- AutorOdp.
- 19 października 2007 at 14:27
piłka nożna : ) i bardzo dobrze bo też lubię więc jak jest mecz to razem siadamy, piwko, chipsy i oglądamy : ]
19 października 2007 at 21:31Paralotnia , samoloty … …wszystko co lata !
❓ 🙄…pilotem zadnym nie jest 😉
ot hobby… 8)22 października 2007 at 09:29ehm… temat stary, ale dopiero go zauważyłam, a pytanko mam do założycielki: jak tam rycerzowanie twojego kochania? pytam, bo też miałam okazję poznać ten twor, i nawet przez jakiż czas mnie to bawilo. ale wtedy jeszcze do liceum chodziłam, więc nie zaniedbywalam nikogo. a dużo czasu zajmowało… i kasy niestety. to hobby wciąga ludzi bez względu na wiek, czy cokolwiek. chociaż kiedyż patrzyłam ze zdumieniem na żony kolegów, które robią im awantury (a chodziło o to, co u Ciebie), to teraz rozumiem je dobrze…
każdy potrzebuje wytchnienia, ale jeżli zmieniają się proporcje, to robi się nieprzyjemnie. ale z drugiej strony zdarzają się też całe rodziny, które się w to bawią. a jednej mojej znajomej tak się to spodobało, że sobie i córci sama sukienki szyła… co kto lubi 😀 moze i Ciebie wciągnęło?
a jeżli chodzi o hobby mojego faceta, hm… rower (czynnie),a poza tym bombowce, czolgi, karabiny, granaty-wietnam, (na szczężcie jeszcze nie pożwięca temu jeszcze każdej wolnej chwili) itp. jak widać każdą epoką, czy wojną można się fascynować.
22 października 2007 at 12:57jesli chodzi o rycerzowanie mojego faceta to odpowiem ci ze wciagnelo go jeszcze bardziej niz w czasie kiedy zakladalam temat. Teraz mam wrazenie ze zniszczylo to zycie – jego, moje i naszego synka. Nie interesowala mnie histroria nigdy, nie mam takich zamilowan – nie moja wina,jednak wszelkie wyjazdy na lono natury kocham i moze daloby sie to jakos pogodzic, gdyby nie fakt, ze w czasie jak wkrecal sie w cale to towarzystwo synek sie dopiero urodzil, trudno jechac na imprezke rycerska, spac w namiocie historycznym, bez odpowiednich warunkow sanitarnych itp. Tak sie nasze drogi jednak juz rozeszly, ze niedawno zaproponowalam ze skoro dziecko jest juz na tyle duze (3,5 roku) ze moze by nas zabieral na te wyjazdy i daloby sie to jakos sklecic „do kupy”. niestety teraz to on sobie nie zyczy zebym z nim jezdzila, skoro nie potrafilam zrobic tego wczesniej. No i myslcie sobie o tej wypowiedzi co chcecie, ale ja na tyle nosa mam, ze on po prostu nie chce zebym z nim jezdzila bo moze w gre wchodzi inna dama jego serca, bo zobaczylabym na czym naprawde polegaja jego wyjazdy rycerskie (pomijajac jakies tam walki rycerskie, strzelanie z luku itp to jest jeden wielki ochlaj, palenie trawska, panienki, kluby nocne) – to niestety wiem – sprawdzone, a jakos nijak mi sie to ma do kodeksu rycerskiego 😥 i ja tego nie akceptuje
23 października 2007 at 10:49ależ ja cię bardzo dobrze rozumiem! to jest specyficzne żrodowisko. kto się nie przekonał, ten nie wie… Ty niestety sie przekonałaż. wiem jak reagują osoby będące po drugiej stronie barykady (Twojego męża) na ewentualne zmiany typu: żona i dziecko jedzie z mężem na turniej. nie bronię tych ludzi, mi na przykład wiele w takich zachowaniach nie pasuje(może dlatego że ja kiedyż byłam taką podrywaną panienką-a żona mojego adoratora siedziala z dzieckiem w domu, tylko książę zapomniał mi o tym powiedzieć?) może ich znam, może nie (wiesz może jak nazywa się ta grupa? żwiat jest jednak mały, a polska to już na pewno.). i jak przyjeżdżał taki ze swoją „prawdziwą” kobietą, to już ani przy ognisku nie posiedział do czwartej rano, bo żona spać ciągnie, ani w namiocie nie spał, tylko w hotelu bo żona prysznic mieć musi… a jak odchodzisz z takiej grupy, chcesz się odciąć od tego, to albo jest się pantoflarz, albo jeszcze co gorszego. nie wszyscy są tacy sami, i nie we wszystkich grupach jest to aż tak widoczne. może spróbuj na nim wymusić taki jeden wyjazd, nawet bez synka (podrzuccie go dziadkom, jesli możecie) i obserwuj go, jak się zachowuje, czy jest swobodny, czy pozuje przed kumplami, jak odnosi się do ciebie. jeden wyjazd nie powinien mu zrobić wielkiej roznicy.
