raptor
Twoje odp. na forum:
- Odp.
[usunięto_link] wrote:
na swojej drodze poznalem co najmiej setke kobiet.
z tego ze 3 powalily mnie intelektem, z tych 3 jedna była ładnaoczywiscie te ktore mnie nie powalily, ciebie mogly
„trzeba grac w odpowiedniej lidze”
Miszczu…Pewnie jesteż taki wybredny, bo taki z Ciebie debeżciak, co ❓ 😆 Ja tam nie wiem, ale przypominają mi się w tym momencie nieudacznicy i klasowe ofermy, którzy z dziką zawziętożcią wciąż powtarzali: ee, ta jest do kitu / a tamta – jaki z niej pasztet 🙄 Kolesie byli zakompleksieni na maxa, czemu zresztą trudno się było dziwić 😆
No ale tutaj mamy zgoła inną sytuację pewnikiem…Bo oceniającym jest przecież fejs off de jar, który na dodatek intelektualnie też daje radę 😉
Wiele do myżlenia daje też ta zagadkowa statystyka…No.. te 3 na 100 🙄 Ja też spotkałem „na swojej drodze” kilka kobiet i nie sądzę, żebym miał podobne odczucia…No ale może ja się nie znam 😆
Jedną mamy natomiast cechę wspólną: megarozwiniętą megalomanię 😆 I tego się trzymajmy 😉Metallicy nie lubię. A co powiecie na starego, dobrego glam rocka ? Slade, Sweet, Gary Glitter, T. Rex, no i rewelacyjna Suzi Quatro…Teraz już niestety się tak nie gra 🙁
@Kowal wrote:
Mydełko Fa to nie disco polo ,a piosenka kabaretowa 😉
Ale ja tego nie napisałem…Tam jest: „zastąpiło”. Zresztą jak zwał – tak zwał, wiadomo o co chodzi.
@Kowal wrote:
Dobry pornol nie jest zły ,pewnie wszyscy czekają na 3D 😆
A ja tam pornoli nie lubię 🙁
„Biały Miż” powstał nieco później i był „coverem” piosenki Polskich Orłów.
Na tej samej płycie – kasecie, znalazły się jeszcze różniste złote krążki itp.
Katowano wtedy tą muzą na wszystkich bazarach – aż do czasu, gdy pojawiło się „mydełko Fa” 😆Tu nie chodzi o celowe szukanie okazji. Raczej o sposobnożć, która się czasem nadarza. I taką sposobnożcią jest włażnie kobieta, która nie dożć, że piękna to jeszcze powalająca intelektem. Tajemnicza nieznajoma, spotkana przypadkiem. Zapewniam, że są jeszcze takie i można na nie trafić, zakładając oczywiżcie, że gra się w odpowiedniej lidze…
He he….W Polsce wystarczy powiedzieć, że nie słucha się disco – polo, by uchodzić za inteligenta 😆
Nie, no ale oczywiżcie, że jest to ten rodzaj muzyki, dla najmniej wymagających „słuchaczy”. No i na weselach dobrze się przy tym bawią.
Warto przypomnieć, że DP powstało na początku lat 90-tych i nazywało się „muzyką chodnikową” – od sprzedawania jej na kasetach, ze stoisk na chodnikach włażnie. Za pierwszy discopolowy zespół uznaje się grupę Top one, która w tamtym czasie wypużciła dwa „hiciory”: „Wejdziemy na top” i „Ciao Italia”…….
Osobiżcie nie słucham, ale lubię popatrzyć na ich teledyski – można beki ze żmiechu kręcić 😛Zabawki są do kitu, zgadzam się z Miszczem. Natomiast bielizna jak najbardziej, tyle że:
żadnych gaci w motylki, żabki, różyczki czy inne infantylne g*****.
Twarde staniki przez które nic nie czuć – w piz..du.
Pończochy z siatki absolutnie mnie nie kręcą, zwykłe – tak. Albo z takim szwem z tyłu – super. Mogą być opalone, białe lub czarne. W żadnym wypadku nie czerwone, zielone czy niebieskie.
