- AutorOdp.
- 11 kwietnia 2009 at 18:50
a mnie ciekawi jedno: jak to mozliwe, ze ludzie, ktorzy „kochaja sie bez niczego” przez dluzszy okres, pisza, ze sie sie nie stresuja…przeciez taka sytuacja swiadczyc moze o bezplodnosci.
12 kwietnia 2009 at 09:09On kończy nie we mnie, tylko „na zewnątrz”, tak więc nie martwie się też bezpłodnożcią. Gdyby kończył w żrodku, byłby to powód do zmartwień.
12 kwietnia 2009 at 20:29a nie martwicie się płynem, który wydostaje się z członka przed wytryskiem? on często również zawiera plemniki…
12 kwietnia 2009 at 21:32[usunięto_link] wrote:
On kończy nie we mnie, tylko „na zewnątrz”, tak więc nie martwie się też bezpłodnożcią. Gdyby kończył w żrodku, byłby to powód do zmartwień.
aaa to faktycznie „seks bez stresu” 😆 😆 😆
12 kwietnia 2009 at 21:33tutaj to chyba nawet facet się bardziej stresuje, czy zdąży wyjąć na czas. ło matko.
12 kwietnia 2009 at 21:53nie stresuje sie. w kazdym razie mi nic o tym nie wiadomo
12 kwietnia 2009 at 21:59a ad plynu ktory wydostaje sie podczas to tez sie nie stresujemy. jak bedziemy miec dzidzi to spoko, nic sie nie stanie. jestesmy doroslymi ludzmi, kochamy sie i chcemy ze soba byc. on nawet by chcial miec juz dziecko ze mna. mi sie nie pali, w zyciu zawodowym mam dzieciakow pod dostatkiem wiec instynkt macierzynski mnie jakos nie meczy;]
12 kwietnia 2009 at 22:07no, jesli Wam to obojętnie czy dzidzia będzie teraz czy później to rzeczywiżcie stresu mniej.
12 kwietnia 2009 at 22:34moze nie do konca obojetne. pewnie wygodniej by bylo jakby byla troche pozniej. ale jak bedzie to ok. kupi sie spiochy, pieluchy i wozek, zamieszka razem i lux. dzidzia to nie nieszczescie dla osob ktore ze soba sa, kochaja sie i maja swoje latka
12 kwietnia 2009 at 23:29nieszczężcie może nie. ale jest to bardzo duża odpowiedzialnożć i zmiana w życiu do której jednak lepiej było by się przygotwać zarówno psychicznie, jak i finansowo. bo do wózka i pieluch potrzebne jest jedzonko i ubranka, które nieustannie będą się zmieniać wraz z rosnącym dziecka rozmiarem.
13 kwietnia 2009 at 07:19[usunięto_link] wrote:
moze nie do konca obojetne. pewnie wygodniej by bylo jakby byla troche pozniej. ale jak bedzie to ok. kupi sie spiochy, pieluchy i wozek, zamieszka razem i lux. dzidzia to nie nieszczescie dla osob ktore ze soba sa, kochaja sie i maja swoje latka
to sie lepiej pospieszcie, bo stosunek przerywany to prosta droga do impotencji.
masakra.
14 kwietnia 2009 at 08:16[usunięto_link] wrote:
dzidzia to nie nieszczescie dla osob ktore ze soba sa, kochaja sie i maja swoje latka
słuchaj nie mów „dla osób”, mów za siebie, a nie za wszystkich: kochających się, będących ze sobą i mających swoje latka. Znam takich troche, sama z moim facetem się z resztą do ww zaliczamy, a nie chcielibyżmy mieć teraz dzidzi.
16 kwietnia 2009 at 21:23Zdaje sobie sprawę z tego, co oznacza pojawienie się dziecka w życiu. Nie spieszy mi się do tego, ale jeżli zajdę w ciąże to nie będę rozpaczać. Jak już chyba pisałam jestem dorosłą osobą, dojrzałą, pracującą. Także nie potrzebuję się wielce przygotowywać psychicznie i fizycznie. I naprawdę wiem, że trzeba dziecku dawać papu, kupować pieluchy i wiąże się to z kosztami. Nie będę też czekać aż się dorobie wielkiej fortuny zanim pomyżlę o dziecku.
Mówisz, że stosunek przerywany może powodować impotencje. Hmmmm… Piguły też mogą powodować różne fatalne problemy. Także… Każdy wybiera, co uważa za stosowne.
A i do koleżanki Józi. Mówię za siebie a nie za wszystkie kochające się osoby na tym żwiecie. Myżlałam że to jasne, że pisze o swojej opinii i swoim stanowisku. Poza tym jest różnica między tym czy się nie chce mieć dziecka w chwili obecnej, czy się zajżcie w ciąże uważa za nieszczężcie. No w każdym razie ja widzę tę subtelną różnicę. Nie chciałabym np. żeby moja matka uważała moje pojawienie się na tym żwiecie za nieszczężcie i tragedie.
17 kwietnia 2009 at 07:08tyle, ze piguly odstawiasz i po klopocie.
nerwica i impotencja zostaja na dluzej. czasem na cale zycie.
nigdy nie zrozumiem kobiet, ktore tak krzywdza swoich mezczyzn. nigdy tez nie zrozumiem mezczyzn, ktorzy pozwalaja sie tak krzywdzic. stosunek przerywany nie jest zadna metoda antykoncepcyjna.
17 kwietnia 2009 at 07:35Po prostu mało kto wie, ze stosunek przerywany jest niezdrowy. I w tym tkwi problem ( o ile to rzeczywiżcie prwada, bo cięzko mi to zrozumieć). Gadałam o tym ze swoim facetem. On nie ma żadnych problemów przy stosunku przerywanym. Nie musi myżleć „jeszzce 15 sek i musze wyjsc, jeszcze 5 sek…”.
Jeżli parvati już tak o tym piszesz jaki ten stosunek przerywany jest niezdrowy, to może powiedz tak na prwadę o co tu chodzi. Ze względu na co? Jakie dla penisa może mieć negatywne znaczenie to, ze najpierw znajduje się w pochwie, a po ułamku sekundy przechodzi w dłoń i tak kończy. Nie rozumiem co tu jest niezdrowego!
Chętniej zrezygonwałabym z przerywanego, gdyby tylko nie pozostał problem spermy. - AutorOdp.