- AutorOdp.
- 23 grudnia 2007 at 22:37
:)))
jaaasne…niczego mi nie zazdroscisz:)))
usilujesz mi nieudolnie dogryzac tylko dla tego, ze jestes dosc prosta dziewuszka, ktora inaczej nie umie. spoko…rozumiem.
po prostu myslalam, ze to z czegos wynika.
pomysliam sie, sorry.23 grudnia 2007 at 22:42Jeżli juz chcesz reprezentowac wysoki poziom, wyższy od naszego to chociaż pisz bez błędów 😉
23 grudnia 2007 at 22:44[usunięto_link] wrote:
usilujesz mi nieudolnie dogryzac tylko dla tego, ze jestes dosc prosta dziewuszka
hahaha to mnie tak rozbawiło że szok..
jak już pisałam.. wole byc „prosta dziewuszka” nic taka jak Ty.. nie ma Ci czego zazdrożcic. zrozum to w końcu..23 grudnia 2007 at 23:55[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
Płacic za siebie nigdy nie płaciłam, skoro facet mnie zapraszał na randkę, teraz mieszkamy razem, więc kasa to bardziej płynna kwestia, ale przez coż takiego on może Cię nie szanować, bo nie wymagasz od niego wysiłku.
bzdura.
nie zyskuje sie szacunku pozwalajac facetowi za siebie placic.
to nie ma nic do rzeczey.Cóż, od czegoż trzeba zacząć. Tak to mnie koledzy w podstawówce nie traktowali. Jeżli się gdzież zaprasza dziewczynę to się płaci, jasne, potem to jest różnie płaci się na przemian wspólnie, ale nie wyobrażam sobie sytuacji, że umawiam się na pierwsze randki i facet każe płacić mi za siebie(jeżli ma kasę).
A potem przechodzi to w luźne podejżcie to dziewczyny, bo nie musi się wysilać.23 grudnia 2007 at 23:57Cz y myżlisz Parvati, że naprawdę ona Ci zazdrożci, albo którakolwiek? Chyba rzeczywiżcie masz klapki na oczach, bo czego zazdrożcić? Jak zauważyłam większożć jest z siebie zadowolona, więc co mnie/nas obchodzi jakaż dziewczyna z forum?
24 grudnia 2007 at 08:48[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
Płacic za siebie nigdy nie płaciłam, skoro facet mnie zapraszał na randkę, teraz mieszkamy razem, więc kasa to bardziej płynna kwestia, ale przez coż takiego on może Cię nie szanować, bo nie wymagasz od niego wysiłku.
bzdura.
nie zyskuje sie szacunku pozwalajac facetowi za siebie placic.
to nie ma nic do rzeczey.Cóż, od czegoż trzeba zacząć. Tak to mnie koledzy w podstawówce nie traktowali. Jeżli się gdzież zaprasza dziewczynę to się płaci, jasne, potem to jest różnie płaci się na przemian wspólnie, ale nie wyobrażam sobie sytuacji, że umawiam się na pierwsze randki i facet każe płacić mi za siebie(jeżli ma kasę).
A potem przechodzi to w luźne podejżcie to dziewczyny, bo nie musi się wysilać.Pierwsza randka to rzeczywiżcie coż innego, jesli facet się stara i zaprasza dziewczyne to nie wypada mu powiedziec „Płacisz za siebie” 😆 😆 ja bym sie powaznie speszyła 😉 pewnie bym poszła, ale na tym by się skonczyło, bo to jakby brak kultury 😉 , jednak jesli jestesmy w zwiazku na etapie dziewczyna-chlopak, a nie narzeczony i narzeczona czy tez maz i żona… to nie wyobrazam sobie aby facet za kazdym razem za mnie płacił, mnie po prostu byłoby głupio i nie czułabym się komfortowo… 😉 u mnie jest tak, ze jesli moj chlopak gdzies mnie zaprasza to owszem płaci, ale nie raz gdy jestesmy na miescie i po prostu mam na cos ochote mowie mu i jesli nie ma przy sobie kasy to ja postawie i tez wszystko jest ok… gdyby mial mi zawsze wszystko oplacac po prostu mialabym wrazenie ze jest moim sponsorem, a jest dla mnie kimż więcej… 🙄
i dokładnie paravati zadna z nas Tobie NICZEGO nie zazdrożci… 🙄 każda z nas bierze od życia to co jej daje, a ze może czegoż jest ciutke mniej to nie oznacza że jestesmy nieszczęsliwe do granic możliwożci… ja tam kocham swoje życie, swojego faceta itd. 😛
24 grudnia 2007 at 10:28Potem to kasa staje się rzeczą płynną, my przez to, że mieszkamy razem płacimy też razem.
