bakoshi
Twoje odp. na forum:
- AutorOdp.
- 14 stycznia 2008 at 23:48 W odpowiedzi: ocet jabłkowy
chociazby w rosmanie, na polce z roznymi herbatami i taki produktami spozywczymi
11 stycznia 2008 at 17:24 W odpowiedzi: ocet jabłkowya co powiecie na druga czesc mojeo postu? dlaczego tylko jedna jest przez was komentowana?
8 stycznia 2008 at 19:46 W odpowiedzi: Dieta Kwasniewskiego…yyyy, a to pomylka, myslalam ze dieta kwasniewskiego = dieta z zupa kapusciano-cebulowa.
8 stycznia 2008 at 16:17 W odpowiedzi: ocet jabłkowyćwiczenia swoją drogą, ale stosowanie octu jabłkowego jako substancji wspomagającej odchudzanie swoją.
gdyby picie tego octu było tak szkodliwe – nie można by go było nigdzie kupić, a już na pewno nie tak oficjalnie, tylko w jakimż „dietetycznym podziemiu” – to po pierwsze. po drugie – czężć lekarzy na serio zaleca jego stosowanie i wymienia masę jego zalet.
8 stycznia 2008 at 16:10 W odpowiedzi: Głodówkastosowałam głodówkę, opierajac się na zaleceniach z książki dr Tombaka. 5 dni na wodzie i sokach przecierowych rozcieńczanych z wodą.
na głodówkę trzeba wybrać spokojniejszy okres, gdzie nie trzeba się przepracowywać i nie potrzebujemy dużo energii.pierwsze dwa dni – bardzo ciężko. miałam ochotę to na to, to na tamto, ale jak już przeszły te dwa dni to z górki. owszem, było osłabienie, ale ono później zniknęło (nieoczekiwanie). w 3 dniu miałam dużo energii, o uczuciu lekkożci mówić nie muszę. nie byłam ospała, nie miałam problemu ze wstawaniem rano – koło 6 byłam wyspana i gotowa do dnia (zazwyczaj nie mogę się zwlec przed 8). czułam się zdrowsza no i schudłam.
przyznaję, że nie można przesadzać, bo różnie się to może skończyć.
głodówka włażciwie miała na celu oczyszczenie organizmu a nie schudnięcie, no ale upiekłam dwie pieczenie na jednym ogniu.8 stycznia 2008 at 16:01 W odpowiedzi: Dieta Kopenhaskaprzeszłam przez kopenhaską, masakraaaaaaa…
najgorsza dieta na jakiej byłam, i powiem wam, że już wolę być na głodówce niż stosować kopenhaską.kawa na pusty żołądek i to czarna – okropieństwo (tzn akurat dla mnie),
befsztyk jakoż na zdrowie mi też nie wychodził, ogólnie racje żywieniowe zmniejszone do niezbędnego minimum, sałaty i szpinaku nie cierpię prosto z serca – no ale się zmusiłam i jakoż przetrwałam te 13 dni. ale jakim kosztem… to, że samopoczucie marne to pierwsza sprawa. druga kwestia – osłabienie – ktoż już wyżej pisał, że to dieta dla osób, które przy jej stosowaniu mogą sobie pozwolić na leżenie w łóżku przez cały okres jej trwania. po trzecie – nie podeszły mi składniki (do sałaty i szpinaku mam uraz).owszem, schudnąć się da, ale co za pożwięcenie…
moja mama stosując tą dietę, w 4 dniu wymiotowała żółcią.
znam osobę, która zemdlała chyba po 8 dniu.
jednym słowem nic ciekawego.
nie polecam.8 stycznia 2008 at 15:51 W odpowiedzi: Dieta Kwasniewskiego…aktualnie stosuję tą dietę, jestem na 4 dniu. próbowałam ją stosować już 2-krotnie wczeżniej i nie wydaje mi się być strasznie drastyczną. oczywiżcie osoby, które mają wrażliwy żołądek, jakież problemy ogólnie ze zdrowiem nie powinny jej stosować, bo mieszanka „zupa kapużciano-cebulowa, mleko, banany” może wykończyc.
u mnie dieta daje rezultaty. za pierwszym razem ugotowałam całe dwa garnki tej zupy ale nie mogłam się przełamać, żeby wziąć ją do ust – więc poszło w kosz. za drugim razem, jakież 2 lata po pierwszym podejżciu stosowałam ją jakież 10 dni – ale robiłam odstępstwa od zasad. teraz, jak już pisałam wyżej, jestem na 4 dniu i jakoż żyję. jem zupę 3 razy dziennie, oczywiżcie nie rozkoszuję się nią, bo żrednio mi podchodzi szczerze mówiąc, ale zaciskam zęby i leci. stosuję regularnie ćwiczenia i powiem wam, że widzę efekty. może to też kwestia podżwiadomożci, szczerze wierzę, że to mi pomoże schudnąć – więc pomaga.
pare osób z moich znajomych było na tej diecie, moja maja i jej koleżanki też i zawsze coż tam ubyło.
jak już będę po wszystkim to napiszę co i jak.
- AutorOdp.