23 października 2007 at 11:24tygrysek, niezle to ujelas wszystko. Ja juz nie mam sily z nim walczyc skoro ktos uporczywie powtarza mi ze teraz Zakon Rycerzy Boju Dnia Ostatniego jest jego rodzina, to chyba sie komus cos w glowce poprzestawialo, i na pewno nie mnie 🙄 A co do propozycji wyjazdu, nawet nie chodzilo mi o to zeby zawsze zabierac dziecko ze soba, niewazne z dzieckiem czy nie nie chce mnie tam widziec, a powody sa takie jakie opisalas. Probowalam ratowac ten zwiazek, ale chyba mi sie na dzis sily wyczerpaly, bo ja tez mam swoje zycie, swoje zainteresowania, marzenia, a nie chce spedzic zycia na walce o kogos kto mnie po prostu nie chce i nie potrzebuje. Life is brutal 😥
1 listopada 2007 at 19:01Krótkofalarstwo i naprawianie wszystkiego co się popsuło.
5 listopada 2007 at 10:55Ignis – a czy twoj facet umialby zreperowac złamane serce? 😉
5 listopada 2007 at 11:41– elektronika
– jazda samochodem
– filmy i seriale fantastyczne
– książki fantastyczneChyba tyle.
5 listopada 2007 at 11:57[usunięto_link] wrote:
Ignis – a czy twoj facet umialby zreperowac złamane serce? 😉
Dobre pytanie,tylko co Ci odpowiedzieć 🙄
5 listopada 2007 at 12:54nie martw sie Ignis to tylko taki zarcik 😉
6 listopada 2007 at 08:44w zasadzie to mój chłopak studiuje informatykę, dlatego komputery to jego dzika pasja :twisted:, może o nich mówić non-stop, no ale dobrze, niech się cieszy (:
drugie hobby, jeżli można to tak nazwać, to fantastyka (i wszystko, co się z nią wiąże)
Mój chłopak interesuje się tak naprawdę prawie wszystkim, co go zadziwi w jakiż sposób, jest bardzo na bieżąco z wszystkimi nowinikami naukowymi itp., ale informatyka i fantastyka to takie prawdziwe pasje. (:
nigdy się nie nudzę z Nim przynajmniej (:
7 listopada 2007 at 18:19mmrpg, czasem grafika;) No i nieodłącznie muzyka;)
7 listopada 2007 at 19:09a mojego hobby to zakłady bukmacherskie…
9 listopada 2007 at 19:29Moj to nic innego jak gry komputerowe…. 🙁
zanim wyjdzie do pracy – gra, wroci z pracy – gra :/
i zeby to bylo cos, co rozwija czlowieka a nie jakas strzelanka, w ktorej grupa ludzi gania innych by sie nawzajem jak najefektywniej pozabijac („o jaaaa trafilem go nozem w glowe i nawet nie zauwazyl!”).nie mam slow 🙁 smutno mi a on zdaje sie tego wogole nie zauwazac 🙁
- AutorOdp.