- AutorOdp.
- 5 lutego 2010 at 10:58
Młodzieży bardzo zależy na przynależnożci do okreżlonej grupy. Jeżli inni nie znajdują w Tobie niczego interesującego, to popadasz w depresję bo uznajesz, że jesteż nikim, jesteż mało interesujący, nie nadajesz się do niczego – od takiego stanu łatwo utracić wiarę w siebie samego.
Na samotnożć najlepsza jest rozmowa wg. mnie. Kontakty – nie towarzyskie a przyjacielskie. Szczężcie jest najważniejsze i nie ważne czy wtedy jesteż sama czy z kimż prawda?
21 lutego 2010 at 11:30[usunięto_link] wrote:
Na samotnożć najlepsza jest rozmowa wg. mnie. Kontakty – nie towarzyskie a przyjacielskie. Szczężcie jest najważniejsze i nie ważne czy wtedy jesteż sama czy z kimż prawda?
prawda!
21 lutego 2010 at 11:30[usunięto_link] wrote:
Na samotnożć najlepsza jest rozmowa wg. mnie. Kontakty – nie towarzyskie a przyjacielskie. Szczężcie jest najważniejsze i nie ważne czy wtedy jesteż sama czy z kimż prawda?
prawda!
31 marca 2010 at 12:59Samotnożć ma wiele oblicz. Znam bardzo dobrze jedno z nich – widziane z perspektywy wózka inwalidzkiego. W głowie – ponoć mądrożć, serce – skromnym zdaniem czyste.
Ciężko jest od lat z różnych słyszeć jesteż wspaniały, być dla wszystkich koleżanek najlepszym przyjacielem, a przy tym czuć, że jest się dobrym do wszystkiego – tylko nie do tego by być kochanym. Dożwiadczać, jak mimo tego całego gadania o wnętrzu człowieka i jego sercu kluczową rolę odgrywają książki, które kobiety oceniają (niestety dla mnie) po okładce.
31 marca 2010 at 12:59Samotnożć ma wiele oblicz. Znam bardzo dobrze jedno z nich – widziane z perspektywy wózka inwalidzkiego. W głowie – ponoć mądrożć, serce – skromnym zdaniem czyste.
Ciężko jest od lat z różnych słyszeć jesteż wspaniały, być dla wszystkich koleżanek najlepszym przyjacielem, a przy tym czuć, że jest się dobrym do wszystkiego – tylko nie do tego by być kochanym. Dożwiadczać, jak mimo tego całego gadania o wnętrzu człowieka i jego sercu kluczową rolę odgrywają książki, które kobiety oceniają (niestety dla mnie) po okładce.
22 października 2010 at 18:55Najgorsza jest moim zdaniem taka samotnożć na starożć. Jest taka książka pt.”Okruchy codziennożci” Elisabeth Strout, która doskonale oddaje to o co mi chodzi. Wtedy naprawdę zostaje się samemu, bez najbliższych, którzy umarli, bez dzieci, ktore opużciły rodzinne gniazdo, nic tylko pustka.Póki jest się młodym jakoż to jest.
22 października 2010 at 18:55Najgorsza jest moim zdaniem taka samotnożć na starożć. Jest taka książka pt.”Okruchy codziennożci” Elisabeth Strout, która doskonale oddaje to o co mi chodzi. Wtedy naprawdę zostaje się samemu, bez najbliższych, którzy umarli, bez dzieci, ktore opużciły rodzinne gniazdo, nic tylko pustka.Póki jest się młodym jakoż to jest.
8 stycznia 2011 at 19:38Zgadzam się, że najgorsza samotnożć może być na starożć. Lecz w trzech czwartych, niestety, sami staruszkowie się o to prosili¦ znaczy zapracowali¦ tak mi się wydaje¦ po prostu nie byli dostatecznie ludzcy¦nie chcieli wczuć się w młodych, nie wybaczali, a z kochaniem, to istna plaga¦ woleli siebie samych¦
Stąd morał: kochajmy na przyszłożć! raczej mądrze i¦ nie szczędźmy serca, znaczy uczucia¦
niektórzy tak to okreżlać wolঠhehehe¦Mandaryn, obiecuję, że dotrę do tej książeczki i przeczytam¦ ciekawi mnie!
A jeszcze inne oblicze samotnożci. Jest z początku złowieszcze. Powoli się równoważy.
