- AutorOdp.
- 14 kwietnia 2009 at 15:04
Kocham luksusowe samochody, nie boję się ich, nie potrafię raczej nic naprawić. Z resztą jeżdżę prawie 1,5 roku i nigdy żadnej usterki nie miałam.
Nie zaliczam się więc do żadnej z tych grup. Może trochę pomiędzy 1, a 2.
15 kwietnia 2009 at 10:12Heh,raczej jestem typem nr 2 🙂
Jeżdżę,nic nikomu nie robię,a samochodu naprawić nie umiem.Jeżli coż by sie popsuło-dzwoniłabym po wsparcie 😉 ale ponieważ nie mam jeszcze swojego auta,tylko wożę się autem taty wiem,że nic się nie popsuje,bo tata dba o swój samochód 🙂21 kwietnia 2009 at 14:29Witam.
Dołączając się do głosu Anonimki. Z moich obserwacji wynika, ze kluczowym predykatem różnicującym kierowców jest odpowiedz na pytanie: Czy jechać szybciej?
Mężczyźni chóralnie odpowiedzą „Dlaczego nie!!!!” Niezależnie czy potrafią, czy nie, chcą jeździć szybciej.
Kobiety typu 2 i 3 zazwyczaj odpowiadają „Po co???”
Stąd biorą się te opowieżci o „babach za kierownicą” Poza pojedynczymi przypadkami roztrzepania i bezmyżlnożci (zresztą to nie związane z płcią), kobiety gremialnie nie widza powodu do wrzucenia w mieżcie piątki. W tym czasie już kilku facetów wisi jej na zderzaku, tylko czekając okazji do wyprzedzenia.5 maja 2009 at 22:55ja boje sie jezdzic autem,bo odrazu usypiam:)ale kiedys bede musiala zrobic prawko bo bedzie mi potrzene:0
6 maja 2009 at 10:56ja uważam że kobiety mogą bardzo dobrze jeżdzić, na pewno jezdzą ostrozniej i dlatego nie boje się jezdzić z psiapsiółkami choc sama nie mam prawka jeszcze
6 maja 2009 at 13:05No dobrze, ale czy „ostrożniej” znaczy „lepiej”? Kobieta-chirurg może operować „ostrożnie” ale nieskutecznie – przez jej żlamazarnożć pacjent zejdzie na stole… Na drodze, poza ostrożnożcią liczy się również szybkożć i płynnożć jazdy, adekwatnożć reakcji, nie powodowanie niepotrzebnych zatorów w ruchu – wszak wszyscy wiemy jak przeładowane są ulice wszystkich miast. W sytuacjach na drodze ostrożnożć nie zawsze jest najskuteczniejszą taktyką.
6 maja 2009 at 19:54to jak jezdzimy i jak bardzo jestesmy ostrozni na drogach zalezy tylko i wyłącznie od nas i tego jak bardzo jestesmy skoncentrowani na jezdzie a nie na rozmowach przez tel.
13 maja 2009 at 22:50Tu się nie zgodze – jezdzac widze duzo kobiet rozmawiajacych przez telefon w trakcie jazdy. Mysle ze to przypadlosc obu plci
14 maja 2009 at 12:40Ja jestem typem 2. Krzywdy nikomu nie zrobiłam a jeżdżę bo muszę:P
A tak mi się teraz przypomniało, jak tak o samochodzie pomyżlałam. To gdzie Wy ubezpieczacie swoje samochody? Bo się zastanawiam czy lepiej u agenta się ubezpieczyć czy direct.14 maja 2009 at 20:33Jak kupilam auto to mialam obawy przed szukaniem ubezpieczyciela wiec szukalam online. Wybralam ubezpieczenie w mbanku, bo tam mozna bylo placic miesiecznie i sciagaja z konta, wiec nie musze sie martwic. Jak dla blondynki to duzy plus;)
14 maja 2009 at 21:07[usunięto_link] wrote:
Tu się nie zgodze – jezdzac widze duzo kobiet rozmawiajacych przez telefon w trakcie jazdy. Mysle ze to przypadlosc obu plci
Chyba tak, jednak mam wrazenie ze kobiety to troche rozprasza i sa wtedy mniej uwazne 😉
15 maja 2009 at 14:51Moja znajoma to zdecydowanie numer 3 (ja na szczężcie nie:P), w każdym razie ostatnio miała taką stłuczkę że w sumie byłam zdziwiona ze jakoż z tego cało wyszła. Mój mąż to oczywiżcie numer 1. Wiadomo jak to facet. Uwielbia jeździć samochodami, oglądać je i pielęgnować (szkoda że tak o dom nie dbra:/) A co do ubezpieczyciela. To z tego co się pytałam męża to my mamy w Link4. To jest taka chyba pomarańczowa jakaż firma. Ktoż tam jeszcze ma?
15 maja 2009 at 19:19[usunięto_link] wrote:
to jak jezdzimy i jak bardzo jestesmy ostrozni na drogach zalezy tylko i wyłącznie od nas i tego jak bardzo jestesmy skoncentrowani na jezdzie a nie na rozmowach przez tel.
Kobiety wcale nie jeżdzą źle, ale większożć kolizji jest spowodowana przez nie, bo jesli chodzi o wypadki żmiertelne to mężczyźni są „lepsi”.
Co do samej jazdy, to to czy jedziemy dobrze czy nie, czy ze skupiamy sie na tym co robimy nie zawsze nas uratuje – sprawa wygląda tak ze na drodze trzeba mieć ograniczone zaufanie do innych kierowców, bo co z tego ze my jedziemy ok, ale ktoż moze w nas rypnąć i co – !!!!
Ja jeżdzę juz ponad 6 lat, miałem 1 stłuczkę z mojej winy, i jeden wypadek z winy kobiety która we mnie poprostu wjechala. I powiem jeszcze jedno – w skali od 0 do 5 ile dajecie sobie – to taki mały teżcik, bo ja sobie daje 3,5. Są i tacy co dadzą sobie 5 – ciekawe ktooo… 🙂
18 maja 2009 at 13:11moja mama jeździ samochodem od 20 lat i jeździ tak 'ostrożnie’ i uważnie, że bardziej się boje jechać z nią niż z np. nowo poznanym kolegom z klasy, który mnie gdzież podwozi hehe.
jak widzę jej przerażoną minę, jak nie wie co się dzieje to aż strach.. 😛
sama jestem w trakcie kursu – dzisiaj miałam pierwszy raz jazdę. w sumie to na razie dobrze mi idzie hehe 😛
19 maja 2009 at 05:03Myżlę, że to w jaki sposób się kieruje, odzwierciedla charakter człowieka 🙂
- AutorOdp.