• Autor
    Odp.
  • berek
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 196
    • Zapaleniec

    Nam znaczy mnie tez postawi??????
    A fuj a fuj

    [email protected]
    Member
    • Tematów: 4
    • Odp.: 1332
    • Maniak

    Miałam na mysli piwko 😉
    berek masz chyba „kudłate” myżli 😉 😛

    jakubek
    Keymaster
    • Tematów: 41
    • Odp.: 1043
    • Maniak

    [usunięto_link] wrote:

    Co stawia i komu? 😛

    A Ty Kasiu mówisz że to ja mam tylko skojarzenia hahaha

    [email protected]
    Member
    • Tematów: 4
    • Odp.: 1332
    • Maniak

    Nie mowiłam nigdy ze tylko Ty… ja też czasem 😉
    ale widzę że u panów to powszechne…..

    jakubek
    Keymaster
    • Tematów: 41
    • Odp.: 1043
    • Maniak

    [usunięto_link]@caprice.com.pl wrote:

    Nie mowiłam nigdy ze tylko Ty… ja też czasem 😉
    ale widzę że u panów to powszechne…..

    czasem hahahahaha 😯

    Anonymous
    Member
    • Tematów: 110
    • Odp.: 3798
    • Guru

    [usunięto_link] wrote:

    [usunięto_link] wrote:

    zacznijmy od tego ze o samotnożci nie potrafią pisać osoby, które już nie pamiętają jak to jest…
    Samotnożć to jak rwa drążąca w sercu.
    Przez kilka lat byłam samotna, może po czężci z wyboru, przynajmiej tak sobie tłumaczyłam….ale nadszedl okres totalnego najpierw zniechęcenia, a potem kompletnego załamania.
    Jako nastolatka, byłam w stadzie koleżanek, a potem kiedy miałam dzieżcia….. i kiedy koleżanki koiły swoje smutki w ramionach kolegów, potem mężczyzn swoich aż w koncu mężów ja nadal byłam samotna.
    Starałam się, umawiałam……a i tak nic z tego nie wychodziło, nie mogłam trafić na swoją bratnią duszę…..
    Udało się to w końcu i jestem szczężliwa, ale tamte czasy tkwią we mnie i czasem napawają obawą, że to co mam pewnego dnia się skończy.
    Teraz bym tego już nie przeżyła.
    Samotnożć to straszny stan bezradnożci potęgujący uczucie beznadziejnożci i niższożci…….nienawidzę go

    Uważam że każdy z Nas żyje z myżlą że każda z żeczy może się w pewnym momencie skończyć……..włażnie chyba ta myżl spędza nam skutecznie sen z powiek…… 😉

        mozna byc samotnym majac kogos u boku ja to wiem…

        Anonymous
        Member
        • Tematów: 110
        • Odp.: 3798
        • Guru

        [usunięto_link] wrote:

        [usunięto_link] wrote:

        zacznijmy od tego ze o samotnożci nie potrafią pisać osoby, które już nie pamiętają jak to jest…
        Samotnożć to jak rwa drążąca w sercu.
        Przez kilka lat byłam samotna, może po czężci z wyboru, przynajmiej tak sobie tłumaczyłam….ale nadszedl okres totalnego najpierw zniechęcenia, a potem kompletnego załamania.
        Jako nastolatka, byłam w stadzie koleżanek, a potem kiedy miałam dzieżcia….. i kiedy koleżanki koiły swoje smutki w ramionach kolegów, potem mężczyzn swoich aż w koncu mężów ja nadal byłam samotna.
        Starałam się, umawiałam……a i tak nic z tego nie wychodziło, nie mogłam trafić na swoją bratnią duszę…..
        Udało się to w końcu i jestem szczężliwa, ale tamte czasy tkwią we mnie i czasem napawają obawą, że to co mam pewnego dnia się skończy.
        Teraz bym tego już nie przeżyła.
        Samotnożć to straszny stan bezradnożci potęgujący uczucie beznadziejnożci i niższożci…….nienawidzę go

        Uważam że każdy z Nas żyje z myżlą że każda z żeczy może się w pewnym momencie skończyć……..włażnie chyba ta myżl spędza nam skutecznie sen z powiek…… 😉

            mozna byc samotnym majac kogos u boku ja to wiem…

            Anonymous
            Member
            • Tematów: 110
            • Odp.: 3798
            • Guru

