- AutorOdp.
- 6 lutego 2008 at 22:24Manora wrote:Różnica w wykształceniu bardzo przeszkadza w związku. Nie warto. Ja nawet bym mu nie dała nadziei na początku, po prostu, inna bajka, nie dla mnie.
Manora z wykształceniem to masz w sumie racje, często były rozmowyo czymż i on nie miał pojęcia, to mnie zbywał i mówil ze przeciez on nie studiowaŁ, a ja mu mówiłam czlowieku to są prawdy oczywiste i to wie każdy więc nie trzeba studiowac, …… Ale bylam zaslepiona i mi to nie przeszkadzalo…Może pociąga mnie tak, bo jest caŁkiem inny niz faceci, których znam…i jest też bardzo podobny do mnie z charakteru. Jak spotkalismy sie pierwszy raz to poczuliżmy się tak jakbyżmy znali sie długo i już sie nie rozstawaliżmy od tej pory… Ja zawsze mam tak, że jak kogos poznaję to zawsze mi coż nie odpowiada i drażni, i prównuję ich do eks, aż w końcu zaczynaja dzialać na mnie jak płachta na byka, a tu tak nie bylo… Od dzis dalam sobie zakaz dzownienia, bo wczoraj jeszcze rozmawialiżmy, dzwonil tez w nocy, ale nie odbieralam, dziż cisza, mam nadzieje, że wytrzymam i nie będę dzwonić…. 🙁
6 lutego 2008 at 22:35Lexi, moim zdaniem Ty się sama nakręcasz! Po prostu potrzebowałaż kogoż bliskiego, zjawił się on, a Ty uczepiłaż się tego i nie chcesz odpużcić. Rozpaczliwie poszukujesz kogoż, z kim mogłabyż być, bo skończył się Twój długoletni związek. Nie mów, że to miłożć… nadużywasz tego słowa.
On bawi się Tobą, manipuluje (jak każdy narkoman), zostawił Cię, ma problem z narkotykami, nie masz z nim o czym rozmawiać na dłuższą metę… a Ty się jeszcze zastanawiasz?! 🙄
Jeżli nad sobą nie panujesz to daj sobie założyć kaftan, a telefon wyrzuć do żmietnika. Jak możesz mieć nadzieję, że do niego nie zadzwonisz? Ty musisz to wiedzieć, że nie zrobisz tego, bo nie chcesz wpakować się w bagno i nie chcesz pozwolić idiocie zmarnować sobie życia.Ale jeżli nie wiesz… no cóż, nie wszyscy muszą chcieć dążyć do szczężcia.
6 lutego 2008 at 22:35Lexi, moim zdaniem Ty się sama nakręcasz! Po prostu potrzebowałaż kogoż bliskiego, zjawił się on, a Ty uczepiłaż się tego i nie chcesz odpużcić. Rozpaczliwie poszukujesz kogoż, z kim mogłabyż być, bo skończył się Twój długoletni związek. Nie mów, że to miłożć… nadużywasz tego słowa.
On bawi się Tobą, manipuluje (jak każdy narkoman), zostawił Cię, ma problem z narkotykami, nie masz z nim o czym rozmawiać na dłuższą metę… a Ty się jeszcze zastanawiasz?! 🙄
Jeżli nad sobą nie panujesz to daj sobie założyć kaftan, a telefon wyrzuć do żmietnika. Jak możesz mieć nadzieję, że do niego nie zadzwonisz? Ty musisz to wiedzieć, że nie zrobisz tego, bo nie chcesz wpakować się w bagno i nie chcesz pozwolić idiocie zmarnować sobie życia.Ale jeżli nie wiesz… no cóż, nie wszyscy muszą chcieć dążyć do szczężcia.
6 lutego 2008 at 23:37Olguż ja to wszytsko rozumiem, że to bez sensu, że dobrze się stało,bo nawet jego siostra mówi , że zniszczyl by mnie psychicznie 🙁 Ale rzucił na mnie jakiż urok, albo coż, sama się nie poznaję… Eks chce wrócić, stara się, zabiega, robi rzeczy, których wczeżniej dla mnie nigdy bi nie zrobił, i jeszcze parę miesięcy temu dałabym wszystko, żeby tak było i żeby wrócił, a jak wrócil to ja go nie chcę… Może to działa na tej zasadzie, że jak ktoż zaczyna sie starać i zabiegać, to druga osoba bierze odwrót nie wiem…. 🙁 ja za byłym szalalam strasznie, schodziliżmy sie 6 razy, zawsze wracaliżmy do siebie, a teraz ja pierwszy raz czuję , że nie chce,może też dlatego jest mi przykro, że coż nieodwracalnie się skończyŁo… No ale bez dwóch zdań tamten nicpoń, choć nie jest wart 5 groszy zawrócił mi w głowie…
6 lutego 2008 at 23:37Olguż ja to wszytsko rozumiem, że to bez sensu, że dobrze się stało,bo nawet jego siostra mówi , że zniszczyl by mnie psychicznie 🙁 Ale rzucił na mnie jakiż urok, albo coż, sama się nie poznaję… Eks chce wrócić, stara się, zabiega, robi rzeczy, których wczeżniej dla mnie nigdy bi nie zrobił, i jeszcze parę miesięcy temu dałabym wszystko, żeby tak było i żeby wrócił, a jak wrócil to ja go nie chcę… Może to działa na tej zasadzie, że jak ktoż zaczyna sie starać i zabiegać, to druga osoba bierze odwrót nie wiem…. 🙁 ja za byłym szalalam strasznie, schodziliżmy sie 6 razy, zawsze wracaliżmy do siebie, a teraz ja pierwszy raz czuję , że nie chce,może też dlatego jest mi przykro, że coż nieodwracalnie się skończyŁo… No ale bez dwóch zdań tamten nicpoń, choć nie jest wart 5 groszy zawrócił mi w głowie…
6 lutego 2008 at 23:46Rozpatruj te sprawy oddzielnie.
