jest.
Lepiej skup się na swoich atutach, tym co masz najpiękniejsze i nie przejmuj się tą wagą. A poza tym, wcale nie musisz być gruba.
Każdy ma inne ciało, i nie zawsze 58 jest takie samo 😉Ćwicz dla siebie, swojego lepszego samopoczucia, użmiechaj się -i pokochaj swoje ciało.
`Sadełka są sexi` [pulp fiction]9 sierpnia 2007 at 10:51[usunięto_link] wrote:
Mam mniej więcej takie same proporcje [1.69 -59kg] , i wcale nie próbuję z tym walczyć.
Ja mam podobne—> 1,65- 58 kg. Jednak chciala bym zrzucic pare kilo, najbardziej z brzuszka…Heh
9 sierpnia 2007 at 11:26w wolnym czasie napinaj miężnie brzuszka, wieczorami a6w, a zaraz po przebudzeniu -50 brzuszków. Będzie wprost idealny 😉
Trzymam kciuki, mam nadzieję, że efekty będę zadowalające 😀9 sierpnia 2007 at 11:39[usunięto_link] wrote:
w wolnym czasie napinaj miężnie brzuszka, wieczorami a6w, a zaraz po przebudzeniu -50 brzuszków. Będzie wprost idealny 😉
Trzymam kciuki, mam nadzieję, że efekty będę zadowalające 😀Wyprobuje, wyprobuje 😉 Dzieki za rade 😀
11 sierpnia 2007 at 08:58Czerwona, jak brzusio? 😀
11 sierpnia 2007 at 09:23[usunięto_link] wrote:
Czerwona, jak brzusio? 😀
Bez zmian, ech wstyd sie przyznac…Jeszcze nie cwiczylam 😳
Zabiegana jestem i nie mam kiedy.Heh
Ale jak zaczne i beda efekty, to dam znac 😉 - AutorOdp.