            [usunięto_link] wrote:

            [usunięto_link] wrote:

            zacznijmy od tego ze o samotnożci nie potrafią pisać osoby, które już nie pamiętają jak to jest…
            Samotnożć to jak rwa drążąca w sercu.
            Przez kilka lat byłam samotna, może po czężci z wyboru, przynajmiej tak sobie tłumaczyłam….ale nadszedl okres totalnego najpierw zniechęcenia, a potem kompletnego załamania.
            Jako nastolatka, byłam w stadzie koleżanek, a potem kiedy miałam dzieżcia….. i kiedy koleżanki koiły swoje smutki w ramionach kolegów, potem mężczyzn swoich aż w koncu mężów ja nadal byłam samotna.
            Starałam się, umawiałam……a i tak nic z tego nie wychodziło, nie mogłam trafić na swoją bratnią duszę…..
            Udało się to w końcu i jestem szczężliwa, ale tamte czasy tkwią we mnie i czasem napawają obawą, że to co mam pewnego dnia się skończy.
            Teraz bym tego już nie przeżyła.
            Samotnożć to straszny stan bezradnożci potęgujący uczucie beznadziejnożci i niższożci…….nienawidzę go

            Uważam że każdy z Nas żyje z myżlą że każda z żeczy może się w pewnym momencie skończyć……..włażnie chyba ta myżl spędza nam skutecznie sen z powiek…… 😉

                mozna byc samotnym majac kogos u boku ja to wiem…

                black_mamba
                Member
                • Tematów: 20
                • Odp.: 772
                • Zasłużony

                To może warto porozmawiaj z nim o tym. Może on nie widzi tego problemu. JKeżeli dwie osoby sie kochaja to przecież najważniejsze jest to by ta druga osoba była szczężliwa.

                [email protected]
                Member
                • Tematów: 4
                • Odp.: 1332
                • Maniak

                A ja mam chyba cos nie tak z kompem bo posta mamby mam 2 razy a moni 3:> 👿

                co do samotnożci i wypowiedzi Moni na temat kończenia sie rzeczy to sie nie zgadzam. Wszystko sie kiedys konczy ale na to miejsce zaczynają się nowe, powstaja kolejne dożwiadczenia i gdyby mysl o tym ” spedzała nam sen z powiek” to chyba nikt nie byłby szczeżliwy. Nikt nie wiódłby spokojnego życia … no bo jak można żyć myżląc o tym ze jutro, za tydzien czy za rok wszystko sie moze skończyć????

                Gdyby ludzie myżleli tak jak monia to życie poprostu nie miałoby sensu 😕

                black_mamba
                Member
                • Tematów: 20
                • Odp.: 772
                • Zasłużony

                ja przez przypadek wyslalam 2 razy bo cos nie zadzialalo 👿 pewnie moni tez to sie przydarzylo

                arcygama88
                Member
                • Tematów: 0
                • Odp.: 5
                • Początkujący

                Największe szczężcie, jakie może nas spotkać , to miłożć drugiego człowieka.

                Życzę Wam tego!

                Figa
                Keymaster
                • Tematów: 61
                • Odp.: 910
                • Zasłużony

                Masz rację, ale czy my ogólnie ludzie, potrafimy docenic we włażciwym momencie tą miłożć?

                [email protected]
                Member
                • Tematów: 4
                • Odp.: 1332
                • Maniak

                Wydaje mi sie ze niestety przysłowie „mądry Polak po szkodzie” jest w 100% trafne. Nigdy nie doceniamy tego co mamy póki nie zagraża nam utrata tego. I nie wazne czy chodzi tu o milożć, przyjaźń czy dobra materialne. Doceniamy dopiero jak utracimy lub gdy istnieje mozliwożc straty 🙁 🙁

                berek
                Member
                • Tematów: 6
                • Odp.: 196
                • Zapaleniec

                A ja tej zimy powiem wam że czułem się często samotny:(
                Mooja kobieta latała po całym żwiecie a ja siedziałem w domu i czekałem na nią….
                Rozmawialiżmy często ze sobą, ale to nie to samo……

              Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Porozmawiajmy o samotnożci"

              Przewiń na górę