Facet, który jest narkomanem- sprawa zakończona, nie odzywasz się do niego, nie spotykasz go nigdy więcej, nie odbierasz telefonów i przestajesz sobie wmawiać, że go kochasz.
Twój były facet- zastanawiasz się czy chciałabyż z nim być, czy nie.
Dlaczego się rozstaliżcie?Bo może potrzebujesz odpoczynku i chwili samotnożci, po której możesz zacząć budować związek z zupełnie innym facetem albo też dłuższego okresu singlowania. Na pewno musisz sobie to wszystko poukładać.
6 lutego 2008 at 23:46Rozpatruj te sprawy oddzielnie.
Facet, który jest narkomanem- sprawa zakończona, nie odzywasz się do niego, nie spotykasz go nigdy więcej, nie odbierasz telefonów i przestajesz sobie wmawiać, że go kochasz.
Twój były facet- zastanawiasz się czy chciałabyż z nim być, czy nie.
Dlaczego się rozstaliżcie?Bo może potrzebujesz odpoczynku i chwili samotnożci, po której możesz zacząć budować związek z zupełnie innym facetem albo też dłuższego okresu singlowania. Na pewno musisz sobie to wszystko poukładać.
7 lutego 2008 at 07:59Olguż rozstaliżmy się bo pewnego dnia ożwiadczył mi, że musi odpocząc i zostawił bez słowa wyjażnienia, a po tygodniu dowiedziałam sie , że poprostu ma romans z koleżanką z pracy, która jak to mówi ” stała mu sie nagle bardzo bliska”…. Po miesiącu miał jej serdecznie dosyć, i próbował wrócic, zresztą cały czas chce. Ja nie chcę z nim zrywać kontaktów, bo zna mnie jak inkt inny, możemy rozmawiać, czy nawet od czasu do czasu się spotkać, ale już nie chcę z nim być. Nie wiem co do niego czuję, kiedyż była to miłożć i napewno namiętnożć, a teraz nie wiem…. Kazdy kontakt z nim spowodowany jest tylko tym , że czuję się samotna… Jak był cudowny okres z tamtym to nawet nie odbierałam jego telefonów i mi go nie brakowało, teraz też nie brakuje mi jego jako osoby, ale chce zagłuszyc tą pustkę… Wiem, że teraz ja go źle traktuje, ale nie mogę nic za to… 😳 Ciągle myżlę o tamtym, rozpamiętuję, czy może sie odezwie jeszcze, choć wiem , że to bez sensu, bo wcale mnie nie szanuje…Najlepszy będzie tu czas, a ja do cierpliwych osób nie należę, chcę wiedziec wszystko już tu i teraz 🙁
7 lutego 2008 at 07:59Olguż rozstaliżmy się bo pewnego dnia ożwiadczył mi, że musi odpocząc i zostawił bez słowa wyjażnienia, a po tygodniu dowiedziałam sie , że poprostu ma romans z koleżanką z pracy, która jak to mówi ” stała mu sie nagle bardzo bliska”…. Po miesiącu miał jej serdecznie dosyć, i próbował wrócic, zresztą cały czas chce. Ja nie chcę z nim zrywać kontaktów, bo zna mnie jak inkt inny, możemy rozmawiać, czy nawet od czasu do czasu się spotkać, ale już nie chcę z nim być. Nie wiem co do niego czuję, kiedyż była to miłożć i napewno namiętnożć, a teraz nie wiem…. Kazdy kontakt z nim spowodowany jest tylko tym , że czuję się samotna… Jak był cudowny okres z tamtym to nawet nie odbierałam jego telefonów i mi go nie brakowało, teraz też nie brakuje mi jego jako osoby, ale chce zagłuszyc tą pustkę… Wiem, że teraz ja go źle traktuje, ale nie mogę nic za to… 😳 Ciągle myżlę o tamtym, rozpamiętuję, czy może sie odezwie jeszcze, choć wiem , że to bez sensu, bo wcale mnie nie szanuje…Najlepszy będzie tu czas, a ja do cierpliwych osób nie należę, chcę wiedziec wszystko już tu i teraz 🙁
7 lutego 2008 at 10:13lexi wiem, ze jest Tobie ciezko, bo bylam w podobnej sytuacji i naprawde dlugo trwalo gdy powiedzilam: NIE. moze nie jemu ale sobie.
