Serrafina
Twoje odp. na forum:
- AutorOdp.
Niektórych trzeba uczyć a inni sami wiedzą. Ja lubię jak facet jest romantyczny i męski zarazem. Tu dba o nastrój, tu pyta się czy może to czy tamto, a jednoczeżnie i tak zgarnia wszystko, nie odpuszcza gdy się męczysz tylko pożądliwie i filuternie patrzy. I gdy w końcu ta gra pełan emocji się kończy, przytula na moment i mówi coż czułego, głaszcze po głowie i dziękuje za coż… fantastycznego.
4 lipca 2007 at 09:47 W odpowiedzi: Zapach faceta :)Zapach… lubię zapach seksu… no ale tak nie może pachnieć cały czas 😳
Niesamowity jest też zapach żwieżego potu wymieszanego ze słońcem.Mniej erotycznie, mój dziadek zawsze pachniał pszczelim woskiem i czuję się bezpiecznie jak dziż gdzież ten zapach czuję.
Perfumy? Ja i większożć moich koleżanek uwielbiamy Hugo Boss Elements. Polecam gorąco.
:ok:4 lipca 2007 at 09:41 W odpowiedzi: Prezent dla faceta dopiero co poznanegoJa np zawsze robiłam dobre wrażenie, jak nagrywałam płytę z naszymi piosenkami, tanio i wymownie.
Ciekawą reakcję mają też na kwiaty. Kiedyż kupiłam takie romantyczne cudo w pięknej doniczce i do tego na mchu (na ziemi w doniczce) postawiłam dwa amorki, przykazałam też by pielęgnował kwiatka jak nasze uczucie… mimo że nie jesteżmy razem rożlinka stoi do dziż w tym samym oknie… 😳Coż mi się wydaje że ty się raczej o szczegóły pytasz a nie o nastrój… chyba planujesz coż wyjątkowego i chcesz się doweidzieć jaki „chwyt” kręci facetów… tak?
3 lipca 2007 at 08:07 W odpowiedzi: Druga miłożć. Nie oceniajcie mnieMoże masz rację po czężci. Chwilami mam nadzieję, że wyjdzie coż takiego, że to mąż powie dożć i każe mi odejżć. Chciałabym być sama, chwilami. Zacząć myżleć o sobie, ale ilekroć coż mnie rozgrzewa od żrodka staje się dla mnie priorytetem. Zresztą, pewnie gdybym wiedziała jak postąpić i co ze sobą zrobić, nie pisałabym tutaj.
Dla męża jestem, staram sie byc dobrą żoną, po początkowych p****żciach. Nigdy wczeżniej nie posunęłam się do tego, by być z kimż od tak na boku. Nawet ten chory ostatni związek dział się podczas separacji.
Staram się by był szczężliwy, bo on się dla mnie pożwięcił i bardzo się boję, że nie znam drogi wyjżcia z tej sytuacji, a jeżeli pozostanę w tym związku, to wtedy faktycznie upadnę na dno szukając najmniejszej okazji, być może nie tylko do sentymentalnych ale i seksualnych kontaktów z innymi facetami…
Sama sobie zgotowałam tę matnię i nie znam wyjżcia onas3 lipca 2007 at 07:56 W odpowiedzi: pojawiłao sie dziecko i problemDobra z innej beczki. W zeszłym roku nie miałam pracy i podjęłam się opieki nad dziewczynką niecałe pół roku (matka wyjechała do Anglii), ja z jej babcią pod jednym dachem. Mała była cały czas noszona na rękach przez babcię i cacana non-stop. Niestety takie nawyki szybko się wchłania… Już niebawem nie mogłam pójżć do toalety, bo nie płakała, a wyła!!!!!!!!!!!!!!!!