30 grudnia 2007 at 00:38[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
Płacic za siebie nigdy nie płaciłam, skoro facet mnie zapraszał na randkę, teraz mieszkamy razem, więc kasa to bardziej płynna kwestia, ale przez coż takiego on może Cię nie szanować, bo nie wymagasz od niego wysiłku.
bzdura.
nie zyskuje sie szacunku pozwalajac facetowi za siebie placic.
to nie ma nic do rzeczey.Cóż, od czegoż trzeba zacząć. Tak to mnie koledzy w podstawówce nie traktowali. Jeżli się gdzież zaprasza dziewczynę to się płaci, jasne, potem to jest różnie płaci się na przemian wspólnie, ale nie wyobrażam sobie sytuacji, że umawiam się na pierwsze randki i facet każe płacić mi za siebie(jeżli ma kasę).
A potem przechodzi to w luźne podejżcie to dziewczyny, bo nie musi się wysilać.Pierwsza randka to rzeczywiżcie coż innego, jesli facet się stara i zaprasza dziewczyne to nie wypada mu powiedziec „Płacisz za siebie” 😆 😆 ja bym sie powaznie speszyła 😉 pewnie bym poszła, ale na tym by się skonczyło, bo to jakby brak kultury 😉
randka=darmowa kawa? : P
rozumujac podobnie: jesli facet ci postawi kawe, to przechodzi w luzne podejscie do faceta, bo kobita nie musi sie wysilac30 grudnia 2007 at 00:47Ok, ale on zaprasza mnie a randkę i mam płacić? Sorry, jak jestem z facetem długo to treochę inaczej to wygląda. Ale na pierwszych randkach inacej tego nie widzę(chyba, że chłopak nie ma kasy).
30 grudnia 2007 at 08:01Myżlę, że dla większożci mężczyzn to żadna ujma czy przejaw dyskryminacji, że to oni, zapraszając na randkę „wymarzoną kobietę” płacą, wręcz przeciwnie, to w pewnym sensie leży w męskiej naturze, okazują, że im nie tylko zależy, ale także, że mogą się ową niewiastą „zaopiekować” (cały czas mam tu na myżli „pierwszą randkę”). Osobiżcie nie spotkałam się z inną sytuacją ani w autopsji ani wżród znajomych panów. Bycie gentalmanem to zaleta, którą my kobiety bardzo doceniamy, więc nie upraszczałabym MHC 😉
Notabene nie podpisałabym się jednak pod teorią Zielonookiej, że zjawisko pt.”facet płaci” to wyłącznie objaw posiadania szacunku, lub tego, że „się wysila”, bo mu zależy. W życiu bywa różnie. Dla mnie jest to więc zbyt jednostronne domniemanie, choć rozumiem, co Zielonooka chciała nam przekazać. Osobiżcie tak bym tego nie ujęła.