Wreszcie staje się istnym ˜wyciem lwa na pustyni. Cóż, nawet cynik potrzebuje drugiego¦
by mu pokazać, jaki to jest niespołeczny, hehe¦ radzę: ceńmy tych, którzy są w tej chwili z nami! Hej!8 stycznia 2011 at 19:38Zgadzam się, że najgorsza samotnożć może być na starożć. Lecz w trzech czwartych, niestety, sami staruszkowie się o to prosili¦ znaczy zapracowali¦ tak mi się wydaje¦ po prostu nie byli dostatecznie ludzcy¦nie chcieli wczuć się w młodych, nie wybaczali, a z kochaniem, to istna plaga¦ woleli siebie samych¦
Stąd morał: kochajmy na przyszłożć! raczej mądrze i¦ nie szczędźmy serca, znaczy uczucia¦
niektórzy tak to okreżlać wolঠhehehe¦Mandaryn, obiecuję, że dotrę do tej książeczki i przeczytam¦ ciekawi mnie!
A jeszcze inne oblicze samotnożci. Jest z początku złowieszcze. Powoli się równoważy.
Wreszcie staje się istnym ˜wyciem lwa na pustyni. Cóż, nawet cynik potrzebuje drugiego¦
by mu pokazać, jaki to jest niespołeczny, hehe¦ radzę: ceńmy tych, którzy są w tej chwili z nami! Hej!6 sierpnia 2011 at 02:24mało rozczytałem się w tych Waszych wyznaniach… ale…
myżlkę, że najbardziej samotnie czuje się człowiek, gdy nie ma komu powiedzieć o swoich najgłupszych pomysłach… np. że chciałby polecieć w niebo, jak motyl, że wolałby zdechnąć, niż żyć jak beznadzieja, ale może pojawi się anioł?…, albo cieszyć nad ranem z twarożku (nie z papki!) dzieląc się z partnerem: widzisz mamy kolejny cholernie fajny dzień! 😛
6 sierpnia 2011 at 02:24mało rozczytałem się w tych Waszych wyznaniach… ale…
myżlkę, że najbardziej samotnie czuje się człowiek, gdy nie ma komu powiedzieć o swoich najgłupszych pomysłach… np. że chciałby polecieć w niebo, jak motyl, że wolałby zdechnąć, niż żyć jak beznadzieja, ale może pojawi się anioł?…, albo cieszyć nad ranem z twarożku (nie z papki!) dzieląc się z partnerem: widzisz mamy kolejny cholernie fajny dzień! 😛
11 sierpnia 2011 at 18:05Ja tego nie rozumiem. Mam super koleżankę, jest ładna i inteligentna ale ciągle samotna. Ona ma na policzku dosyć sporą bliznę ale to jej nie ujmuje urody. Tłumaczę jej, żeby się nie zamykała tylko szukała przyjaciela a potem chłopaka ale ona w ogóle mnie nie słucha. Ona widzi tylko tą bliznę…
11 sierpnia 2011 at 18:05Ja tego nie rozumiem. Mam super koleżankę, jest ładna i inteligentna ale ciągle samotna. Ona ma na policzku dosyć sporą bliznę ale to jej nie ujmuje urody. Tłumaczę jej, żeby się nie zamykała tylko szukała przyjaciela a potem chłopaka ale ona w ogóle mnie nie słucha. Ona widzi tylko tą bliznę…
19 sierpnia 2011 at 00:49[usunięto_link].zawadzka1979 wrote:
Ja tego nie rozumiem. Mam super koleżankę, jest ładna i inteligentna ale ciągle samotna. Ona ma na policzku dosyć sporą bliznę ale to jej nie ujmuje urody. Tłumaczę jej, żeby się nie zamykała tylko szukała przyjaciela a potem chłopaka ale ona w ogóle mnie nie słucha. Ona widzi tylko tą bliznę…
powiedz jej po prostu, że jest piękna i kochana… a ponadto niezwykle oryginalna…
wiem… to ponad nasze męskie możliwożci… Stary… mimo wszystko wierzę, że Cię zrozumie…
kobiety bsą często mnieobliczalne. trwaj na posterunku 😀19 sierpnia 2011 at 00:49[usunięto_link].zawadzka1979 wrote:
Ja tego nie rozumiem. Mam super koleżankę, jest ładna i inteligentna ale ciągle samotna. Ona ma na policzku dosyć sporą bliznę ale to jej nie ujmuje urody. Tłumaczę jej, żeby się nie zamykała tylko szukała przyjaciela a potem chłopaka ale ona w ogóle mnie nie słucha. Ona widzi tylko tą bliznę…
powiedz jej po prostu, że jest piękna i kochana… a ponadto niezwykle oryginalna…
wiem… to ponad nasze męskie możliwożci… Stary… mimo wszystko wierzę, że Cię zrozumie…
kobiety bsą często mnieobliczalne. trwaj na posterunku 😀 - AutorOdp.