Wzięłam się za książki, gdzie fachowcy doradzają aby zostawić malucha w drugim pokoju (ale tak by widziało gdzie idziesz) i wyjżc, wrzask niesamowity! Doczłapie się bąbel do Ciebie, weź na ręce, uspokój, jeżli dalej beczy odnież w to samo miejsce. Tak do skutku. Działało, chociaż było uciążliwe. Wymyżliłam więc wkrótce własny sposób, dużo prostszy. Teledyski! Mojej podopiecznej lekarstwem na wszystko była Holly Dolly na full oczywiżcie 😉 Tylko wtedy była taka uchachana.
Tak serio, dziecko potrzebuje dorosłych jako przewodników, ale tylko przewodników, od czasu do czasu nie bój się małej syren strażackiej zostawić samej. Trochę odwagi i ten punkt będziesz miała za sobą.3 lipca 2007 at 06:17 W odpowiedzi: pojawiłao sie dziecko i problemMimo wszystko dalej podtrzymuję swoje zdanie. Pamiętaj, że to nie jest taka zazdrożć jak o samochód sąsiada czy o piękną blondynkę. To jest zazdrożć o stary układ, który rozbiło maleństwo. Napewno nieraz gdzież razem wychodziliżcie, inaczej spędzaliżcie czas, a teraz ten wspólny czas siłą rzeczy przeznaczasz dla dziecka (czego on robić nie chce bo wtedy wydawałby się sobie jeszcze bardziej uwiązany i … przemęczony jak Ty, a tego się boi). Nawet kwestia pracy. Nie jest trudno wywnioskować że kiedyż miałaż pracę, a teraz cóż… w oczach męża porzuciłaż wszystko dla dziecka. Może poszukaj wżród znajomych, babć, cioć kogoż kto się dzidziusiem zajmie chociaż dwa razy w tygodniu i wyjdźcie gdzież (tylko nie zrażaj się pierwszym takim wyjżciem, bo może być nieudane i nie rozmawiajcie wtedy o dziecku, a raczej o swoich uczuciach, tych dobrych). Jak przejdziecie ten etap to pomyżl o stałej opiece do dziecka (opiekunka, żłobek) i idź do pracy. Ty też się wtedy lepiej poczujesz bo da Ci to pewną dozę niezależnożci, a i nie da się ukryć, nawet najbardziej kochająca matka musi czasem odpocząć od swojego maleństwa.
2 lipca 2007 at 13:25 W odpowiedzi: pojawiłao sie dziecko i problem😀 Uszy do góry. Osobiżcie nie miałam dosłownie takiej stuacji, ale odpowiem na przykładzie znjomej. Byli żwietną parą. Bardzo chcieli miec dziecko, ale nie wychodziło… jak w końcu przyszła na żwiat córeczka, zwariowali ze szczężcia, ale ona w pewnym momencie zauważyła, że on się wycofuje… ona zajmowała się dzieckiem, mieszkaniem, kuchnią, on… czytał książkę, gazetę. ona była tak zajęta i zmęczona, że kilkukrotny seks zamieniła na góra raz w tygodniu i to tak, brzydko mówiąc rozkładając nogi. była kompletnie przemęczona, on się czuł zaniedbywany i po prostu był zazdrosny o dziecko. po roku na żwiat przyszedł synek. moja koleżanka zmieniła się w matke polkę z dwójką małych dzieci autobusami i piechotą przemierzała miasto w poszukiwaniu zakupów, do tego dom, obiad itd. 15 minut spóźnienia w obiedzie i kłótnia, w zasadzie o wszystko. chcieli się nawet rozstać. Jednak dzieci podrosły i zaczęły przytulać tatę. on zobaczył jaka to inna miłożć, o którą nie należy byc zazdrosnym, a trzeba ją pielęgnować i dzielić z małżonkiem, tak jak obowiązki. dzisiaj (córka ma 9 lat) są chyba najbardziej rodzinni wżród wszystkich moich znajomych. trzymają się za ręce, jeżdżą z dziećmi na wakacje i przeżywają drugi miesiąc miodowy 😉
Tak jak do każdej relacji tak i do rodzicielstwa trzeba dojrzeć i wiedzieć, że to nie tylko zajmowanie się dzieckiem (bo niektórzy to wiedzą), ale i pielęgnowanie wartożci rodzinnych.