Bielizna najlepiej koronkowa i najlepiej biała. Lub ewentualnie czarna.
No to tyle, jeżli mowa o moim gużcie 😛 [/b]Buty ważna rzecz. Czarne, lakierowane szpileczki – miodzio, ale warunek: żadnych odkrytych palców ani pięt. Kozaki też ok, byle nie jakież reble na płaskim. Sandałów nie lubię. Nie lubię też ponoć modnych teraz butów, w których kawał szmaty okala przegub stopy.
Głosy oburzenia były do przewidzenia 😆 Faktycznie, popełniłem gruby błąd myżląć, że facet tak jest skonstruowany, żeby b****ć wszystko co się rusza 😆 Wiadomo, że nawet Herbusiowa w samej tylko ekstrabieliznie nie jest w stanie ruszyć żadnego, przykładnego męża 😆
Nie pieprzcie głupot ❗ Skoro nie bzyknęliżcie nigdy nic na boku, znaczy to, że przystawiały się do Was (bo przecież tak było, nie?) jakież niewydarzone potwory traktujące Was jako ostatnią deskę ratunku 😆
Tedy nie dziwię się wcale 😆
Do Panów rycerskich dżentelmenów, zakłamanych hipokrytów i statystycznych zwolenników PIS – u, mam ważny komunikat: Pożyjemy – zobaczymy, być może otrzymacie jeszcze swoją szansę (na którą z całą, niezbitą pewnożcią zasługujecie). Ciao 😉@izaczek wrote:
„Jeżli s*** nie da, pies nie weźmie”
mnie to zawsze bulwersowało – macie mózg panowie? umiecie go uzywac? nawet jak 'kobieta daje’ a facet mysli głową a nie główką to powinien się zastanowic czy na pewno powinien brac (takie moje zdanie)
święta prawda, przenajżwiętsza ❗ Nie ma co żciemniać: facet myżli fiutem, a przynajmniej na początku nim myżli. Jeżli nas, facetów cokolwiek powstrzymuje przed szybkim numerkiem z nieznajomą (bądź znajomą), to tylko obawa przed poczęstowaniem jakimż syfem, albo też zwyczajnie nam się taka pani nie podoba 😛
No niestety…szybki, nieszkodliwy numerek to dla nas jak sport, jak sprawdzenie się, jak odreagowanie. Facetki mają na ogół nieco inaczej, jak sądzę. Dążą do stabilizacji, nie w głowie im inwestowanie swojego ciała w jednorazową przygodę ani narażanie się, na zawalenie z mozołem do tej pory budowanego żwiata 😕Może: Nothing’s gonna change my love for you, a może coż innego….wiele było takich momentów 🙂
No, to tu też się wypowiem 😆 Nie czytałem całego wątku, ale gdzież padła nazwa:czarny adidas…….Panowie – nie idźcie tą drogą…to chyba najbardziej wieżniacka rzecz jaką można popełnić. Do niedawna jeszcze zapach ten kojarzony był bowiem z szeroko pojętym kapturowym dresiarstwem, albo remizą w jakiejż pipidówie. Bardzo intensywny, słodkawy (żeby nie powiedzieć mdlący), tani – a mimo to dostępny jako podróbka. Większą żenadą jest już chyba tylko Joop 🙁 Poza tym, wielu facetów (choć kobiet pewnie też) używa tego typu rzeczy, psikając bezpożrednio na ubranie. Taki sweter na przykład, przesiąka później potem, dymem papierosowym, frytkami i ch..wie czym jeszcze. Dodajmy do tego zjełczały zapach ostrego dezodorantu i mamy już prawdziwą, zapachową bombę atomową..Szkoły używania dezodorantów (oraz wszelkiego typu kulek, sztyftów, kremów) są dwie: albo prawie bezwonne, albo o tej samej nucie co woda toaletowa. I tylko na gołą skórę. Od tej zasady nie ma ŻADNYCH odstępstw. Danke schon.