W przypadku mojego związku od początku gdy ze sobą zamieszkaliżmy załozyliżmy wspólne konto i razem z niego korzystamy. Bez zbędnych sporów, niedomówień, itd. 😉 Wczeżniej płaciliżmy naprzemiennie, choć mój facet zdecydowanie czężciej niż ja. I nie dlatego, że takie były moje oczewkiwania, u nas w ogóle po prostu nie było problemu, kto kiedy płaci. Rachunki regulowało się w pełni naturalnie, bo to kwestia tak banalna i naturalna, że nie warto jej nawet zauważać 😉
6 stycznia 2008 at 02:11[usunięto_link] wrote:
Hahahahahahahahahaha 😆 Chcecie powiedzieć, że te wszystkie historyjki o miłożci to bajki? Że Maciuż z Klanu i Mroczki z M jak Miłożć nie mają racji? Że ksiądz na ceremonii żlubnej pieprzy głupoty? Nie wierzę! Jesteżcie złe!!! 😆
A swoją drogą – młoda dupcia to jest to… Mniam, mniam…
Pojebało cię? Chyba tematy pomyliłeż 😕
[usunięto_link] wrote:
Kica- a owszem, widze wiele złego w parze niedorosłych ludzi szukających wrażen z drugą parą. dla mnie jest to obleżne i nie do pomyżlenia. nie mieżci mi sie w głowie, że ludzie którzy są ze sobą, kochają się, są sobą zachwyceni, nie odnajdują spełnienia we wspólnych pieszczotach i seksie. nie rozumiem tego. no chyba że są n****życi. no to tak, ich sprawa że mają coż nie tak z rozumem. może i jestem idealistką, ale dla mnie miłożć to żwiętożć, coż pięknego, a seks z ukochaną osobą jest tego „namacalnym” dopełnieniem. patrzenie na swojego mężczyznę czy kobietę kochającego sie z obcą osobą, normalnego człowieka napawa obrzydzeniem. bo traktowanie seksu jako sportu, formy rozładowania napięcia z byle kim i byle gdzie jest chore. kochająca sie para traktuje ciało partnera jako żwiątynie, do której wstęp ma ktoż wyjątkowy, ten jeden jedyny. rozumiem że facet po 50, znudzony życiem i przęmęczony przerostem prostaty nie potrafi sie w normalny spoób podniecić, więc szuka rozrywek i ma ochote na wydymanie czegokolwiek, aby było młode.
Ojciec jednego z facetów mojej siostry tak zrobł, z tym że nie był oblechem po 50tce z przerostem prostaty i nie namawiał swojej żony na trójkąciki, kwadraciki czy inne trapezy…. W jego rodzinie to inaczej wyglądało – zawsze mama żony miała rację i straszne kłótnie były czasem, bo ładowała się w ich małżeństwo jak niechciana matka-polka.
W końcu facet nie wytrzymał i odszedł do jakiejż 27 letniej pipyPosłuchaj Raindrop. To, że akurat Twój ojciec tak postąpił to… Nie daj się zwariować tym wszystkim netowym ogloszeniom o parkach szukających seksu i nie dorabiaj sobie niepotrzebnie złych wyobrażeń. Tak naprawdę to nigdy nie wiadomo, kto zakładał takie ogłoszenie (mój znajomy raz tak dla jaj zrobił kiedyż). Nie myżl też, że każdy facet tak kiedyż, zrobi, bo – osobiżcie znam sporo małżeństw z długim stażem, od strony rodziny, ich znajomych, a taka sytuacja jaka Ciebie spotkała zdrarzyła się w jednym małżeństwie na 15…
Miałaż strasznego pecha dziewczyno, naprawdę i przykro mi, że akurat na Ciebie to trafiło. Ale nie przekreżlaj tym swojej przyszłożci. Tacy gożcie może i się zdarzają, takie k**** czasem też, ale nie pozwól na to, żeby tak radykalnie wpłynęło to na Twój pogląd na temat rodziny i wszystkich facetów… Twój chłopak powinien teraz wykazać sporo cierpliwożci, ale nie postrzegaj go w tych kategoriach, bo nie zasłużył sobie na to…. Masz fantastyczne podejżcie do seksu, uczuć i tak trzymaj! Oby to g***** jakie sprawił Ci ojciec nigdy nie zniszczyło tego…. Nie słuchaj tego co mówi, wogóle się od niego odbij.
6 lutego 2008 at 22:18Piroman-
Ojciec jednego z facetów mojej siostry tak zrobł, z tym że nie był oblechem po 50tce z przerostem prostaty i nie namawiał swojej żony na trójkąciki, kwadraciki czy inne trapezy…. W jego rodzinie to inaczej wyglądało – zawsze mama żony miała rację i straszne kłótnie były czasem, bo ładowała się w ich małżeństwo jak niechciana matka-polka.