Pozdrawiam2 lipca 2007 at 13:11 W odpowiedzi: Kłamstwo… i co teraz? Pomocy!To bez sensu, jeżli spotkasz naprawdę wartożciowych ludzi to nawet nie zwrócą uwagi ile masz lat. Jak miałam 18 moi najlepsi wówczas znajomi mieli 33 i 35 lat. Zresztą wiele razy miałam starszych znajomych. Mój najstarszy chłopak był 8 lat starszy i też jest ok. A w drugą stronę, teraz mam 28, a kumpelę 20 i fajnie się czuję w jej paczce (16-24) jak i ona w mojej (28-36). Natomiast mój najmłodszy chłopak był 5 lat młodszy.
Wiek to kwestia akceptacji tak samo jak wyglądu, koloru skóry, stylu, charakteru.
Pozdrawiam.2 lipca 2007 at 13:03 W odpowiedzi: Druga miłożć. Nie oceniajcie mnieDo Kasica: Czyli uważasz, że jakąż formą błędu był powrót do męża. Pewnie tak, w końcu dwa razy nie wchodzi się do tej samej wody. Pytasz co daje ten związek. Wiesz, chyba pierwszy raz nie wiedziałam co powiedzieć, wymsknęło mi się bezpieczeństwo, ale jak się nad tym zastanowiłam, to też nie. W zasadzie największy plus tego układu to jest to że znamy swoje plusy i minusy (w końcu po iluż latach) oraz jego uczucie. Zabrzmi to dziwnie, ale czuje się kochana. Owszem nie czuję się spełniona, doceniana itd., ale mimo wszystko wiem, że obecnie jestem dla niego najważniejszą osobą. I to jest chyba największy ból, gdyż przez to nie umiałam do niego nie wrócić, a teraz odejżć. Nie umiem go skrzywdzić.
2 lipca 2007 at 11:57 W odpowiedzi: "Miłożć" do małolatki rozpierdziela męska przyjaźńNa chorą sytuację tylko chore pomysły, zwłaszcza, że mała jest kochliwa. Kumplowi wytłumaczcie że to jego wybór i chociaż tego nie zaakceptujecie to postaracie się ją tolerować, a wtym czasie wkręćcie ją.
Sposobów jest kilka: podstawić gożcia z krwi i kożci który będzie starszy, przystojny, z kasą no i wogóle ideał, albo tylko go „stwórzcie”. Niech napisze do niej ktoż z Was list (zmienionym pismem!), że był w tej waszej miejscowożci u kogoż w wakacje, albo przy dowolnej okazji, trochę mu zajęło zanim ustalił jej dane itd itp parę faktów kręcących, np. napiszcie wiersz, napiszcie, że jest malarzem, albo wyrabia ręcznie biżuterię. Tylko nie zgubcie się w tym co piszecie!
W końcu wkręćcie ją dalej…adres zwrotny – mail (utwórzcie nowy adres, najlepiej z imieniem i nazwiskiem wymyżlonego gożcia), wrzućcie jej fotki jakiegoż przystojniaka (ale bez przesady – naturalne). Nie dawajcie telefonu, bo np. wyjechał za granicę i nie może dzwonić (w końcu artysta to jeździ to tu to tam). Powinna to wszystko łyknąć i zakochać się w papierowym ideale na zabój, wtedy z pewnożcią sama zerwie z waszym kolegą, a Wy go przytulicie…2 lipca 2007 at 11:38 W odpowiedzi: Druga miłożć. Nie oceniajcie mnieMoże po prostu mam pecha. Przecież chociażby sama sprawa powrotu do męża po separacji. Ja zdecydowałam się na to, gdy wszystko było okey. Staram się coraz ostrożniej podchodzić do spraw damsko-męskich. A jednak po prostu chcę być szczężliwa. Chcę się spełniać w pracy, edukacji, życiu osobistym. Czy to źle?
- AutorOdp.