Nie moge Ci zakazac o nim myslec, bo im bardziej sie zakazuje tym ta osoba to czesciej robi..
mi osobiscie pomoglo wrzucenie sie w wir zajec, szkola, praca, teraz silownia. koelzanki, koledzy, tak ze pewnego dnia po prostu zapomnialam o nim. Dobrym sposobem bylaby zmiana nr swoich – chociaz wiem ze to ciezko. Ja chociaz czailam sie na to 5 lat raz pewnego dnia po prostu poslzam kupic nowy starter a ten polamalam, potem gg zmienilam.
Wiesz, im wiecej myslisz tym ciezej, bo tym czesciej sama sobie wymyslasz punktow „za” ktore powoduja w Twym przekonaniu „jaki to on jest wspanialy” i jak bardzo Ci na nim zalezy.
Postaraj sie zmienic wszystko to co Ci go przypomina, np wywalic zdjecia (albo gleboko schowac i wyjmiesz je jak juz wyzdrowiejesz).
Zrob cos dla siebie, postaw sie teraz w centrum uwagi, badz egoistka pelna geba i mysl: tylko ja:).
Powodzenia 🙂
7 lutego 2008 at 10:13lexi wiem, ze jest Tobie ciezko, bo bylam w podobnej sytuacji i naprawde dlugo trwalo gdy powiedzilam: NIE. moze nie jemu ale sobie.
Nie moge Ci zakazac o nim myslec, bo im bardziej sie zakazuje tym ta osoba to czesciej robi..
mi osobiscie pomoglo wrzucenie sie w wir zajec, szkola, praca, teraz silownia. koelzanki, koledzy, tak ze pewnego dnia po prostu zapomnialam o nim. Dobrym sposobem bylaby zmiana nr swoich – chociaz wiem ze to ciezko. Ja chociaz czailam sie na to 5 lat raz pewnego dnia po prostu poslzam kupic nowy starter a ten polamalam, potem gg zmienilam.
Wiesz, im wiecej myslisz tym ciezej, bo tym czesciej sama sobie wymyslasz punktow „za” ktore powoduja w Twym przekonaniu „jaki to on jest wspanialy” i jak bardzo Ci na nim zalezy.
Postaraj sie zmienic wszystko to co Ci go przypomina, np wywalic zdjecia (albo gleboko schowac i wyjmiesz je jak juz wyzdrowiejesz).
Zrob cos dla siebie, postaw sie teraz w centrum uwagi, badz egoistka pelna geba i mysl: tylko ja:).
Powodzenia 🙂
7 lutego 2008 at 10:40Kissandgo, dziękuje Ci za miłe slowa, miło jest wiedzieć, że jest ktoż, kto przez to przeszedl a teraz ma sie dobrze i ma do tego taki dystans.Ale cóz ja pracować nie mogę, bo ciągle mysle tylko o jednym, z koleżankami rozmawiam tylko o jednym 🙁 Ja wiem, że sie uczepilam go dlatego, że miał być antydotum na tamtego, i on miał wszytsko odmienić, i zakońćzyc te 7 lat z tamtym i mieliżmy żyć dlugo i szczęsliwie…. Potem wyszyly narkotyki i juz tak szczęsliwie nie bylo, ale liczylam ze jakos da rade, ehhhhh jestem glupia jak but, że wogóle uwierzyłam, że może mu na mnie zależeć…. 🙁
7 lutego 2008 at 10:40Kissandgo, dziękuje Ci za miłe slowa, miło jest wiedzieć, że jest ktoż, kto przez to przeszedl a teraz ma sie dobrze i ma do tego taki dystans.Ale cóz ja pracować nie mogę, bo ciągle mysle tylko o jednym, z koleżankami rozmawiam tylko o jednym 🙁 Ja wiem, że sie uczepilam go dlatego, że miał być antydotum na tamtego, i on miał wszytsko odmienić, i zakońćzyc te 7 lat z tamtym i mieliżmy żyć dlugo i szczęsliwie…. Potem wyszyly narkotyki i juz tak szczęsliwie nie bylo, ale liczylam ze jakos da rade, ehhhhh jestem glupia jak but, że wogóle uwierzyłam, że może mu na mnie zależeć…. 🙁
7 lutego 2008 at 10:44Nie rostrząsaj już tego. Po prostu nie spodziewałaż się takiego obrotu akcji. Zdarza się.
7 lutego 2008 at 10:44Nie rostrząsaj już tego. Po prostu nie spodziewałaż się takiego obrotu akcji. Zdarza się.
- AutorOdp.