- AutorOdp.
- 21 lipca 2008 at 13:39
@Józia wrote:
😆 😆 😆 😆
Tylko ty znasz życie z innej perspektywy niż ja.
Dla ciebie jest wszystko czarno-białe. Żyj sobie w takim żwiecie jeżli ci wygodnie, ale nie wygaduj bzdur.
A tak w ogóle to ja też jestem niezależna finansowo, ale nie przeczę, że nie jest to moja zasługą.joziu…to troche smieszne, gdy glupawa gowniara na garnuszku starych pisze „znam zycie”.
21 lipca 2008 at 13:52hehe ciekawwa jestem o kim piszesz, bo albo o osobie nie wypowiadającej się tu, albo jesteż głupia i nie umiesz czytac ze zrozumieniem. Nie żyje na garnuszku starych, gdyż moi starzy jak i ja zawdzięczamy kase dzięki dziadkowi. Oni prowadza swoją działalnożc rozbudowując to co zaczął dziadek, a ja żyje z innego źródełka przynoszącego dochody tymbardziej, że w październiku się wyprowadzam.
Poza tym, nie napisałam, ze znam życie. Ale prawda jest taka, ze znam się na tym i owym przebywając z moją rodzina i interesując sie rodzinnymi sprawami.21 lipca 2008 at 21:00Józiuu Ty mi tu nie pisz, ze studia dzienne, gdzie jest rekrutacja komputerowa, mozna zalatwic dajac komus w lape, bo to sie nie miesci w glowie!!
Zauwazyłam, ze tylko ludzie prosci wierzą, ze cos sie da załatwić dając komuż „w łape”, gowienko prawda.
22 lipca 2008 at 16:03a jednak da się posolic i załatwić. kupowanie prawka np.,
22 lipca 2008 at 16:29[usunięto_link] wrote:
Józiuu Ty mi tu nie pisz, ze studia dzienne, gdzie jest rekrutacja komputerowa, mozna zalatwic dajac komus w lape, bo to sie nie miesci w glowie!!
O tym to i ja niestety słyszałam.
24 lipca 2008 at 15:37[usunięto_link] wrote:
Józiuu Ty mi tu nie pisz, ze studia dzienne, gdzie jest rekrutacja komputerowa, mozna zalatwic dajac komus w lape, bo to sie nie miesci w glowie!!
😆 😆 😆
No cóż. Więc temat zamknięty. Ja nikogo przekonywać nie będę. Powiedziałąm, że da się załatwić to da się załatwić. A poważne stwierdzenie „rekrutacja komputerowa” rozżmiesza mnie córeczko biednego wykładowczyny.
24 lipca 2008 at 17:13No niestety ja też potwoerdzam ze sie da… Teraz wszystko mozna zalatwic. Pieniadze pokonuja nawet internetowa rekrutacje. Znam takeigo cymbala, bo inaczej sie tego okreslic nie da, ktoremu ojciec zalatwil studia na renomowanej uczelni gdzie byla rekrutacja internetowa. i w dodatku on sie tym chwalil… Chlopak zdal matme na cos nieco ponad 30%(nie pamietam dokladnie) i za 5 tys zl studiuje informatyke 🙄 tzn przynajmniej zaczal studoiwac bo nie mam z nim zadnego kontaktu i nie wiem czy robi to nadal
24 lipca 2008 at 18:37I to jest to.
Jednak to że twierdze, iż można załatwić studia za kasę, nie oznacza, że pochwalam tego typu sytuacje.
24 lipca 2008 at 19:48Raczej nikt normalny nie pochwala tego. Podobnie jest z prawem jazdy. Ożrodek w ktorym ja zdawalam byl rok temu trzeci w polsce pod wzgledem niezdawalnosci. Ja jako jedyna z wszystkich moich kolezanek zdalam bez dania w lape. A one solily… Za 4, 5, 6 a jedna za 9 razem. Kilka madrzejszych dalo juz za drugim badz pierwszym. Przynajmniej troche zaoszczedzily… I nic tu nie daja kamerki, losowe wybieranie egzaminatora. Utawic mozna wszystko. Nawet rekrutacje internetowa na studia.
25 lipca 2008 at 07:26hahahahahahahaha
ale wy jestescie naiwne. na jednej ze znanych uczelni w Polce mialo miejsce (owszem) dostanie sie „po znajomosci” i wiesz co? TVN przyjechal, bo z jakiej racji ktos o mniejszej ilosci punktow sie dostal? Listy są jawne, dziecinko 😆
25 lipca 2008 at 08:33To chyba Ty jestes naiwna skoro wierzysz az w tam sprawiedliwy swiat. Korupcja moja droga istniala zawsze i bedzie istniec.
25 lipca 2008 at 16:40Dzienne czy zaoczne?