W końcu facet nie wytrzymał i odszedł do jakiejż 27 letniej pipyPosłuchaj Raindrop. To, że akurat Twój ojciec tak postąpił to… Nie daj się zwariować tym wszystkim netowym ogloszeniom o parkach szukających seksu i nie dorabiaj sobie niepotrzebnie złych wyobrażeń. Tak naprawdę to nigdy nie wiadomo, kto zakładał takie ogłoszenie (mój znajomy raz tak dla jaj zrobił kiedyż). Nie myżl też, że każdy facet tak kiedyż, zrobi, bo – osobiżcie znam sporo małżeństw z długim stażem, od strony rodziny, ich znajomych, a taka sytuacja jaka Ciebie spotkała zdrarzyła się w jednym małżeństwie na 15…
Miałaż strasznego pecha dziewczyno, naprawdę i przykro mi, że akurat na Ciebie to trafiło. Ale nie przekreżlaj tym swojej przyszłożci. Tacy gożcie może i się zdarzają, takie k**** czasem też, ale nie pozwól na to, żeby tak radykalnie wpłynęło to na Twój pogląd na temat rodziny i wszystkich facetów… Twój chłopak powinien teraz wykazać sporo cierpliwożci, ale nie postrzegaj go w tych kategoriach, bo nie zasłużył sobie na to…. Masz fantastyczne podejżcie do seksu, uczuć i tak trzymaj! Oby to g***** jakie sprawił Ci ojciec nigdy nie zniszczyło tego…. Nie słuchaj tego co mówi, wogóle się od niego odbij.
dziękuję Ci za te słowa.. w ogóle ze znalazłeż czas i ochotę na odpowiedzenie na mój post. zadziwiłeż mnie; założyłam ten post dawno temu i prawdę mówiąc jesteż jedyną osoba, kóra sprawiła że mam chęć odpisać. wiem że masz rację, ze nie powinnam patrzeć na mojego chłopaka w tych kategoriach i mogę przez to wszystko zniszczyć.. no ale.. chyba nie potrafię „wyczyżcić” mojej psychiki.. ale cieszę się że znalazł się mężczyzna (pomimo niezbyt zachęcającego tytułu postu), który odważył się szczerze i bez jakiegoż oburzenia odpisać i wlać w moja duszę odrobinę pocieszenia i nadziei w tak paskudnej sytuacji, w jakiej cały czas grzęznę.. pozdrawiam Cię serdecznie i jeszcze raz dziękuje..
13 lutego 2008 at 16:52Generalnie temat jest strasznie stereotypowy i duzo wypowiedzi tutaj to „pierdolenie bez sensu”
Rozumiem ze kobieta moze miec jakies tam wyobrazenie o facetach ze wzgledu na jakies tam zyciowe doswiadczenia ale generalizowanie ze kazdy facet to swinia jest glupota. Moj stary zachowywal sie w stosunku do mojej matki jak k**** i jakos nie mam zamiaru isc w jego slady. Generalnie teza „facet to swinia” opiera sie na tym ze:
– faceci zdradzaja – kobiety tak samo zdradzaja wiec kazda kobieta to maciora
– faceci mysla kutasami i chodzi im tylko o sex – tutaj juz mozna wiecej rozwinac temat – jezeli facet ma ochote tylko na 1 numerek i narazie to nie widze w tym nic zlego o ile jest szczery z kobieta z ktora chce sie zabawic – kobiety tez czasem mysla o facecie ktorego np mijaja na ulicy „mam na niego ochote” i jak jest sama i ten facet do niej zagada to predzej czy pozniej sie zabawia (zwyczaj nakazuje nie po 1szym spotkaniu bo wtedy mowi sie o kobiecie ze jest latwa – swoja droga co za glupota – facet moze „przeleciec” panienke a czemu kobieta nie moze „przeleciec” faceta??) o ile ludzie sa wobec siebie szczerzy to takie akcje sa jak najbardziej OK
jezeli natomiast facet jest w zwiazku i mija fajna „laske” i ma ochote na sex z nia to tez nie jest to nic zlego o ile umie nad soba zapanowac – prostejezeli chodzi o te mlode panienki bedace ze starymi typami tylko dla hajsu to nie ma co sie za duzo rozpisywac tylko podejsc do takiej i powiedziec „jestes k****”
uwazam temat za wyczerpany ;p13 lutego 2008 at 17:28[usunięto_link] wrote:
jezeli facet ma ochote tylko na 1 numerek i narazie to nie widze w tym nic zlego o ile jest szczery z kobieta z ktora chce sie zabawic – kobiety tez czasem mysla o facecie ktorego np mijaja na ulicy „mam na niego ochote”
Trzeba najpierw wyjażnić sobie, czego się od siebie oczekuje. Jeżeli dwóm stronom chodzi tylko o jedno spotkanie na seks, to nikt nie będzie cierpiał.
Tylko, że faceci często „zapominają” powiedzieć, że przez miesiąc czy kilka spotykają się bez zobowiązań. 🙄13 lutego 2008 at 22:11I do takich trzeba strzelać 😀
- AutorOdp.