– jeżli są tylko warunki i możliwożci każdemu polecam dzienneZrobiłam pierwszy rok zaocznie, po czym przeniosłam się na dzienne.
Podstawowe różnice:
– na zaocznych okrojony program studiów dziennych. Tzn niby ten sam z małymi wyjątkami, ale dużo mniejsza liczba godzin. Większożć tematów była jedynie sygnalizowana, co prawda do samodzielnego rozwinięcia, ale szybko zauważyłam, że tego nie wymagali i każdy się uczył tego minimum
– tymczasem na dziennych czasami jeden temat wałkują tygodniami. Oprócz podstawowych punktów programu nauczania spotkałam się z nie raz z poszerzeniem tematyki. Do egzaminów wymaga się więcej wiedzy od studenta
– niski poziom wżród studentów zaocznych, brak większego zainteresowania faktem zdobywania wiedzy, bo większożci brakuje papierka do utrzymania się w pracy
– w związku z powyższymi punktami, motywacja do nauki na zaocznych mała- na zaocznych byłam prymuską, na dziennych się nie wyróżniałam
– na zaocznych ciężej jest uzyskać wysokie stopnie, jak komuż zależy na stypendium. Wykładowcy wychodzą z założenia że zaoczniacy są gorsi.
– na dziennych można prędzej ubłagać wykładowcę o jakież ulgi, zwolnienia, dodatkowe terminy itp. Ma się z nimi lepszy i częstszy kontakt.
– więcej laborek, ćwiczeń, wycieczek, na których można zdobyć praktyczną wiedzę
– pracodawcy chętniej przyjmują absolwentów studiów dziennych
– nie wspominając o bogatym życiu towarzyskim na dziennych.Każdemu kto ma możliwożci finansowe i ambicję na zdobywanie wiedzy polecam studia dzienne.
Oczywiżcie dla osób zdyscyplinowanych, systematycznych i równie ambitnych zaoczne nie są złym wyborem, pod warunkiem, że aby dorównać poziomem dziennym sami się muszą douczać, bo jak mają niby nadrobić różnicę programowo/godzinową?
To są tylko moje odczucia i moje zdanie wyrobione na własnym przykładzie.
25 lipca 2008 at 20:53[usunięto_link] wrote:
hahahahahahahaha
ale wy jestescie naiwne. na jednej ze znanych uczelni w Polce mialo miejsce (owszem) dostanie sie „po znajomosci” i wiesz co? TVN przyjechal, bo z jakiej racji ktos o mniejszej ilosci punktow sie dostal? Listy są jawne, dziecinko 😆
assha ożmieszasz się niesamowicie. Ale możesz się pocieszyć, że jedynie przed osobami, które wiedzą na czym polega korupcja.
Nie tłumacze więcej, bo nie ma sensu. Jestes córka byle wykładowcy nie wiedzącego nic o prawdziwym życiu.25 lipca 2008 at 22:12nie wiem o co cały ten spór. znam baranów, którzy z kolosów wylatywali ze żwistem i zaproszeniem na poprawkę, bo nie potrafili obczaić czegokolwiek z poza wykładu (mówię o trybie zaocznym, czyli „temat” do samodzielnego opracowania”). znam niestety także idiotów, którzy mimo doktoryzowania sie „dziennie” na znakomitej uczelni, nie wiedzą jak się pisze np. „wróbel”.
skąd się tacy ludzie biorą? nie wiem.
wiem za to, że tak czy inaczej często prawdziwie zdobytą na studiach wiedzę zweryfikuje pracodawca.
wiem też że ja na studia zaoczne poszłam, bo mi tak było wygodniej. z różnych względów. i chociaż mi szły one jak nożyk przez masełko, zdarzali się i tacy co mieli z tym problemy. ale to akurat ich problem. jak toż idzie po najmniejszej linii oporu, to co za różnica czy pójdzie na dzienne? mózg mu od tego nie urożnie. a jak ktoż wie czego chce i wie po co się kształci, to będzie to robił tak czy inaczej. dla siebie.
26 lipca 2008 at 12:50[usunięto_link] wrote:
To chyba Ty jestes naiwna skoro wierzysz az w tam sprawiedliwy swiat. Korupcja moja droga istniala zawsze i bedzie istniec.
Drogie dziecko, w krajach wysoko rozwiniętych korupcji nie ma prawie wcale. My juz nie siedzimy w socjalizmie, jak to sie niektorym tu wydaje.
Dostalam sie na najlepszy Uniwersytet w Polsce bez żadych znojomożci, bez dawania w łapę, widziałam listę punktową innych osób i nie wyobrażam sobie, aby teraz ktoż wskoczył przede mnie tylko dlatego, ze komus zapłacił. żenada.
- AutorOdp.